Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

poniedziałek, 12 maja 2014

Wywiad z Anną Klejzerowicz


Aleksnadra
1. W jakim gatunku literackim czuje się Pani najlepiej?

W kryminale. Ale zawsze takim trochę nietypowym, bo połączonym z wątkami historycznymi, kulturowymi, obyczajowymi. Moja „specjalność” to kryminał ze sztuką w tle.

2. Czy spodziewała się Pani takiego sukcesu i poczytności własnych książek?

Nie :) Ale oczywiście każdy autor o tym marzy. Ja również marzyłam… :)

3 . Jakie pytanie od czytelnika zaskoczyło Panią najbardziej?

Nie przypominam sobie, ale każde pytanie traktuję serio, staram się szczerze na nie odpowiedzieć, po prostu. Próbuję nie dać się zaskoczyć ;-)
    
Ewa K
1. Czy uważa Pani, że każdy może napisać książkę?

A czy każdy może namalować obraz? Skomponować symfonię? Wykonać operację na otwartym sercu? Zaplombować zęba?... Uważam, że każdy powinien robić to, do czego ma predyspozycje, wiedzę i umiejętności. 

2. Skąd u Pani pomysł na tytuł książki będący wyraźną aluzją biblijną?

Tytuł nawiązuje do słynnego tryptyku Hansa Memlinga „Sąd Ostateczny”, który od kilkuset lat jest perłą Gdańska oraz jest głównym bohaterem mojej książki. 

3. Kto jest pierwszym czytelnikiem Pani książek?

Tradycyjnie – mąż.
 
monweg
1. Gdyby znalazła się Pani na bezludnej wyspie, to jaką książkę chciałaby Pani mieć ze sobą i dlaczego właśnie tę.


„Opowieści chłodnego morza” Pawła Huelle. Dlaczego?.. Bo jest w nich wszystko.

2. Miałam okazję czytać Pani książkę "Czarownica" i byłam zachwycona. Skąd tym razem pomysł na taką właśnie książkę i kiedy będą następne.

Dziękuję. Następna już była, jest nią „Córka czarownicy”, wydana w zeszłym roku. Kolejny tom w przygotowaniu. Pomysł… jak zwykle – z głowy :)

2.  Jeżeli Niebo istnieje, to co chciałaby Pani usłyszeć od Boga u bram Raju (proszę wysilić wyobraźnię).
Pozdrawiam


Wyobraźnia mnie utrzymuje, nie wiem więc, czy mogę ją aż tak eksploatować ;-)
Chciałabym usłyszeć: „Bez psa lub kota nie wpuszczamy!”.

Ewka S.
1. Czytałam, że często jest Pani nazywana polskim Danem Brownem - czy dla Pani jest to komplement, czy też odcina się Pani o takich porównań?


O, dziękuję za to pytanie :) Ani komplement, ani się nie odcinam. Przechodzę nad nimi do porządku dziennego. Ludzie lubią porównania, ich prawo. Tyle, że nie bardzo wiem, co może mnie łączyć z autorem spektakularnej sensacji z globalnymi teoriami spiskowymi w tle? Moje książki są kameralne, kryminalne (a nie sensacyjne), akcja zazwyczaj umiejscowiona jest w Gdańsku i powiązana z tym miejscem, a dzieła sztuki, które opisuję, nie niosą ze sobą żadnych tajemnych „mistycznych” przekazów, poza własną historią, jaką każdy zabytek posiada.

2. Czy Emil Żądło ma jakiś pierwowzór w Pani otoczeniu?

Nie ma. Bohaterowie moich książek są zawsze postaciami fikcyjnymi.

3. Na Pani stronie internetowej znalazłam całą zakładkę poświęconą sztuce - czy któreś z opisywanych tam dzieł znalazło się w "Sądzie ostatecznym"?

W „Sądzie Ostatecznym” znalazł się „Sąd Ostateczny” – słynny tryptyk Hansa Memlinga. Ale na przykład w „Cieniu gejszy” opisałam cykl japońskich drzeworytów, które można znaleźć na mojej stronie.
 
Sylwka S.
1. Jaka jest Pani definicja szczęścia?


Życie w zgodzie z sobą.

2. Z czym kojarzy się dla Pani dom rodzinny?


Z dzieciństwem, Rodzicami, bezpieczeństwem, beztroską.

