Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

środa, 6 maja 2015

Jesteś lekiem na całe zło


Kiedy na mnie patrzysz
Agata Czykierda-Grabowska

Wydawnictwo: Novae Res
data wydania: 2015
liczba stron: 487

ocena: 5/6








   Życie pisze nam różne scenariusze. Czasami jedna krótka chwila może wszystko zmienić i sprawić, że świat nie będzie już taki sam.

  W pewien deszczowy wakacyjny dzień Karina i Aleksander, dwoje obcych sobie ludzi spotyka się przypadkiem ratując potrąconego psa. Wkrótce ich drogi krzyżują się coraz częściej i powoli coś między nimi zaczyna iskrzyć. Jednak bronią się przed zaangażowaniem uczuciowym, ponieważ zarówno ona, jak i on, zmagają się z demonami przeszłości, które nie pozwalają w pełni cieszyć się życiem.
''Boże, gdyby wiedziała o mnie wszystko, uciekłaby z krzykiem, nie oglądając się za siebie''.
  Jak rozwiną się relacje Kariny i Aleksandra? Czy dadzą sobie szansę i wezmą szczęście w swoje ręce?

  ''Kiedy na mnie patrzysz'' to debiut prozatorski Agaty Czykierda – Grabowskiej. Zachęcona pozytywnymi recenzjami tej książki, postanowiłam osobiście przekonać się, na ile będą one zgodne z moimi odczuciami. Czy jestem zadowolona? Tak, aczkolwiek gdzieś w głębi serca czai się maleńki niedosyt. Fabuła jest interesująca i ciekawie zrealizowana. Poznajemy dwoje samotnych dwudziestokilkulatków. Karina mieszka w Polsce, jest na pozór zwyczajną dziewczyną jakich wiele.  W rzeczywistości od dwóch lat nieustannie ucieka przed sobą i swoimi wspomnieniami. Boi się niewygodnych rozmów, kłopotliwych sytuacji, trudnych pytań i skomplikowanych uczuć. Natomiast Alek jest przystojnym mężczyzną z tatuażami, mieszka na stałe w Kanadzie. W jego życiu nie ma miejsca na związki i dramaty z nimi związane. Cały jego świat to walka o czas, którego w każdej chwili może mu zabraknąć. Przypadek, a może przeznaczenie sprawia, że ich ścieżki bezustannie splatają się ze sobą. W końcu głos serca bierze górę nad zdrowym rozsądkiem…

  Książkę można śmiało zakwalifikować jako powieść obyczajową, romans i New Adult w jednym. Mamy wielką, namiętną, gwałtowną miłość, skrywane tajemnice, dramatyczną przeszłość  oraz walkę o własne szczęście i lepsze jutro. Ku mojemu zaskoczeniu nawet nie zauważyłam, kiedy wciągnęłam się w historię. Po prostu tak mocno mnie zaabsorbowała, że wszystko inne przestało mieć znaczenie. Aż dziw bierze, że to początek drogi literackiej autorki. Wszystko zostało w szczegółach przemyślane i odpowiednio połączone w spójną całość. Najmocniejszą stroną książki są jej bohaterowie: żywi, naturalni, wyraziści,  uwikłani w osobiste problemy,  a ich stopniowa przemiana jest wiarygodna i uzasadniona. Z łatwością można się z nimi utożsamić i spróbować postawić się na ich miejscu. Pierwsze skrzypce gra oczywiście Karina i Alek. Oboje są samotni i spragnieni bliskości i poczucia bezpieczeństwa. Jednocześnie z dystansem podchodzą do rzeczywistości, boją się zaufać ludziom i pokazać przywiązanie. Czy w zaistniałej sytuacji uda im się przełamać własny strach i zawalczyć o kiełkujące uczucie?

