Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

niedziela, 21 lipca 2013

Osobliwa terapia.


Odszedł ode mnie
Anna Rybkowska 

 
wydawnictwo: MWK
data wydania: 29 marca 2013
liczba stron: 384
ocena: 5+/6







      Anna Rybkowska, autorka trylogii opowiadającej historię dojrzałej kobiety uwikłanej w zmysłowy romans z szalonym rockmanem (,,Nell’’, ,,Jednym tchem’’, ,,Zwolnij kochanie’'), tym razem powraca z zupełnie nową historią, którą opisuje w najnowszej książce ,,Odszedł ode mnie’’.

Pewnego dnia, po dwudziestu latach małżeństwa bez konkretnego powodu Beatę porzuca mąż. Zrozpaczona kobieta mając na utrzymaniu troje dzieci teraz sama musi borykać się z codziennymi problemami. Na dodatek traci pracę, jedyne źródło utrzymania, co w konsekwencji prowadzi do coraz większej depresji. W zaistniałej sytuacji szuka pomocy u psychiatry. Lekarz zaleca jej nietypową terapię. Sugeruje Beacie, aby zaczęła pisać książkę, dzięki której oderwie swoje myśli od bolesnej rzeczywistości. Pacjentka idzie za jej radą i zaczyna tworzyć wymyśloną historią zatytułowaną ,,Na strunach grzechu’’.  Co z tego dalej wyniknie? Czy owa kuracja odniesie wymierne korzyści? Zobaczcie sami.

Wcześniejsze powieści Anny Rybkowskiej wspominam z ogromnym sentymentem, dlatego nie mogłam przejść obojętnie obok jej najnowszego dzieła. Z duszą na ramieniu zaczęłam zagłębiać się w świat Beaty oraz jej wymyślonej bohaterki Melisy i mimo początkowych obaw przepadłam w czeluściach intrygującej historii. Początkowo nie było łatwo. Miałam problem z podzielnością uwagi, dlatego zastosowany przez autorkę schemat dwie powieści w jednym niezbyt przypadł mi do gustu. Na szczęście z czasem było już tylko lepiej. Oba wątki doskonale wzajemnie się uzupełniały tworząc jedną, spójną, klarowną całość. Beata z dnia na dzień porzucona przez męża znalazła wspaniałe antidotum na swoją depresje. Pisanie na boku wymyślonej historii pomogło jej w jakiś sposób uciec w iluzje i zapomnieć o bieżących troskach. Jej fikcyjna bohaterka, młoda, rudowłosa dwudziestolatka z Nowego Jorku także nie ma lekko. Melisa pochodzi z biednej, patologicznej rodziny, gdzie matka zmienia mężczyzn, jak rękawiczki, brat siedzi w więzieniu, zaś babcia jest już jedną nogą na tamtym świecie. Każdą wolną chwilę dziewczyna spędza w schronisku dla zwierząt pomagając im na wszelkie możliwe sposoby. Pewnego dnia na jej drodze pojawia się nieziemsko przystojny mężczyzna- Kyle, bogaty, sławny skrzypek wirtuoz. Oboje są niczym ogień i woda, mimo to nawiązują ze sobą cieplejsze relacje. Czy w tej bajce kopciuszek przemieni się w księżniczkę? Jedno tylko zdradzę- tutaj nic nie jest przewidywalne.

 ,,Odszedł ode mnie’’ posiada swoisty urok i klimat. Pomysł z napisaniem dwóch historii, jako jedną całościową powieść uważam za trafiony, aczkolwiek odniosłam wrażenie, że wątek z Beatą wypada blado na tle emocjonujących perypetii Melisy. Osobiście nie czuje jakiegoś niedosytu, ponieważ ,,Na strunach grzechu’’  tak mocno mnie zaabsorbował, że wszystko inne przestało mieć znaczenie. Znalazłam tutaj szaloną miłość, grzeszne tajemnice, cudowną muzykę oraz całe pokłady dobroci dla zwierząt i ludzi.

Anna Rybkowska porusza w swojej książce wiele ważnych, istotnych kwestii m.in. próbuje zwrócić naszą uwagę na los bezdomnych, chorych i pokrzywdzonych zwierząt.  Każda żywa istota ma prawo do godnej egzystencji, dlatego nie wolno biernie przyglądać się dręczonym czworonogom. Autorka apeluje do naszego sumienia i zmusza do refleksji nad bezdusznością tego świata. Każdy z nas przecież może wykazać odrobinę dobrej woli i na swój sposób pomóc. Wystarczy tylko chcieć. Kolejnym równie ważnym elementem jest podział społeczeństwa na biednych i bogatych. Wiele osób postrzega drugiego człowieka na podstawie jego wyglądu, pochodzenia czy zawartości portfela zapominając o tym, że tak naprawdę nadrzędną wartością jest prawy charakter, intelekt i dobre serce.

