Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

sobota, 5 października 2013

Kara śmierci.


„Przed egzekucją”
Elizabeth L. Silver

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Wydanie polskie: 09/2013
Liczba stron: 416
Ocena: 4+/6








   
      W dzisiejszych czasach wiele osób zadaję sobie pytanie czy kara śmierci w ogóle powinna być stosowana i brana pod uwagę przez prawo? Czy mamy iść w ślady Hammurabiego wyznając zasadę : oko za oko, ząb za ząb? A może jednak warto dać człowiekowi drugą szansę?

Elizabeth Silver-prawniczka, od dłuższego czasu szczególnie interesuje się tematem kary śmierci. Wielokrotnie odwiedzała skazańców, przeprowadzała z nimi wywiady, spotykała się z ofiarami i rodzinami więźniów. Swoje doświadczenia postanowiła przelać na papier, dzięki czemu możemy poznać jej debiutanckie dzieło o niezwykle wymownym tytule „Przed egzekucją”. O czy jest historia tej książki ? Zapraszam do czytania.

Trzydziestopięcioletnia Noa P. Singleton, córka niespełnionej aktorki lokalnego teatru i recydywisty z licznymi wyrokami w całych Stanach Zjednoczonych aktualnie od dziesięciu lat przebywa w celi śmierci w więzieniu kobiecym w Pensylwanii za morderstwo pierwszego stopnia. W trakcie rozprawy oskarżona nie zająknęła się nawet słowem na temat motywu czy przebiegu zabójstwa i z pokorą przyjęła decydujący wyrok sądu. Pół roku przed egzekucją nieoczekiwanie odwiedza ją nowy adwokat- Oliver Stansted wraz z wpływową filadelfijską prawniczką Marlene Dixon, jednocześnie matką ofiary. Wspólnie zamierzają złożyć wniosek o złagodzenie wyroku do dożywocia. W zamian jedynie chcą się dowiedzieć, co naprawdę wydarzyło się w noc zabójstwa. Czy kobieta wreszcie zerwie łańcuchy milczenia i wyłoży wszystkie karty na stół? A może zabierze swoją tajemnice do grobu?

Z ogromną niecierpliwością zabrałam się za lekturę ,,Przed egzekucją’’. Odkąd obejrzałam film ,,Skazani na Shawshank’’ kwestie związane z więziennictwem, przestępczością czy przebiegiem narady sędziowskiej nad wyrokiem szalenie mnie intrygują. Zwłaszcza poglądy w sprawie kary śmierci budzą we mnie szereg kontrowersyjnych emocji. Czy mamy prawo odbierać życie drugiej osobie nawet, jeśli popełniła straszliwą zbrodnię? Czy śmierć jest wystarczającym zadośćuczynieniem za całe zło wyrządzone przez oprawcę?  A może to właśnie dożywotna egzystencja w więziennej celi byłaby lepszą pokutą? Istnieje wiele argumentów przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść stosowania ostatecznej egzekucji. A jak sytuacja wyglądała w przypadku główniej bohaterki? Czy rzeczywiście dopuściła się zbrodni? Dlaczego ani słowem nie odezwała się w swojej obronie? A może kogoś kryła? Jedno tylko zdradzę-prawda jest bardzo skomplikowana. Powoli poznajemy wnikliwą, zawiłą przeszłość Noa, dzięki której lepiej zrozumiemy jej sposób bycia i postępowania. Jestem pod wrażeniem tej autentycznej, poruszającej powieści. Istny gejzer emocji, nie sposób czytać ją z dystansem. Na pierwszy plan wysuwa się niezwykle rzetelna, naturalna charakterystyka główniej bohaterki. Bez trudu można ją sobie wyobrazić. Przyznam szczerze, że w niektórych momentach irytowała mnie jej chłodna postawa. Nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego nie walczy o lżejszy wymiar kary, tylko ze stoickim spokojem odlicza dni do końca swojego żywota. Jednak stopniowo krok po kroku odkrywamy wszelkie istotne fakty, które niosą za sobą ogrom pytań oraz moralnych i etycznych refleksji.

Dużym atutem tej książki jest jej lekkość przekazu, dynamiczna akcja, plastyczność opisów, sieć intryg, napięcie oraz naturalne dialogi. Pomimo wyżej wspomnianych walorów czuje jednak pewien niedosyt. Liczyłam na większą dramaturgię w odkrywaniu wszelkich sekretów Noa. Nie znalazłam żadnych wątków, które wprawiłby mnie w osłupienie. W każdym razie nie doznałam jakiś szczególnych objawień czy mocniejszego poruszenia serca. Szkoda, ponieważ problematyczna tematyka tego dzieła powinna wgryź się w mój umysł i uczynić go kompletnie opustoszałym. Niestety nie stało się nic takiego.

