Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

sobota, 11 kwietnia 2015

Życie to bałagan - pokochaj go


Osiem
Franciszek Kacyniak


Wydawnictwo: Agencja Reklamowo-Wydawnicza Vectra
data wydania: 18 września 2014
liczba stron: 368
ocena: 2+/6









   Nie ma nic gorszego niż rozczarowanie książką, która zawodzi niemal na każdej linii. Tak się niestety stało w przypadku powieści ''Osiem'' Franciszka Kacyniaka. Najpierw jednak kilka słów o fabule.

  Główny bohater jest żonatym informatykiem
wiodącym spokojne, wręcz nudne życie. Pewnego dnia nieoczekiwanie spotyka piękną kobietę, w której niemal z miejsca zakochuje się.

''Wystarczyło jedno spojrzenie i doświadczyłem uczucia, kiedy widzi się kogoś, kto jest w stanie zmienić dotychczasowe życie''.

  Okazuje się, że tajemnicza nieznajoma mieszka w tym samym budynku,
trzy piętra nad jego lokum i jest samotną matką, wychowującą nastoletnią córkę. Mężczyzna zafascynowany jej urodą i wdziękiem, przy każdej sposobności podpatruje obiekt swoich westchnień. Przypadek, a może przeznaczenie sprawia, że wkrótce kontaktują się ze sobą drogą mailową. Stopniowo, krok po kroku poznają się coraz bliżej, odkrywają coraz śmielej. Aż w końcu dochodzi do spotkania twarzą w twarz. Jak dalej potoczy się ta znajomość? Czy ich kiełkujący romans ma szansę przerodzić się w coś więcej? A może happy end nie jest im pisany?

  "Osiem" to debiut literacki Franciszka Kacyniaka. Autor urodził się w Wodzisławiu Śląskim, obecnie mieszka w Jastrzębiu-Zdroju. Od prawie połowy swojego życia pracuje w Urzędzie Miasta, jako pracownik samorządowy w stopniu inspektora i administrator sieci komputerowej magistratu. Po godzinach, w dalszym ciągu przed komputerem, wyłącza swój umysł ścisły, zamienia go na humanistyczne postrzeganie świata i otwiera własny warsztat literacki, tworząc spontaniczną plantację metafor. W czerwcu ukaże się jego druga książka "Do zobaczenia, wczoraj", thriller medyczny osadzony we współczesnych realiach.


  Zgodnie zapowiedzią miał to być romans, erotyk i thriller w jednym. Niestety, nawet w najmniejszym stopniu nie otrzymałam tego, co obiecano. Początkowo wahałam się, czy w ogóle pisać o swoich negatywnych wrażeniach po przeczytaniu lektury, tym bardziej, że dostałam ją od autora. Moje wątpliwości zostały szybko rozwiane. Wygląda na to, że pan Kacyniak ma do swojej twórczości wiele dystansu i potrafi przyjąć "na klatę " z godnością krytykę, ponieważ dostałam odpowiedź o następującej treści: ''Piszemy. Dla mnie najważniejsze są szczere i obiektywne odczucia, jakie by one nie były''. Doceniam takich ludzi. Przechodzę zatem do moich uwag i zarzutów.

  Fabuła niby prosta, acz oryginalnie i nieszablonowo potraktowana. Mimo to nie spodobało mi się jej wykonanie. Szczególnie drażnił barwny, finezyjny język pisarza, momentami ocierający się o grafomanię. Być może, dla niektórych czytelników to atut, niemniej osobiście wolę prosty, konkretny przekaz, bez mnogości metafor, parafraz, wymyślnych porównań i niecodziennych epitetów itp. Na dodatek występuje tu wiele szczegółowych i drobiazgowych opisów, które spowalniają tempo akcji. Niektóre dialogi brzmiały sztuczne, drętwo i niedorzecznie. Dla przykładu:


 ''- Nadal tu jesteś?- zapytała ciepłym, uwodzicielskim szeptem.
- Możesz mówić wyraźniej?
- Będziesz mi mówił, co mam robić?
- Chcesz mówić do mnie coś, czego nie usłyszę?
- Nie mów mi, co mam robić.
- Tylko staram się pomóc- odsunąłem się.
- W takim razie wracaj i próbuj dalej.
- Przepraszam-powiedziałem łagodnym tonem''.

