Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

czwartek, 3 kwietnia 2014

Domowe piekło


Bezpiecznie jak w domu
Simone van der Vlugt

Tytuł oryginału: Blauw Water
tłumaczenie: Aleksandra Górska
seria/cykl wydawniczy: NOX
wydawnictwo: Feeria
data wydania: 19 marca 2014
ilość stron: 234
ocena: 5/6






        Dom jest najważniejszym miejscem w życiu człowieka. Zapewnia swego rodzaju komfort psychiczny, wygodę i bezpieczeństwo. Stanowi oazę, do której się wraca, aby odpocząć i nabrać sił do kolejnego starcia z życiem. Nie zawsze jednak tak jest. Czasami nasza bezpieczna przystań może okazać się najgorszym koszmarem. Takiej sytuacji doświadczyła Lisa i jej pięcioletnia córeczka Anouk, główne bohaterki książki ,,Bezpiecznie jak w domu’’ Simone van der Vlugt.

Lisa mieszka w małym domu na uboczu. Pewnego dnia podczas wywieszania prania w ogrodzie  kobieta zauważa podejrzanie zachowującego się mężczyznę. Instynktownie próbuje uciekać, lecz nieoproszony gość siłą wdziera się do jej ,,twierdzy''. W ciągu kilku chwil jej życie i małej córeczki zamienia się w piekło. Tajemniczy nieznajomy okazuje się być zbiegłym z więzienia psychiatrycznego groźnym, brutalnym mordercą i dzieciobójcą poszukiwanym przez cały kraj. Przerażona Lisa za wszelką cenę pragnie chronić chorą Anouk, dlatego próbuje dostosować się do wszelkich rozkazów psychopatycznego intruza. Nieoczekiwanie przed domem pojawia się przypadkowa kobieta. Prawdopodobnie zgubiła się w tej okolicy i szuka informacji o właściwej drodze powrotnej. Ponieważ nikt nie reaguje na dzwonek u drzwi postanawia rozejrzeć się dookoła, aby sprawdzić, czy nie ma kogoś w pobliżu. Z ciekawością zagląda w najbliższe okno i zaskoczona dostrzega dziwnego mężczyznę z nożem. Wystraszona ucieka ile sił w nogach do samochodu i odjeżdża. Tymczasem Lisa z nadzieją oczekuje ratunku. Jest przekonana, że niebawem policja dowie się o wszystkim i przybędzie z odsieczą. Niestety dni mijają, a zewsząd brak pomocy. Dlaczego jedyny świadek nie poinformował nikogo o tym niepokojącym wydarzeniu?  I czy uda się naszej bohaterce wyrwać wreszcie ze szponów brutalnego przestępcy?

Simone van der Vlugt (rocznik 1966) to holenderska pisarka, która przygodę z pisaniem rozpoczęła już w wieku trzynastu lat wysyłając swój pierwszy rękopis do wydawcy.  Zadebiutowała w 1995 roku powieścią historyczną ,,Amulet’’. Później powstało kolejnych dziesięć powieści historycznych dla młodzieży. W 2004 autorka napisała "Zjazd szkolny", pierwszą publikacje dla dorosłych. Tym razem dzięki wydawnictwu Feeria na światło dzienne wyszło kolejne dzieło autorki zatytułowane "Bezpiecznie jak w domu", które w Holandii rozeszło się w milionie sprzedanych egzemplarzy. W czym tkwi fenomen tej książki? Moim zdaniem, to znakomity thriller psychologiczny ukazujący dogłębnie i skrupulatnie zależność pomiędzy sprawcą i ofiarą. Klimat i atmosfera tego utworu już od pierwszych stron budzi niepokój oraz stwarza realne zagrożenie. Jakie jest statystyczne prawdopodobieństwo, że zbiegły przestępca wybierze twój dom na kryjówkę? Zapewne są większe szanse na wygranie w totka. A jednak Lisę dotknęło takie nieszczęście. Bezpieczny azyl zmienił się w potworne więzienie. Bardzo namacalnie czułam jej narastający strach, nienawiść, bezsilność, nadzieję, oczekiwanie oraz rozpacz. Wstrząsające doznania.