,,Przed egzekucją’’ to melancholijne-gorzka opowieść o cierpieniu, zdradzie, miłości, śmierci i zawiłych ścieżkach losu. Zwraca uwagę na nieporównywalną wartość daru życia, ojcostwa i macierzyństwa. Stawia pytanie, czy w przypadku kwestii ochrony ludzkiej egzystencji kara śmierci ma jakikolwiek sens? Mam nadzieję, że dzięki tej publikacji, chociaż po części uzyskacie odpowiedzi na wszelkie nurtujące was pytania. Zapraszam.

***



51 komentarzy:

  1. Mój mąż jest prawnikiem i wielokrotnie dyskutowaliśmy (częstokroć bardzo zażarcie) nad karą śmierci i jej zasadnością, oraz przypadkami kiedy powinna być orzekana. Bardzo łatwo jest powiedzieć-kara śmierci powinna być. Ale na tym kwestia się nie kończy. Książkę na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łatwo nam wydawać osąd patrząc na to wszystko z boku, lecz w rzeczywistości bardzo trudno jednoznacznie stwierdzić, czy kara śmierci jest słuszną decyzją w przypadku brutalnego sprawcy, czy też nie.

      Usuń
  2. Zapowiada się ciekawie, ale, czy moja wrażliwość mi wybaczy, że zabrałam ją w tak trudna podróż

    OdpowiedzUsuń
  3. Po "Przemianach" Jodi Picoult mam dość tematu kary śmierci na długi czas.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam książkę w zapowiedziach i nie ukrywam, że mnie zainteresowała. :) A Ty dolewasz oliwy do ognia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam mieszane uczucia. Niby temat szalenie mnie interesuje, ale piszesz, że książka nie wryła Ci się głęboko w sercu, nie wstrząsnęła Tobą. Szkoda. Tego właśnie oczekiwałabym po książce podejmującym tak ważny i trudny temat. Pamiętam, że po "Murach Hebronu" Stasiuka nie mogła spać. Do dziś doskonale pamiętam niektóre fragmenty. Niemniej jednak, książki nie skreślam. Jeśli natknę się na nią kiedyś, być może przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja sobie podaruję. Wydaje mi się, że to nie temat dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaciekawiła mnie, bardzo trudny i ciężki temat. Przeczytam, nawet pomimo tych minusów

    OdpowiedzUsuń
  8. Zazdroszczę, że miałaś możliwość przeczytania tej książki. Bardzo mnie ciekawi, mimo że nie do końca spełniła Twoje oczekiwania.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak z recenzji wnoszę, że przekaz tej książki jest podobny, co w "Zielonej mili"... Oczywiście, autorka ma rację, że bywają przypadki, kiedy kara śmierci jest dyskusyjną sprawą, ale mam nadzieję, że wspomina też o sytuacjach skrajnych (mamusia dusząca swoje dziecko, Breivik, Baniszewski), którzy nie dostali kary śmierci, a chyba nikt nie zgodzi się z twierdzeniem, że im się nie należała... To akurat jest temat, którego nie można uogólniać - nie można podawać pojedynczych przypadków do potwierdzenia swojej tezy, każdego skazanego należy rozpatrywać oddzielnie, bo istnieją zarówno osoby niesłusznie skazane na śmierć, jak i ci którym ta śmierć całkowicie się należała, a zamiast tego dostali śmiesznie niskie wyroki w cieplutkim więzieniu, gdzie żyją lepiej od niejednej osoby na wolności (koszt ich utrzymania ok 2000 zł miesięcznie, z naszych podatków (!) kiedy na wolności niejeden musi wyżyć za 500 zł).
    Ale mimo wszystko książki poszukam (pomimo mojego wrażenia jej nieobiektywności), bo bądź co bądź lubię tematykę kary śmierci;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ,,Zielona mila'' w przeciwieństwie do ,,Przed egzekucją'' to znacznie wyższa półka. W powyższej książce w moim mniemaniu autorka potraktowała temat kary śmierci bardzo powierzchownie. Nie odczuwałam żadnych dylematów ani żadnych wewnętrznych rozterek. Takie to wszystko było dla mnie lekko bezosobowe.W każdym razie liczyłam na coś zupełnie innego niemniej jednak mimo wszystko polecam tę książkę.
      Tymczasem odnoście osób, które siedzą we więzieniu to zgadzam się z tobą, że co niektórzy mają zdecydowanie lepiej niż na wolności, ale z drugiej strony, czy jeśli wydamy na kogoś wyrok śmierci, to czy nie jesteśmy równie gorsi od oprawcy, który również odebrał komuś życie? W tej kwestii można polemizować bez końca i nawet ja sama w tym temacie nie potrafię całkowicie opowiedzieć się po jednej ze stron.