  Zastrzeżenie mam także do kreacji bohaterów. Według mnie byli nijacy i płascy emocjonalnie. Nie potrafiłam ich sobie wyobrazić, ani zrozumieć ich absurdalnego zachowania. Często gadali o niczym, czasami bez sensu. Ich romans nie wzbudził we mnie żadnej ekscytacji. Drugoplanowe postacie czy wątki praktycznie nie istniały. Liczyłam chociaż na mały epizod związany z żoną bohatera np. jakaś konfrontacja z kochanką czy coś w ten deseń. Ale musiałam obejść się smakiem. Spodziewałam się też dynamicznej akcji, w rzeczywistości większość wydarzeń była raczej przegadana. Prócz tego opisy scen erotycznych pozostawiają wiele do życzenia. Moim zdaniem za dużo środków poetyckich, a za mało konkretów.


''Złapała mnie za włosy i przyciągnęła do swojej muszelki, która była jak rozkwitający pąk róży, skąpany w kroplach porannej rosy. Wypłynęły znienacka, jakby miały zamiar zniechęcić mnie do dalszego zdobywania twierdzy, otoczonej jeszcze do niedawna zupełni suchą fosą''.

fot. Magdalena Kowolik
  Do gustu przypadła mi jedynie piękna, magnetyzująca okładka, która z miejsca zwraca uwagę i przykuwa wzrok oraz zaskakujący epilog. Ciekawe jest również umiejscowienie w powieści cyfry osiem, która pojawia się wielokrotnie w różnych kontekstach i konfiguracjach np. kogoś zabolał ósmy ząb, coś dzieje się w ciągu osiem kwadransów albo ktoś gdzieś jedzie autobusem numer osiem. To jednak za mało, bym mogła popaść w zachwyt. Dlatego mimo mojej sympatii i szacunku dla pana Franciszka, nie jestem w stanie dać pochlebnej rekomendacji jego książce. Bardzo mi przykro.

  Rzecz jasna nie zrażajcie się moją subiektywną opinią, bo komuś z Was ta książka może się przecież spodobać. Wiadomo, ilu czytelników, tyle gustów. Jako ciekawostkę dodam, że większość osób bardzo pozytywnie odebrała efekt pisarskiej pracy autora, więc może tylko ja jestem ''wyjątkiem''? Jeśli chcecie zaryzykować to zapraszam.



***
ps. informuję, że książka 'Osiem' jest plagiatem. Więcej informacji w linku:klik

64 komentarze:

  1. Przeczytałam Twoją recenzję z ciekawości, bowiem jak zobaczyłam ocenę książki, to dostałam wytrzeszczu oczu. Odpuszczam. Ale plus dla autora za przyjęcie uwag na klatę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi przykro, że wystraszyłaś się moją niską oceną :)
      Również uważam, że autor to super gość, który krytykę konstruktywną przyjmuje z godnością, dystansem. Takich ludzi się ceni.

      Usuń
  2. Na pewno nie sięgnę po tę książkę po takiej recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj! Zważywszy, na to że mamy podobny gust czytelniczy i jeszcze nie zawiodłam się na Twoich subiektywnych opiniach, daruję sobie tę powieść...

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno jej nie przeczytam, albo po to, by ją skrytykować.

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Za umiejętność pryjmowania krytyki autor ma już u mnie plusa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm książka już u mnie. Niebawem będę się za nią zabierać i zobaczymy, jakie wrażenie na mnie zrobi. Dla autora wielki szacunek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dotychczas w sieci przeczytałam same pozytywne recenzje tej książki, więc może tylko ja jestem ''wyjątkiem''. W każdym razie czekam na Twoją opinie.

      Usuń
  7. Szkoda, że się tak rozczarowałaś. Ja się jednak na Twojej recenzji oprę i raczej nie sięgnę: )

    OdpowiedzUsuń
  8. Również wolę konkretny przekaz :) Autora jak i samej książki nie znam i nie wiem czy kiedyś zdecyduję się na jej przeczytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Aż mnie ciarki przeszły, gdy się doczytałam, iż autor mieszka w tym samym mieście, co ja. Cóż za niespodzianka!
    Nienawidzę sztucznych dialogów. Gdy tylko na takie natrafiam to prawie wyrywam sobie włosy z głowy.
    Tę książkę sobie odpuszczę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że autor mieszka w tym samym mieście co ty ;) Zatem zaproś go na kawę i przy okazji mówicie to i owo na temat literatury, pisarstwa itp.
      Ja też nie znoszę sztucznych dialogów, a ''Osiem'' ewidentnie takowe znalazłam, nad czym bardzo ubolewam.

      Usuń
  10. Dobrze, że autor wziął Twoją krytykę na klatę, nie każdy by tak zrobił.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo żałuję, że książka jest niewypałem, bo... gość to mój ziomek prawie z podwórka :) Wszak ja mieszkam koło Wodzisławia, więc chciałabym, żeby wszyscy z mojego regionu byli bardzo uzdolnieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pan Franciszek jest na swój sposób uzdolniony. Po prostu jego warsztat wymaga doszlifowania.

