Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

środa, 31 sierpnia 2011

Winny czy niewinny śmierci na śniegu?

RECENZJA BIERZE UDZIAŁ W KONKURSIE ZORGANIZOWANYM PRZEZ SERWIS ZBRODNIA W BIBLIOTECE.

Śmierć na śniegu
Konrad Staszewski

wydawnictwo: FOX Publishing, Wydawnictwo
gatunek: Kryminał , Powieści i opowiadania
ISBN: 978-83-930452-1-1
data wydania: 04-02-2011
wymiary: 130x200 mm
oprawa: Miękka
liczba stron: 208 



Słyszeliście zapewnie kiedyś takie powiedzenie, że tylko winny się tłumaczy bo przecież prawda prędzej czy później wyjdzie na jaw. Tylko jak nie wytłumaczyć sytuacji, kiedy  budzisz się nagi w środku lasu a obok ciebie leży trup? W takiej sytuacji milczenie jest jednoznacznym przyznaniem się do popełnionej zbrodni, lecz co dalej począć skoro nasza pamięć nie zarejestrowała przebiegu tego dziwnego feralnego zdarzenia? Pozostaje jedynie tylko snuć domysły winny czy nie winny?

Przed takim dylematem stoi policjant Krystian Rokicki, główny  bohater książki ,,Śmierć na śniegu’’  Konrada Staszewskiego.  Pewnej listopadowej nocy Krystian budzi się nagi w lesie,  zaś obok niego na śniegu leży ciało czarnoskórego mężczyzny. Zaskoczony i kompletnie zdezorientowany nie jest w stanie sobie przypomnieć jakim cudem się tutaj znalazł, gdyż dzień wcześniej  pił alkohol  ze swoim kolegą aspirantem Rakowieckim. Niepodziewanie ni stąd ni owąd na miejscu zbrodni pojawia się policja i zabiera kolegę po fachu do jednej z cel w krakowskim komisariacie, stawiając mu zarzut morderstwa na tle rasistowskim. Krystian  uparcie twierdzi iż jest niewinny co może potwierdzić jego przyjaciel. Niestety Rakowiecki nie zapewni koledze wiarygodnego alibi, ponieważ sam nie żyje. Rokicki zaczyna odczuwać strach. Ktoś skutecznie próbuje wrobić policjanta w morderstwo. Z pomocą przychodzi mu prywatny detektyw Dariusz Mierzejewski. Wspólnie próbują na własną rękę  odnaleźć dowody i  prawdziwych sprawców zbrodni, lecz śledztwo owiane jest całą serią tajemniczych zagadek, które prowadzą do zaskakujących odkryć. Czy uda się Krystianowi odnaleźć sprawcę całego zamieszania tym bardziej, że ktoś usilnie próbuje mu to uniemożliwić?

Zwykle sceptycznie podchodzę do kryminałów osadzonych w polskich realiach, ponieważ czasami wydają mi się one mocno przerysowane i podkoloryzowane, jednak Konrad Staszewski swą debiutancką  powieścią zaskoczył mnie pozytywnie. Szczególnie na uznanie zasługuje swoista prostota w odbiorze i lekkość stylu, który powoduję że książkę pochłania się dosłownie jednym tchem. Nietuzinkowa fabuła nakreśla prawdziwie drugie oblicze pracy policji nie zawsze  funkcjonującej zgodne z prawem. Akcja toczy się w Katowicach, Krakowie i Łodzi zaskakując nieoczekiwanymi wydarzeniami. Dodatkowym urozmaiceniem jest wątek romansowo- erotyczny dodający animuszu powieści.

Postać głównego bohatera wywołała we mnie skrajne emocje. Rokicki jako mundurowy całkowicie stracił w moich oczach i choć wiele kobiet podatnych było na jego osobisty urok, ja mimo wszystko nie uległam zachwycie.  Uważam, że Krystian nie zachowuje się jak prawdziwy policjant. Osobiście nie potrafi rozpocząć konkretnych działań bez opierania się na pomocy innych. Przymyka oko na niektóre aspekty bojąc się konsekwencji choćby to, że biernie przygląda się poczynaniom sąsiada, który regularnie bije i gwałci  żonę oraz córkę. Jak można w takiej sytuacji udawać że się nic nie dzieję?! Jako funkcjonariusz, Rokicki powinien natychmiast zareagować a nie zachowywać się jak zastraszony szczeniak. Czuje niesmak na brak reakcji mężczyzny i takie zachowanie stawia jego sylwetkę w złym świetle. Ponadto często ulega również seksualnym słabościom nie bacząc czasami na niewłaściwe miejsce i czas, co z kolei potwierdza moje przekonanie co do słabości  jego psychiki.

