Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

niedziela, 3 sierpnia 2014

Zatrzymać fatum


Drozdy. Dotyk przeznaczenia
Chuck Wendig 

 
tłumaczenie: Miłosz Urban
tytuł oryginału: Blackbirds
seria/cykl wydawniczy: Miriam Black tom 1
wydawnictwo: Akurat
data wydania: maj 2013
liczba stron: 320

ocena: 3+/6





''Przeznaczenie to coś nieuchronnego- wszystko jest zapisane. Dokładnie zaplanowane. (…) Nasze życie to szereg różnych wydarzeń przewidzianych i ułożonych tak, żeby doprowadziły do kumulacji, którą jest śmierć zaplanowana przez przeznaczenie''.

Dwudziestoletnia Miriam Black niczym mitologiczny drozd zwiastuje ludziom nadchodzącą śmierć. Wystarczy tylko dotyk danej osoby i już wie, kiedy i w jakich okolicznościach ona umrze. Ten niepowtarzalny dar jest dla niej wielkim przekleństwem. Wielokrotnie nadaremno próbowała zapobiec jego działaniom. Teraz pogodzona z losem przemierza autostopem Stany Zjednoczone i odwiedza przydrożne bary topiąc swoje ''zdolności'' w alkoholu i przygodnym seksie. Pewnego dnia Miriam spotyka Louisa Darlinga, kierowcę ciężarówki. W trakcie przypadkowego muśnięcia jego skóry z zaskoczeniem odkrywa, że mężczyzna umrze z jej imieniem na ustach. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdyż Louis zaczyna jej się podobać. Co z tego dalej wyniknie? Czy tym razem uda się dziewczynie powstrzymać żniwo śmierci, czy znów poniesie klęskę?

Debiutanckie dzieło Chucka Wendiga utrzymane jest w klimacie thrillera z elementami czarnego kryminału, sensacji, urban fantasty i powieści drogi. Autor utworzył z tego całkiem przyzwoity gatunkowy misz-masz. Jednak nie obyło się bez kilku literackich wpadek. Fabuła nie zaskakuje żadną nowatorską konwencją. Można by napisać- ''ale to już było'', wszakże walka ze zmianą predestynacji występowała już w wielu powieściach. Minus daje także za nierównomierną narrację prowadzoną z kilku różnych punktów widzenia, przez co niektórym wątkom zabrakło pewnej spójności. Dialogi występowały w formie staccato krótkich zdań bądź ich równoważników i często nasączone były wulgaryzmami. Taki zabieg w ogóle nie przypadł mi do gustu. Żałuje również, że narrator zbyt szybko zdradził pewien detal zakończenia. Liczyłam w tej kwestii na więcej niespodzianek, sekretów i tajemnic. Za to na uznanie zasługuje niezwykle wartka, dynamiczna akcja, nieustanne napięcie, krwawe, dosadne sceny oraz naturalne emocje.

Największą rolę odgrywa niewątpliwie Miriam, kontrowersyjna protagonistka. To raczej typowy facet w ciele kobiety. Nie stroni od mocnych przekleństw, sarkazmu, ciętych ripost i bijatyk. Osobiście poczułam sympatię do tej gruboskórnej dziewczyny. Początkowo nie było łatwo. Nie mogłam zrozumieć, jak można być tak ordynarnym i prostackim? Ale z czasem autor odsłonił poszczególne fakty z jej tragicznego życia, dzięki czemu spojrzałam na nią z całkiem innej perspektywy.

Reasumując. Powieść Chucka Wendiga jako thriller reprezentuje się względnie poprawnie na tle innych książek z tego gatunku, dlatego mimo wielu niedociągnięć warto dać jej szansę. To interesująca historia z nutką nadprzyrodzonych wątków, która wciąga już od pierwszych scen budząc przy tym szereg sprzecznych uczuć. Masz ochotę na taką emocjonalną huśtawkę? Zainteresowanych zapraszam do lektury.