Serdecznie polecam każdemu przeczytać ,,Odszedł ode mnie’’. To niezwykle ciekawa, ekspresyjna powieść dla każdego. Swobodna narracja, płynna akcja, wyraziści, zróżnicowani bohaterowie i emocjonujące wydarzenia, to wszystko razem stanowi niesamowitą mieszankę jedyną w swoim rodzaju. Zapraszam do lektury.


53 komentarze:

  1. O autorce dużo słyszałam, ale jeszcze nie miałam okazji czytać żadnej książki. Chętnie sięgnę po "Odszedł ode mnie", bo historia zapowiada się obiecująco. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wezmę pod uwagę :) Zapowiada się obiecująco :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam żadnej powiesci autorki, jedank książką przyciąga uwagę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tematyka zapowiada się ciekawie a okładka...mnie urzekła. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa recenzja :) A po książkę może kiedyś sięgnę, ciekawy to zabieg dwie historie w jednej książce.

    OdpowiedzUsuń
  6. nie czytałam, ale recenzja dała mi do myślenia, że chyba jednak warto <3.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka ma ciekawą konstrukcję, co prawda nie wiem czy wygodnie by mi się czytało taką powieść, ale skoro gra jest warta świeczki, to z pewnością warto poznać pracę tej autorki.
    Okładka jest niesamowita, przyciąga oko :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej, motyw trochę jak z "Trudnych spraw", ale podoba mi się ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam żadnej z książek tej autorki i w najbliższej przyszłości nie zamierzam, choć... może kiedyś. Fabuła „Odszedł ode mnie” wydaje się ciekawa. ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że książka może być ciekawa. Nie czytałam niestety żadnej twórczości tej autorki i chyba powinnam to nadrobić :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawie się zapowiada, z autorką nie miałam jeszcze styczności, więc chyba czas spróbować którejś z jej książek. : )

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie czytałam niczego tej autorki i szczerze mówiąc wątpię, że przeczytam :) W każdym razie książka zapowiada się całkiem ciekawie :)
    Zaprasza do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ładna okładka. O autorce wiele słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie czytałam jeszcze książek tej autorki, więc z chęcią to zrobię, może zacznę i od tej.

    OdpowiedzUsuń
  15. Okładka cudowna. Historia też zapowiada się świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. O autorce nie słyszałam, ale książką mnie zainteresowałaś;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wydaje się być interesująca, ale bardziej ciągnie mnie do tej trylogii, o której wspomniałaś :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco polecam trylogię Anny Rybkowskiej. Mnie ona bardzo oczarowała i myślę, że tobie również przypadnie do gustu.

      Usuń
  18. Nie jestem przekonana, a;e ostatecznie nie mówię nie

    OdpowiedzUsuń
  19. Nigdy, nigdy nie słyszałam o tej autorce. I musze to nadrobić. Ja z wieloma wątkami problemów nie mam, ale powiem ci, że jeśli coś takiego się w książkach zdarza, to jedna historia zawsze jest bardziej dopieszczona niż ta druga. Chyba tak musi być. Podoba mi się, że książka niesie przesłanie, bo bez tego książka jest bezwartościowa. A więc dziekuje za pokazanie tej książki i autorki, na pewno sięgnę po którąś z jej książek :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Co nie wejdę to czytam tu i jakichś ciekawych książkach, które wynajdujesz :) Wydaje się być ciekawa, ale ciężka i do takich książek chyba trzeba mieć odpowiedni nastrój, więc na razie chyba po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  21. Piszesz, że Autorka w książce porusza problem zwierząt, a mnie się w tym momencie przypomniała wczorajsza akcja policji i służb odpowiedzialnych za los zwierząt. Nie wiem czy widziałaś w mediach, jak uratowano kilkadziesiąt psów rasy york. Te psiaki były zaniedbane, wychudzone, ślepe, bez zębów. Nie wiadomo, czy wszystkie przeżyją. Ich właścicielka trzymała je w piwnicy w jakichś klatkach. Normalnie dramat. A co do samej książki, to widzę, że jest to jedna z tych mądrych, więc będę mieć ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzadko oglądam telewizję a już w lato, praktycznie wcale, więc niestety nie wiedziałam, że tak tragiczny los spotkał te biedne zwierzęta. Szok i niedowierzanie.