,,Śmierć na śniegu’’ jako całokształt wypada całkiem przyzwoicie.  Mimo iż książka  osadzona jest  w konwencji klasycznego kryminału budzi zainteresowanie śledząc policyjne manewry, szukając dowodów i rozwiązując tajemnicze zagadki.  Konrad Staszewski niezwykle realistycznie oddał klimat współczesnego świata pełnego brutalności i jawnej niesprawiedliwości.  Odkrywa tajemnice służb mundurowych o których większość z nas  nie ma bladego pojęcia. Dzięki temu autor zaskarbił sobie moje uznanie, ponieważ  nie boi się  pisać o sprawach wymagających czasem milczenia.

Śmiało mogę polecić książkę  ,, Śmierć na śniegu’’ Konrada Staszewskiego. Uważam, że każdy miłośnik kryminałów i nie tylko odnajdzie tu coś dla siebie.  Mimo drobnych niedociągnięć językowych całość trzyma fason. Jeśli więc lubisz szybką akcję, pościgi, strzelaninę i intrygę dana pozycja jest dla ciebie. Podejmij się więc psychologicznej grze i zobacz jak wyglądają polskie realia brutalnej rzeczywistości.

moja ocena 5 / 6

**********************************************************************
Konrad Staszewski urodził się 14.01.1982 roku w Tychach, gdzie uczęszczał do szkoły przez dwa lata. Od 1991 roku mieszka w Sosnowcu, w którym to mieście kontynuował naukę. W roku 2001 został absolwentem liceum ogólnokształcącego. Studiował Administrację na Licencjackim Studium Administracji na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach i Filozofię na tej samej Uczelni. Silnie związany z życiem i kulturą Zagłębia, w którym jego rodzina mieszka już od ponad trzech pokoleń. W roku 1995 wyróżniony w konkursie na opowiadanie ogłoszonym przez Kanadyjsko - Polską Szkołę Pisarstwa w Poznaniu. W latach 1995-1996 uczestnik kursu „Podstawy Prozy Fabularnej” organizowanego przez tę szkołę. Tworzy od ponad 10 lat. Z PODAŃ USTNYCH JEGO RODZINY I INNYCH LICZNYCH ŹRÓDEŁ WIADOMO, ŻE POCHODZI W PROSTEJ LINII OD SZLACHCICA PIOTRA PAWŁA OSTROŁĘCKIEGO HERBU CIOŁEK. ODNALEZIONE ZOSTAŁY TAKŻE DOKUMENTY POTWIERDZAJĄCE JEGO POCHODZENIE W KOŚCIELE W. FLORIANA W WARSZAWIE. Inne jego wiersze ukazują się na różnych stronach internetowych. Autor pisze także opowiadania, artykuły, recenzje, teksty i powieści. Do niedawna jego opowiadania ukazywały się w kąciku "Opowiadania" w Action Magu dołączanym na płycie do miesięcznika CD Action. Zajmuje się także runami, tarotem, mitologią celtycką i skandynawską. Autor udziela się na forum. Wszystkie jego utwory (wiersze, opowiadania, powieści, ary, teksty i recenzje) ukazują się pod następującymi pseudonimami: Konrad Staszewski, konrad1 i Koloman. Autor zamieszcza także wiersze swego wuja, Zygmunta Dubińskiego i swojej mamy - Marii Staszewskiej.

28 komentarzy:

  1. Czuję się zachęcona absolutnie do tej książki! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No i znowu mnie zaciekawiłaś. Muszę koniecznie przeczytać:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja będę nudna i powtórzę za przedmówczyniami jestem ogromnie zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  4. @Ewa - bardzo się cieszę :-)

    @kasandra_85 - zachęcam, gdyż naprawdę ciekawa historia.

    @AgnieszkaWawka- to śmiało sięgaj po ,,Śmierć na śniegu''.

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi interesująco ;) Wydaje mi się że gdzieś się już spotkałam z tą pozycją. W każdym razie będę szukać. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. No proszę, nie słyszałam jeszcze o tej pozycji - a że zapowiada się całkiem interesujący kryminał, pewnie prędzej czy później trafi w moje ręce:)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również czekam, aż mi wpadnie w ręce, tym bardziej że jakiś czas temu rozmawiałem z autorem i należy do grupy pisarzy, którzy mają dużo do powiedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Również, nie słyszałam wcześniej o tej książce :P a kusi mnie tym, że akcja rozgrywa się w Łodzi :D No zobaczymy, też nie zawsze patrzę przychylnym okiem na polskie kryminały, ale widzę, że nasi rodzimi pisarze tego gatunku zaczynają się rozwijać w dobrym kierunku :):)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałem i recenzowałem, mam podobne odczucia, książka była niezła :))

    OdpowiedzUsuń
  10. widzę, że kryminał w moim stylu. Boże ja nie wiem co się ze mną dzieje?:) Zawsze lubiłam książki o zupełnie innej tematyce, a ostatnio czytuje same pozycje detektywistyczne.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie słyszałam, ale coś ciągnie mnie do niej. Szczególnie, jestem ciekawa jak wypadnie osadzenie takiej fabuły w polskich realiach. Będę szukać.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyznam szczerze, że nie słyszałam ani o autorze ani o książce. Tym większa jest moja radość, że znowu polski autor napisał coś, czym możemy się pochwalić. Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca i intrygująca. Muszę przeczytać tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
  13. @Gabrielle_ - w takim razie owocnych poszukiwań życzę :-)

    @Isadora - trzymam w kciuki aby trafiła do ciebie ten kryminał jak najprędzej.