3. Jakie jest Pani najlepsze lub najśmieszniejsze wspomnienie z dzieciństwa? Pozdrawiam.

Wyprawy z Ojcem w góry oraz wspólne rejsy po morzu. Również pozdrawiam :)

Iza
1. Pani powieści to tzw. kryminały miejskie. Ich akcja toczy się w Gdańsku współczesnym, choć niepozbawionym odniesień do przeszłości, jak na przykład w „Sądzie ostatecznym”. Czy zatem nie kusiło Pani, aby napisać gdański kryminał retro?


Gdyby mnie kusiło, to bym napisała :) Ale jakoś mnie nie skusiło i raczej nie skusi. Nie przepadam za tym gatunkiem (choć istnieją wyjątki), jestem zdeklarowanym obywatelem współczesności, pomimo zainteresowań historycznych (a może właśnie z ich powodu). Bardziej mnie interesują odniesienia do przeszłości z poziomu naszych czasów, oglądanie jej przez współczesny pryzmat, niż samo cofnięcie się do innej epoki.

2. Po przeczytaniu książki "List z powstania" z całą pewnością uznałam, nie można jej "zaszufladkować" i zamknąć w jednym gatunku. Pani udało się stworzyć powieść z elementami obyczajowymi, kryminalnymi, historycznymi, romansowymi i psychologicznymi. Uwielbiam taką mieszankę gatunków literackich. Czy pisząc tę powieść zastanawiała się Pani do jakiego gatunku można by ją zaliczyć, czy może to samo tak wyszło?

Pisałam kryminał i do tego gatunku moją powieść zaliczam. Od klasycznego kryminału różni się ona tylko tym ,że „śledztwo” rozciągnięte jest w czasie. A jeśli przy okazji udało mi się zmieścić w książce coś więcej – to tym bardziej się cieszę. O to przecież zazwyczaj chodzi. W końcu każdy ambitny kryminał na czymś bazuje: na wątkach społecznych, obyczajowych, psychologicznych, historycznych. Zazwyczaj sama zagadka kryminalna jest tylko rodzajem nośnika, który przekazuje w atrakcyjny sposób poważniejsze treści.

2. Panuje taki stereotyp, że pisarz to dziwak, który najchętniej zaszywa się we własnych czterech ścianach. Czy lubi Pani spotkania autorskie itp., czy raczej woli się Pani gdzieś zaszyć, jak ten dziwak właśnie?

Owszem, jestem dziwak ;-) Z upodobaniem zaszywam się we własnym domu, ewentualnie ogrodzie, piszę i gadam ze zwierzętami. Więc być może ten stereotyp jest w moim przypadku prawdziwy. Natomiast z Czytelnikami także zawsze z przyjemnością się spotykam.
 
Jola
1. Jaki "procent" w tworzeniu pani książek ma wspaniały kot Sylwek?

Powiedzmy, że mniej więcej pół na pół :)

2. Kiedy pani wpadają do głowy najlepsze pomysły?

W nocy!

3. Kiedy woli pani pracować -nocą jak sowa czy w dzień jak skowronek? Pozdrawiam.

Jak wyżej – w nocy. Jestem sową i kotem w jednym. Wzajemnie pozdrawiam :) 

Marta
1. Tytuł książki to Sąd Ostateczny. Wierzy Pani, że po śmierci staniemy właśnie przed jakimś "sądem?


Tytuł mojej książki jest odniesieniem do piętnastowiecznego tryptyku Hansa Memlinga „Sąd Ostateczny”, który chyba wszyscy znamy, bo to jedno z najsłynniejszych arcydzieł dawnego malarstwa w zbiorach polskich :) Nie odnoszę się do wydarzeń biblijnych. Nie wiem, co nas czeka po śmierci, będę się tym martwić, kiedy umrę.

2. Jaka książka zrobiła na Pani ogromne wrażenie?


Wiele książek. Nie starczyłoby mi doby, by je wymienić choć w połowie. Na przykład cała twórczość Eco, Huellego, czy ostatnio choćby Kotowskiego czy Wilka.

3. Gdyby mogła Pani cofnąć się w czasie, to zmieniłaby Pani coś w swoim życiu?


Na szczęście nie mogę. I tak powinno być. Wole nie grzebać w „wyższych” scenariuszach ;-)

Dorota
1. Wiem, że jest Pani miłośniczką zwierząt, szczególnie kotów. Jak wyobraża sobie Pani miejsce, które osoby kochające zwierzęta określają jako "miejsce za Tęczowym Mostem"?


