Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

niedziela, 28 kwietnia 2013

Walka o nową toższamość.


Martwe dusze
Magdalena Bryja

 
wydawnictwo: Replika
data wydania: 2013
ISBN: 9788376742427
liczba stron: 372
ocena: 4+/ 6








       Magdalena Bryja w dzieciństwie marzyła o tym, żeby zostać psychologiem, psychiatrą, plastykiem, informatykiem lub policjantką, lecz poprzestała jednak na dyplomie technika ekonomisty. Swój pierwszy tekst napisała w wieku dwunastu lat; krwawy horror, który niestety nie przypadł  nikomu do gustu. Obecnie nakładem wydawnictwa Replika na światło dzienne wyszła debiutancka powieść autorki ,,Martwe dusze’’. Jaka historia kryje się za niezwykłym tytułem tej książki?

Gizela Browska pracuje, jako instruktorka w siłowni Roberta Biedrzyńskiego. Z szefem łączą ją bardzo zażyłe stosunki. Oprócz tego, od  pięciu lat spotyka się również z podkomisarzem Marcinem Hagnowskim. Obaj panowie wiedzą o sobie, znają się i nie mają nic przeciwko wzajemnej specyficznej relacji. Dla nich w pewnym stopniu liczy się tylko Gizela. Są niczym towarzysze broni w jej wojnie ze strachem. Browska była kiedyś ofiarą brutalnego psychopaty, który karmił się jej wstydem, cierpieniem i nienawiścią. Pewnego dnia wszystko uległo zmianie.
,,Trzeciego  września 2011 roku zawalczyłam o siebie. Zawalczyłam o to, by móc normalnie żyć. Bez wściekłości, chęci zemsty, szaleństwa’’.
Co się stało tego dnia i jak owe zdarzenie wpłynęło na dotychczasowe życie głównej bohaterki?

,,Martwe dusze’’ to bardzo szokująca powieść budząca wiele kontrowersji. Nie myślałam, że historia Gizeli tak mocno mną wstrząśnie i wzburzy. Momentami miałam ochotę zapomnieć wszystko, co do tej pory w niej przeczytałam. To nie jest książka dla każdego. Jej przekaz jest niezwykle brutalny i porażający. Niektóre sceny budzą niesmak, zgorszenie i odrazę. Nawet ja, chociaż nie należę do delikatnych i wrażliwych osób, niekiedy robiłam przerwy, żeby ochłonąć z nadmiaru emocji. Fabuła idealnie nawiązuje do tytułu tej nietypowej prozy. Każdy z bohaterów na swój duchowy sposób jest martwy, zniszczony przez pewne brutalne okoliczności, które doprowadziły go do samozagłady. Pierwsze skrzypce gra oczywiście Gizela. To wyjątkowo specyficzna osoba. Ciężko było mi się z nią zaprzyjaźnić. Początkowo nie potrafiłam zrozumieć jej dziwacznego zachowania i luźnego sposobu bycia, lecz z czasem zrozumiałam, że to tylko zasłona dymna przed koszmarami z dzieciństwa. Dla niej kochająca rodzina, przyjaciele, czy zwykła codzienna normalność, to puste pojęcia i zwykła abstrakcja. Wiele najbliższych osób pozbawiło ją godności, zdeptali pewność siebie i wolę walki o lepszy los. Sukcesywnie przekonywali, że jest dziwolągiem niemającym żadnego prawa do normalnego życia. Dopiero obecni ,,partnerzy’’ sprawili, że Gizela uwierzyła, że jest pełnowartościowym człowiekiem.

Autorka bardzo sugestywnie nakreśliła także motyw zemsty kierując się definicją oko za oko. Pokazała, jak karkołomny los spotka oprawców, którzy rozprawiają się z niewinnymi ludźmi. Z reguły takie osoby unikają kary, gdyż ofiary od rozdrapywania starych ran wolą spokój, bo tak jest bezpieczniej. Przeszłości nie da się jednak wyprzeć z pamięci. W niektórych przypadkach ludzkie emocje biorą górę nie bacząc na zgubne konsekwencje swoich czynów. Osobiście tego nie pochwalam, ponieważ taki samosąd niczemu dobremu nie służy.

Kolejnym niezwykle delikatnym i trudnym tematem poruszanym przez Magdalenę Bryję jest molestowanie i bicie dzieci przez własną matkę/opiekunkę. Jestem przerażona tym okropieństwem. Te biedne, niewinne istoty zdane były tylko i wyłącznie na siebie, gdyż w tym przypadku oprawcą okazała się osoba, która powinna je chronić i kochać zamiast zdawać ból, wstyd, bezradność i psychiczny uraz do końca życia.