  Wątek miłosny został przedstawiony w sposób daleki od banału. Nie jest to zwykły, wakacyjny romans, lecz zaczątek czegoś poważniejszego. Kibicowałam tej parze z całych sił, ponieważ oboje mieli sobie wiele do zaoferowania. Początki nie były łatwe, gdyż ciętym językiem i szorstką postawą, Karina broniła się przed zatraceniem się w drugiej osobie. Dlatego też wielokrotnie dochodziło do różnego rodzaju sporów, scen zazdrości i nieporozumień. Alek miał twardy orzech do zgryzienia. Na szczęście jego szczere i prostolinijne podejście do wielu spraw, stopniowo kruszy mur, który dziewczyna wokół siebie wzniosła. Pisarka mądrze uświadamia, że czasu nie da się cofnąć. Trzeba przestać uciekać przed przeszłością,  pogodzić się z nią, i zacząć wszystko od nowa. A jeśli możemy podzielić się z kimś swoim ciężarem, nie bójmy się zrobić pierwszego kroku oraz następnych. Ponieważ bliskość ukochanej osoby to najlepsze antidotum na wszelkie dolegliwości duszy i ciała.

  Jestem bardzo zadowolona z lektury, acz jak wspominałam wcześniej odczuwam lekki niedostatek. Niektóre elementy mogłyby być nieco bardziej dopracowane. Przede wszystkim zabrakło mi rozwinięcia wątków pobocznych i szerszych portretów psychologicznych drugoplanowych postaci. Liczyłam na dokładniejszy opis perypetii Marty (najlepszej przyjaciółki Kariny),  Anny (siostry Aleksandra) i jej przyszłego męża Jamesa, a także Adama, obiektu westchnień Marty, który ulokował swoje uczucia nie tam, gdzie powinien. Nie było wprawdzie źle, ale jak na tak obszerną powieść, autorka stanowczo za mało poświęciła im uwagi. Spodziewam się też dynamiczniejszej akcji. Jednak największy zarzut mam do nieprzetłumaczonych angielskich dialogów. Zdaję sobie sprawę z tego, że większość osób płynnie operuje tym językiem. Ale są też wyjątki takie jak ja, które nie miały nigdy z nim styczności. Dlatego jestem sfrustrowana tym przejawem dyskryminacji,  bo nie pozwolił mi w pełni cieszyć się treścią. 

  Pomijając wyżej wymienione uwagi, całość prezentuje się naprawdę nieźle. Styl jest prosty i plastyczny, z zastosowaniem narracji trzecioosobowej. Dzięki temu bez trudu można poznać wydarzenia z punktu widzenia kilku osób. Gdzieniegdzie pojawiają się także opisy intymnych zbliżeń zaprezentowane z niezwykłym z wyczuciem i subtelnością. Nie chodzi tu o sam pociąg fizyczny, lecz o coś znacznie więcej. W skrócie – rewelacja. Czekam teraz na kolejną powieść pani Agaty.

  To romantyczna, poruszająca i wyjątkowa powieść o uzdrawiającej sile miłości. Jest jak promyk słońca w deszczowy dzień. Napawa optymizmem, podnosi na duchu, budzi nadzieje i poprawia nastrój. Gorąco polecam. Myślę, że nie będziecie rozczarowani.


***
ps. Nieśmiało informuję, że założyłam fan page mojego bloga. Będzie mi bardzo miło jeśli polubicie moją stronę: KLIK
Z góry dziękuję za wszelkie przejawy sympatii.

62 komentarze:

  1. Czytam już drugą bardzo pozytywną recenzję tej książki. Coś musi w niej być, skoro ją tak wszyscy dobrze oceniają... Koniecznie muszę przeczytać.

    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Z pewną nieśmiałością... polubiłam :)
    A co do książki, dam jej szansę, gdy sie pojawi w zasięgu mego wzroku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nieśmiało śpieszę podziękować :-)
      A książkę serdecznie polecam!

      Usuń
  3. Uzdrawiająca siła miłości...Czasem bywa zupełnie odwrotnie. Miłość czasem niszczy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam wcześniej o tej książce. Na razie nie mam ochoty na tę tematykę.
    Cieszę się, że masz swój Fp :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja od razu wypatrzyłam ją w zapowiedziach i intuicyjnie przeczuwałam, że będzie świetna.
      Też się cieszę, że mam swój fan page, ale na razie trochę ciężko mi się w tym wszystkim odnaleźć.