      Usuń
  12. Ja chyba jednak podziękuję, po ostatnich rozczarowaniach bardzo ostrożnie dobieram tytuły do czytania.

    OdpowiedzUsuń
  13. Och szkoda, że treść nie zachwyca tak jak okładka.
    Nie będę sprawdzać czy mi się choć trochę spodoba, bo to nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  14. Tym razem raczej nie dla mnie, chociaż okładka mi się bardzo podoba. :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miłe są takie rozczarowania, ale taki już los książkoholika ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Szkoda, że książka tak Cię rozczarowała. Niemniej autor naprawdę zasługuje na szacunek. Nie ma zbyt wielu osób, które bez żadnych zastrzeżeń przyjęłyby słowa krytyki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie jest to powieść, która wzbudziłaby moje zainteresowanie. Przytoczony dialog brzmi tak surowo i sztywno, a na dodatek nie wiem jaki jest w ogóle sens takiej rozmowy, że na pewno sobie daruję czytanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się szczerze, że ja też nie widzę sensu w przytoczonym przeze mnie dialogu. Czytałam go wielokrotnie i nie mogłam zrozumieć, o co chodzi bohaterom. Widocznie nie umiem czytać między wierszami.

      Usuń
    2. Nie, moim zdaniem tu nie ma nic ukrytego między wierszami. To jest po prostu zapychacz miejsca, więc nie ma sensu się nad tym głowić.

      Usuń
    3. Tak też właśnie to odebrałam.

      Usuń
  18. No cóż bez żalu zrezygnuję z lektury: sztywne dialogi, nijacy bohaterowie, przegadana fabuła. Ale szacunek dla autora za przyjęcie "na klatę" krytyki.

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie są to bliskie mi klimaty, wiec chyba podziękuję a tę lekturę ;)
    jeśli miałabyś wolną chwilkę to serdecznie zapraszam do siebie, byłabym wdzięczna za wyrażenie opinii na temat moich recenzji ;)
    pozdrawiam!
    http://books-jewellery-leisure.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem i nic na siłę:)
      Dziękuję za zaproszenie, nie omieszkam skorzystać.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  20. Dobrze, że autor ma wiele dystansu do opinii o jego książce. Sama nie wiem, może kiedyś ją przeczytam, w końcu każdemu podoba się coś innego.

    OdpowiedzUsuń
  21. Myślałam, że jednak będzie ciekawsza, bo okładka na to wskazywała. Odpuszczę ją :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Powyższą książkę przeczytałam około 2 miesięcy temu i naprawdę jestem zadowolona z tego debiutu. Tak jak piszesz, jest to kwestia gustów i guścików, bo mimo iż również znalazłam pewne wady, summa summarum nie zawiodłam się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielu czytelników jest zadowolonych z lektury ''Osiem'', o czym świadczą pochlebne recenzje w sieci. Widocznie tylko ze mną jest coś nie tak :) Nie mniej musiałam napisać zgodnie z własnym sumieniem, że książka niestety mi się nie podobała.

      Usuń
  23. Bardzo miło zachował się autor:) Cieszę się, że szczerze i bez stresu opisałaś wrażenia.

    OdpowiedzUsuń
  24. Mimo wszystko przeczytam, jeśli wpadnie w moje ręce ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  25. Dobrze, że są autorzy, którzy nie rzucają się o słowa krytyki. Znam takich, co to na noże szli z blogerami, gdy ci odważyli się raczej negatywnie ocenić ich dzieła...

    Sama na taką historię raczej bym się nie porwała - nie moja tematyka, nie ten klimat. Za to zgadzam się z Tobą w kwestii okładki - przyciąga uwagę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czytałam o tych makabrycznych przypadkach, dlatego wolałam zapytać się autora (tym bardziej, że od niego otrzymałam książkę), czy warto zgodnie z moimi odczuciami, pisać krytyczną recenzję i zostałam pozytywnie zaskoczona :) To jest naprawdę postawa godna pochwały.
      A okładka faktycznie jest rewelacyjna. Na ''żywo'' wygląda jeszcze lepiej.