Komu mogę polecić debiutanckie dzieło Magdaleny Bryi? Mam wielki dylemat, ponieważ jest to tak problematyczna powieść, że nie każdy będzie w stanie przez nią przebrnąć. Tutaj moralność w rzeczywistości nie istnieje. Każdy z bohaterów kieruje się własnym elementarnym kodeksem. Jesteś gotowy na prawdziwe życie pełne brudu, nienawiści, zła , deprywacji i szalonej zemsty? Jeśli tak- to zapraszam do świata ,,Martwych dusz’’, w którym od nowa poznasz swoją tożsamość. Polecam.


***

Wydawnictwo Replika. 


42 komentarze:

  1. Przeczytałabym tą książkę. Zwykłam sięgać po wszystko, co wzbudza kontrowersje, jak i każe czytelnikowi głębiej zastanowić się nad danym tematem. Mam nadzieję, iż niedługo będę mała okazję zaznajomić się z tą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo zachęcająco to opisałaś, aż jestem ciekaw tej książki. Lubie wydawnictwo Replika, często coś od nich kupuje, tak więc niewykluczone, że kiedyś wrzucę do koszyka i Martwe Dusze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja lubię brutalne i kontrowersyjne książki, więc rozejrzę się za nią :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również planuję przeczytać tę książkę. Lubię takie historie,które zapadają w pamięć i budzą skrajne emocje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj nie wiem czy mam ochotę na takie klimaty...

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię sięgać po wstrząsające lektury, więc i po tę kiedyś sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tym razem chyba spasuję. Obawiam się, że mogłabym nie przebrnąć przez tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie jestem przekonana do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Widziałam tę książkę w zapowiedziach, ale nie myślałam, że jest taka trudna.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczytałbym nawet, tylko wkurzała mnie będzie bohaterka. Dlaczego nie mogła się nazywać Anna, Kasia, albo jakoś inaczej? Gizela? Serio? To dowód na to, że niektórych imion nie powinno się spolszczać :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pocieszenie zdradzę, że Gizela również nie lubi swojego oryginalnego imienia :-)
      Wracając jednak do sedna sprawy,nie chodzi przecież tutaj o imiona bohaterów, lecz o samą treść a ta jest niezwykle mocna w przekazie, dlatego polecam przeczytać ,,Martwe dusze''.

      Usuń
  11. Lubię mocne książki, a ta taka jest. Jak ją tylko spotkam na pewno przeczytam;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę, że lektura na serio zrobiła na tobie wrażenie!! Będę miała na uwadze...

    OdpowiedzUsuń
  13. Zauważyłam, że powstaje co raz więcej takich powieści, poruszających kontrowersyjne problemy społeczne. A mnie strasznie ciągnie do takich powieści, bo jak zwykłam mówić - to te książki pokazują nam ile w życiu posiadamy i jak bardzo powinniśmy się z tego cieszyć :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie byłam do tej ksiązki przekonana ale po Twojej recenzji zmieniłam zdanie i wiem, że na pewno poznam Gizelę

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak sama wiesz, dopiero przeczytałam "Nadzieję", która w pewnym stopniu jest bardzo podobna tematycznie. Po "Martwe dusze" sięgnę, ale nie dziś, nie jutro, może nawet nie w tym roku. Ale przeczytam, by się przekonać, jak sprostała takim tematom autorka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam ,,Nadziei'', więc nie mam porównania, ale ,,Martwe dusze'' są tak szokujące, iż nie wiem, czy choć w połowie zawierają tak mocny przekaz, jak proza K. Michalak.

      Usuń
    2. Mocny przekaz? Tu raczej wygra Bryja, bo Michalak pisze subtelnie, delikatnie. Ale dla porównania przeczytam... za jakiś czas. Gdybym sięgnę teraz to bym chyba trupem padła od nadmiaru emocji i przykrych wydarzeń :)

