Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

czwartek, 18 września 2014

Akuszer


Kaiken
Jean-Christophe Grangé


premiera: 10 września 2014
wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 528
Ocena: 5-/6









     Jakiś czas temu swoją premierę miał ''Kaiken'' Jeana-Christophe’a Grangé, najmodniejszego francuskiego twórcy thrillerów, powieści sensacyjnej i detektywistycznej. Już sam blurb mnie zaciekawił, toteż postanowiłam zapoznać się z bliżej z tą pozycją. Jak przebiegło moje pierwsze spotkanie z twórczością autora? Zanim do tego dojdziemy przedstawię pokrótce zarys fabuły.

Paryż. Olivier Passan, oficer brygady kryminalnej od pewnego czasu próbuje dopaść seryjnego mordercę kobiet będących w zaawansowanej ciąży. Oprawca działa z bestialskim okrucieństwem:

''Ciężarna kobieta, naga, z rozprutym brzuchem, przy niej spalone dziecko, połączone z matką pępowiną''.

Śledczy stopniowo zaciska pętlę wokół podejrzanego, ale brak jednoznacznych dowodów utrudnia wymierzenie sprawiedliwości. Tymczasem zabójca czuje się bezkarny i swobodnie pogrywa sobie z kolejnymi ofiarami. Niespodziewanie jego celem staje się najbliższa rodzina Passana. Czy dojdzie do bezpośredniej konfrontacji policjanta z nieobliczalnym szaleńcem? Jaką rolę w tym wszystkim odegra tytułowy kaiken, sztylet należący do japońskiej żony Oliviera?

Jean-Christophe Grangé urodził się w 1961 w Paryżu. Studiował literaturę na Sorbonie. Podróżował i pisał reportaże m.in. dla National Geographic. W 1994 zadebiutował powieścią ''Lot bocianów'', ale międzynarodową sławę przyniosła mu druga książka ''Purpurowe rzeki'' (otrzymał za nią nagrodę Grinzane Cinema 2007), sprzedana w łącznym nakładzie dwóch milionów egzemplarzy. Kolejne tytuły, m.in. ''Imperium Wilków'', ''Przysięga otchłani'', ''Zmiłuj się'', ''Las cieni'', ''Pasażer'' i najnowsza ''Kaiken'', umocniły popularność pisarza, zapewniając mu najwyższe pozycje na listach bestsellerów. Na swoim koncie posiada również liczne adaptacje filmowe swoich powieści (2000r.- Purpurowe rzeki, 2005r.- Imperium wilków,  2006r.- Kamienny krąg), w których główne role zagrali tak znani aktorzy, jak Jean Reno, Vicent Gassel i Monica Bellucci.

Patrząc na dorobek pisarza spodziewałam się po tej książce czegoś wyjątkowego. Niestety czuje lekki niedosyt, gdyż warstwa fabularna nie spełniła moich oczekiwań. Początkowo zaczynamy mocnym akcentem. Nieobliczalny zabójca, zwany akuszerem zabija i patroszy kobiety w ciąży, a potem spala dziecko u ich stóp. Olivier szybko odkrywa jego tożsamość, ale musi znaleźć mocne dowody obciążające go. Psychopatyczny szaleniec jest jednak bardzo inteligentny i przewidywalny. Chcąc go dopaść policjant ryzykuje własną karierę oraz bezpieczeństwo swoich dzieci. Im dalej zagłębiałam się w lekturze tym bardziej miałam wrażenie, że autor chyba nie do końca wiedział jak akcja ma się potoczyć. Jakoś to wszystko było mało wiarygodne, tak trochę jakby na siłę wciśnięte. Nie podobało mi się, że już na wstępie mamy podaną na srebrnej tacy sylwetkę sprawcy. Wiemy kim jest i czemu zabija.

''Urodziłem się pod znakiem obrzydzenia i odrzucenia. Wyrosłem w potoku obelg i plugastwa''.

Pomimo tego dramatyczne losy przestępcy nie wzbudziły mojej ciekawości, dlatego z ulgą przyjęłam fakt, że ten aspekt powieści był tylko pretekstem/fasadą do innej historii, która opowiada o przerażającej zemście dwóch kobiet. O kim mowa? Tego musicie dowiedzieć się sami.
kaiken

Ja mogę z mojej strony tylko napisać, że w tym przypadku zostanie użyty tytułowy sztylet żony samurajów. Takim narzędziem zadawano sobie samobójczą śmierć poprzez podrzynanie gardła, ale przedtem wiązano złożone nogi, aby umrzeć w przyzwoitej pozycji. Mimo to niech Was nie zmyli tradycyjne przeznaczenie kaikena, gdyż tym razem jego rola będzie zupełnie inna.