***
Recenzja napisana dla serwisu Kostnica..

50 komentarzy:

  1. Hmm, gdzieś już spotkałam z przewidywaniem śmierci, ale nie ważne. Książką mnie zainteresowałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dialogi, o których piszesz i to nieszczęsne zakończenie podane zbyt wcześnie jakoś mnie odstraszają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wątpię bym przeczytała, jakoś książka mnie nie zainteresowała. Nie lubię wulgarności i nie sądzę by losy Miriam mnie zaciekawiły.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po Twej recenzji wnioskuję, ze to za wysoka ocena...

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydaje mi się, że wulgaryzmy to nowa literacka "moda'. Jeżli jest ich mało, to można to jeszcze strawić, natomikast jeżeli wulgaryzm to co drugie słowo w dialogu, autor ewidentnie przesadza i wygląda to sztucznie. Wrcając do książki, jestem niezdecydowany. Tym razem pozdrawiam BURZOWO ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zauważyłam tę dziwną nietypową modę. Jakby ludzie nie umieli ''przyzwoicie'' wyrażać swoich emocji. Wprawdzie mi nie przeszkadzają wulgaryzmy, bo sama też nie jestem święta, ale co za dużo to niezdrowo, a przesyt może odbić się czkawką, albo jeszcze czymś gorszym :)
      Pozdrawiam pochmurnie :))

      Usuń
  6. Myślałam, że to coś lepszego, szkoda :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm... A ja się wybije i powiem, że lubię takie postacie. Przynajmniej lubię o nich czytać, a wulgaryzmy jakoś specjalnie nigdy mi nie przeszkadzały. O tej książce już słyszałam, ale jakoś się nie złożyło, żeby po nią sięgnąć. Podejrzewam, że jeśli ją kiedyś przypadkiem znajdę na wyprzedaży, to z pewnością ja kupię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będziesz z tej lektury o wiele bardziej usatysfakcjonowania aniżeli ja. Zatem życzę owocnych poszukiwań i przyjemnej lektury.

      Usuń
  8. A mnie zainteresowała bohaterka Miriam. Czuję, że to postać nietuzinkowa i warto przyjrzeć jej się z bliska.

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam kiedyś o tej książce, ale nigdy nie zbliżałam się do niej... widzę jednak, że wiele nie straciłam :D Tak czy inaczej debiuty ciągle kiepsko wypadają na tle innych książek... chyba tak się przyjęło i dlatego niechętnie po nie sięgamy:) Wiem, że to lektura nie dla mnie - już przez tę wulgarnosć i gruboskórność bojącą od bohaterów, ale wiem też, że wiele osób widzi odbicie realnego świata i często czyta ten typ literatury :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie bardzo lubię czytać debiuty, gdyż często zaskakują mnie czymś nowatorskim i oryginalnym, ale w powyższym przypadku niestety odniosłam literacką klęskę.

      Usuń
  10. Tematycznie nie za bardzo mi pasuje, czytałam podobną historię o tym przewidywaniu śmierci.

    OdpowiedzUsuń
  11. Początkowo myślałam że nie dla mnie, jakoś zmyliła mnie okładka, ale teraz myślę że mogłaby mi się spodobać!

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie no, jak tom pierwszy, to będą i następne...nie mam ostatnio serca do serii....ale może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapowiada się ciekawie...jednak coś mnie wstrzymuje od przeczytania tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. O rany, a ja miałam na nią taką ochotę i myślałam, że jest warta uwagi. Teraz już mi przeszło ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Och, mam ochotę na tę książkę już od czasów jej premiery, głównie właśnie dzięki bohaterce. :D Czytałam fragment i strasznie spodobał mi się jej charakter. :) Taki z pazurkiem. ;) Będę polować na tą pozycję, bo mimo, że być może jest przewidywalna, to jestem w stanie to znieść, jeśli główna bohaterka przypadnie mi do gustu :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie w sumie charakter bohaterki też na swój sposób przypadł do gustu, ale inne mankamenty zaważyły na tym, że książka nie do końca mnie usatysfakcjonowała.Jednak mam nadzieję, że w Twoim przypadku będzie inaczej.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Szkoda, że całkiem dobry pomysł na powieść został właściwie zmarnowany.

