Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

niedziela, 16 marca 2014

Siła wyższa


Cuda nigdy nie ustają
Tim Downs

 
Wydawnictwo: Święty Wojciech
Data wydania: 2011-02-10
Liczba stron: 432
Ocena: 5/6









 „Jeśli mówisz do Boga, jesteś religijny, ale jeśli słyszysz Boga, masz schizofrenię”.

Czy cuda rzeczywiście istnieją? W dzisiejszych czasach nawet naukowcy udowodnili, że mogą się one zdarzać. Osobiście uważam, że wszechświat jest bardzo dziwny, dlatego wierzę, że wszystko jest możliwe. Podobnego zdania jest także Tim Downs, znany, popularny pisarz amerykański, autor kilku powieści, mistrz tajemnicy i zagadkowości. Dotychczas wszystkie jego książki znalazły się na liście bestsellerów. W 2006 roku otrzymał nagrodę Christy Award za książkę ,,Plague Marker’’(Mąciciel). W Polsce możemy poznać jego twórczość dzięki powieści ,,Cuda się zdarzają’’. Zaciekawiona tytułem tejże pozycji postanowiłam przekonać się, co się za nim kryje.

Los Angeles - miasto aniołów. Do kliniki Uniwersytetu Kalifornia po wypadku samochodowym trafia Olivia Hayden, piękna, lecz już w kwiecie wieku znana gwiazda filmowa. Aby uchronić jej mózg przed obrzękiem, zostaje wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej. Opiekuje się nią Kemp Mc Avoy, nocny pielęgniarz, który co prawda skończył medycynę, lecz z pewnych względów nie został lekarzem. Żądny władzy i pieniędzy wpada na genialny plan. Jakiś czas temu pewien człowiek napisał bzdurną książkę o Bogu i Niebie, dzięki czemu stał się obrzydliwie bogaty. Kemp podstępnie pragnie pójść w jego ślady. W porozumieniu z osobistym agentem aktorki oraz walczącym o rynek młodym wydawcą książek, przygotowuje misterną intrygę. Podaje pacjentce leki zmniejszające jej świadomość, po czym zakłada biały fartuch i udaje anioła, który przybywa do Olivi ze specjalnym przesłaniem dla całego świata. Dzięki temu ma nadzieję, że kobieta po przebudzeniu podzieli się swoimi objawieniami i zgodzi się o tym napisać. Tymczasem potencjalna pasierbica pielęgniarza, sześcioletnia Leah twierdzi dookoła, że naprawdę widzi świetliste duchy. Jej rodzicielka i nauczyciele są zaniepokojeni tym stanem rzeczy. Czy rzeczywiście dziewczynka dostrzega wokół niebiańskich wysłanników? A może to zwykłe dziecięce fantazje lub urojenia? I jak w ostateczności zakończą się machinacje Kempa?

Nie planowałam czytać tej książki. Trafiła do mnie przez przypadek, dlatego podeszłam do niej z pewną dozą nieufności. Byłam przekonana, że czeka mnie nudna, pompatyczna publikacja dotycząca cudów, wiary i Boga. Jakże było moje wielkie zdziwienie, kiedy okazało się, że „Cuda nigdy nie ustają” są przepiękną, mądrą, ciekawą, emocjonującą, pełną humoru i magii powieścią obyczajową. Pomysł na fabułę zdecydowanie odbiega od banału. Autor na przykładzie chciwego Kepma pokazuje, do czego zdolni są ludzie, żeby tylko zdobyć upragnione bogactwo. Mc Avoy to narcystyczny, nieczuły bufon, który nie widzi nic innego poza czubkiem własnego nosa. Kiedy trafia się okazja szybkiego, łatwego zarobku, nie waha się ani chwili. Narażając zdrowie pacjentki wprowadza ją w stan półprzytomności, aby przekazać wieści od najwyższego stwórcy. Liczy na to, że po przebudzeniu gwiazda filmowa ulegnie namowom swojego agenta (wmieszanego w intrygę) i napisze książkę o swoich nadprzyrodzonych przeżyciach. Dzięki temu każdy otrzyma jakiś zysk ze sprzedaży. Czy jego matactwa odniosą zamierzony cel? Napiszę tylko-kłamstwo ma krótkie nogi, a oszustwo nie popłaca.

Ogromnie spodobał mi się wątek z kilkuletnią Leah. Dziewczyna była przekonana, że widzi anioły. Zaniepokojony nauczyciel zgłasza tę sprawę jej matce oraz szkolnemu psychologowi. Zdaniem lekarza, dziecko najwyraźniej przechodzi epizod psychotyczny, który charakteryzuje się rozchwianiem osobowości i utratą kontaktu z rzeczywistością. Czy jego przypuszczenia mają racje bytu? A może Leah naprawdę dostrzega coś, co niewidzialne dla innych? Miałam pewne przypuszczenia w tej kwestii, lecz mimo to finał tej historii wprawił mnie w zdumienie.