      Usuń
  22. Zaciekawiłaś mnie ogromnie, mimo że samej autorki jeszcze nie znam i o niej nie słyszałam. Ale książkę zapamiętam na pewno, chociażby przez okładkę :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kolejna ciekawa książka, chociaż nigdy o niej nie słyszałam. Zapamiętam tytuł i może uda mi się przeczytać. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie słyszałam o tej trylogii, ale tak gorąco ją polecasz, że na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo się cieszę, że książka przypadła Ci do gustu, tym bardziej że już na mnie czeka... :-) Mam nadzieję że niedługo będzie mi dane zajrzeć do Polski i ją odebrać ... Swoją drogą o trylogii wcześniej nie słyszałam, kto wie, może i na nią się skuszę :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Po raz kolejny serwujesz mi ciekawą książkę, którą zapisuję do planów czytelniczych.

    OdpowiedzUsuń
  27. zapowiada się fajnie :)

    zapraszam do siebie, zaczynam recenzjować książki w wersji youtubowej, może przypadnie Ci do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Skoro jest to tak wartościowa pozycja i jeszcze o pomocy dla zwierząt, to ja nie mam więcej pytań :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Ile ty ciekawych książek recenzujesz, nie jestem w stanie policzyć. :) Z chęcią przeczytam, oczywiście. :)

    OdpowiedzUsuń
  30. nie wiem czy obecnie się zdecyduje - sama mam problemy osobiste i raczej nie chce czytać o nich w literaturze :(

    OdpowiedzUsuń
  31. Może być ciekawie ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  32. Obiła mi się ta książka już nie raz o uszy. Czytając Twoją recenzję dopiero teraz zainteresowałam się nią. Szczególnie zaintrygował mnie pomysł na pisanie dwóch historii na raz (wątek Melisy wydaje mi się ciekawszy). Mam nadzieję się na nią natknąć w księgarni i przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie słyszałam jeszcze o tej książce. Twoja recenzja kusi, aż żal nie przeczytać tej powieści ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Jak będzie okazja to pewnie, czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Nie słyszałam ani o książce, ani o autorce, będę ja miała na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie czytałam nic tej autorki,recenzja brzmi zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  37. To samo zastosowała p. Szepielak w "Dworek pod Lipami" i bardzo mi się podobało -dwie powieści w jednej. Będę miała ją na uwadze ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Depresja i kobieta, która musi na nowo poukładać sobie życie, niestety nie przetrwał bym kolejnej takiej opowieści, miłośnikom gatunku życzę przyjemnej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  39. Twórczość tej autorki od jakiegoś czasu mam w planach. Bardzo mnie ciekawi tematyka i styl pisania, więc niewykluczone, że niedługo ""wezmę się za jedną z jej książek. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Niestety nie czytałam tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  41. Domyślam się jak mogą potoczyć się losy łownej bohaterki, dlatego mam dylemat - przeczytać i się przekonać czy miałam rację, czy może jednak darować sobie tę lekturę, bo jeżeli wszystko potoczy się jak myślę, to będę zwiedzona i zła...

    OdpowiedzUsuń

  42. Czytałam dwie pozytywne i dwie negatywne recenzje tej książki. Jest remis! Teraz wypadałoby samemu zapoznać się z jej treścią i wyrobić sobie o niej swoje zdanie:))

    OdpowiedzUsuń
  43. Zastanawiam się czy potrafiłabym się zagłębić w dwie historie jednocześnie mimo, że z podzielnością uwagi nie jest u mnie najgorzej. Zresztą piszesz, że te obydwie części tworzą spójną całość więc może nie byłoby źle ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Ciekawa recenzja, histora i okładka :). Będę szukać tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Powiem szczerze, że kusi mnie ta książka, podoba mi się to, że właściwie to są to 2 książki w jednej okładce ;)

    OdpowiedzUsuń
  46. Recenzja jak zwykle rewelacyjna :) zainteresowałaś mnie tą książką, a i okładka przyciąga mój wzrok :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Wcześniejszych książek tej autorki nie znam. A przedstawiany przez Ciebie tytuł jest bardzo interesujący, myślę, że przypadłby mi do gustu. ;)

    Pozdrawiam,
    Klaudyna

    OdpowiedzUsuń
  48. Z chęcią przeczytam, potrafisz zachęcić :)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...