Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

sobota, 6 czerwca 2015

Pod wpływem chwili


Angielskie lato
Małgorzata Mroczkowska


Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 360
Ocena: 4+/6










   Nie wszystko w życiu da się zaplanować, gdyż przewrotny los często biegnie swoim nurtem, nie licząc się z nikim ani z niczym.

  Anna jest około 40-letnią Polką, mieszkającą od dwudziestu lat w Londynie. Wiedzie spokojne, ustabilizowane życie u boku męża Anglika, który świata poza nią nie widzi. Niespodziewanie umiera matka Waltera pozostawiając po sobie stary rodzinny dom. W zaistniałej sytuacji małżonkowie decydują się wyremontować nabytą posiadłość, a potem ją sprzedać. W międzyczasie do Anny dzwoni dawna przyjaciółka z Krakowa z prośbą o pomoc dla swojego syna Wojtka. Chłopak dostał się na uniwersytet i chciałby wspólnie ze swoją dziewczyną - Martą, trochę dorobić. Kobieta zgadza się zatrudnić młodych do remontu domu odziedziczonego po teściowej. Wkrótce cała trójka bierze się renowację budynku. Początkowo jest radośnie, miło i wesoło. Jednak sprawy przybierają niespodziewany obrót i nad sielankowym życiem bohaterów pojawiają się ciemne chmury.

  Małgorzata Mroczkowska mieszka i pracuje w Londynie, dokąd wyjechała z Warszawy w 2004 roku. Skończyła politologię na UMCS w Lublinie. Przez wiele lat pracowała jako reporterka i dziennikarka. Nagradzana w wielu konkursach literackich. Prywatnie matka dwójki dzieci i posiadaczka labradora. W wolnych chwilach maluje obrazy i pielęgnuje kwiaty w swoim miejskim ogrodzie. Założycielka portalu dla polskich rodzin mieszkających na stałe w Wielkiej Brytanii mumsfromlondon.com.

  Początkowo niechętnie podchodziłam do lektury niniejszej powieści, albowiem byłam przekonana, że czeka mnie kolejna zwykła obyczajówka ze sztampową historyjką. Jednak w miarę upływu stronic ze zdumieniem odkryłam, że moje przypuszczenia okazały się błędne. Sama fabuła wprawdzie nie zaskakuje niczym oryginalnym – ot dojrzała kobieta wspólnie z dwójką młodych ludzi, przeprowadza się do maleńkiej, nadmorskiej miejscowości, rodzinnego domu Waltera, żeby jako tako doprowadzić go do ładu przed sprzedażą. W rzeczywistości dostajemy poruszającą opowieść o przewrotności ludzkiego losu i zamaskowanych pragnieniach.

''Czy powinnam być wdzięczna losowi, że dane mi było przeżyć coś  wspaniałego i wzniosłego. Czy raczej  powinnam go znienawidzić  za to, że zakpił ze mnie w tak okrutny sposób?''

  Nie chcę zdradzać zbyt wiele, aby nikomu nie zepsuć przyjemności z czytania, dlatego tak trochę enigmatycznie napiszę: Anna podejmie pewną decyzję, od której zacznie wszystko się walić niczym kostki domina. Czy mimo problemów uda jej się wyjść na prostą? Zapewniam – będziecie zaskoczeni.

  Autorka zmusza do zastanowienia się nad kwestią miłości. Czy warto ryzykować utratę bezpiecznej, spokojnej stabilizacji na rzecz chwilowej, szalonej namiętności? Wszak każdemu się coś od życia należy, każdy pragnie szczęścia. Mimo to należy pamiętać, że nie można mieć tęczy bez odrobiny deszczu, a niektóre wybory mogą mieć katastrofalne skutki.


  Książka mi się podobała, acz spodziewałam się czegoś innego. Brakowało mi żwawszej akcji, narracji z punktu widzenia Wojtka, Marty oraz Waltera, a także większego uzewnętrzniania emocji a nie chowanie ich w głąb siebie. Pomimo tego całość prezentuje się całkiem nieźle. Pisarka ma plastyczne i lekkie pióro, więc czyta się płynnie i swobodnie. Bohaterowie nakreśleni są poprawnie, jedynie postacie drugoplanowe zostały potraktowane trochę po macoszemu. Za to znakomicie odzwierciedlono angielski klimat, mentalność Brytyjczyków, ich zwyczaje i dziwactwa. Również nietypowe zakończenie przypadło mi do gustu: boleśnie uświadamia, że cokolwiek się wydarzy, życie toczy się dalej, bez względu na to czy coś tracimy, czy zyskujemy.