Jako „miejsce”, w którym spotkam się z moimi bliskimi: ludźmi i zwierzakami. Bo ja nie dzielę życia na ludzi i zwierzęta. I nieważne, czy to faktycznie będzie „miejsce”, czy raczej tylko „stan świadomości”.

2. Jakim dzieckiem była Pani? Czy zdarzało się Pani psocić? Czy pamięta Pani jakieś zdarzenie z dzieciństwa, gdy porządnie Pani napsociła, a następnie otrzymała za to od losu nauczkę?


Byłam żywym i trudnym dzieckiem, bo nikomu nie dawałam sobie w kaszę dmuchać. Rodzina i nauczyciele mieli ze mną krzyż pański. Polecenia wykonywałam tylko wówczas, gdy rozumiałam i uznawałam ich sens. Wiecznie coś udawało mi się nabroić. A czy dostałam od losu nauczkę?... I to nie raz! Do dziś dostaję :)

3. Czy zdarzyło się Pani przy pisaniu którejś z powieści, że miała Pani w głowie ogólny zarys fabuły i zakończenie, a nagle bohaterowie książki zaczęli "żyć własnym życiem" i ostatecznie zakończyła się ona inaczej, niż miała się zakończyć?
Pozdrawiam:)


To się zdarza notorycznie przy każdej powieści. Pozdrowienia :)

syl_ko91
1. Czy w jakiejkolwiek Pani powieści jest prawdziwa historia, która wydarzyła się dla Pani lub dla kogoś z bliskich osób?


Nie. Moje powieści są fikcją literacką.

2. Do dziś pamiętam zapach ... ?

Zapach? Tatr. 

3. Gdyby wiedziała Pani, że ma przed sobą tylko jeden dzień życia, jakby go Pani spędziła i co by robiła w tych ostatnich minutach?
Pozdrawiam


Zapewne to samo, co robię codziennie, łudząc się, że odwrócę przeznaczenie.
Pozdrowienia.

mam namyszy
1. Rozpoczął się wielki koniec świata. Dzieją się naprawdę dziwne rzeczy. Mass- media pracują na największych obrotach, zaś ludzie rozpaczają, modlą się i ... Właśnie, a jak, pani zdaniem, wyglądałby koniec świata? Jakie wzbudziłby uczucia?


Nie wiem. Nie zastanawiam się nad sprawami ostatecznymi – robię swoje.

2. Wierzy pani w to, że powstaliśmy przez ewolucję małp i właśnie one są naszymi przodkami, czy jednak trzyma się pani twardo zasady chrześcijańskiej, że jednak stworzył nas Bóg ?

Nie mam nic przeciwko małpom. Jeśli jesteśmy spokrewnione, to bardzo mi z tego powodu miło :) Zastanawiałabym się tylko, czy to na pewno ewolucja, czy też raczej… rozwój wsteczny? A dogmaty religijne w ogóle nie są moją mocną stroną.

3. Każdy ma swoje rytuały, z którymi nie można się rozstać. W moim przypadku jest tak, że zawsze kartkuję książki przed przeczytaniem, a zanim rozpoczynam pisać opowiadanie, rysuję obraz z tym związany. A jakie rytuały pojawiają się w pani życiu? Czy pomaga to w tworzeniu powieści?

Nie przepadam za rytuałami, więc nie pielęgnuję ich. Do pracy potrzebuję mocnej herbaty i minimum świętego spokoju. Do czytania wygodnego fotela i dobrego światła. Wystarczy :)  

Anastazja
1. Wierzy Pani w zjawiska nadprzyrodzone?


Nadprzyrodzone? Nie. Wierzę w zjawiska fizyczne, nawet w takie, których nie rozumiemy.

2. Co Pani zdaniem powinna zawierać taka naprawdę dobra książka?


Naprawdę dobrą treść, zapisaną naprawdę dobrym językiem. 

3. Czytając wielu z nas utożsamia się z poszczególnymi bohaterami. A Pani ma taką ulubioną bohaterkę lub bohatera literackiego, który wręcz jak lustro ukazuje Pani cechy, zachowania, przyzwyczajenia?