      Usuń
  5. Poczytam w innym czasie

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem jakoś przekonana.. Wydaję mi się, że mogłaby mnie znudzić. Może kiedyś po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przepadam za takimi powieściami, tym razem się nie skuszę... ale fan page Twojego bloga oczywiście polubiłam :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem i nic na siłę,
      Dziękuję za polubienie mojego fan page.

      Usuń
  8. Lubię takie poruszające książki o miłości. Chętnie przeczytam, jak tylko będę miała okazje :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Powtórzę się jeśli napiszę, że zachęciłaś mnie do kolejnej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaintrygowałaś mnie, lubię niekiedy poczytać jakiś lekki romans, żałuję jedynie nie rozwinięcia wątków pobocznych, bo gdyby i to było doskonale wykonane sięgałabym od razu.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Optymistyczna lektura, a takich mi ostatnio potrzeba :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Może nawet ja się skuszę :) A fanpage zaraz polubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skuś się, bo naprawdę warto.
      Dziękuję za polubienie mojego fan page.

      Usuń
  13. Po raz pierwszy spotykam się z recenzją tej książki i... czuję się zainteresowana. Ciekawią mnie tajemnice tej dwójki i chętnie bym je odkryła :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Widzę ogromne podobieństwo między sobą, a bohaterką książki... dlatego bardzo chętnie ją przeczytam. Może to też będzie niejakie meritum dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Stronę na fb zaraz polubię :) A co do książki to jako debiut prezentuje się bardzo ciekawie, ale obecnie mam już stosik na maj i niestety brak czasu nie pozwala mi na tak intensywne czytanie, jakie bym chciała :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za polubienie mojego fan page :)
      Brak czasu jest wielką zmorą, zwłaszcza dla książkocholika, więc rozumiem twój ''ból''.

      Usuń
  16. Nie spodziewałam się za wiele po tej powieści... a tu takie zaskoczenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Trochę szkoda, że zrezygnowałam z tej książki.
    A fanpage oczywiście już polubiłam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuj, żałuj, bo jest czego ;)
      Dziękuję za polubienie mojego fan page.

      Usuń
  18. Polskie new adult? Może kiedyś trafię, będę miała w pamięci:)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Wspaniale, że autorka dopiero zaczyna tworzyć i tak dobrze jej wychodzi. Z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ostatnio przeczytałam za dużo książek o miłości i muszę odrobinę od tego odpocząć :)

    OdpowiedzUsuń
  21. To tak nie do końca dla mnie. Bo choć lubię niebanalną miłość, tak przeszkadzają mi wszelkie niedopracowania, zwłaszcza w kreacji bohaterów. Ale to przy debiucie normalka, widać, że autorka ma potencjał i to cieszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, autorka ma potencjał i to całkiem spory. Dlatego liczę na to, że niebawem pokusi się o wydanie swojej kolejnej powieści.

      Usuń
  22. Nie, nie, nie- na razie podziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  23. Jestem ciekawa niebanalnego wątku miłosnego, to mnie kusi muszę przyznać.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja jestem jak najbardziej ciekawa tej książki. Mam ostatnio ochotę na jakieś niebanalne romansidło, a "Kiedy na mnie patrzysz" zdecydowanie zachęca swoim opisem :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak będzie okazja, czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. O rany! To połączenie gatunkowe mnie niezmiernie kusi! I nawet to niedopracowanie mnie nie zniechęca, co jest dziwne, bo zazwyczaj bronię się rękami i nogami przed debiutami, zwłaszcza polskich autorów. Myślę jednak, że tej pozycji byłabym skłonna dać szansę, ale czy będzie taka okazja? Zobaczymy co przyszłość przyniesie. ;)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
  27. Na razie nie jestem w nastroju na takie historie o dramatycznym uczuciu, ale nie skreślam tej książki całkowicie. Szkoda tylko, że wydawnictwo nie pokusiło się o tłumaczenie obcych słów, to rzeczywiście jest spory minus.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też żałuję, że wydawnictwo nie pokusiło się o tłumaczenie angielskich dialogów, wszak nie każdy zna ten język.

