Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

czwartek, 9 maja 2013

Uwolnić duchy przeszłości.


Dotrę do Ciebie
Ann Justine Reveur
wydawnictwo: Psychoskok
data wydania: 12 marca 2013
ISBN: 9788379000371
liczba stron: 173

ocena: 4-/6








     Ann Justine Reveur, to pseudonim literacki pewnej, młodej licealistki. Jej pasją jest muzyka i słowo pisane, dlatego postanowiła zrealizować jedno ze swoich marzeń tworząc powieść obyczajową dla młodzieży zatytułowaną ,,Dotrę do ciebie’’.

Annabel po rozwodzie swoich rodziców wraz z mamą przeprowadza się do babci. Dziewczynie trudno odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Pewnego dnia nastolatka spotyka na swej drodze Simona, tajemniczego sąsiada, który ukrywa swoją twarz w kapturze. Zaintrygowana dziwnym, aspołecznym chłopcem postanawia dotrzeć do jego duszy. Między nimi rodzi się pewnego rodzaju więź, jednak demony z przeszłości nie dają o sobie zapomnieć. Jakie mroczne sekrety skrywa w sobie Simon? Czy uczucie łączące tych dwojga ma szanse na przetrwanie?

Bardzo mnie cieszy fakt, że tak wielu młodych ludzi odważnie realizuje swoje pragnienia. Nie warto przecież zamykać się w jakiejś skorupie, opleść kokonem i wegetować w samotności. Trzeba wcielać w życie swoje zamierzone cele tak, jak to zrobiła Ann Justine Reveur pisząc książkę. Jej debiut wprawdzie nie jest literaturą wysokich lotów, gdyż zawiera w sobie sporo niedociągnięć, ale jednak widać literacki potencjał autorki, którzy zapewne z każdą koleją powieścią będzie się prężnie rozwijał. Podoba mi się pomysł na fabułę ,,Dotrę do ciebie’’. Wydawać by się mogło, że to zwyczajna, ckliwa historyjka o miłości. Nic bardziej mylnego. To trudna opowieść o problemach dorastającej młodzieży boleśnie sponiewieranej przez los. Simon jest tego najlepszym przykładem. Od wielu lat nosi ze sobą ciężkie brzemię przeszłości, które nie pozwala mu normalnie funkcjonować. Dopiero spotkanie z Annabel pomogło mu otworzyć się na ludzi. Muszę przyznać, że perypetie głównych bohaterów dużo dały mi do myślenia. Zrozumiałam, iż trzeba być bardziej wrażliwym na ludzką krzywdę. Często bagatelizujemy smutek w oczach naszych ,,sąsiadów’’, bo przecież, co nas obchodzi czyjeś życie? Nie zdajemy sobie jednak sprawy, że może niekiedy wystarczy tylko uśmiech, rozmowa, bliskość, żeby ukoić czyjeś zbolałe serce.

,,Dotrę do ciebie’’ nawet pomimo kilku zgrzytów czytałam z prawdziwą przyjemnością. Niesamowicie urzekł mnie projekt okładki w wykonaniu Anny Grędy. Przykuwa uwagę i zachęca do zapoznania się z treścią. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie z  perspektywy Annabel, co osobiście uważam za plus, ale za to zabrakło mi dokładniejszej i szczegółowej analizy postaci. Zbyt mało wiem na temat samej bohaterki i jej rodziny. Żałuje również, że autorka nie rozbudowała w szerszym zakresie pobocznych wątków, które w znacznym stopniu uatrakcyjniłyby fabułę. Reasumując, to naprawdę rewelacyjna historia, której potencjał niestety został zmarnowany przez wielki pośpiech samej pomysłodawczyni tej książki.

Polecam ,,Dotrzeć do Ciebie’’  Ann Justine Reveur wszystkim osobom, które szukają interesującej powieści o trudnej przyjaźni, miłości, zawiści, bolesnej traumie, walce z przeciwnościami losu itp. Chociaż jest to pozycja skierowana w dużej mierze do nastolatków, to myślę, że także przypadnie do gustu nieco starszym odbiorcom. Zapraszam.