Główny bohater to dynamiczna, intuicyjna, bezkompromisowa, odważna osobowość. Ściga przestępców, chroni społeczeństwo, broni wartości Republiki Francuskiej. Jest także ogromnym pasjonatem Japonii i wszystko co z nią związane (kultury, obrzędów i zwyczajów, historii itp.). Natomiast jego żona ma zgoła odmienne priorytety i zainteresowania i tu zaczynają się schody. Niestety nie polubiłam głównego bohatera. Denerwowała mnie jego chora fascynacja Krajem Kwitnącej Wiśni oraz specyficzne podejście do swojej małżonki np. szukał zaspokojenia swoich chuci u wulgarnych prostytutek, gdyż jego zdaniem Naoko była zbyt piękna, by brukać ją perwersyjnym seksem. Czysty absurd. Ogólnie rzecz biorąc zachowanie Passana było mocno przekoloryzowane. Jego poczucie sprawiedliwości niejednokrotnie rozmijało się z prawem. Często demonstrował swoją władzę poprzez niekontrolowane napady złości, w czasie których bywał wręcz nieobliczalny (potrafił wtedy np. grozić bronią). Chodził własnymi ścieżkami i nie oglądał się na zakazy, bo wiedział, że zawsze niczym kot spadnie na cztery łapy.

Pierwsza połowa książki odrobinę mnie nużyła. Na szczęście w momencie ''przejścia'' do innej historii akcja zaczęła nabierać tempa i rumieńców. W trakcie poszukiwań pewnej osoby Passan przez przypadek poznaje mroczną przeszłość swojej ukochanej, która doprowadza go do wielu szokujących odkryć. Z przyspieszonym biciem serca i niejasnym poczuciem zagrożenia śledziłam rozwój wydarzeń przypatrując się poczynaniom Oliviera i Naoko, którzy próbowali za wszelką cenę chronić swoją rodzinę przed nieobliczalnym psychopatą. Z jakim to wyszło rezultatem?  Autor obnaża ludzkie okrucieństwo pokazując jak cienka jest jego granica. Uświadamia, że przeżycia z naszego dzieciństwa i późniejsze nieszczęścia mają ogromny wpływ na nasze zachowania i psychikę.

Reasumując. Mimo kilku wspomnianych zgrzytów i niedociągnięć jest to całkiem przyzwoicie skonstruowany kryminał będący mieszaniną thrillera i powieści psychologicznej. Do jego niewątpliwych atutów z pewnością można zaliczyć: lekki, płynny styl pisania, plastyczne opisy, skomplikowana intryga oraz umiejętnie zbudowany nastrój. To wszystko sprawia, że czas spędzony z tą książką w żadnym wypadku nie uważam za stracony. Dlatego zapraszam wszystkich fanów Christophe Grangé oraz miłośników mocnych wrażeń. Mam nadzieję, że niniejsza krwawa historia z nienawiścią w tle przypadnie Wam do gustu.

***
Wydawnictwo Albatros.

53 komentarze:

  1. Rzadko sięgam po thrillery. Ten wydaje się interesujący, więc będę go miała na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi strasznie.. Mimo kilku niedociągnięć mam jednak ochotę na ten thriller, tylko póki co muszę skończyć 10 grubych tomisk z mojego stosiku, więc trochę to potrwa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Okładka podobna do okładek książek Tess Gerritsen :). Fabuła makabryczna... ale lubię takie kryminały, przeczytam na pewno :)

    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Tym razem motyw taki, że nie mogę sięgnąć...niestety. Przez ostatnie parę dni coś mi u Ciebie blokowało komentarze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcześniej też dostawałam takie niepokojące sygnały o braku możliwości pisania u mnie komentarzy. Niestety nie wiem, w czym tkwi przyczyna, ponieważ zgłosiłam ten problem do znanych informatyków, którzy prześledzili moją stronę pod kontem wirusów itp. i ich zdaniem wszystko działa prawidłowo. Ale jak widzę nadal coś się dzieję- bardzo mi przykro :( Może to tylko chwilowa usterka?

      Usuń
  5. „specyficzne podejście do swojej małżonki np. szukał zaspokojenia swoich chuci u wulgarnych prostytutek, gdyż jego zdaniem Naoko była zbyt piękna, by brukać ją perwersyjnym seksem” – I po tym poznaję, że moja niechęć do niego byłaby tak duża, że uniemożliwiałaby mi spokojną lekturę. ;) A patrząc po tych cytatach, zastanawiam się, czy autor nie lubi po prostu szokować okrucieństwem. Nie przepadam za czymś takim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako tako go tolerowałam, ale gdy dowiedziałam się, że woli prostytutki od żony, bo szkoda ją brukać perwersyjnym seksem to normalnie padłam! To dopiero gościu miał wymówkę :)
      Odnośnie etapowania okrucieństwem, akurat lubię taki zabieg, więc mi to wcale nie przeszkadzało.

