Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Nieziemska miłość


Jantar i Słońce

Joanna Terka


Wydawnictwo:  Literackie Białe Pióro
Warszawa 2014
Liczba stron: 220
Ocena: 5/6









       W naszej galaktyce mieści się dziesiątki miliardów planet. Istnieją szanse, że na niektórych mogło rozwinąć się życie. Naukowcy wierzą, że nie jesteśmy sami we wszechświecie. Może kiedyś odkryjemy tę tajemnicę. Tymczasem popuśćmy wodze fantazji  i wyobraźmy sobie, że w układzie słonecznym występuje pewne ciało niebieskie o nazwie Kromeria, przez które wchodzi się do stacji orbitalnej połączonej ze swoją macierzystą planetą. Nikt nie jest w stanie odkryć jej obecności, ani teleskopy, ani żadne inne specjalistyczne urządzenia. Co ciekawsze orbita jest w jakiś dziwny, niewytłumaczalny i bliźniaczy sposób powiązana z Ziemią. Ilekroć nawiedzają nas kataklizmy i klęski żywiołowe, podobnie dzieje się na odległym globie. W zaistniałej sytuacji na Słońcu zostaje ulokowana stacja badawcza, w której pracuje specjalna grupa agentów mająca na celu likwidować ziemian odpowiedzialnych w pewnym stopniu za globalne szkody. Tak oto przechodzimy do sedna historii, w której poznajemy Jantar, główną bohaterkę powieści ,,Jantar i słońce’’ Joanny Terki.

Jantar należy do rasy Kromerian i jest znakomitą agentką. Dotychczas wszelkie powierzone zadania wypełniała perfekcyjnie bez żalu zabijając każdego człowieka, który w jakikolwiek sposób zagrażał Ziemi, co za tym idzie, i jej ojczyźnie. Jednak pewnego dnia coś się zmienia. Dziewczyna zakochuje się w Marcusie, w swojej ofierze i godzi się zostać jego żoną. Niestety według Rady dopuściła się haniebnej zdrady i musi za to ponieść surową karę, zaś ktoś inny dokończy za nią misje. Przerażona Jantar, dzięki pomocy Aleksa, (byłego kochanka  z orbity) ucieka przed egzekucją, aby ratować swoją ziemską rodzinę. Co z tego dalej wyniknie? Czy uda się Jantar i Aleksowi bezpiecznie schronić przed ,,kosmicznym sądem’’? Kto okaże się zdrajcą a kto przyjacielem? I jak zareaguje Marcus na wieść, że ma nieziemską żonę i grozi mu śmiertelne niebezpieczeństwo?
pierwsze wydanie

„Jantar i Słońce" jest debiutancką powieścią Joanny Terki, absolwentki Uniwersytetu Śląskiego, Wydziału Pedagogiki i Psychologii. Pierwsza premiera tej książki odbyła się w 2008 roku nakładem wydawnictwa Astra. Obecnie możemy poznać jej drugie wydanie w nowej oprawie graficznej, za którą odpowiada Wydawnictwo Literackie Białe Pióro.

Początkowo nie wiedziałam, iż mam do czynienia z literaturą science-fiction. Zazwyczaj omijam ten gatunek literacki szerokim łukiem. Mimo to jestem pozytywnie zaskoczona tą książką. Fabuła prezentuje się całkiem oryginalnie i nowatorsko. Autorka wykazała się dużą wyobraźnią wykorzystując tarczę słońca jako ,,przejście'' do stacji orbitalnej. Ciekawym pomysłem jest też klonowanie wydarzeń rozgrywających się na Ziemi, które niczym lustrzane odbicie znajdują swoje ujście na Kromeri. Powieściopisarka w dużej mierze skupiła się na rodzinnych relacjach Jantar, która rozdarta między lojalnością do swojej rasy, a uczuciem wobec ziemianina (oraz pewnej osoby) rozpoczyna walkę o przetrwanie. Czy uda jej się ocalić siebie i najbliższych? A może związek z Marcusem scementuje obie planety? Zdradzę jedynie, będziemy świadkami kilku niepokojących epizodów.

Joanna Terka ma potencjał, dobre, lekkie pióro oraz nieposkromioną wyobraźnię. Całość napisana jest prostym, zrozumiałym, niemal potocznym językiem, ale jednocześnie bardzo plastycznie i sugestywnie. Do minimum ograniczone są opisy bohaterów, miejsc, przyrody oraz charakterystyki postaci. Wcale mi to nie przeszkadzało, ponieważ dynamiczna, żwawa akcja zrekompensowała wszelkie braki. Cały czas coś się działo niczym w dobrym filmie akcji. Zabrakło mi jedynie bardziej rozbudowanego napięcia i lepszego elementu zaskoczenia w niektórych kryzysowych okolicznościach. Z kolei niektóre wątki można było wnikliwiej przeanalizować i bardziej rozwinąć. Pomimo tych zastrzeżeń całokształt powieści oceniam niezwykle pozytywnie.