      Usuń
  28. Ten niedosyt można wybaczyć, w końcu to debiut z potencjałem. Wypada zapamiętać nazwisko autorki i śledzić jak się rozwinie:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Wątek miłosny przedstawiony niebanalnie już mnie zachęca, chętnie sprawdzę czy też będę odczuwać niedosyt :)

    OdpowiedzUsuń
  30. cięty język lubię w książkach romansowych :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Mogłaby to być szybka lektura na miłe popołudnie, ale pewnie nie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, czy taka szybka lektura, bo jej objętość całkiem spora :)

      Usuń
  32. Książka polskiej pisarki zahaczająca o New Adult może być ciekawym doświadczeniem. Tym bardziej, że jest dobrze napisana. Zapamiętam ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Czuję się zainteresowana :) Chętnie przeczytam, chociaż nie wiem kiedy, bo tyle książek czeka na swoją kolej, ale tytuł sobie zapiszę :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ogólnie powieść odebrałam dobrze, ale nie do końca spodobało mi się zakończenie... Było takie... zbyt słodkie i banalno-bajeczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakończenie faktycznie trochę przerysowane, ale ja osobiście lubię takie słodkie happy end, dlatego mi to nie przeszkadzało.

      Usuń
  35. Bardzo się cieszę, że mam tę książkę, a skoro Tobie się podobało, to na pewno nie będę zawiedziona ;)
    Co do dialogów, może to po prostu niedopatrzenie wydawcy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że i Tobie książka przypadnie do gustu.
      Odnośnie dialogów wina leży po obu stronach, i autorki i wydawnictwa :) Po prostu takie niedopatrzenie.

      Usuń
  36. Gdyby te portrety psychologiczne byłyby lepsze, to może bym się skusiła, bo jakoś ogólnie nie jestem przekonana. Mam wrażenie, że wszystko to już było. Albo zrobiłam się zbyt wybredna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Portrety psychologiczne głównych bohaterów są dopracowane do perfekcji. Jedynie drugoplanowe postacie zostały w moim odczuciu potraktowane zbyt po macoszemu.

      Usuń
  37. Jestem właśnie w trakcie czytania i czuję się całkowicie oczarowana :) Dialogi mi nie przeszkadzają, ale faktycznie dla osób, które nie znają języka może być kłopotliwe, bo jest ich sporo w tekście. Za to dla wspaniałego wątku miłosnego można wybaczyć niedopatrzenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że książka już na wstępie przypadła ci do gustu. Mam nadzieję, ze do samego końca będziesz zadowolona.
      Ja w szkole miałam jedynie rosyjski i niemiecki, dlatego też angielskie dialogi były dla mnie koszmarem, bo nie wiedziałam, o co chodzi bohaterom w danym momencie. Szkoda, że wydawnictwo nie pokusiło się o jakieś tłumaczenie w odnośniku :(

      Usuń
  38. Mimo tych wszystkich 'ale' myslę, że polubiłabym tę książkę, ale na daną chwilę mam stosy zaległości ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Jakoś New Adult mi nie pasuje - nie umiem sie wczuć w ten gatunek książek. A GDY CZYTAM TYTUŁ POSTU TO OD RAZU SPIEWAM TĘ PIOSENKĘ <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  40. Watek miłosny daleki od banału- więc jestem za :)

    Nie korzystam/ mam facebooka, więc z mojej strony niestety nie będziesz miała polubienia.

    OdpowiedzUsuń
  41. Nie mogłam się doczekać Twojej opinii, a po przeczytaniu jej cieszę się, że po raz kolejny nasze odczucia są identyczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Dobrze, że wątek miłosny nie jest banalnie ujęty. Pewnie kiedyś przeczytam ten debiut.

    OdpowiedzUsuń
  43. Strona na fb polubiona :)

    A co do książki, to jestem pozytywnie zaskoczona i niebywale zaintrygowana :D Rzucać się może na ten tytuł nie będę, ale zamierzam go wypatrywać i jeśli tylko będę miała okazję, z pewnością ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  44. A ja chętnie przeczytam ;)
    Bardzo lubię polskie debiuty, także zapoznanie się z powyższą pozycją wydawniczą jest dla mnie jedynie kwestią czasu ;)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...