Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

piątek, 7 grudnia 2012

Uroki prowincji.


Bluszcz prowincjonalny
Renata Kosin

wydawnictwo: Replika
data wydania: listopad 2012
ISBN: 978-83-76742-06-9
liczba stron: 404

ocena: 5/ 6








       Renata Kosin, autorka powieści "Mimo wszystko Wiktoria", niedawno znów wydała swoją kolejną książką zatytułowaną ,,Bluszcz prowincjonalny’’.

Jak żyć po stracie ukochanej osoby? Czy pogrążyć się w depresji? A może zacząć wszystko od nowa? Przed takim dylematem stoi główna bohaterka, Anna Radecka. Po odejściu męża kobieta nie potrafi wziąć się w garść poddając się coraz bardziej rozpaczy, ale w końcu dzięki namowom swojej siostry Magdy wyjeżdża wraz z dziećmi Frankiem i Amelią do Bujan, małego, rodzinnego miasteczka na Podlasiu, w którym spędziła dzieciństwo i wczesną młodość. To tam pośród  domu porośniętego bluszczem Ania pragnie na nowo odbudować utracone poczucie bezpieczeństwa. Czy rzeczywiście  klimatyczna prowincja okaże się uzdrowicielskim balsamem na zbolałą duszę? Jak od teraz będzie przebiegał kolejny etap w życiu Anny?

,,Bluszcz prowincjonalny’’, to bardzo ciepła, optymistyczna i niezwykle życiowa książka. Już od pierwszych stron urzeka pozytywną energią wydobywającą się z każdego zakątka Bujan. To miasteczko posiada swój niepowtarzalny, swojski klimat, z którego można całymi garściami czerpać energię i chęć do życia. W niezwykle realny i obrazowy sposób mogłam, choć przez chwilę poczuć się, jak prawdziwa mieszkanka Podlasia, a to za sprawą plastycznego, swobodnego stylu narracji oraz barwnych, wyrazistych bohaterów. Akcja płynie swoim sielskim, naturalnym rytmem i tylko sporadycznie zakłócana jest przez różnorodne problemy mieszkańców. Autorka poruszyła wiele ważnych kwestii, które zmuszają czytelnika do głębszej zadumy i refleksji na ludzkim losem m.in. jak radzić sobie ze stratą ukochanej osoby, jak wybaczyć zdradę, kłamstwa. Porusza również problematykę emigracyjnego sieroctwa, depresji poporodowej, diagnostyki chorób nowotworowych, przemocy w rodzinie, biedy i alkoholizmu oraz porzucania zwierząt na pastwę losu. Wszystkie  powyższe wydarzenia umiejętnie ze sobą współgrają nadając fabule niepowtarzalny klimat  oraz charakter i mimo, iż nie przepadam za wielowątkową historią, to tym razem nie odczułam żadnego literackiego chaosu, wręcz przeciwnie. Każdy epizod miał tutaj swoje odpowiednie miejsce stanowiące jedną wartościową całość pełną różnorodnych emocji. Wspólnie z głównymi bohaterami przeżywałam chwile szczęścia, radości, zagubienia, smutku, żalu lub nadziei. Nie znajdziemy tutaj zbędnego ,,lukru’’ lub nadmiernej krytyki. Autorka postawiła na naturalizm, co powoduje, że historia Anny Radeckiej  nabiera subtelnego i zarazem wyrazistego smaku.

Jeśli macie ochotę wyruszyć do uroczego zakątka, jakim są Bujany, to serdecznie zapraszam. W tym miejscu czas płynie zgoła inaczej, powoli, bez pośpiechu, dzięki czemu możemy skupić się na podlaskiej tradycji, w której nie brak przede wszystkim apetycznej kuchni lub miejscowych obyczajów. ,,Bluszcz prowincjonalny’’ pozwoli wam odkryć wiele wartościowych rzeczy, które umknęły gdzieś w chaosie tego świata. To właśnie tutaj wśród natury i życzliwych ludzi zobaczysz, jak odnaleźć siebie czerpiąc siłę z rodzinnych korzeni. Polecam.

***

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Replika. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 Renata Kosin. Rodowita Podlasianka, od osiemnastu lat na stałe zadomowiona na Warmii. Absolwentka Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Zadebiutowała osiem lat temu zbiorem scenariuszy, napisanych dla młodzieżowej grupy teatralnej, z którą pracowała.
Pasjonatka w najszerszym ujęciu tego słowa. W 2011 roku jej miłość do podróży zaowocowała wygraną w II Ogólnopolskim Konkursie Literackim „Podróże bez granic”. Niestety, na pozostałe pasje (plastyczne, rękodzielnicze, kulinarne, ogrodnicze i kilka innych) zaczęło brakować czasu, dlatego autorka „Mimo wszystko Wiktoria” zebrała je wszystkie w ramach jednej, tej największej, którą jest pisanie.  Blog autorki: KLIK.

44 komentarze:

  1. Powoli przekonuję się do współczesnych polskich pisarzy, więc skoro polecasz, to chętnie sięgnę po książki pani Kosin.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że przekonujesz się do naszych rodzimych pisarzy, gdyż moim zdaniem wielu polskich twórców pisze naprawdę ciekawe, emocjonujące książki godne uwagi.
      Również pozdrawiam.

      Usuń
    2. To tak jak ja. Powoli, ale do przodu :) chętnie przeczytam jak tylko wpadnie mi w ręce :)

      Usuń
  2. Nie lukrowaną historię o życiu bardzo chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka wydaje się przyjemna i ciekawa, więc jak będę miała okazję to jak najbardziej przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Będę musiała się zaznajomić z tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z chęcią poznałabym tę książkę, wydaje się być naprawdę interesująca.