      Usuń
  10. kara śmierci to ciężki temat, na który juz wielokrotnie rozmyślałam. Książkę dopisuję na listę:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Brzmi bardzo ciekawie - bardzo lubię takie książki. A i okładka zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Słyszałam, że książka jest bardzo ciekawa, jednak nie miałam jeszcze okazji się z nią zapoznać. Może kiedyś to nadrobię:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kara śmierci to bardzo kontrowersyjny temat, i z chęcią czytam wszelkie książki oparte na tym wątku.

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj tez lubię książki poświęcone tym tematom.. A u mnie zainteresowanie rozpoczęło się po obejrzeniu filmu ,,Dwunastu gniewnych ludzi".

    OdpowiedzUsuń
  15. Zachęciłaś mnie do tej książki, choć wcześniej nie miałam na nią ochoty

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapowiada się świetna książka. Jestem bardzo ciekawa, dlaczego bohaterka nie próbowała się bronić i co się wydarzyło.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapowiada się świetna książka. Jestem bardzo ciekawa, dlaczego bohaterka nie próbowała się bronić i co się wydarzyło.

    OdpowiedzUsuń
  18. Mnie także interesują książki związane z tym tematem, więc na pewno przeczytam, a co do 'Skazani na Shawshank' to świetny film :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Z pewnością twoja recenzja zachęca! Przyznam szczerze, że i mnie interesuje kwestia egzekucji ludzi i nadal nie określiłam się w tejże sprawie, jednak myślę że powyższa książka może raz na zawsze rozwiązać mój dylemat. Z pewnością pozycja wydaje się interesująca, a i fabuła, którą przedstawiłaś, bardzo mnie zaciekawiła. Mam nadzieję, że będę mieć okazję przeczytania "Przed egzekucją".
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  20. Jodi Picoult opisała w jednej ze swoich książek karę śmierci i była to jedna z pierwszych książek Jodi Picoult, która zaskarbiła sobie moje serce. :) Zdaję sobie sprawę, że Picoult to bardziej doświadczoną i rozpoznawalną pisarka, ale myślę, że warto dać tej pozycji szansę. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie mogę sobie zbyt często serwować sobie takich killerów. Nie mogę po nich spać, a i w dzień mam dość. Ostatnio obejrzałam "Połączenie" i na razie pasuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Myślałam, że ocena książki będzie wyższa- więcej dylematów i dramatów, ale i tak muszę poszukać.

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie wiem czy to książka dla mnie, na pewno nie w tym momencie- może kiedyś, bo fabuła brzmi ciekawie.
    Co do kary śmierci, to nie jestem jej zwolenniczką, oraz wsadzania ludzi do więzienia za małe przewinienia (ostatnio widział w telewizji program o ludziach w więzieniu np: za kradzież chleba), kiedy prawdziwi przestępcy chadzają na wolności bo mają kasę i układy. Z drugiej strony taki więzień siedzi sobie w celi z telewizorkiem, siłownią, luzik i za naszą kasę, a jest tyle potrzebujących rodzin i dzieci, którzy walczą nie tylko z brakami finansowymi ale również z chorobami, to mnie najbardziej boli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że duży problem tkwi w coraz ,,łagodniejszym'' obrazie więziennictwa. Jeśli panowałaby tam ascetyczna atmosfera i surowe zasady to może więcej osób obawiałoby się trafić za kraty, gdyż w chwili obecnej to niektórzy sami się ,,proszą'', żeby tam trafić, gdyż często panują tam lepsze warunki niż w domu.
      Niestety takie są prawdziwe realia zakładów karnych.

      Usuń
    2. Samo to, że ktoś jest zamknięty ma już duży wpływ na jego psychikę. Trzeba pamiętać, że kiedyś większość z tych ludzi wyjdzie z więzienia i trzymanie ich "o chlebie i wodzie" też nie jest rozwiązaniem. Wielu ludzi o karze więzienia myśli na zasadzie tu i teraz - skoro ktoś zawinił to niech cierpi. Owszem, zgadzam się żeby wiezienie nie powinno być sielanką, ale też nie należy popadać w skrajności. Trzeba pamiętać, że jest też jakieś kiedyś, które prędzej czy później nadejdzie, a wtedy chyba lepiej żeby osoba, która wyjdzie na wolność potrafiła żyć w społeczestwie.
      A jeżeli chodzi o książkę to chyba w tej chwili odpuszczę sobię ten tytuł.