Bohaterowie nie są jacyś nadzwyczajni, ale budzą sympatię i zapadają w pamięć. Wprawdzie autorka nie pokazuje ich przez pryzmat ich wewnętrznych przeżyć, myśli, emocji lub doświadczeń, ale dzięki kilku retrospekcjom możemy poznać ich bliżej i dowiedzieć się np. jak doszło do spotkania Jantar z Marcusem. Następnie poznajemy konsekwencje tego związku. Z kim lub z czym przyjdzie im się zmierzyć? Tego musicie dowiedzieć się sami. Tymczasem zakończenie jest niby zamknięte, ale z drugiej strony dostrzegam alegoryczny klucz otwierający drzwi do kontynuacji.

Masz ochotę na międzygalaktyczną i czasoprzestrzenną podróż? Zachęcam do lektury ,,Jantar i słońce’’. To ciekawa, wciągająca powieść z pogranicza science fiction, fantasy, romansu szpiegowskiego oraz sensacji. Opowiada o wielkiej sile nieziemskiej miłości, jak również o rodzinie, przyjaźni, akceptacji, odkrywaniu tajemnic, podejmowaniu trudnych wyborów i pokonywaniu wszelkich przeciwności losu.              Polecam. Moim zdaniem naprawdę warto.


***
Blog Joanny Terki: klik
Fan page autorki na Facebooku: klik
Wydawnictwo Literackie Białe Pióro

52 komentarze:

  1. Najważniejsze że jest potencjał i to do tego wykorzystany :)
    Oby więcej takich historii :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Koniecznie muszę przeczytać! Świetna historia się zapowiada.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po okładce zupełnie nie spodziewałam się science-fiction :D. Myślałam, że to jakieś typowe romansidło będzie. A tak może będzie zabawnie :). // Cieszę się, że jej się udało. Ja zawsze o napisaniu książki marzyłam, ale mój słomiany zapał na razie w tym przeszkadzał. Jest jednak taki jeden pomysł, który chciałabym kiedyś zrealizować (oby nie dopiero na emeryturze ;). Też science-fiction właśnie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również zmyliła okładka i byłam przekonana, że to jakaś powieść obyczajowa, a tu takie zaskoczenie. Na szczęście ,,Jantar...'' okazała się całkiem satysfakcjonującą lekturą i nie żałuję, że ją poznałam. Tobie również polecam tę książkę.
      ps. nie czekaj do emerytury, tylko już teraz goń za marzeniami, bo życie jest krótkie, aby tracić czas.

      Usuń
    2. Jak napiszę pracę magisterską, żebym nie miała wyrzutów sumienia ;).

      Usuń
    3. W pełni popieram, magisterka na pierwszym miejscu, a potem dopiero cała reszta :)

      Usuń
  4. W wolniejszej chwili może sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy mogłabyś uściślić, cóż jest nowatorskiego i oryginalnego w fabule?

    Pozdrawiam
    Michał Małysa
    http://www.michalmalysa.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może moje uzasadnienie okaże się dla ciebie mało satysfakcjonujące, ponieważ nie jestem znawczynią sf. Niemniej jednak wydaje mi się, że autorka wykazała się oryginalnością wykorzystując słońce jako ,,przejście'' , czyli tzw. drzwi do innej planety. Ciekawym pomysłem jest też klonowanie wydarzeń rozgrywających się na Ziemi, które niczym lustrzane odbicie znajdują swoje ujście na Kromeri.

      Usuń
  6. Nie wiem, czy by mi się spodobała, ale siostrze powinna przypaść do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam na nią ochotę już jakiś czas :) A nowa okładka jest cudna!

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi ciekawie, zwłaszcza po lekturze Twojej recenzji :) Pewnie w innym przypadku nie zwróciłabym jakoś specjalnie uwagi na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię książki z elementami fantastycznymi kojarzącymi się z kosmosem, galaktykami, obcymi i walkami cywilizacyjnymi. Chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie jestem fanką s-f, ale ostatnio takie książki wpadają mi w ręce - może i na tę kiedyś się skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na razie mam mieszane odczucia, ale może skusze się na tą międzygalaktyczną podróż i zobaczę z czym zmierzą się bohaterowie.

    OdpowiedzUsuń
  12. O, nigdy nie czytałam polskiej książki, która poruszałaby takie tematy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla mnie opis jest trochę...poplątany. Musiałam go przeczytać kilka razy, żeby zrozumieć o co wydawnictwu chodziło. Jakoś nie mam ochoty na tą książkę. Niby historia ciekawa, ale...now łaśnie, coś mnie od niej odpycha.

    OdpowiedzUsuń
  14. Również omijam s-f jak mogę. Być może to błąd - trzeba próbować, fabula brzmi naprawdę nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Science fiction też raczej omijam, już do fantasy mi bliżej, ale czasem warto przeczytać coś spoza kręgu naszych zainteresowań.

    OdpowiedzUsuń
  16. Tym razem, mimo wspaniałej recenzji, chyba się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kromeria brzmi intrygująco, choć to nie moje klimaty. Ale tylko krowa nie zmienia poglądów!

