Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

sobota, 7 grudnia 2013

Przypadkowe nieporozumienie


Kwiaty nie są konieczne
Cari Quinn 

 
tłumaczenie: Wolin Julia
tytuł oryginału: No Flowers Required
seria/cykl wydawniczy: Miłość jest konieczna tom 1
wydawnictwo: Amber
data wydania: 24 października 2013
liczba stron: 240
ocena: 5-/6






      Cari Quinn jest kolejną osobą stawiającą pierwsze kroki w pisarskim fachu. Jakiś czas temu, dokładnie jesienią 2012 zadebiutowała powieścią ,,Kwiaty Nie Są Konieczne’’, która jest początkiem serii ,,Miłość Jest Konieczna’’. Zaraz po wydaniu książka weszła na listę „USA Today” oraz na 3. miejsce Amazonu pozostając przez wiele tygodni w czołówce najlepszych współczesnych romansów. Jej nakład rozszedł się blisko w 100 000 egzemplarzy i znalazł w Top 10 największej amerykańskiej sieci księgarskiej Barnes & Noble. W obliczu takiej popularności nie mogłam przejść obojętnie wobec tej pozycji. Jak przebiegło owe spotkanie? Zapraszam do przeczytania moich wrażeń.

Alexa Conroy przejmuje w spadku po Roz, nieżyjącej byłej opiekunce małą, stylową kwiaciarnię, która znajduje się na skraju bankructwa. Mimo kłopotów dziewczyna nie zamierza się poddać. Aby związać koniec z końcem sprzedaje swój wymarzony dom i przeprowadza się do obskurnego mieszkanka nieopodal swojego miejsca pracy. Właścicielem całego budynku jest wielka, prężna korporacja należąca do Corina Santngelo, człowieka odpowiedzialnego za niebotyczne długi Conroy, który ma w planach wyeksmitować ją z jej sklepu, żeby przerobić ten lokal na bar z mrożonymi jogurtami. Tymczasem Alexa próbuje jakoś zaaklimatyzować się w nowym miejscu, chociaż nie jest łatwo. Kapiące krany, zepsute okna, pająki to zaledwie wierzchołek góry lodowej tego, co ją czeka. Na szczęście los stawia na jej drodze Jamesa Dillona, szalenie seksownego, atrakcyjnego nadzorcę budowlanego, który pomaga dziewczynie w remoncie. Od samego początku między nimi aż iskrzy z pożądania. W końcu oboje ulegają wzajemnej namiętności. Dziewczyna nie wie jednak, że Dillon coś ważnego przed nią ukrywa. Ten sekret definitywnie zniszczyłby ich związek. Jakie tajemnice chowa w zanadrzu majster i czy ma to jakiś związek z podupadającym biznesem Alexy?

Biorąc do ręki ,,Kwiaty Nie Są Konieczne’’ liczyłam na niezwykle energetyczny, iskrzący emocjami romans. Troszkę się jednak zawiodłam, chociaż ogółem nie było źle. Pomysł na fabułę uważam za całkiem trafiony. Odrobinę przypomina moją ulubioną komedię romantyczną ,,Masz wiadomość’’(1988r.) tylko w znacznie bardziej pikantniejszej oprawie. Opowiada o rozkwitającej miłości, która dopadła dwoje ludzi. Alexa to kobieta zagadka. Na jej temat nie znajdziemy zbyt wiele informacji. Kiedyś była bardzo rozrywkową, swawolną osobą, lecz pewne okoliczności sprawiły, że musiała szybko zacząć twardo stąpać po ziemi. W obliczu kryzysu zgrywa dzielną wojowniczkę, lecz tak naprawdę ciężko jej sprostać oczekiwaniom własnym i rodziny. Z kolei James to notoryczny playboy, nie miałby kłopotu z zaciągnięciem jakiejkolwiek dziewczyny do łóżka. Pomimo tego spotkanie z Conroy nie uważa za jednorazową przygodę wręcz przeciwnie. Z każdym dniem coraz mocniej angażuje się w ten związek. Bardzo mi się podobał jego opiekuńczy charakter w stosunku do Alexy oraz jego interakcje z bratem, ciepłe uczucia wobec matki oraz odpowiedzialność do wszystkiego, co stanowiło w jego życiu jakąś wartość. W tym wszystkim pojawił się tylko jeden istotny problem. Przypadkowe nieporozumienie i kłamstwo ciągnie za sobą kolejne skutki. Dillon w obawie przed utratą ukochanej nie mówi jej wszystkiego na swój temat. Kim zatem jest ten mężczyzna? Przekonajcie się o tym sami.