      Usuń
  6. Książka dla mnie idealna :D Fabuła taka jak lubię, nie przeszkadza mi nawet, że dość wcześnie odkryta jest tożsamość zabójcy, dlatego chętnie poznam ten kryminał.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się świetnie, pomimo pewnych niedociągnięć i tak z chęcią bym ją przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pewnie gdyby nie Twoja recenzja nie zwróciłabym na tę książkę uwagi. Już sam tytuł jest intrygujący, jestem ciekawa co ma do tego historia dwóch kobiet i co z tym nożem.

    OdpowiedzUsuń
  9. O ile na thriller mógłabym się skusić, to na taką fabułę na pewno nie :) odporna jesteś, podziwiam to.

    OdpowiedzUsuń
  10. Żadna wada nie ma wpływu na ocenę Grange'a w moich oczach. Uwielbiam faceta. To jest dokładnie taka literatura jaką lubię. Zdecydowanie przeczytam. Kiedyś. Ale raczej takie bliższe kiedyś :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że mam do czynienia z prawdziwym fanem Grange'a. Mnie niestety nie zauroczył swoim pisarstwem, ale dam mu jeszcze jedną szansę. Może ty polecisz mi jakąś jego książkę, która naprawdę mocno daje po psychice?

      Usuń
  11. I kolejna książka, która ląduje na półce "chcę przeczytać". A to niespodzianka... ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę, że niektórzy już chcą mnie książkę w swoich rączkach!
    Czemu by i nie? :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Okładka niepokoi, treść niestety nie. Nie przepadam za lekturami, które zbyt szybko ujawniają kto i jak zabija...

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem świeżo po lekturze, całkiem udany kryminał

    OdpowiedzUsuń
  15. Grange jest specyficznym autorem mieszającym kryminał z dużą porcją obyczajówki, nie każdy lubi jego książki. Ja za Kaiken zabieram się po niedzieli. Uwielbiam książki Grangea.

    OdpowiedzUsuń
  16. Pierwszy cytat, który zamieściłaś, przekonał mnie, że to nie jest lektura dla mnie, za brutalna.

    OdpowiedzUsuń
  17. Podoba mi się, ale po samej okładce nie zwróciłabym uwagi ;o

    OdpowiedzUsuń
  18. To dopiero książka, bardzo zaciekawiłaś mnie ta recenzją, chyba nie spocznę, póki jej nie znajdę

    OdpowiedzUsuń
  19. Przeraża mnie trochę ta książka. A cytaty... po prostu straszne!

    OdpowiedzUsuń
  20. Jakkolwiek to zabrzmi, mam słabość do takich książek. Zawsze ciekawi mnie to jak śledczy wpadną na trop seryjnego zabójcy, co skłania człowieka do stania się takim potworem, więc mimo że nie jest to powieść bez wad, zainteresuje się nią.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie mam póki co ochoty na krwawe przygody, zatem odpuszczam sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja na pewno przeczytam, bo sięgam po jego książki bez wahania.

    OdpowiedzUsuń
  23. Będę miała okazję przeczytać tę książkę więc cieszy mnie Twoja pozytywna opinia:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Lubię połączenie powieści psychologicznej i thrillera. To coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dla mnie, choć w tym konkretnym przypadku nieco odstrasza mnie postać głównego bohatera. Myślę, że nie spodobałyby mi się te same elementy co Tobie.

      Usuń
  25. Zaczynałam się przekonywać co do tej książki, jednak początek recenzji mówił mi nie ruszaj tego, gdy po chwili pokazujesz pozytywne strony historii, ale również ocena nie jest wcale taka zła. Rany, dylematy, dylematy...
    Może kiedyś na nią natrafię, ale teraz mówię pas. Mam coś innego do przeczytania. :)

    PS. Masz literówkę przy: Tymczasem zbójca...

    #Ivy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz czytać literaturę grozy, to ''Kaiken'' powinien przypaść ci do gustu, chociaż jak dla mnie i tak był za mało okrutny :)
      ps. dziękuję za zwrócenie uwagi, faktycznie zjadłam literkę :)

      Usuń
  26. uch, dość makabryczny morderca... z motywem zabijania kobiet ciężarnych chyba się jeszcze w literaturze nie spotkałam. Zaciekawiłaś mnie ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Też nie spotkałam się z motywem zabijania kobiet w ciąży. Chociaż to mnie ciekawi, te niedociągnięcia, o których piszesz zniechęcają mnie....

    OdpowiedzUsuń
  28. Tego pisarza czytałam inne książki i nawet dobrze wspominam, więc może kiedyś przyjdzie czas i na tę lekturę, chociaż tutaj mało podoba mi się pomysł na fabułę.