    @http://pisanyinaczej.blogspot.com/ - też zgadzam się z tobą odnośnie faktu iż Konrad Staszewski to bardzo inteligentny, rozmowny człowiek.

    @Fuzja- mnie również ciekawiła ta rozgrywająca się akcja w Łodzi :-) dzięki temu czułam się jakbym sama była w centrum wydarzeń.Pozdrawiam.

    @Molioo - cieszę się, że mieliśmy podobne odczucia.Rzeczywiście książka warta uwagi.

    @kolmanka - czasami zmienia się gust czytelniczy, ja też swego czasu tylko pochłaniałam obyczajówki, teraz szukam mocniejszych wrażeń.

    @Mery - czas więc poznać ,,Śmierć na śniegu'' i przekonać się co tak cię w niej ,,pociągało'' od samego początku. :-)

    @miqaisonfire- cieszę się, że swą recenzją zachęciłam się do poznania tej pozycji, więc obyś jak najszybciej miała okazje poznać ją osobiście.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kryminały lubię, dawkuję je sobie co jakiś czas, nie za często.Z chęcią przeczytam coś naszego rodzimego autora:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedyś miałam wielki dystans do polskich kryminałów, dziwnie się je czytało, wydawało się że nic nie jest na miejscu, ale odkąd trafiłam na kilka perełek w tym na książki Krzysztofa Kotowskiego to pokochałam polski klimat grozy.
    Zazdroszczę Ci możliwości czytania kryminałów, ostatnio bardzo rzadko trafiają mi się takie lektury, ale nie ma tego złego...
    Polecaną przez Ciebie książkę na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. @Evita - zapraszam więc serdecznie do zapoznania się z tym kryminałem.

    @Natula- ja można powiedzieć iż uzależniłam się od kryminałów a jeszcze bardziej od thrillerów i po prostu kocham czytać takie książki. Czym mocniejsze i straszniejsze, tym lepsze.
    Nie znam natomiast Krzysztofa Kotowskiego, więc muszę się za tym autorem obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja zawsze widzę potencjał w polskiej literaturze i z chęcią sięgam po rodzimych autorów.

    Dlatego z miłą chęcią sięgnę po debiut Konrada Staszewskiego. Przede wszystkim dlatego, że uwielbiam kryminały, a książki osadzone w polskich realiach są dla mnie wprost fascynujące (a szczególnie te z moim Krakowem).

    Pozdrawiam i dziękuję za polecankę.

    OdpowiedzUsuń
  18. @Claudette - również coraz bardziej przekonuje się do polskich pisarzy i dlatego tak chętnie ich polecam. Pozdrawiam.

    @archer - sięgnij po tę książkę a sama się przekonasz iż jest naprawdę ,,zachęcająca''.

    OdpowiedzUsuń
  19. Trzeba wspierać naszych polskich pisarzy, niech się rozwijają i piszą coraz odważniej!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Brzmi intrygująco, czuję się zachęcona :)Postanowiłam częściej sięgać po książki rodzimych twórców, dlatego cieszę się, że napisałaś o tym tytule :)

    OdpowiedzUsuń
  21. @Avo_lusion - zgadzam się z tobą całkowicie.

    @Dosiak- cieszę się, że cię zaintrygowałam. Ja ostatnio coraz częściej sięgam po rodzimych autorów i nie żałuje.

    OdpowiedzUsuń
  22. Mnie zaciekawiłaś, dawno nie czytałam kryminału w tym stylu :)

    OdpowiedzUsuń
  23. @Viconia - cieszę się i zapraszam do zapoznania z ta książką.

    OdpowiedzUsuń
  24. Lubię kryminały i chętnie sięgam po ksiązki polskich autorów, więc chyba jasne jaka jest moja reakcja na recenzję??? :)

    OdpowiedzUsuń
  25. @Aneta- też lubię kryminały, więc cieszę, że że podzielasz moją fascynacje tym gatunkiem :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Jakbyśmy zupełnie inną książkę czytały ;) Ale każdy ma prawo do własnej opinii, mi zupełnie nie podpasowała :)

    OdpowiedzUsuń
  27. @Immora- tak się akurat złożyło, że w tym przypadku mamy odmienne zdanie:-)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...