Bardzo pozytywnie odebrałam powieść Tim’a Downs’a. Całość napisana jest lekkim piórem, jasno i zrozumiale. Dynamiczna akcja obfituje w nieoczekiwane zwroty. Na pewno nie będziemy się nudzić, ponieważ w życiu głównych bohaterów cały czas coś się dzieje. Postacie są dobrze nakreślone, z wyraźnym podziałem na dobrych i złych. Zakończenie połączone jest z morałem dającym do myślenia.

,,Wszyscy mamy jakieś przekonania, o których sądzimy, że są prawdą, przekonania, które uniemożliwiają nam wiarę w inne rzeczy. One po prostu wykluczają inne wierzenia. (…) niemniej jednak …trzeba być przynajmniej gotowym, by uwierzyć, zanim się temu czemuś uwierzy. Trzeba być przynajmniej otwartym na pewne idee, bo inaczej nigdy nie weźmie się ich pod uwagę’’.

„Cuda nigdy nie ustają” to wyjątkowa, iście magiczna historia o miłości, szczerości, zaufaniu, uczciwości, wierze, kłamstwie oraz chciwości i jego zgubnych konsekwencjach. W niebywale mądry sposób pokazuje, że cel nie zawsze uświęca środki, na kłamstwie daleko się nie zajdzie, zaś fortuna nie zawsze przynosi szczęście. Ponadto uświadamia, że cuda istnieją w naszym życiu, wystarczy tylko się ,,otworzyć‘’ i uwierzyć. Zapraszam do lektury!

***
Wydawnictwo Święty Wojciech.


42 komentarze:

  1. Jej, myślałam, że to książka z gatunku tych religijnych, opisujących i wyjaśniających sprawy wiary, kwestie teologiczne, a to... powieść obyczajowa i to, jak sądzę po Twojej recenzji, bardzo dobra. Zaskoczyłaś mnie, Cyrysiu i bardzo zaciekawiłaś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Temat książki bardzo oryginalny, ciekawy. Tylko zastanawia mnie moment, w którym pielęgniarz przebiera się za anioła. Czy nie była dla Ciebie ta scena nieco naiwna? Bo osobiście, taka była moje pierwsza myśl po przeczytaniu recenzji. A może wręcz przeciwnie, książka jest napisana tak ujmująco i przekonująco, że nie sposób tak myśleć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W żadnym wypadku nie odczułam, aby ta scena była naiwna. Co prawda sam pomysł uważam, że niezwykle dzieciny i śmieszny, ale sposób prezentacji wypadł całkiem wiarygodnie, ponieważ ów pielęgniarz w porozumieniu z agentem autorki i wydawcą książki pisał na bierząco SCENARIUSZ swoich wypowiedzi :)))) Następnie wprowadzał pacjentkę w stan półświadomości, (czyli była jakby w półśnie) i oślepiał siebie mocną lampą błyskową, aby nadać całości lepszy efekt.Dlatego w moim mniemaniu ta scena wypadła nader realistycznie i przekonywająco.

      Usuń
  3. Fajna! Mam na nią chęć! A spoglądając na okładkę nie spodziewałam się niczego dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze mówiąc, gdy pierwszy raz spojrzałam na książkę również myślałam, że będzie to wyniosła książka o tematyce stricte religijnej, ale po tym jak przybliżyłaś nam faktyczną tematykę pozycji i krótki opis fabuły, to czuję się do książki jak najbardziej zachęcona :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo trudno jest mi się ustosunkować do tej książki. Jej temat jest dość ciekawy, jednak podejrzewam, że całość jest dość... naiwna? Nie, to dość niefortunne słowo. Po prostu mam wrażenie, że już wiele razy spotkałam się z tymi postaciami, sytuacjami. Nie takich książek szukam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam cię, że ta książka wcale nie jest naiwna, ani banalna. W moim odczuciu nie powiela zbytnio utartych schematów, chociaż co prawda mało dotychczas czytałam książek z tego gatunku. Niemniej jednak uważam, że jest to ciekawa pozycja, godna uwagi.

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź. Nie jestem pewna, czy przekonałam się do tej książki, ale będę miała na uwadze Twoje argumenty gdy będę niedługo w księgarni z kilkoma wolnymi groszami w kieszeni.