Swojego czy cudzego? Cudzego – nie, nie mam. Własnego… w zasadzie też chyba nie. Choć może Emil Żądło najbardziej mnie przypomina ;-) 

Inna Niezwykła
1. Dlaczego zdecydowała się Pani pisać książki?


Nie zdecydowałam się. Po prostu zaczęłam je pisać. A ponieważ wcześniej pisałam inne rzeczy (publicystykę, krótkie formy, głównie dla prasy), więc to się stało w sposób naturalny - na drodze ewolucji.

2. Co było Pani inspiracją podczas pisania książki?

Życie, sztuka, przyroda. Życie jednym słowem ;-)   

3. Jaki zawód chciała Pani uprawiać jak była mała?

Chciałam być archeologiem.

martucha180
1. Zapewne ma Pani przyjaciółkę Wenę. Jaka ona jest?


Kapryśna. Ale jakoś się dogadujemy.

2. Czym jest dla Pani SŁOWO?

„Słowo jest cieniem czynu” (Demokryt z Abdery). I to się zgadza. Dla mnie osobiście jest materiałem, z którego powstają moje historie, ciałem dla moich postaci.

2.  Pisanie książek wymaga lekkiego pióra. Jak z jego lekkością było w czasach szkolnych? Jak Pani wypracowania oceniali poloniści – co chwalili, a co krytykowali? Czy widzieli w Pani talent literacki czy wręcz przeciwnie?
Pozdrawiam
!

Nie byłam zbyt pilną uczennicą, uciekałam z lekcji, ściągałam na klasówkach. Ale moje wypracowania zawsze się wyróżniały, nawet jeśli pisałam je na kolanie :)

Aga Ś
1. Na Pani oficjalnej stronie, w publicystyce, w tekście: UKIYO-E czyli SZTUKA PRZEMIJAJĄCEGO ŚWIATA, czytamy o "ukiyo-e": " Termin "ukiyo-e" oznacza dosłownie "przemijający czas" lub "odchodzący świat" - czyli obraz świata, który przemija."
Pani Anno, czy jest coś szczególnego (obraz, idea, myśl) z tego naszego ulotnego, przemijającego świata, co chciałaby by Pani, za pomocą swojej twórczości, zachować, uchwycić i uchronić przed przedwczesnym odejściem w niebyt ?


Myślę, że wszystko to, co stanowi esencję naszych czasów. Sposób myślenia, obyczajowość, codzienność, ale i nasze niepokoje, dylematy, nadzieje. Dźwięki, zapachy, barwy: co pijemy, jemy, w co się ubieramy. Czyli to, co dla przyszłych pokoleń może już być zupełnie obcym światem. Przecież obecnym młodym ludziom w głowie się nie mieści, że jeszcze niedawno można było żyć bez telefonów komórkowych! A można było. Nawet zwykły telefon był luksusem. Życie zmienia się na naszych oczach, i to w coraz szybszym tempie. Czasem warto się na chwilę zatrzymać – popatrzeć – zapamiętać… 

Danuta Anna Lesniewski
Wszyscy zadają po trzy pytania to ja też:
1. dlaczego czarownica musi być ruda, a nie na przykład szaro-mysia? :)


Czarownica może być ruda, czarna, blond albo szaro-mysia :) To nie kolor włosów czyni czarownicą, tylko… stan umysłu.

2. czy kociarz-ateista ma mniejsze/większe szanse na Sądzie Ostatecznym?

Skąd! Ma większe. Jeśli jacyś bogowie istnieją, to docenią właśnie serce i rozum. Jestem o tym przekonana :) 

3. czy to koty inspirują czarownice czy też czarownice inspirują koty???

Chyba inspirują się wzajemnie. Nawet na pewno, bo to jest przecież wzajemna partnerska współpraca ;-)

Antykwariat z ciekawą książką

Dzień dobry, Pani Aniu!
1. Jest Pani współautorką bloga Książka zamiast kwiatka, którego jestem regularną czytelniczką. Stamtąd wiem, że uwielbia Pani koty (albo kolokwialnie mówiąc, ma Pani na ich punkcie kota;)) A teraz pytanie: gdyby Pani kot Sylwek, przez jeden cudowny dzień, zamiast typowego miauknięcia mógł wyartykułować kilka "ludzkich" słów, jak Pani myśli, jakie zdanie padłoby jako pierwsze z jego kocich ust?