Jak to z debiutami bywa, raz są lepsze, a raz gorsze. Także w tej książce znalazłam zarówno wady jak i zalety. Styl jest względnie prosty, bez zbędnych opisów czy ozdobników. Dialogi prezentują dość nierówny poziom. Zabrakło mi również rozbudowania wątków pobocznych. Autorka mogła bardziej dopracować detale, rozwinąć treść. Sceny erotyczne są zgrabnie wkomponowane, nie przyćmiewają całości, jednakże liczyłam na nieco więcej napięcia, perwersji i wyuzdania. Sylwetki głównych bohaterów charakteryzują się całkiem wyrazistą osobowością. Szkoda tylko, że drugoplanowe postacie zostały zepchnięte na margines. Mam nadzieję, że ten aspekt w drugim tomie będzie będzie zacznie lepiej dopracowany. Na plus zasługuje natomiast żwawa akcja. Ma odpowiednie tempo, przy którym z pewnością nie będziemy się nudzić. Także zakończenie jest takie jak lubię, romantyczne i pełne optymizmu.

Nie żałuje czasu spędzonego przy lekturze tej książki. To taki typowy romans z lekkim akcentem erotycznym, jednocześnie zawiera pewne minimalne wartości. Między wierszami Cari Quinn próbuje nam uświadomić, że biznesie nie wszystko należy rozpatrywać według kryterium zysku i strat, ponieważ oprócz zarabiania pieniędzy ważniejsze są więzy międzyludzkie. Ponadto pokazuje, że w kryzysowych momentach nie zawsze warto unosić się dumą, czasami lepiej odrzucić w kąt wszelakie wątpliwości i przyjąć pomocną dłoń.

Szukasz ucieczki od rzeczywistości? Chcesz, aby twoja wyobraźnia przejęła stery? W takim razie serdecznie polecam ,,Kwiaty Nie Są Konieczne’’. Nie jest to literatura najwyższych lotów, ale nie zmienia to faktu, że mi się podobała. Znalazłam w niej szczyptę humoru, przypadkowe nieporozumienia, desperacje, niegrzeczny seks, miłosną chemię oraz intensywne emocje. Zapewne miłośnicy współczesnych romansów będą zadowoleni. Zapraszam.


***

Wydawnictwo Amber



55 komentarzy:

  1. Ja do romansów podchodzę zazwyczaj jak pies do jeża, ale jak nabiorę ochoty na taką powieść to będę pamiętać o debiucie Quinn :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zwykle sięgam po sprawdzone romansy historyczne (jak "Pocałunki" E. Thornton - polecam, jeden z moich ulubionych;)), ale ta książka też wydaje się być ciekawa. Jeśli znajdę w bibliotece, na pewno przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam "Pocałunki" E. Thornton, dlatego dziękuję za polecenie tej książki. Już zapisałam sobie jej tytuł i postaram się przy najbliższej okazji ją poszukać.

      Usuń
  3. Książka mogłaby mi się spodobać.. więc może może :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również czytałam ostatnio książkę, w której czuć było "rękę debiutanta" ; ) Współczesny romans... hmm, nie wiem, czy teraz mam na tę książkę ochotę. Czasami jednak kupuję książki pod wpływem recenzji na moich ulubionych blogach i czytam je dopiero po paru miesiącach ; - ) Z tą może byćpodobnie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś nie w moim guście literackim, ale może... kto wie, :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mówię nie. Gdy będę potrzebować czegoś lekkiego, będę ją mieć na uwadze;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się naprawdę fajnie. Twoja recenzja chyba mnie przekonała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakos nie zaintrygowała mnie ta ksiazka na tyle, abym po nia siegnela:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przepadam za romansami, chociaż sama fabuła wydaje się nawet fajna:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pomimo wielu mankamentów dałabym tej książce szansę. Czemu nie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdecydowanie nie dla mnie - nie odnajduje w tej powieści nic dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba sobie jednak odpuszczę, jakoś mnie ostatnio nie ciągnie do romansów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też, chociać dobry wątek miłosny by mi w lekturze nie przeszkadzał- ale ta lektura nie dla mnie.

      Usuń
  13. Odpuszczam sobie tę książkę, romanse rzadko kiedy do mnie przemawiają :x
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  14. jakoś nie ciągnie mnie do tej książki, także na razie ją sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Chyba nie dla mnie. Historia nie jest zbytnio oryginalna;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Może się skuszę. Myślę, że jak na debiut, to nie była taka zła ta książka :)
    Poza tym świetna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Książka już za mną i podobnie jak Tobie, przypadła mi do gustu. Lekka i dobra na relaks:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Na razie nie mam za dużo czasu na szykanie książek, lecz jak na nią natrafię to z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Z jednej strony chcę to przeczytać, a z drugiej strony, no, nie wiem. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Pierwsze o niej słyszę, ale może kiedyś uda mi się ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  21. Na razie nie mam na nią czasu, ale w przyszłym roku, czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Może, kto wie; skuszę się na to książkę <3.