***
 Wydawnictwo PsychoSkok.

___________________________________________________________________________________

Blog autorki: KLIK.
Fan Page książki na Facebooku: KLIK.
Tutaj można kupić ,,Dotrę do ciebie'': KLIK.

50 komentarzy:

  1. Kurcze Cyrysiu, skąd ty bierzesz te wydawnictwa i książki?! Ja koło wielu przeszłabym i nawet bym na nie nie spojrzała, atu takie fajne lektury. Koniecznie musze przeczytać tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja się cieszę kiedy młodzi ludzie sięgają po pióro i nawet jeśli ich opowieści nie są jeszcze doskonałe, to należy dawać im szansę i wspierać. Takim osobom zawsze życzę jak najlepiej. Wierzę, że w miarę upływu czasu Autorka będzie doskonalić swój warsztat pisarski i jeszcze zaskoczy nas czymś naprawdę oryginalnym. Trzymam kciuki za dalszą jej karierę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuje się pod twoimi słowami w 100% i również mocno wierzę, że Ann Justine Reveur doszlifuje swój literacki warsztat i zaskoczy nas jeszcze czymś oryginalnym.

      Usuń
  3. Zaintrygowałąś mnie :) Ja również jestem pełna podziwu dla młodych ludzi, którzy nie boją się wyjśc na przeciw własnym marzeniom :) Super :)Oby więcej takich inicjatyw :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mówią, że czytelnictwo u młodych wymiera, a tu się okazuje, że coraz więcej ludzi chwyta pióra do ręki. oby było więcej takich odważnych osób.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba jednak nie mam ochoty na nią.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, że tak młode osoby już się realizują. Z chęcią jak będzie okazja to zapoznam się z tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że pomimo kilku niedociągnięć książka mogłaby mi się spodobać. Zaciekawiła mnie fabuła, chyba potrzebuję teraz tego typu historii.
    I to naprawdę pozytywne, że ktoś konsekwentnie realizuje swoje marzenia;) Mam nadzieję, że autorka nie porzuci pisania i że z czasem będzie jej to wychodziło coraz lepiej;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Faktycznie, okładka ma swój urok. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapowiada się fajna powieść, ale na chwilę obecną podziękuję. Z ledwością znajduję teraz czas na te co bardzo chcę przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeśli ten debiut tak Cię urzekł, można liczyć, ze autorka sporo osiągnie w przyszłości:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z Twojej recenzji wynika, że to ciekawa powieść. Chętnie ją przeczytam, lubię czytać o problemach nastolatków.

    OdpowiedzUsuń
  12. Wydaje się być ciekawa, więc z chęcią się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię takie książki ,dlatego z chęcią ja pożyczę z biblioteki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo mnie zaciekawiły te sekrety Simona, aż nabrałam ochoty na przeczytanie, mimo tych niedociągnięć;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czuję się naprawdę zachęcona. I nie odpychają mnie te małe niedociągnięcia i zgrzyty! ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Sekrety, trudne relacje to coś dla mnie. Cyrysia kolejna ciekawa recenzja i kolejna pozycja dopisania do listy do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię czytać debiuty młodych ludzi. Wiem, ze to zadnie jest straszne, ale nie umiałam inaczej ubrac w słowa moich myśli. Powieść wydaje się być ciekawa. Widać że książka daje sporo do myślenia, ale okładka potrafi zmylić. Na pierwszy rzut oka powiedziałabym raczej iż to powieść o słodkich miłościach nastolatek :) pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, co chciałaś napisać, bo ja także podzielam twoje zdanie w tej kwestii. Uważam, że debiuty są bardzo ciekawe, gdyż nigdy nie wiadomo, z jakim ,,talentem'' przyjdzie nam się zmierzyć.
      Co do powyższej książki- polecam. Nie jest to słodziutka bajeczka o miłości. Tutaj chodzi zdecydowanie o coś więcej, ale o tym musisz przekonać się sama.

