Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

piątek, 8 maja 2015

Wywiad z Marcinem Legawcem

Zakładka
1.Czy istnieją już w Pana głowie pomysły na tematy jakie chciałby Pan poruszyć w swojej przyszłej twórczości
?

Jasne. Dawno temu wyznaczyłem sobie pewien cel, który dopiero teraz zaczynam realizować.  Uwielbiam pisać dramaty, kocham ten rodzaj literacki i nie wyobrażam sobie, abym mógł podążyć inną drogą. Motywy przewodnie moich utworów to pedofilia, alkoholizm, depresja, narkomania. Kolejna książka będzie o alkoholizmie i będzie oparta na faktach (zero improwizacji)

2. Jak długo trwało samo napisanie "Przepraszam za krzywdę"?


 Szczerze to nie pamiętam. Pomysł narodził się bardzo dawno temu, ale nie byłem w stanie tego napisać. Pisanie dramatów do tego psychologicznych różni się od „zwyczajnego” pisania. Nie wiem dokładnie jak to wyjaśnić, ale do tego trzeba, hm… dojrzeć emocjonalnie?

3. Gdyby mógł Pan w tej chwili zmienić coś w tej książce, podjąłby się Pan tego? Dlaczego?

Oczywiście, że bym się podjął. Zawsze można coś poprawić i zawsze jest coś do poprawienia.

izabela81
1. Cyrysia w swojej recenzji napisała, że brakowało jej obrazowych i dobitnych scen molestowania i gwałtu. Skupił się Pan zaś na psychologicznych aspektach pedofilii. Czy dlatego nie umieścił ich Pan, bo uznał że temat sam w sobie jest już ciężki i trudny, że to jest niepotrzebne?


 „Przepraszam za krzywdę” – Trzy wspomnienia z dzieciństwa to nie książka(historia) o molestowaniu, pedofilii. Zawarta jest w niej głębsza treść.
Nie mogłem w sposób prosty, szczegółowy napisać jak to wyglądało, gdyż nigdy nie byłem świadkiem (dzięki Bogu) takiej sytuacji.  Motywem przewodnim jest zastanowienie się, dlaczego takie rzeczy mają miejsce w naszym świecie. Kim, czym jest pedofil? Dlaczego to robi? Moim celem jest wciągnięcie czytelnika w fabułę, aby wraz ze mną zastanowił się nad problemem opisanym w książce. Dla przykładu dodaję kawałek tekstu z trzeciej części „Przepraszam za krzywdę” – Spowiedź Gwałciciela:

Ale jak żyć ze świadomością, że skrzyw­dziłem jej dziecko. Nie wiem, dlaczego mnie tak przyciągnęła, dlaczego akurat ją wybrałem z tak wielu.
Tato… We dwóch popełniliśmy błąd! Gwałciciel to łow­ca, a nie drapieżca. Jego głównym priorytetem nie jest zazna­nie przyjemności seksualnej, tylko zdobycie idealnej ofiary. Pedofil to nie ślepa maszyna bez uczuć. To nie człowiek obłą­kany czy niepoczytalny.

2. Czy każdą krzywdę można wybaczyć? Nawet taką, jaką opisuje Pan w "Przepraszam za krzywdę"?


Moim zdaniem nie można wybaczyć „każdej” krzywdy.  Poza tym czy warto? Raz skrzywdzony człowiek postrzega świat zupełnie inaczej. Barwy jakby szarzeją, a „oprawca” nie jest już godny zaufania. Już nigdy nie będzie tym samym człowiekiem, co przed wyrządzeniem krzywdy.

3. Jakie są Pana 3 najważniejsze wspomnienia z dzieciństwa?


Pierwsze – Czytane bajki na dobranoc.
Drugie– Pierwsze napisane opowiadanie (najważniejsze, najpiękniejsze) P.S miałem siedem lat :) Kiedy zamykam oczy i próbuję obejrzeć życie od początku do końca tym wspomnieniem rozpoczyna się mój film. Bardzo szybko nauczyłem się pisać.
Trzecie– Jak nie chciałem pójść do zerówki albo przedszkola i uciekałem przed mamą wkoło bloku (mieli okropne jedzenie).