Zapewne niektórzy zdają sobie pytanie, dlaczego kobieta nie próbowała uciec, ani szukać innych rozwiązań. Otóż, z psychopatą najlepiej nie zadzierać, zwłaszcza z chorym umysłowo, ponieważ jeden nieodpowiedni ruch może zakończyć się tragedią. Dlatego zdana na łaską mordercy Lisa musiała podporządkować się jego kaprysom, między innymi godzić się na seks. Wprawdzie było kilka takich momentów, w których miała szansę na ucieczkę, lecz nie zrobiła tego ze względu na dobro swojego chorego dziecka. Simone van der Vlugt świetnie zobrazowała przemianę główniej bohaterki, która z wojowniczej, gotowej do heroicznych czynów kobiety przeobraża się ugodową, poddańczą ofiarę, tylko po to, by zażegnać konflikt ze złoczyńcą i jak najszybciej wpłynąć na podjęcie decyzji opuszczenia domu. W tym celu udaje otwartą i dobroduszną samarytankę próbując złapać złudne poczucie wzajemnego porozumienia. Ale jak długo będzie w stanie trwać w tej szalonej farsie? Z bólem serca obserwowałam cały wachlarz skrajnych emocji, jaki wypełniał główną bohaterkę: rozchwianie, rozdrażnienie, stan wzmożonego napięcia, przygnębienie, gniew, frustracje, gorycz, zniecierpliwienie oraz poczucie bezsilności i bezbronności. Najgorszemu wrogowi nie życzę znaleźć się w takich dramatycznych okolicznościach.

Dlaczego jedyny naoczny świadek nie poinformował nikogo o potencjalnym zagrożeniu, jakie zauważył w domu Lisy? Tą nieznajomą kobietą była Senta, dziennikarka. Pewne okoliczności sprawiły, że nie mogła udzielić przyjść z pomocą tamtego feralnego dnia. Co takiego się wtedy wydarzyło? Zdradzę tylko, ten aspekt ewidentnie pokazuje, jak zaskakujące mogą być czasami koleje losu.

Fabuła powieści przebiega dwutorowo, raz są to fragmenty z punktu widzenia Lisy, a raz Senty, dzięki czemu możemy bardziej dogłębnie poznać cały zgiełk rozterek, myśli i wątpliwości, jakie nimi targają. Przekonamy się, jak to jest być w ciele zakładniczki psychopatycznego szaleńca, jednocześnie poczujemy plątaninę emocji kłębiących się w duszy dziennikarki. Całość napisana jest bardzo prostym, zwięzłym, wręcz oszczędnym językiem, przejrzyście i zrozumiale dla każdego. Książka ma krótkie rozdziały, dzięki czemu szybko się ją czyta. Brak w niej zbędnych opisów, czy  lania wody –tylko same konkrety. Tempo akcji jest dynamiczne, utrzymuje stały, bardzo wysoki poziom. Dosłownie pochłaniałam tę książkę w oczekiwaniu na dalszy rozwój wydarzeń. Duży plus daje za kreacje psychologiczną postaci. Urzekli mnie swoim realizmem i zwyczajnością. Autorka tak wyeksponowała ich cechy, aby można było się z nimi łatwo utożsamić i poczuć to, co oni. Pojawiają się też postacie drugoplanowe, które również odgrywają znaczącą rolę. Podsumowując. To niezwykle ciekawa i wstrząsająca historia ukazująca studium ludzkiej duszy. Żałuje jedynie, że jest tak skromna objętościowo, aż się prosi o więcej.

Jakbyś Ty zareagował, gdyby obok twojego miejsca zamieszkania pojawił się nieobliczalny napastnik? ,,Instynkt podpowiada, żeby uciekać do domu. Ale to ostatnia rzecz, którą powinieneś zrobić’’. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie znajdziesz w powyższej lekturze. Zapraszam wszystkich bez wyjątku, zwłaszcza miłośników literatury z dreszczykiem. Jestem przekonana, że nie będziecie zawiedzeni.

***
Wydawnictwo Feeria.

40 komentarzy:

  1. Zapowiada się mocna rzecz i już czuję że mi się bardzo spodoba!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak sama wiesz bardzo podobała mi się ta książka. Chętnie przeczytam innà powieść autorki :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Thrillery psychologiczne lubię, oj lubię. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam wrażenie, że wszyscy wokół mnie czytali tę książkę :D
    Pojawiają się jej same pozytywne recenzje, więc coś w tym musi być. Trzeba przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się ciekawie, zwłaszcza, że to thriller psychologiczny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przypuszczałabym, że to będzie taki fenomen. Po Twojej recenzji naszła mnie ogromna ochota na tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przypuszczałabym, że to taki fenomen. Po Twojej recenzji mam ogromną ochotę tę książkę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja opierałam się rękoma i nogami od tej książki.. Czego teraz ogromnie żałuję, muszę ją zdobyć :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Idealna książka dla mnie, uwielbiam filmy z takiej tematyki, a książka.... Dopisuję do swojej listy :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka wydaje się być świetna więc na pewno będę na nią polować w bibliotece :)
    Świetna recenzja

    OdpowiedzUsuń
  11. Przyznam, że pomysl ciekawy.
    Co bym zrobiła gdyby mni coś takiego sie przydażło? Gdybym spotkała psychopatę/ Zapewne to co każdy-probowała uciec. Taki odruch.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że ucieczka jest pierwsze, co przychodzi każdemu na myśl, lecz w przypadku bohaterki powyższej książki sprawa przedstawiała się zgoła inaczej, ponieważ w jej domu była mała, chora córeczka, więc z wiadomych względów kobieta uciekła do domu, który stał się jednocześnie jej pułapką.