      Usuń
  18. Z ciekawości pewnie bym sięgnęła, oczywiście jeżeli książka sama do mnie zawita. Szukać jej raczej nie będę;)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Zaczęłam czytać Twojego posta i już widząc tytuł chciałam przestać. Myślałam, że to banalna, szablonowa historia, ale mój wzrok już przeleciał po pierwszych linijkach i gdy dowiedziałam się, że jest to debiut nastolatki musiałam przeczytać. No i cóż? Nie ocenia się książki po okładce! :)
    Z chęcią sięgnę po tą książeczkę! :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Pierwszy raz słyszę w ogóle o tym wydawnictwie ;)
    Natomiast co do książki - debiuty nigdy nie są łatwe, więc można przymknąć oko na niedociągnięcia. Skoro mówisz, że warto książkę przeczytać, to niech tak będzie - chętnie się zapoznam z tym tytułem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nigdy wcześniej nie słyszałam o tym wydawnictwie, ale jakoś okazja sam zapukała do mych drzwi i postanowiłam zobaczyć, jaki ciekawe książki tutaj się kryją:-) Jak na razie jest całkiem obiecująco, więc mam nadzieję, że poznam tu sporo interesującej literatury, zaś tobie polecam oczywiście powyższą powieść.

      Usuń
  21. Książki jestem ciekawa, ale tylko z powodu, że napisała ją licealistka...;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawie piszesz o tej książce, a i wiek pisarki jest intrygujący :))

    OdpowiedzUsuń
  23. Okładka mi się nie podoba, za to Twoja recenzja jest bardzo ciepła i zachęcająca :) To by była idealna książka dla mnie na weekend. Niestety... w weekend muszę się uczyć i starać się naprawić laptopa :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie zachwyciłam się w okładce tej książki i to ona mnie w dużej mierze skusiła do bliższego poznania. Może uda ci się w innym, wolnym terminie przeczytać tę powieść.
      Współczuje z powodu popsutego laptopa. Ja się tak się bardzo przyzwyczaiłam do komputera i internetu, że chyba bym oszalała z żalu, gdym na dłuższy czas musiała się z nimi rozstać :-)

      Usuń
  24. To chyba pierwsza recenzja mojej książki i szczerze mówiąc nie spodziewałam się tylu ciepłych słów. Wydając "Dotrę do ciebie" miałam mieszane uczucia, a tutaj widzę, że udało mi się (i Cyrysi również) zainteresować wiele osób. Dziękuję Ci serdecznie za przeczytanie mojej książki i za tak wspaniałą recenzję. :)
    Pozdrawiam serdecznie, Ann Justine Reveur

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam w moich skromnych, blogowych progach. Na wstępie gratuluje realizacji zamierzonego celu, jakim było napisanie książki. Uważam, że ,,Dotrę do ciebie'' jest bardzo interesującą książką. To prawda, że zawiera sporo niedociągnięć, ale każdemu początkującemu pisarzowi się to zdarza. Wierzę, że kolejne twoje dzieła będę znacznie lepsze, tak więc życzę dużo weny twórczej:-)
      Również pozdrawiam!

      Usuń
    2. Co prawda rzadko czytam książki o podobnej tematyce ale po recenzjach cyrysi ciężko było by się nie zainteresować :)
      Lubie czytać debiuty literackie bo potem fajnie jest śledzić postępy autorów. Napiszę jak uda mi się zdobyć i przeczytać książkę.

      Usuń
    3. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę miała okazję przeczytać Twoje recenzje moich książek. Póki co mogę jedynie zaprosić czytelników do zagłębienia się w "Dotrę do ciebie", zaproszenia na mojego bloga oraz fanpage książki na fb https://www.facebook.com/pages/Ann-Justine-Reveur-Dotr%C4%99-do-Ciebie/552898251408487?ref=stream (wklejam linka, bo widzę, że Twój nie działa).
      Być może ktoś z Was zostanie ze mną na dłużej. ;) Pozdrawiam Cyrysię i tych, którzy są zainteresowani moją skromną powieścią. :)

      Usuń
    4. Też mam taką nadzieję, że jeszcze o tobie usłyszymy:-)
      Co do linka, już poprawiłam. Teraz powinien działać.
      Również pozdrawiam.