      Usuń
  24. Widzę,że większość osób odnosi się do tematu wyroku śmierci w stylu: jestem za a nawet przeciw:) Jest to temat rzeka podobnie jak aborcja czy eutanazja.Ilu ludzi,tyle zdań na te tematy. Przed przeczytaniem Twojej recenzji miałam ogromną ochotę na tą książkę, natomiast teraz lekko mi przeszło. Lubię,kiedy lektura poruszająca takie gorące tematy wzbudza we mnie dużo emocji. W Tobie nie wzbudziła,więc przypuszczam,że i we mnie nie wzbudzi. Jednak jeśli akurat będzie gdzieś dostępna,chyba się skuszę.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie wiem czy znajdę w tej książce coś dla siebie...

    OdpowiedzUsuń
  26. Jeśli na nią natrafię na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  27. Na temat kary śmierci się nie wypowiem, ponieważ nie obstawiam żadnego stanowiska w tej sprawie, a co do książki to bardzo mnie zaintrygowała - na początku, im dalej czytałam Twoją recenzję, tak trochę zapał mnie opuścił, więc... no nie wiem czy sięgnę.:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Książka już za mną. Tematycznie niełatwa, ale bardzo mi się podobała.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Pierwszy raz słyszę o tej książce. Wzbudziłaś moją ciekawość, historia wydaje się być ciekawa, a i nie miałam jeszcze okazji czytać czegoś podobnego. Troszkę zbiłaś mnie z tropu ostatnimi dwoma akapitami, ale sądzę, że nie rozczaruję się sięgając po tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie mówię nie, ale w chwili obecnej nie czuję potrzeby jej przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Szkoda, że książka Cię nie poruszyła. Mimo tego zamierzam przeczytać "Przed egzekucją" ze względu na szalenie ciekawy temat.

    OdpowiedzUsuń
  32. Intrygująca pozycja, jak ją spotkam to na pewno po nią sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie przypominam sobie, abym czytała książkę o podobnej tematyce więc chętnie bym się z nią zapoznała :)

    OdpowiedzUsuń
  34. W życiu bym na nią nie spojrzała, ale po Twojej recenzji już nie jestem tak pewna:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Kara śmierci to temat trudny. Sama nie wiem, gdyby doszło do referendum, jak zagłosowałabym. Co inne go mówić: jestem "za", a co innego dać przyzwolenie.

    OdpowiedzUsuń
  36. Myślę, że wolałabym przeczytać coś, co głębiej ukazuje karę śmierci, której jestem przeciwna. Jestem zdecydowanie za tym, by więzienia to nie były kurorty z telewizorem i opieką lekarską. Pieniądze przeznaczone na jednego więźnia w Polsce, przekraczają najniższą krajową za którą wielu ludzi musi wyżyć i utrzymać rodziny. To jest anormalne. Może niech oni pracują na własne utrzymanie? Nie trzeba się zniżać do ich poziomu, ale na boga, niech podatników nie kosztuje aż tyle ich socjopatia.

    OdpowiedzUsuń
  37. Kurczę, myślę że może mi się spodobać... ale nie wiem czy ją znajdę u siebie :D.

    OdpowiedzUsuń
  38. Gdy znajdę trochę więcej czasu na czytanie, chętnie rozejrzę się za ta książką.

    OdpowiedzUsuń
  39. Brzmi wyjątkowo dobrze. (I Ciebie też się wyjątkowo dobrze czyta :) ).

    OdpowiedzUsuń
  40. Interesująca treść i świetna recenzja. Muszę mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Czasami zasada oko za oko jest naprawdę dobra. Jak facet gwałcił i zabijał, to niech czeka go ten sam los.
    Myślę, że książka o której piszesz może być naprawde intrygująca. Jak będę miała okazję, to przeczytam, bo naprawdę trafia w mój gust. ;)

    Pozdrawiam,
    Klaudyna

    OdpowiedzUsuń
  42. Nie miałam jeszcze okazji przeczytać żadnej książki o podobnej tematyce, tym bardziej mnie zaciekawiłaś. Chętnie po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Bardzo fajna recenzja. Podoba mi się też okładka.

    OdpowiedzUsuń
  44. Nie miałam jeszcze okazji przeczytać nic na temat kary śmierci (oprócz zbrodni honorowych, ale to traktuje się w innych kategoriach), a po Twojej recenzji jestem zachęcona do zapoznania się z tą książką. Bardzo podoba mi się okładka, która sama krzyczy: weź mnie!
    Ludzie są, jacy są... popełnili zbrodnie różnego rodzaju, ale uważam, że kara śmierci powinna być zabroniona. Nie ludzie powinni decydować o życiu innych ludzi. Tylko Bóg może - ten w którego każdy wierzy (muzułmanin, katolik czy nie katolik).
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...