      Usuń
  12. Om nom nom :) Chętnie! Ucieczką bym się ratowała zarówno w przypadku spotkania zombie, jak i jakiegoś typa spod ciemnej gwiazdy, ale czemu niby nie? Fabuła jakoś kojarzy mi się z filmem (nomen omen) "Azyl" - Jodie Foster i jej córeczka ukrywały się przed bandytami, którzy napadli na ich dom. Niezła historia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym się ratowała ucieczką, gdybym była sama. W powyższej sytuacji nasza główna bohaterka nie miała wyjścia, jak tylko biec do domu, do córeczki, dlatego niestety napastnik ją dopadł, bo był szybszy.
      Fabuła faktycznie podobna jest do filmu ,,Azyl''. Dzięki Tobie doznałam olśnienia, gdyż w trakcie czytania wielokrotnie zastanawiałam się, gdzie ja podobną historie czytałam/widziałam.

      Usuń
  13. Czytałam jakiś czas temu książkę o podobnej tematyce. Była ciężka, ale ważna. Po recenzowaną przez Ciebie zapewne sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mocna książka! Ja nie wiem, co bym zrobiła w takiej sytuacji... kontakty z dzieciobójczynią, psychopatką, morderczynią do miłych nie należą, a wręcz do tragicznych i przerażających. Z chęcią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  15. "Zjazd szkolny" pamiętam jak przez mgłę, ale chyba mi się podobał. Fajnie, że wydawnictwo zdecydowało się na kolejną książkę autorki, z tak ciekawą fabułą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie miałam okazji poznać jeszcze ,,Zajazdu szkolnego'', ale zamierzam to nadrobić, gdyż przypuszczam, że spodoba mi się równie mocno, jak powyższa powieść.
      Tobie natomiast polecam obecne dzieło autorki.

      Usuń
  16. Narobiłaś mi ochoty na tę książkę. Czytając Twoją recenzję czułam dreszcze. Przypomniała mi się twarz mężczyzny, która mignęła mi dziś przez szybę w samochodzie. Spojrzał na mnie, a miał coś takiego w oczach, że szybko odwróciłam wzrok. Brrr....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może akurat wpadłaś w oku temu nieznajomemu mężczyźnie, dlatego tak intensywnie się Tobie przyglądał :))

      Usuń
  17. Czytałem już kilka recenzji tej książki i stwierdzam, że ją przeczytam bo warto. To zdecydowanie coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mnie również fabuła książki skojarzyła się z filmem "Azyl". Świetna recenzja!! Napisałaś ją w taki sposób, że już chciałabym czytać tę książkę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądałam ,,Azyl'' i rzeczywiście fabuła ,,Bezpiecznie jak w domu'' jest bardzo podobna do filmu, chociaż niektóre wątki są inne. Niemniej jednak jest to książka warta uwagi, dlatego ją polecam.

      Usuń
  19. Mam i będę czytać jak tylko wrócę dziś z uczelni. Ciekawie się zapowiada.

    OdpowiedzUsuń
  20. Cyrysia za każdym razem kiedy czytam Twoją recenzję, zapisuję tę książkę na mojej liście "must have"! Dziś kolejna książka, która dzięki opisowi zapowiada się rewelacyjnie!

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetna recenzja. Zainteresowała mnie.
    Książkę zapisuję, żeby nie uciekła z pamięci.

    OdpowiedzUsuń
  22. Udało Ci się narobić mi apetytu na tę książkę;) Ale na postawione pytanie wolałabym nigdy w życiu nie odpowiadać.

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak na ten moment ciężko mi się zdeklarować, czy przeczytam, czy nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo jestem ciekawa, dlaczego kobieta będąca jedynym świadkiem tragedii bohaterki nie poinformowała nikogo o tym, co widziała, ale domyślam się, że nie mogła, że przydarzyło jej się coś złego... Książkę postaram się przeczytać, bo czasami mam chęć na takie straszne opowieści :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idziesz bardzo dobrym tropem, lecz nie chce zdradzać szczegółów, aby nie odbierać potencjalnym czytelnikom przyjemności z odkrywania fabuły.
      Tobie również serdecznie polecam tę książkę.

      Usuń
  25. Lubię takie książki, więc poszukam

    OdpowiedzUsuń
  26. Już wspominałam przy podobnej recenzji, że robi wrażenie to zestawienie: okładka i tytuł...

    OdpowiedzUsuń
  27. Wiesz, że uwielbiam tego typu książki, więc z pewnością w przyszłości ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo lubię takie klimaty w książkach więc to jest zdecydowanie powieść dla mnie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nominowałam Cię do LBA :)
    Zapraszam serdecznie do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ale mi narobiłaś ochoty na tę książkę. I chyba jeszcze nie czytałam nic holenderskiego autora. Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...