      Usuń
  16. Tak po Twojej recenzji wnioskuję, że bardzo życiowa. Dlaczego? Bo tak naprawdę w każdym z nas tkwi takie drugie JA, które jest martwe, albo po prostu wyniszczone przez życie, tylko trzeba się nad tym JA głębiej zastanowić, a na pewno się odezwie. Gdybym nadal współpracowała z Repliką, to z pewnością wybrałabym tę powieść do recenzji, a tak polecę ją moim paniom bibliotekarkom ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że w każdym z nas tkwi drugie, mroczne JA, które jest bardziej lub mniej zakorzenione, w zależności od danej życiowej sytuacji.
      Odnośnie głównej bohaterki ,,Martwych dusz'', to bardzo poraniona duchowo osoba, która już od wczesnych lat dzieciństwa dostawała od losu same ,,baty'', dlatego w późniejszym okresie postanowiła zawalczyć o lepszy byt. Co z tego dalej wynikło? Zapraszam do lektury:-)

      Usuń
  17. Poznam swoją nową tożsamość? Czuję się zachęcona, a okładka także przykuwa wzrok,więc dlaczego nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja lubię takie wstrząsające, szokujące powieści, więc bardzo chętnie przeczytam "Martwe dusze".

    OdpowiedzUsuń
  19. Recenzję jak zwykle przeczytałam z zaciekawieniem, ale po książkę nie sięgnę- niestety nie czuję się na siłach. ( Cyrysia masz małą literówkę: "a nie zdawać ból, wstyd")
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zwrócenie uwagi. W sumie, to nie była literówka, tylko zaplanowana ,,wstawka'', ale po na myślę faktycznie owa samogłoska niezbyt pasuje do tego zdania, więc ją poprawiłam.
      Co do książki, to może rzeczywiście lepiej jej nie czytaj, bo jest zbyt brutalna w przekazie.

      Usuń
  20. Lubuje się w tak kontrowersyjnych tematach, więc z chęcią sięgnę po tę lekturę.
    Dziękuję za podsunięcie pomysłu, jednak teraz nie mam zbytnio czasu na taką współpracę.

    OdpowiedzUsuń
  21. Zapowiada się niezwykle intrygująca historia! Lubie takie debiuty dlatego mam nadzieję, że książka trafi w moje ręce!

    OdpowiedzUsuń
  22. Myślę, że to jednak nie dla mnie. Lubię trudne, straszne historie, ale nie w takim wydaniu.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja wolę taką tematykę w wersji... bardziej horrorowej. Takie matki bym wsadzała za kratki na całe życie, ale i nie tędy droga. Jednak powieść mnie nie nęci jakoś szczególnie, więc z czystym sumieniem sobie odpuszczę, chyba że zwrócę na nią uwagę w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  24. Hm, o tej autorce jeszcze nie słyszałam. Ta książka jednak wydała mi sie ciekawa i w moim stylu. Lubię mocne i wręcz brutalne historię.

    Pozdrawiam,
    Klaudyna

    OdpowiedzUsuń
  25. Chyba wiele jest takich martwych dusz wokół nas. Dopisuję kolejną książkę do swojej listy.

    OdpowiedzUsuń
  26. Brzmi brutalnie, przerażająco na swój sposób.Ostatnio powstaje wiele książek, poruszających trudne tematy, lecz nie wszyscy pisarze są w stanie sprostać wyzwaniu i nie zepsuć historii. Widzę, że w "Martwych duszach" mamy po prostu... świat. Prawdziwy, taki jaki jest, a nie wyidealizowany. Przeczytałabym, gdybym miała możliwość.

    OdpowiedzUsuń
  27. Zachęciłaś mnie tą brutalnością i emocjami w książce

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie do końca moje klimaty, ale mimo wszystko rozejrzę się za tą książką. ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. A ja chętnie podjęłabym wyzwanie i przeczytałabym ten debiut!

    OdpowiedzUsuń
  30. Oj to ja na pewno nie przebrnę, omijam z daleka tego typu ksiązki :)

    OdpowiedzUsuń
  31. zaintrygowałaś mnie. lubię takie mocne historie, tym bardziej, że stworzone w ramach pisarskiego debiutu.

    OdpowiedzUsuń
  32. Mimo że bardzo lubię taką tematykę i żadna wstrząsająca fabuła mi niestraszna to nie przeczytam, gdyż nie sięgam po debiuty.

    OdpowiedzUsuń

  33. Bardzo chętnie przeczytam tę książkę. Pewnie znowu będę wszystko bardzo przeżywała, ale i tak mam na nią wielką ochotę:)

    OdpowiedzUsuń
  34. Zapowiada się ciekawie. Lubię kontrowersyjne tematy, nie jednoznacznie moralne.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  35. Książka wydaje się ciekawa, więc nie będę się opierać i jeżeli wpadnie mi w łapki, nie odmówię:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...