    OdpowiedzUsuń
  23. Przydałoby mi się takie oderwanie od codzienności. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Czytając Twoje streszczenie momentalnie przyszło mi do głowy "Masz wiadomość". Cieszę się, że nie tylko ja to zauważyłam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I chyba lepiej właśnie "Masz wiadomość" po raz setny oglądnąć ;).

      Usuń
    2. Fabuła ,,Kwiaty Nie Są Konieczne’’ jest tylko ODROBINĘ podobna do filmu ,,Masz wiadomość'', więc nie sugerujcie się tym zbytnio, ponieważ możecie poczuć zawód. Polecam przeczytać tę książkę to zrozumiecie, co chce wam przekazać ;)

      Usuń
  25. Już pisałam dziś na innym blogu, że literatura wydawnictwa Amber ostatnio bardzo przypadła mi do gustu i te książki po prostu pochłaniam :) Gdybym pisała recenzję każdej z nich to bym musiała chyba codziennie nową dodawać ^^

    A po tą książkę oczywiście sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ostatnio nie mam weny do tego typu literatury, więc tym razem podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie gustuję w takich książkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Tym razem ją sobie odpuszczę, jakoś nie specjalnie mnie do niej ciągnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. mam mieszane uczucia, no ale jeśli mówisz, że nie jest zła, to może kiedyś, bo na razie mam zbyt długa listę do przeczytania:D

    OdpowiedzUsuń
  30. Takie romanse mnie jednak niestety nie kręcą, więc za książkę tym razem podziękuję. Recenzję czytało mi się w każdym razie bardzo przyjemnie :)

    OdpowiedzUsuń
  31. nie za bardzo zainteresowała mnie fabuła i bohaterzy, ale Twój opis pierwsza klasa i do tego dokładnie wyłuszczone co jest nie do końca dobre;) Pozdrawiam ciepło i zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mylisz się kochana i to bardzo. Nic nie jest dokładnie wyłuszczone :) Jeśli przypuszczasz, że główny bohater to Corin Santngelo, to jesteś w dużym błędzie :))))
      Również pozdrawiam i już odwiedzam twoje blogowe progi ;)

      Usuń
  32. Powiem szczerze, że zawsze można znaleźć jakieś "ale" w książce. Jeszcze nie powstała taka, która byłaby idealna w samej sobie.
    Romanse zazwyczaj czyta moja przyjaciółka, więc może sprawie jej tę książkę w prezencie, a później sobie od niej pożyczę? :)
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo dawno nie wciągnełam się już tak bardzo w jakąkolwiek ksiażkę, dlatego też bardzo bym chciałą przeczytać powyższą pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  34. Niestety fabuła nie przekonuje mnie do siebie, a okładka sprawia, że nawet ona nie jest w stanie zatrzymać mojej uwagi na sobie. Coś mi zgrzyta, więc nie ryzykuję.

    OdpowiedzUsuń
  35. Jakoś po okładce mi ta książka w ogóle nie przypominała Ambera! :) No, ale proszę. Co do samej fabuły, myślę, że ciekawa, aczkolwiek teraz czasu mi brak na czytanie tak bardzo, że dodatkowe 24h by się przydały.

    OdpowiedzUsuń
  36. Dawno nie czytałam zwykłego romansu, czyli nie zabarwionego fantasy, więc może się skuszę. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  37. Książka zapowiada się interesująco. Ocena jest wysoka.. Tylko przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Teraz mam co czytać, ale nie mówię nie. Może kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Cyrysiu, a ja już widząc okładkę bym wiedziała, że to coś dla Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że już mnie dobrze znasz:)) To prawda, że jak zobaczyłam okładkę tej książki to wiedziałam, że to idealna pozycja dla mnie ;)

      Usuń
  40. Za romansami nie przepadam, ale czasem i taką lekturę warto przeczytać, tak dla lekkiego relaksu ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Chętnie zrelaksowałabym się przy tej książce i jakimś ciachu :P

    OdpowiedzUsuń
  42. Muszę przyznać, że zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki. Relaks zawsze się przyda, przy lekkim romansie... czemu nie :>

    OdpowiedzUsuń
  43. Nie do końca przepadam za romansami. Ten gatunek musi być naprawdę dobry i dopracowany w każdym szczególe aby po niego sięgnęła bez zastanowienia. Debiuty są lepsze i gorsze - tym razem chyba jednak odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  44. Myślę, że ta książka będzie dla mnie idealna, jednak dopiero za kilka lat - na razie to chyba nie dla mnie... Jednak będę wiedziała, co następnym razem wypożyczyć siostrze z biblioteki
    Pozdrawiam :)
    izkalysa

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...