 
Wojtek Q
Miło wiedzieć o autorze z okolicy :)
1. Jaki jest Marcin Legawiec?

Jestem typem flegmatyka, uwielbiającego ciszę i spokój. Czasami wystarcza mi muzyka i laptop i przez kilka dni mogę nie wychodzić z domu. Mój rekord to ponad pięćdziesiąt dni siedzenia w pokoju, chociaż nie był to mój świadomy wybór.

2. Gdyby Pana życie zamieniło się w książkę, jaki byłby jej tytuł i gatunek? 


Fantastyka w klimacie średniowiecza o nazwie „Vesku” – Ukryte Przeznaczenie.

3. Jaki jest Pana przepis na ciasto ANTYRUTYNOWE, aby żaden dzień nie okazał się zakalcem?

To bardzo trudne pytanie, gdyż moje życie to całkowita rutyna. Dla mnie zwykły dzień taki prosty, zwyczajny, wręcz banalny wywołuję uśmiech na twarzy.

Mstrzal
1. Czy natrafił Pan na kolejną inspirację, która będzie tematem następnej książki?


Powiem tak… Nie muszę szukać inspiracji wystarczy, że zamknę oczy i spojrzę wstecz. Tak wiele się działo… Czasami, kiedy długo nie piszę śnią mi się różne scenariusze danej powieści. Np dziś miałem taki sen, był tragiczny, ale taki realny.

2. Dlaczego skupił się Pan akurat na dramatach?

Może przez życie? Nie wiem, ale innego wytłumaczenia, wyjaśnienia nie mam.

3. Jaka literatura jeszcze Pana interesuje?

Nie przeczytałem w życiu, ani jednej książki (oprócz przymusowych w szkole), więc ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie. Jednak, żeby Pani pytanie nie zostało „odrzucone” powiem, że najbardziej podobało mi się „Chłopcy z Placu Broni”, „Kamienie na szaniec”. Reasumując dramaty, bo tak te pozycję możemy nazwać.

martucha180
1. Czym jest dla Pana SŁOWO?


Pisane – odzwierciedleniem duszy, charakteru
Powiedziane – egzaminem na prawdomówność i sprawdzenie ile człowiek jest tak naprawdę wart.

2. Pisanie książek wymaga lekkiego pióra. Jak z jego lekkością było w czasach szkolnych? Jak Pana wypracowania oceniali poloniści – co chwalili, a co krytykowali? Czy widzieli w Panu talent literacki czy wręcz przeciwnie?

Miałem, aż za lekkie pióro. Czasami z krótkiego tekstu tworzyłem opowiadanie na kilka stron, przez co oczywiście dostawałem niskie oceny. Na ten przykład w pierwszej albo drugiej klasie liceum miałem z j.polskiego jeden na półrocze. Musiałem poprawiać cały semestr. W drugim miałem sześć piątek i w ogólnym rozrachunku trzy na koniec. Jest to ciekawe pytanie, bo dzięki Pani przypomniałem sobie kawał życia. Byłem kompletna noga. Z dyktand same jedynki. Raz dostałem czwórkę to dwa razy sprawdzałem czy to moja praca. Z pisaniem jest jak z całym moim życiem. Wszystkie słabości zamieniły się w przyjemności. Nie nawiedziłem jeździć autobusem, a teraz kocham. Nie nawiedziłem dyktand, teraz nie pamiętam, kiedy popełniłem jakiś błąd. Myślałem kiedyś nad tym. Obserwowałem ludzi, z którymi się wychowywałem i zauważyłem pewną zależność. Miałem kolegę, który zawsze przed wszystkimi uciekał. Nie nawiedził tego, gdyż ucieczka oznaczała niebezpieczeństwo. To była jego jedyna broń. Później jeździł na mistrzostwa województwa/polski właśnie w biegach i osiągał dobre rezultaty. Inny kolega miał problem z wagą. Przeżywał przez to ogromne katuszę ze względu na wyzwiska w jego kierunku. Teraz robi pół-maratony, występuję w licznych imprezach, kocha to i nie wyobraża sobie życia bez tego. Doszedłem do wniosku, że możemy być dobrzy (lepsi od innych) tylko w własnych słabościach. Paradoks, co nie? Dlaczego tak jest? Ze słabościami walczy się całe życie. Zna się je na wylot pod każdym względem, od poszewki. Dlatego… to one mogą stać się naszymi atutami i zazwyczaj tak jest. Teraz pomyślcie nad tym sami. Czy nie macie tak, że to, co kiedyś nienawidziliście jest częścią waszego życia albo po prostu lubicie to robić?