    OdpowiedzUsuń
  18. Po przeczytaniu recenzji mam mieszane uczucia... Z jednej strony książka ma wiele wad, ale z drugiej wydaje się być interesująca. Hm.. jeżeli kiedyś zauważę ją w bibliotece z chęcią przeczytam, ale w innym przypadku - nie sądzę.

    OdpowiedzUsuń
  19. osobiście się jeszcze nad nią zastanowię :))
    Pozdrawiam,
    Natalia :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie wiem, czy w ogóle widziałem na Twoim blogu aż tak niską ocenę, więc to jest chyba ostrzeżenie, żeby nie sięgać po tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilka razy się zdarzyło mi się wystawić ocenę 3, ale to były naprawdę sporadyczne przypadki.

      Usuń
  21. Czytałam i spodobała mi się, ale nie mogłam niekiedy znieść jej bratulaności i wielu przekleństw. Mi szybkie tempo dialogów nie przeszkadzało, pasowało mi do głównej bohaterki.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać kwestia gustu, bo mnie niestety ta książka dość mocno rozczarowała.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  22. Za kazym razem, gdy wchodzę na stronę wydawnictwa widzę tę książkę i jakoś mnie nie zainteresowała. czytając Twoją recenzję mam pewność, że to nic dla mnie ;)
    Zauważyłam, że ostatnio masz ochotę na mroczniejsze klimaty, czyżby obyczajowy przesyt? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie ostatnio poczułam lekki przesyt obyczajówkami, dlatego teraz w ramach przerywnika sięgam po nieco mroczniejszą literaturę :)

      Usuń
  23. Brzmi bardzo, bardzo interesująco. Z wielką ochotą sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Czytałam tylko drugą część (dosyć nietypowo, wiem), ale i tak połapałam się w fabule. Oryginalna książka to jest z pewnością i na pewno nie spodoba się każdemu.

    OdpowiedzUsuń
  25. Z jednej strony zachęciłaś mnie, mimo niektórych jak sama piszesz wpadek, ale z drugiej strony książka kompletnie nie dla mnie. Mam mętlik w głowie:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Uuu, jeszcze chyba nie widziałam u Ciebie tak niskiej oceny, a że to jeszcze nie moje klimaty, to na pewno nie będę szaleć, żeby zdobyć tę książkę;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mimo wszystko myślę, że to może być interesująca lektura. Lubię książki utrzymane w takim klimacie, więc może i "Zatrzymać fatum" mi się spodoba :)

    im-bookworm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. Z jednej strony bardzo mnie ta książka ciekawi a drugiej no nie są to moje klimaty i dlatego jeszcze sama nie wiem co zrobię czy przeczytam czy nie :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
    http://happy1forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja nie znam wiele książek z tego gatunku, więc może mi by się spodobała. Fabuła mnie zaciekawiła, nawet bardzo, ponieważ wcześniej się z czymś takim nie spotkałam. Zapiszę, może sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Fabuła mnie zaciekawiła, więc może się skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Na pewno się skuszę :)

    naczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  32. Różnorodność gatunków - ciekawie, jednakże jakoś mnie nie przekonała ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Swego czasu bardzo ciekawiła mnie ta książka, lecz mi przeszło i nie wiem, czy się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  34. Lubię takie ostre bohaterki, ale dla niej samej raczej nie będę się porywać na tę książce, szkoda, bo połączenie gatunkowe często wypada bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  35. Rzeczywiście - to już było. Wiele razy. Mimo wszystko pomysł na fabułę nie jest zły...tylko wykonanie mogło być lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  36. Względnie poprawnie? To dla mnie zdecydowanie za mało, by się skusić na tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Już widząc okładkę pomyślałam, że powieść będzie raczej słaba. Na pewno się na nią nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  38. Tak własnie myslalam, że to będzie slaba ksiazka ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Tym razem się nie skuszę, takich nierównych książek staram się uniknąć ponieważ ostatnio miałam ich za dużo. Chociaż przyznać muszę, że pomysł na fabułę ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  40. ogólnie od początku ta książka mi nie leży. Nawet okładka mi sienie podoba...

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...