    OdpowiedzUsuń
  18. Mnie zastanawia, jak autorka wytłumaczyła wątek umiejscowionej stacji badawczej na słońcu - wszakże temperatura tej gwiazdy nie sprzyja budowaniu stacji kosmicznych. Czy autorka wytłumaczyła, w jaki sposób ludzie byli w stanie zbudować stację na Słońcu i nie zmienić się przy tym w popiół?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze powiedziawszy, nie przypominam sobie, czy faktycznie autorka wytłumaczyła, w jaki sposób ludzie byli w stanie zbudować stację na Słońcu i nie zmienić się przy tym w popiół, ale postaram się poszukać tego szczegółu i ile jest i dam znać.

      Usuń
    2. Stacja badawcza nie była umieszczona na Słońcu , tylko na tle jej tarczy, a po za tym nie wybudowali jej ludzie, tylko cywilizacja o wyżej rozwiniętej technologii.

      Usuń
    3. W takim razie to całkiem zmienia sytuację. Jest bardzo wielka różnica pomiędzy umieszczeniem stacji badawczej na Słońcu, a umieszczeniem jej jedynie na tle jego tarczy :) Cyrysia była w jednym miejscy swej recenzji niezbyt dokładna (wynikało to pewnie z drobnego uproszczenia), więc zaczęłam się bać, czy ten wątek nie będzie jakimś małym potworkiem.

      Dziękuję za wyjaśnienie moich wątpliwości.

      Usuń
    4. Bije się w piersi i przyznaje do błędu. Ta cała fantastyczna otoczka to dla mnie jedna wielka czarna magia, dlatego tak ciężko było mi skupić się na pewnych drobnych, ale jakże istotnych szczegółach nawiązujących do ceterum wydarzeń. Na szczęście autorka przyszła z odsieczą i wybawiła mnie z opresji za co jej bardzo dziękuje :)

      Usuń
  19. Na razie nie czuję tej książki, jakoś mnie nie ciągnie, ale kiedyś może dam jej szansę, jak wpadnie w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Do tego gatunku dopiero się przekonuję, bo wcześniej takie książki mnie omijały, więc jeśli kiedyś poczuję chęć przeczytania właśnie książki science fiction, to sięgnę po tę ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wydaje się dobra i fabuła ciekawa, myślę, że o niej pomyślę:D

    OdpowiedzUsuń
  22. Jakoś mnie nie przekonuje. Zazwyczaj omijam takie historie szerokim łukiem, ale gdyby wpadła mi w ręce, to czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Czasami sięgam po powieści science fiction, ale tym razem jednak dam sobie spokój, ponieważ opis fabuły mnie raczej nie przekonał. Poza tym odstrasza mnie brak opisów tego obcego świata na Kromerii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie nie ma zbyt dużo opisów Kromerii, ale może dlatego, że akcja w większości dzieje się na Ziemi. Może w drugim tomie będzie na temat tej drugiej planety znacznie więcej informacji? Miejmy taką nadzieję :)

      Usuń
  24. Lubię sf. Zapamiętam autorkę, skoro taki dobry debiut;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Rzadko sięgam po tego typu książki. Widzę jednak, że ten debiut jest całkiem dobry, może przy jakiejś okazji się skuszę na te powieść, ale jak na razie nie ciągnie mnie do niej.

    OdpowiedzUsuń
  26. Tym razem niestety nie poczułam się zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Przyznam, że mnie strasznie ta książka zaciekawiła

    OdpowiedzUsuń
  28. Mogę się tylko podpisać pod Twoim stwierdzeniem, że omijasz łukiem s-f, bo sama robię to samo, więc tym razem się nie skuszę;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Muszę ze swojej strony dodać, że nie jest to typowa fantastyka, to raczej powieść z pogranicza obyczajówki,sensacji z odrobiną fantastyki dla urozmaicenie.

    OdpowiedzUsuń
  30. jak słyszę Jantar to mój chory umysł ma od razu skojarzenia z odżywką do włosów (przy okazji bardzo dobrą;)) ale widzę, że literacka jego odmiana wypada równie owocnie.

    OdpowiedzUsuń
  31. O autorce słyszałam na na facebooku. Z chęcią zajrzałabym do tej książki, interesują mnie oryginalne elementy fabularne.

    OdpowiedzUsuń
  32. Zachęcająca opinia. Tytuł zapisuję :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo zaciekawiła mnie fabuła, jeżeli byłaby okazja z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo ciekawa fabuła, uwielbiam takie książki ♥

    OdpowiedzUsuń
  35. Zapowiada się interesująco! Juz zadalam pytanie autorce w konkursie :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Kolejny autor, którego twórczość będę musiała poznać:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Podoba mi się połączenie fantasy i romansu, myślę że ta mieszanka mogłaby mnie mile zaskoczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Przyznam się, że nie lubię science-fiction, ale myślę, że w tym wydaniu spodobałoby mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie przepadam za literaturą typu literaturą science-fiction wiec tym razem podziękuję.
    Ale Twoja recenzja jak zawsze niezwykle ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Żałuje, że dopiero teraz miałam czas na przejrzenie blogów, z powodu egzaminów, bo niestety jestem spóźniona o jeden dzień przy konkursie... A miałabym ochotę to przeczytać :)
    No cóż, pozostaje szukać w bibliotekach i księgarniach.

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...