3. Którą książkę poleciłby Pan uczniom jako lekturę obowiązkową? Którą książkę zdaniem Pana warto by było omawiać na lekcjach języka polskiego?


Podkradnę odpowiedź z góry i powiem, że dramaty-patriotyczne o ile jest taki rodzaj. Warto, aby młodzież wiedziała, kto i za co dla nas walczył.

Lustro Rzeczywistosci
1. Napisał Pan pierwsze opowiadanie mając 7 lat. O czym ono było?

 

Było to proste opowiadanie o wiewiórce „Piksi”, która jeździła po Polsce. Napisałem je, gdyż bardzo lubiłem jak czytano mi bajki. Mieliśmy tylko jedną książkę, która notabene znałem na pamięć. Napisałem to, aby później czytano mi do snu. 

2. Rozumiem dlaczego napisał Pan tę książkę (notka biograficzna już to wyjaśnia), ale proszę powiedzieć po co Pan ją napisał? Skłoniło Pana do tego poczucie misji do spełnienia, czy zrobił Pan to z prostych pobudek, że kontrowersja dobrze się sprzeda?

Tylko i wyłącznie misja. Nie piszę dla pieniędzy bardziej dla zaistnienia i spełnienia się. Na potwierdzenie moich słów mogę zdradzić, że nie długo wszystko będzie darmowe. E-booki jak i drukowane książki. Jedyną opłatą będzie (koszt przesyłki kwestia kilku złotych). Wydrukowałem kilkaset książek, które mam zamiar rozdać. Tak po prostu… Oczywiście tytuł sprzedaję się w księgarniach internetowych, ale myślę, aby z tego zrezygnować. Wiem, że mogę żyć w złudnym świecie marzeń, ale jeżeli komuś spodoba się to, co stworzyłem, może wtedy jakoś mi to wynagrodzi. Marzę o tym, aby mieć np. pięciuset „oddanych” czytelników. To nie znaczy, że nie mam ambicji, gdyż będę pisał dopóki nie dosięgnę marzeń. Wiem, że kiedyś będę mógł „tam” stanąć i powiedzieć to, co codziennie powtarzam sobie w myślach. Wiem, że to realne. Wiem, że kiedyś „tam” będę.


Jane S
1. Czytać można wszędzie. Każde miejsce jest do tego odpowiednie. Jednak do niektórych książek trzeba się przygotować, znaleźć idealne warunki. Pragnę zatem dowiedzieć się w jakim miejscu najlepiej czytać „Przepraszam za krzywdę”? W jakim miejscu można w pełni zrozumieć sens książki? Jakie miejsce jest idealne, aby dogłębnie przeanalizować wstrząsającą historię bohaterów?


Jest pewien sposób, dzięki któremu książka wciąga w zupełnie inny świat. Jednak nie mogę  tego w tym momencie zdradzić. W dedykacji napiszę Ci, o czym myślałem.

2. Stare powiedzenie mówi „czas leczy rany”. Zgadza się Pan z nim? A może czas jedynie przyzwyczaja do bólu i cierpienia? Jakie jest Pana stanowisko w tej sprawie?

Pewnych ran nie da się uleczyć. Jeżeli chodzi o resztę to po prostu przyzwyczajają. Drugi raz skrzywdzona osoba w ten sam sposób cierpi mniej.

3. Co jest dla Pana ważniejsze- iść czy dojść? Co czuł Pan w chwili pisania kolejnych stron książki? Jakie uczucia (być może ze sobą sprzeczne) Panu towarzyszyły, gdy ją Pan skończył?


Zdecydowanie iść. Co czułem? Nie ukrywam raz czy dwa uroniłem łzę. W momencie zabójstwa najlepszego przyjaciela głównego bohatera i… Na samym końcu książki – „Kocham Cię Michał. Twój Tata”
Co do towarzyszących mi uczuć po ukończeniu książki nie chciałbym się wypowiadać.