      Usuń
  6. „Jeśli mówisz do Boga, jesteś religijny, ale jeśli słyszysz Boga, masz schizofrenię” <-- cha, cha, bardzo zgrabny cytat :D
    Najpierw, po tytule, myślałam, że to taka "naukowa" pozycja, mająca na celu udowodnienie istnienia cudów. Jako powieść jednak dużo bardziej mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dość ciekawa się wydaje z tego, co wyczytałam z Twojej recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa, naprawdę ciekawa książka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem mocno sceptyczna, dlatego raczej nie czytam takich książek, ale tej powieści fabuła na tyle mi się podoba, że chętnie bym ją przeczytało, może dlatego, że chciałabym wierzyć w Anioły.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czuję się trochę rozdarta, z jednej strony mocno mnie przekonuje Twoja recenzja, z drugiej jest jakiś dystans;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zaintrygowałaś mnie tą recenzją. Sama nigdy nie sięgnęłabym po książkę wydawnictwa Święty Wojciech (do dziś nie wiedziałam nawet, że takie istnieje), gdyż unikam publikacji religijnych jak diabeł święconej wody :) jednak skoro piszesz, że warto, wierzę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawa fabuła. Szczerze wierzę, że cuda są wokół nas tylko w codziennym zabieganiu ich nie dostrzegamy. Książkę chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  13. u bardzo kusząca książka - na pewno się skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Niby nie czytam takich książek. Ale Ty swoją recenzją naprawdę mnie zachęciłaś. Tymczasem zapisuję.

    OdpowiedzUsuń
  15. Temat aniołów w literaturze to temat niewyczerpany. Nie będę szukać tej książki na siłę, ale jeśli będę miała okazję to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zaciekawiłaś mnie. I to bardzo :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Hmm, może kiedyś. Teraz jednak wcale mnie do niej nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie za bardzo wiem, czy mam ochotę na książkę o takiej tematyce... Chyba odpuszczę. :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Początkowo pomyślałam że nie dla mnie ale jak czytam, warto się zapoznać z tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Oooo bardzo ciekawa fabuła ...oszust udający anioła i dziewczynka która je widzi ...jestem zaintrygowana :) A początkowy cytat po prostu zabójczy ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale ciekawy pomysł na fabułę, oryginalny i w sumie taki trochę banalny. Dobrze, że autor postanowił wpleść motyw dziewczynki, bo gdybyśmy czytali tylko o pielęgniarzu, to zapewne byłaby bardzo kiepska książka. O aniołach zawsze lubię poczytać, więc będę miała tę książkę na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Gdybym zobaczyła tą książkę w bibliotece to zapewne przeszłabym obok niej obojętnie :) po Twojej recenzji zastanowiłabym się nad jej wyborem :)

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  23. Wydawnictwo Święty Wojciech wydaje bardzo wiele pozytywnych książek, po których wraca moja wiara i nadzieja w miłość, dobro... Tę również z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. "Trzeba być przynajmniej otwartym na pewne idee..." - to ja jestem otwarta na tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  25. A mnie się bardzo podoba to co napisałaś i ta ksiazka mogłaby całkiem przypadkiem do mnie trafić, lubię tę właśnie tematykę, no i ciekawa jestem jak wszystko się skończyło..

    OdpowiedzUsuń
  26. Coś dla mnie :3 Bardzo mnie zachęciłaś ! :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Słyszałam o tej książce sporo, ale nie byłam przekonana. Po Twojej recenzji jestem pewna, że warto po nią sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Tak, teraz wiem na 100% , tą książkę muszę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  29. Mam trochę mieszane uczucia, nie wiem, czy książka przypadnie mi do gustu, ale nie mówię też "nie". Jak wpadnie mi w ręce, to chętnie się przekonam:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę. Lubię książki, które zmuszają do refleksji. :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Mam wielką ochotę przeczytać magiczną historię, a widzę że "Cuda nigdy nie ustają" spełni tą rolę doskonale. :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Mam ją, już mam!! Uwielbiam takie książki, więc i po tę sięgnę z wielką radością:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ależ się cieszę, że książka Ci się spodobała, ale mówiąc szczerze ani przez moment nie wątpiłam, że tak właśnie będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Lubię takie książki, a więc się skusze

    OdpowiedzUsuń
  35. Okładka mi się nie podoba. Ale tytuł już tak;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Czytałam tę książkę i szalenie mi się podobała. Będę o niej długo pamiętać. Spodobał mi się styl autora poważno- ironiczno- sentymentalny. Jestem ciekawa czy wydawnictwo zdecyduje się przetłumaczyć inne jego książki.

    OdpowiedzUsuń
  37. O tą recenzją mnie zaintrygowałaś. Po pierwsze "Miasto aniołów" mnie rozwaliło, okładka zaś jest klimatyczna, a sam opis - zapowiada niesamowite przeżycie. MUSZĘ przeczytać

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...