„Książka zamiast kwiatka” nie jest blogiem, tylko portalem literackim, z którym mam zaszczyt i przyjemność współpracować, a którego twórcą oraz „duchem” jest p. Grażyna Strumiłowska. Owszem, dodatkowo mamy także bloga, nazywa się on „Kawiarenka KzK” i stanowi dopełnienie działalności portalu. Miło mi, że Pani nas czyta :)
Wracając do pytania: mam nadzieję, że takim zdaniem byłoby „kocham cię” :) On to zresztą mówi codziennie, a ja rozumiem, bo już nauczyłam się trochę kociego języka.

2.  Gdyby mogła Pani na jeden dzień zamieszkać w prawdziwej chatce czarownicy, jaki przedmiot szczególnie tam Pani by sobie upodobała? Proszę uzasadnić.

Ja mieszkam w prawdziwej chatce czarownicy, ale co bym sobie upodobała? Hmm… nie mam wyboru. Zdecydowanie komputer! Na czymś w końcu trzeba pracować. Wszystkie nowoczesne czarownice czarują przecież przy pomocy komputera ;-) 

3. Taki, a nie inny przebieg wydarzeń, czasem bolesny, acz mający swe realne uzasadnienie. Ludzie spotkani na naszej drodze, pozornie obojętni, ale mający ogromny wpływ na nasze dalsze postrzeganie świata... Czy wierzy Pani, że człowieczy los jest z góry określony przez przeznaczenie, że nic, tak naprawdę, nie dzieje się przez przypadek?
Pozdrawiam serdecznie:)


Myślę, że nawet jeśli istnieje przeznaczenie, to my i tak nie jesteśmy bezwolnymi kukłami, marionetkami, którymi ktoś porusza wbrew naszej woli i świadomości. I wierzę, że mamy wpływ na nasze losy, na nasze wybory, na to, kim się stajemy - przynajmniej w dużej mierze. Dlatego napisałam „Ostatnią kartą jest Śmierć” – kryminalną historyjkę o manipulacji, która – choć  przymrużeniem oka – przestrzega właśnie przed łatwowiernością i ślepą wiarą w determinizm.  

asior_t
1.Jednym z elementów życia pisarza są spotkania autorskie. Jak radzi sobie pani z tremą? Czy ona pomaga , czy przeszkadza, jeśli ja pani ma?


Na początku, owszem, miałam tremę, choć nie aż tak wielką, bo do spotkań z ludźmi – z racji wieloletniej pracy w teatrze – byłam przyzwyczajona. Radziłam sobie jak zwykle: po prostu nie poddawałam się jej. Teraz już się jej pozbyłam, chociaż… zawsze na początku odczuwam coś w rodzaju lekkiego napięcia :)

2. Jakie było najdziwniejsze pytanie, które zadano pani na spotkaniu autorskim i jak pani na nie odpowiedziała?

To pytanie już tu chyba padło… Szczerze: nie pamiętam :) Zbyt wiele spotkań i pytań przez te wszystkie lata, by zapamiętać. Generalnie były merytoryczne – i takie sobie cenię w szczególności.

3. Jakie był najdziwniejsze miejsce, w którym spotkała sie pani z czytelnikami?


Najdziwniejsze miejsce? Też nie przychodzi mi nic takiego do głowy. Spotkania autorskie miałam w bibliotekach, klubach dyskusyjnych, klubach kryminału, księgarniach, kawiarniach typu „kawa i książka”, klubokawiarniach… Nie było w nich niczego dziwnego – bardzo właściwe do tego celu i przyjemne miejsca :)

Katarzyna K
1. Słyszałam o takim powiedzeniu, że książka składa się z dwóch części: z tego, co autor napisał i z tego, czego nie napisał. A jak jest z Panią? Jakiego tematu nie poruszyła Pani w swoich książkach? I czy jest taki temat, którego Pani za nic w świecie nie poruszy?