      Usuń
  25. A ja mogę polecić tą książkę nie tylko ze względu na jej walory... a ma ich wiele, pomimo kilku błędów, nieścisłości... Autorka trzyma w napięciu do ostatniej minuty, pod koniec nie wyjaśnia wszystkiego i nie kończy opowieści... mam nadzieję, że ta otwarta "furtka", zostanie kiedyś pociągnięta dalej. :)
    Książka sama w sobie jest pochłaniająca.. i zdawać by się mogło, że nikogo nie zaciekawią losy pary nastolatków - a jednak.! Ann cenię również za wieloletnią współpracę i mam nadzieję, że kiedyś zaprosi mnie do niej ponownie... to było ciekawe doświadczenie być twarzą okładki tak dobrej, jak na debiut, książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Super! Jako nastolatka też marzyłam o napisaniu powieści, ale zabrakło mi zapału,bo pomysły miałam. Świetnie, że autorka realizuje swoje pasje. Lubię też książki dla młodzieży, więc mam 2 powody, żeby dać książce szansę.

    OdpowiedzUsuń
  27. Książka nie do końca w moim guście, ale idealnie trafia w gusta kogoś, komu planuję sprawić urodzinowy prezent. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  28. Zawsze chętnie sięgam po książki młodych autorów, nawet jeśli fabuła jest nie do końca w moim guście. Miło popatrzeć jak nam rosną młode talenty.

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo podoba mi się okładka książki. Zachęca do lektury i w pewien sposób urzeka. Co do samej fabuły... Ciekawa jestem jaką tajemnicę kryje w sobie postać Simona. To prawda, często mijamy ludzi, którzy nawet latami mieszkają obok nas, lecz nie przejmujemy się nimi szczególnie, bo to nie nasza sprawa. Pod nosem możemy mieć tragedie i wołanie o pomoc.
    Och, napisać książkę to także moje marzenie. Nawet mam pomysł, tylko nie wiem czy to wypali... Cóż, się okaże.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy z nas w mniejszym, bądź większym stopniu jest przytłoczony problemami, dlatego nieraz nie mamy sił interesować się cudzymi sprawami, ale myślę, że jakbyśmy wszyscy byli bardziej otwarci na otoczenie, to zapewne żyło by się nam znacznie lepiej.
      Co do twojego marzenia, to nie poddawaj się, tylko śmiało realizuj swój cel!

      Usuń
  30. Okładka rzeczywiście ciekawa, ale czy ja mam czas na takie historie ?

    OdpowiedzUsuń
  31. Jestem zdecydowanie na tak! Wygląda bardzo ładnie, a twoja recenzja jest bardzo zachęcająca :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Jak na debiut, widzę, że książka jest naprawdę dobra. Z chęcią sama bym do niej zajrzała. Interesująca fabuła.

    OdpowiedzUsuń
  33. Ciekawie się zapowiada. : )
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie. ; )

    OdpowiedzUsuń
  34. To widzę, że mamy podobny gust. : ) Będę do Ciebie częściej zaglądać!

    OdpowiedzUsuń

  35. Mimo swojego wieku lubię czasami sięgnąć po młodzieżową powieść obyczajową.
    Cyrysiu, widzę po Twojej recenzji, że ta książka jest bardzo ciekawą pozycją, którą z chęcią przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Pierwsze co to okładka, która mnie strasznie zainteresowała i stwierdziłam, że to musi być niezła lektura. Później Twoja zachęcająca recenzja tylko dopełniła mojej oceny.

    OdpowiedzUsuń
  37. Mój gust czytelniczy raczej nie sięga do obyczajówek. Jednak w tej książce jest coś co mnie do niej ciągnie. Twoja recenzja naprawdę mnie do niej zachęciła. Z pewnością ją przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...