      Usuń
    2. To ładnie z Twojej strony, wiesz? Przynajmniej oboje zachowaliście się wobec siebie w porządku :)

      Usuń
    3. Nie chce nikomu szkodzić, wszak każdy pisarz (nawet początkujący) wkłada wiele serca i poświęca wiele czasu na stworzenie swojego dzieła. Ale z drugiej strony, źle bym się czuła pisząc wbrew sobie ''laurkę'', tylko dlatego, że książkę dostałam od autora. Zatem wspólnie poszliśmy na tzw. ''kompromis'' :)

      Usuń
  26. uu słabiutko, ale strasznie mnie ciekawi bo widziałam również wyższe jej oceny :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mi ostatnio rzuciła się okładka w oczy, i pomimo Twojej recenzji, niezbyt pochlebnej, naprawdę mam na nią chęć :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Szkoda że tak słabiutko, raczej nie moje klimaty, ale okładka bardzo interesująca i zapowiadająca coś ciekawego i niesamowitego - i tego życzę autorowi przy następnej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  29. O rany. Czuję się zniechęcona, częściowo przez twoją opinię, bardziej przez cytaty, które podałaś. Czytam zwłaszcza ten drugi i pytam siebie samej "CO?!". Zbyt... poetycko. Zbyt... niekonsekwentnie do sytuacji. Podziękuję, jednakże życzę, aby kolejne książki autora bardziej ci przypadły do gustu. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kolejnej książce autora jest o niebo lepiej. Po prostu dzień do nocy. Ale za to inna rzecz mnie zniechęca: brak chronologii. A ja wręcz nie cierpię tego zabiegu. I weź tu człowieku kobiecie dogódź :)))

      Usuń
  30. Pierwszy raz widzę u Ciebie tak niską ocenę :)
    Twoja opinia i cytaty, które umieściłaś wpłynęły na to, że po książkę na pewno nie sięgnę.
    Ale zachowanie autora bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda?
      Bardzo rzadki widok ^^

      Ja również nie planuję takiej lektury :/

      Usuń
  31. Przeczytałam pierwszy cytat przedstawiony przez ciebie i jeszcze bardziej się przekonałam, że to książka nie dla mnie :/

    OdpowiedzUsuń
  32. Hmm, to raczej nie moja tematyka.. Nie koniecznie zachęca mnie treść książki. Czekam na inne cudeńka =)

    OdpowiedzUsuń
  33. Jestem z Ciebie dumna, bo napisałaś szczerze o swoich odczuciach. I jestem pod wrażeniem postawy autora, nie każdy ma w sobie pokorę by przyjąć krytykę z klasą. Jestem pewna, że autor znajdzie zwolenników, przecież tak jest z każdą książką. A może nsatępnym razem będzie lepiej? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem pod wrażeniem postawy autora, bo nie każdy umie przyjąć na klatę czyjeś odmienne zdanie.
      A ''Osiem'' już ma swoje spore grono zwolenników, tylko ja niestety się do niego nie zaliczam.

      Usuń
  34. Dlatego lubie czytac recenzje u takich blogerek,jak Ty, ktore nie oszukuja i nie wmawiaja na sile niczego,tylko dlatego,ze dostaly ksiazke od autora.
    A dla autora wielki szacunek i powodzenia w przyszlosci :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa, aczkolwiek uważam, że wielu blogerów i blogerek pisze szczerze, bez zbędnego upiększania. Po prostu są różne gusta i guściki, dlatego czasem tak bywa, że to co jednych zachwyca, innych rozczarowuje.
      A autorowi także życzę powodzenia w przyszłości.

      Usuń
  35. Okładka świetna, ale sama historia mnie nie przyciąga. Chyba na razie sobie odpuszczę :).

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  36. Okładka od razu rzuca się w oczy. Szkoda, że bohaterowie zachowywali się tak absurdalnie. I tak erotyków nie czytam i nie zamierzam ryzykować z książką.
    Zachowanie autora jak najbardziej na plus.

    OdpowiedzUsuń
  37. Podobnie jak w przypadku pierwszej komentującej, ja też dostałam prawie że wytrzeszczu na widok oceny, bo odkąd śledzę Twój blog, takiej jeszcze nie widziałam. Nawet jeśli są inne, pozytywne recenzje tej książki, zaufam Tobie i nie będę jej szukać.

    OdpowiedzUsuń
  38. podejście autora jest jak najbardziej na plus, ale i tak tym razem to nie moja bajka niestety...

    OdpowiedzUsuń
  39. Ta książka to plagiat bloga www.idziesiec.pl

    OdpowiedzUsuń
  40. Czy zdajecie sobie sprawę, że komentujecie plagiat? Znaczna część książki jest ukradziona z bloga zupełnie innego autora: http://www.idziesiec.pl/2015/05/jak-zostac-pisarzem.html#more

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzecz niepojęta - brak słów! Nie miałam o tym zielonego pojęcia.

      Usuń
  41. http://www.idziesiec.pl/2015/05/jak-zostac-pisarzem.html

    OdpowiedzUsuń
  42. Ksiazka to plagiat bloga i10:

    http://www.idziesiec.pl/2015/05/jak-zostac-pisarzem.html?m=0

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...