Jest w tym dużo racji, ponieważ nie wszystko można (i trzeba) napisać wprost. Są rzeczy, które czytelni musi samodzielnie wyczytać pomiędzy wierszami, dopisać je sobie – zgodnie ze swoim sumieniem, wrażliwością, oczytaniem, wykształceniem, temperamentem… jednym słowem na swój własny, niepowtarzalny, indywidualny sposób. Autor nigdy nie powinien wykładać całej kawy na ławę, lecz pozostawić coś czytelnikowi. Pewien margines interpretacji. Ja to tak rozumiem. I chyba dlatego mówi się, że każdy świadomy czytelnik jest nie tylko odbiorcą, ale i współtwórcą każdej czytanej książki :)
A czy jest temat, którego nigdy bym nie poruszyła… Tak. Całe mnóstwo tematów! Głównie takich, które mnie kompletnie nie interesują. Piszę tylko o tym, co mnie osobiście porusza, co jest dla mnie ważne, co mnie pasjonuje. Tylko wtedy ma to dla mnie sens. 

2. Czy widziałaby Pani którąś ze swoich powieści na wielkim ekranie? Jeśli tak, to kto grałby główne role?


O, nie potrafię na to odpowiedzieć! Naprawdę, przepraszam. Ja się kompletnie nie znam na kinie :)

3. Gdyby Pani życie było książką, to jaki nosiłaby tytuł?


„Wielka improwizacja”. Ale to już było :)

mojedamskiemysli
1. Co Panią przeraża i jednocześnie fascynuje

Wszelki zabobon. XXI wiek, a ludzie potrafią myśleć, jakby ze średniowiecza nigdy nie wyszli.

2. Czy ma Pani jakiś "koszmar" z dzieciństwa ? (w sensie np zupa rosół - to w sumie moja "trauma", bo nie jem go do dziś)

Zdecydowanie Panią rozumiem. U mnie to było… mleko. Kubek gorącego mleka przed snem, z którym babcia ścigała mnie po całym domu – horror mojego dzieciństwa. Chowałam się pod łóżkiem, ale i tam mnie zawsze dopadła :)  Tego paskudnego „kożucha” nigdy nie zapomnę…

3. Czego Pani nie lubi u ludzi ?


Fałszu, hipokryzji, braku tolerancji, znieczulicy, konformizmu i chamstwa.

ulvang
1. Kto jest dla Pani wzorem do naśladowania jeśli idzie o książki o tematyce kryminalnej?

Wprawdzie nigdy nikogo nie naśladowałam, ale dwóch  „kryminalistów” wyróżnię:
Joa Alexa, który był dla mnie pierwszym ;-) oraz Pereza-Reverte, za „ Szachownicę flamandzką”.

2. Co Pani robi przed snem? Piszę, czyta, ogląda tv przy lampce wina?

Piszę zwykle do późnej nocy, a przed samym snem – czytam. Telewizji nie oglądam w ogóle.

2. Jakie zdjęcie ze swojej kolekcji ceni sobie Pani najbardziej?

Nie kolekcjonuję zdjęć. Dawniej sama fotografowałam zawodowo, ale kolekcjonowałam raczej albumy fotograficzne, nie zdjęcia. Zbieram za to starą grafikę, najchętniej japońskie drzeworyty barwne z XIX wieku.  

Meme
Ledwie zdążyłam. Poniżej moje pytanie.
1. Literackie nawiązania do sztuki, a już w szczególności malarstwa, zdarzają się niezwykle rzadko. Na dodatek stworzenie wiarygodnej historii, która faktycznie miałaby mieć coś wspólnego z dziełem sprzed lat, jest niezwykle trudnym zadaniem, a nawet powiedziałabym - niemałym wyzwaniem. Co kierowało Panią podczas decyzji powiązania książki z obrazem? I dlaczego właśnie Memling?


Dziękuję, cieszę się, że Pani zdążyła :) To nie jedyna moja książka ze sztuką w tle, pewnie dlatego, że temat mnie osobiście fascynuje, od lat piszę o sztuce, a lubię zarażać ludzi swoimi fascynacjami. Jeśli udało mi się „zainfekować” sztuką choć część moich czytelników, to jest to dla mnie największy powód do dumy. Czemu Memling? Dlatego, że jest to najcenniejsza „gdańska perła”, skarb mojego miasta, wychowywałam się z nim, bałam się go i podziwiałam, snułam własne „historie” na jego temat - już jako dziecko. U nas zresztą każdy zna tryptyk Memlinga, to wizytówka Gdańska, związana z jego historią jako miasta hanzeatyckiego, z morzem, żeglugą. W końcu nikt inny, tylko legendarny gdański kaper go… hmm… ale może lepiej nie będę kończyć, niech każdy sam sobie przeczyta. Opisałam burzliwe losy tryptyku w powieści. Obraz wita przyjezdnych już w oknie naszego zabytkowego dworca. O tym także przeczytamy w książce. Warto również po prostu odwiedzić Gdańsk i, podążając tropem Emila Żądło, obejrzeć na własne oczy zarówno reprodukcję na fasadzie dworca, jak i oryginał w Muzeum Narodowym. A zaręczam, że warto! 