***

Bardzo dziękuję każdej osobie, która znalazła chodź chwilę, aby zadać mi pytanie. Jest to dla mnie ogromny zaszczyt, że przez chwilę mogłem zagościć w waszym świecie. Mam nadzieję, że kiedyś się jeszcze „spotkamy”.
                                                                                                         Marcin Legawiec

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję serdecznie Marcinowi Legawcowi za poświęcenie swojego czasu oraz za udzielenie Nam niezwykle interesującego wywiadu.  

Składam także gorące podziękowania wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie i zadali pytania.  


Natomiast jeśli chodzi o wybór zwycięzców, mam dla Was niespodziankę :)

Każda osoba, która zadała autorowi pytanie dostanie egzemplarz książki wraz z dedykacją.
 
Niech żałują ci, którzy taką okazję przegapili.

Gratuluje i pozdrawiam!!! 

Przy okazji polecam autorski Fan Page autoraCoś więcej niż zwykłe historie

26 komentarzy:

  1. Jak miło ze strony autora, że każda osoba otrzyma książkę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa kolejnych książek autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam twórczośc tego autora ale zakupie jego książkę PRZEPRASZAM TATO

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ niespodzianka z wyborem zwycięzcy! A odpowiedź na moje drugie pytanie dała mi do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda na to, że autor ma w sobie iskrę idealizmu ☺ bardzo się cieszę z niespodzianki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Całkiem sporo dowiedzieliśmy się o Panu Marcinie. Niespodzianka wspaniała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O książce Autora juz słyszałam i chetnie bym siegnela ;) podoba mi się, że Autor idzie w kierunku dramatów

    OdpowiedzUsuń
  8. Sporo się dowiedzieliśmy :) Tylko ja nie jestem "Pan", a kobietka :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Choć po książkę nie sięgnę w tej chwili, gdyż wydaje mi się za trudna, to wywiad przeczytałam z zainteresowaniem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Szacun. Rzadko spotyka się autorów, którzy z taką chęcią spełniają swoją misję. Jednak książka dla mnie jest zbyt ciężka. Gratuluję wywiadu:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię ludzi, którzy realizują się w ten sposób :)

    Chociaż nie sądziłam, że jeszcze są u nas dramatopisarze, rzadko się to teraz spotyka.

    OdpowiedzUsuń
  12. Najmocniej Pania przepraszam (mstrzal). Co do książek to poszły dziś, wraz z dedykacjami. Pol dnia spędziłem na poczcie. Nie spodziewałem się, ze będę musiał wysłać tyle książek. Nie ukrywam, ze mnie to niezmiernie cieszy. Jeżeli ktoś chciałbym dostać drukowany egzemplarz zachęcam do polubienia mojego Fan Page, o którym pisze Krysia, której również za wszystko dziękuje (genialna persona) Jeszcze raz za wszystko dziękuje. Marcin Legawiec.

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięćdziesiąt dni siedzenia w pokoju? Chyba nie dałabym rady. :)
    Kolejny autor, którego twórczość chętnie poznam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Idea rozdawania swoich książek za darmo mile mnie zaskoczyła. Pan Marcin zaplusował u mnie już na starcie.

    OdpowiedzUsuń
  15. "Nie przeczytałem w życiu, ani jednej książki (oprócz przymusowych w szkole), więc ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie" Czy ja dobrze rozumiem tę odpowiedź, czy mi się tylko wydaje?

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny wywiad :) Za książką się rozglądam, na pewno mnie nie ominie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Cóż, wywiad świetny, co już przestaje mnie dziwić. Krótko i na temat. Brawo!
    A co do autora, to faktycznie zrobił wszystkim uczestnikom nie małą niespodziankę ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Twój gość i rozmowa mnie zaciekawiła, myślę, że warto pochylić się nad książką...

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetny wywiad!
    Gratuluję książek z autografami!

    Pozdrawiam:*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak zawsze rewelacyjny wywiad :) Gratulacje! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Oj wielka szkoda, że nie zadałam pytania ;)
    Wywiad jak zawsze bardzo interesujący. :)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...