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę sobie zapisać tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  7. Może się w końcu przekonam do polskiej literatury :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zazwyczaj nie interesują mnie tego typu książki. Spokojne wiejskie życie zupełnie mnie nie dotyczy. Jednak podoba mi się tematyka poruszana w tej książce i brak cukierkowości. Pomyślę nad nią.

    OdpowiedzUsuń
  9. Książkę przeczytałam niedawno i miło ją wspominam, zwłaszcza że akcja dzieje się na Podlasiu, gdzie mieszkam:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Coraz bardziej przekonuje się do polskiej literatury, a ta książka wygląda na bardzo ciekawą. Zastanowię się na nią i może przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na razie nie mam nastroju na takie opowieści, nie wiem dlaczego, ale często zamiast napawać mnie optymizmem i ciepłem, to po prostu mnie dołują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieraz tak bywa, że ciepła, optymistyczna powieść zamiast poprawić nastój wywołuje odwrotny efekt. Też czasami tak mam, dlatego nie nalegam na nic.

      Usuń
  12. Obecnie czytam głównie polskich autorów, więc pewnie i na panią Kosin wkrótce trafię :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Już sama okładka zachęca do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jaka ciepła i ładna okładka! Grafik naprawdę się postarał. Niestety nie jestem przekonana, co do treści, ale kto wie, może kiedyś mnie najdzie ochota :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście okładka jest bardzo piękna i przykuwa oko. Co do treści również jest ciekawa, ale oczywiście nie namawiam, jeśli nie masz ochoty.

      Usuń
  15. Życie pędzi u mnie ostatnio strasznie szybko, wciąż ubolewam, że nie mam na nic czasu, i widzę, że ta książka o powoli płynącej codzienności, mogłaby mi się spodobać w tym moim chaosie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Gdyby wpadła w moje łapki...ah;))

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie wiem, czy mam ochotę na tę książkę, ale coś w niej jest, co mnie przyciąga.
    A czas jest naszym wrogiem. Zbyt szybko leci, zabierając nam czas na czytanie książek, których swoją drogą, jest bardzo dużo! A "Morski trakt" polecam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że czas jest naszym wrogiem. Ja ostatnio nie mogę ogarnąć nadmiaru moich obowiązków, ale mam nadzieje, że dam jakoś radę. Co do ,,Morskiego traktatu'' zapewne przeczytam, tylko nie wiem kiedy. ,,Feniksa'' przeczytałam i mnie się bardzo podobał, ale nie mam czasu aby ,,skroić'' recenzje. Może kiedyś w wolnej chwili...

      Usuń
  18. Sielska okładka zaprasza, by zajrzeć do środka książki, wyciszyć się, poczytać. Nie znam ani autorki, ani tego tytułu, ale jestem zainteresowana:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Hm, raczej podziękuję za tę książkę. Mam zdecydowanie za dużo osobników na półkach, którzy błagają o przeczytanie. :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie czytałam. :) Bardzo podoba mi się Twój blog. Wydajesz mi się być ciekawą osobą. Chciałabym cię poznać. Może obserwujemy?
    justmarlen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa odnośnie mojej osoby i mojego bloga. Z miłą chęcią również do ciebie zajrzę :-)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  21. Brzmi bardzo dobrze;) Jednak na razie mam zdecydowanie dosyć tego typu powieści - za dużo ich ostatnio...

    OdpowiedzUsuń
  22. I ja chętnie ją przeczytam :) okładka jest przepiękna.

    OdpowiedzUsuń
  23. Lubię kiedy w książce możemy znaleźć regionalne smaki i tradycje, a do tego jeżeli traktuje o rzeczach najważniejszych dla człowieka- to już szczyt marzeń. Chętnie poznam książkę Pani Kosin :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako ciekawostkę mogę tylko dodać, że na końcu książki są zamieszczone przepisy na regionalną kuchnię, tak więc śmiało kupuj dzieło pani Kosin, czytaj i eksperymentuj w kuchni ;-)

      Usuń
  24. Po przeczytaniu recenzji mam ochotę na przeczytanie tej książki. Wydaje się być ciekawa;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Czasami kiedy wszystko mnie wkurza i mam dość, lubię sięgać właśnie po takie ciepłe książki. Skoro tę polecasz, z chęcią ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  26. Dużo tych ciężkich tematów naraz. Ale może być ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  27. Zainteresowałaś mnie bardzo, a dodatkowo lubię takie klimaty:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie czytałam książek tej autorki, ale ciekawie się zapowiada...:P

    OdpowiedzUsuń
  29. Mimo że książka wydaje się ciekawa, to nie wiem czy znalazłabym na nią czas i pieniądze. Także na razie mówię pas.

    OdpowiedzUsuń
  30. Osobiście ostatnio mam jakąś taką przerażającą ochotę na książki fantastyczne i nie potrafię przemóc się do tych obyczajowych czy pięknych. może kiedyś, ale na pewno nie teraz.

    OdpowiedzUsuń
  31. Świetna recenzja, a sama książka wpisuje się w moje klimaty - mam ogromną ochotę na sielską literaturę, szczególnie teraz, po przeczytaniu "Oliwkowej farmy" Drinkwater :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo podoba mi się klimat powieści dlatego chętnie przeczytam powyższą książkę. Chociaż nie ulegam z reguły urokowi okładki, w tym przypadku jestem w stanie zrobić wyjątek :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Chętnie bym wypoczęła w tak pięknym miejscu... :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Wynudziłam się. Przegadany gniot.

    OdpowiedzUsuń
  35. Zapraszam na konkurs - Książka „Bluszcz prowincjonalny" Renaty Kosin może być Twoja!!!

    http://centrumrekodziela.pl/artykuly/konkursksiazkabluszczprowincjonalnyrenatykosinmozebyctwoja

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...