    OdpowiedzUsuń
  29. O jej, straszny temat, przerażający wręcz... Chyba się boję sięgać po taką książkę.

    OdpowiedzUsuń
  30. Bryy...pomysł morderstw jest przerażający.
    Lubię kryminały, więc bardzo możliwe, ze przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  31. W tym momencie nie mam ochoty na taką książkę.

    OdpowiedzUsuń
  32. Przytoczone przez Ciebie cytaty są mocne. Coś już czytałam tego autora i chętnie przeczytaj więcej.

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie na temat będzie. Nominowałam Cię do zabawy blogowej. Szczegóły u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  34. Moje klimaty, pooglądam się za nią :)

    OdpowiedzUsuń
  35. "szukał zaspokojenia swoich chuci u wulgarnych prostytutek, gdyż jego zdaniem Naoko była zbyt piękna, by brukać ją perwersyjnym seksem. " - w tym momencie prawie parsknęłam śmiechem niedowierzania. Naaaaprawdę? Oj coś czuję, że ja również nie zapałałabym sympatią do tego osobnika. Zresztą Japonia mnie mało interesuje, więc pewnie jego chora fascynacja tym krajem, działałby mi na nerwy.
    W każdym razie, gdy tylko przeczytałam o tym co robi morderca kobietom... po prostu wiedziałam, że to nie jest tytuł dla mnie. Naprawdę nie chcę mieć takich obrazów przed oczami, gdy następnym razem spotkam jakąś kobietę w ciąży. :(
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początkowo lubiłam tego porywczego osobnika, ale czytając jego usprawiedliwienie dotyczące braku współżycia (od 2 lat) z żoną normalnie padłam z wrażenia. W życiu nie słyszałam tak głupiej wymówki :)
      Co do samej książki nie namawiam jeśli nie czujesz się psychicznie na siłach.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  36. ''Ciężarna kobieta, naga, z rozprutym brzuchem, przy niej spalone dziecko, połączone z matką pępowiną''. - nawet jak na mnie to zbyt mocne słowa.
    A mnie trudno zszokować.

    OdpowiedzUsuń
  37. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tym autorze. I choć nie boję się mocnych wrażeń, a niektóre przytoczone przez Ciebie opisy są naprawdę okropne, to jakoś nie przekonuje mnie postać głównego bohatera. Wszystkie te cechy, o których wspomniałaś, już w momencie czytania recenzji, strasznie mnie drażniły, dlatego obawiam się szczerze swojej reakcji, gdy sięgnę po książkę:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim odczuciu nie jest tak źle. Tych drastycznych opisów jest raptem kilka, więc można je jakoś przetrawić. Ale odnośnie głównego bohatera jest nieco gorzej, bo facet niekiedy działa na nerwy :) Mimo to polecam przeczytać ''Kaikena'', bo to całkiem przyzwoity thriller.

      Usuń
    2. Mnie przekonałaś do tej książki. Nie lubię zbędnego epatowania okrucieństwem, ale akurat ten thriller bardzo mnie zaciekawił.

      Usuń
  38. I już ładnie wiem, czemu tytuł skojarzył mi się z Japonią:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Wiele dobrego o niej słyszałam, chyba czas najwyższy się porozglądać za ta lekturą ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. I teraz żałuję, że się nie skusiłam na tę książkę... :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Gdzieś rzuciła mi się w oczy ta okładka, ale nie zapamiętałam wtedy tytułu i nie mogłam sprawdzić o czym ona jest. I przegapiłabym ciekawie się zapowiadający thriller. :)
    Dzięki za recenzję :))

    OdpowiedzUsuń
  42. W pierwszej chwili skojarzyło mi się z "Chirurgiem" Gerritsen ze względu na to okrutne rozcinanie kobiet, ale już po chwili to podobieństwo gdzieś się ulotniło :) Lubię gdy autor porusza też sferę psychologiczną, chociaż tutaj trochę szkoda mi tego wczesnego odkrycia motywów i personaliów zabójcy. Ale skoro dalej też się sporo dzieje to może by mi się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Po recenzji mam mieszane uczucia. Nie wiem czy jest to książka, nad którą warto spędzić czas. Wydaje mi się, że nie, chociaż kocham takie historie. Odepchnęła mnie postać głównego bohatera, bo kiedy główny bohater jest do kitu to ciężko polubić książkę (chociaż się oczywiście to zdarza ;))

    OdpowiedzUsuń
  44. Sama nie wiem, z jednej strony chciałabym ją przeczytać, ale obawiam się, że nie dałabym rady przez nią przebrnąć, moja wybujała wyobraźnia podsuwała by mi zbyt wyraźne obrazy tego, co robił oprawca z ofiarami... Brrr.

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...