 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Słowo do Czytelników:

Serdecznie dziękuję Organizatorce oraz Czytelnikom za uczestnictwo i za ciekawe pytania. Z przyjemnością na nie odpowiadałam, a jeśli czasem zbyt krótko, to bardzo proszę: wybaczcie - było ich sporo, a czas ograniczony. Najtrudniejsze zadanie to oczywiście wytypowanie laureatów. Najchętniej nagrodziłabym wszystkie pytania, musiałam jednak wybrać trzy. Oto one:

Aga Ś
Danuta Anna Lesniewski
Antykwariat z ciekawą książką


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Również gorąco dziękuję Annie Klejzerowicz za poświęcony czas i interesujący wywiad.

Zwycięzcom gratuluje wygranej!

Składam także serdeczne podziękowania wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie i zadali pytania. ♥

Pozdrawiam!

Cyrysia

22 komentarze:

  1. Świetny wywiad, bardzo lubię książki p. Klejzerowicz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję :)
    Aż ma się ochotę poznać twórczość tej pani :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle wyszedł świetny wywiad :-) Gratuluję :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kapryśna wena :)) Super się czytało ten wywiad.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podczas czytania wywiadu cały czas mi się buzia uśmiechała ...
    Pani Anno, ma Pani bardzo ciekawą osobowość :)

    Gratulacje dla zwycięzców !

    OdpowiedzUsuń
  6. Książek pani Ani jeszcze nie znam, ale jestem za :) Gratuluję zwycięzcom!
    Wiecie co, nasze wywiady są najlepsze na świecie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna definicja szczęścia, z którą się zgadzam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo, bardzo dziękuję:) Nawet nie potrafię porządnie wyrazić słowami swojej radości:) Uwielbiam Panią Annę i już wiem, że muszę się porządniej zaopatrzyć w jej książki.
    Wspaniały wywiad!:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam jeszcze powieści pani Klejzerowicz, ale z pewnością to nadrobię. Bardzo ciekawy i udany wywiad :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam czytać "Twoje" wywiady w oczekiwaniu na moje pytanie ;) Choć nie wygrałam po odpowiedziach na te wszystkie pytania (jakże wielka gama tematyczna) koniecznie muszę sprawdzić dostępność powieści Pani Ani w mojej bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są ,,NASZE'' wspólne wywiady, dlatego są takie fajne i różnorodne :)
      A ty się nie poddawaj, tylko śmiało bierz udział w pozostałych konkursach, a wierzę, że w końcu i do ciebie los się uśmiechnie.

      Usuń
  11. Jak zwykle wywiad świetny.
    Gratuluję wygranym :)

    OdpowiedzUsuń
  12. „Bez psa lub kota nie wpuszczamy!” - świetna odpowiedź:)
    Muszę koniecznie sięgnąć po książkę tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Prawie co dzień to inny wywiad u Ciebie Cyrysiu można poczytać :)

    Gratuluję oczywiście zwycięzcom!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawy, mam ochotę na List z powstania warszawskiego tej pisarki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kolejny świetny wywiad :) Gratuluję :)
    A książka "Sąd Ostateczny" dzisiaj do mnie dotarła; w weekend będę czytać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam zatem na recenzje ,,Sądu...''. Jestem ciekawa, jakie będą twoje wrażenia z tej lektury, choć mam nadzieję, że jednak pozytywne:)

      Usuń
  16. Ale żałuję, że przegapiłam możliwość zadania pytania! Bardzo podobała mi sie książka"Ostatnią kartą jest śmierć" i przymierzam się do kolejnych powieści tej autorki. Nie wiedziałam, że współpracuje ona z portalem literackim i jego blogiem, muszę to zaraz wszystko sprawdzić ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Muszę koniecznie poznać książki tej autorki:)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...