  Jeśli macie ochotę na niestandardową powieść obyczajową, zachęcam do lektury ''Angielskiego lata''. Z całą pewnością warto dać jej szansę, bo jest to swego rodzaju historia ku przestrodze. Przygotujcie się zatem na zaskakujące doświadczenia.


***
Fan Page M.Mroczkowskiej na Facebooku:klik

Wydawnictwo Czwarta Strona

56 komentarzy:

  1. Nie jestem przekonana, co do tej książki, dlatego odpuszczę sobie ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też dziś publikowałam recenzję tej książki.
    Ale z tym Jamesem to chyba coś poplątałaś... Nie chodziło Ci przypadkiem o Waltera?? Mam na myśli ten fragment:
    "Brakowało mi żwawszej akcji, narracji z punktu widzenia Wojtka, Marty oraz Jamesa, a także większego uzewnętrzniania emocji a nie chowanie ich w głąb siebie."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie imiona mi się poplątały. Dziękuję za zwrócenie uwagi.

      Usuń
  3. Już przeglądając książki wydane przez to wydawnictwo zwróciłam na nią uwagę. Mogę jedynie podejrzewać, w co wplącze się Anna. Może kiedyś dane mi będzie się o tym przekonać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może idziesz w dobrym kierunku, ale nic więcej nie zdradzę :) Za to jestem pewna, że zakończenie cię zaskoczy.

      Usuń
  4. Zaintrygowałaś mnie swoją recenzją. Lubię tego typu obyczajówki, a i tematyka ciekawa - Polacy w Londynie - będę więc na nią polowała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę mam w planach :) Nie mogę się doczekać angielskiego klimatu, choć troszkę mnie martwią postacie drugoplanowe.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje mi się w sam raz dla mnie bądź dla przyjaciółki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładna recenzja, kto wie, może wpadnie w moje ręce:)

    OdpowiedzUsuń
  8. no nie wiem, może kiedyś się skuszę, ale narazie mam za dużo planów czytelniczych;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziś już czytałam recenzję tej książki, chyba u Ami. Nie skreślam powieści, ale i nie będzie ona must have. Mimo wszystko książki ku przestrodze warto czytać... ku przestrodze.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie jest to książka, którą muszę przeczytać natychmiast, mam sporo zaległości na swoich półkach, aczkolwiek pewnie kiedyś sięgnę po tę powieść :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mnie ta książka ciekawi, chciałabym ją przeczytać jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mimo recenzji niezbyt entuzjastycznej i tak książka zgarnęła niezłą ocenę, więc może ciut chętniej do niej podejdę - czeka właśnie na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ostatnio obyczajówki to mój chleb powszedni i książka naprawdę musi być dobra, żebym chciała ją przeczytać. Tu mnie zaintrygowałaś, może dam szansę tej historii ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Sama niedługo się za nią zabiorę, ciekawi mnie jak ja ją odbiorę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem bardzo ciekawa tej książki, bo uwielbiam, jak książka jest inna od reszty. Jestem bardzo ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterki, dlatego chętnie kiedyś bym po nią sięgnęła :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię powieści obyczajowe, więc może się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Cieszę się, że książka nie okazała się zwykłą obyczajówką. Chętnie ją kiedyś przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zaintrygowałaś mnie - ciekawa jestem co tam się stało.

    OdpowiedzUsuń
  19. szkoda ze bohaterzy nie są bardziej emocjonalnie ukazani, a akcja bardziej żywsza...ale w końcu wszystko co angielskie to chłodne ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem już po jednej bardzo pozytywnej recenzji tej książki i chyba muszę przeczytać.Chociażby dla wyrobienia sobie zdania o niej ;-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Cyrysieńko co Ty mi robisz? Na kolejną książkę mam smaka

    OdpowiedzUsuń
  22. Szalenie podoba mi się fakt, że emigranci piszą książki i umiejętnie wplatają w nie swoje doświadczenia:) Autorka wydaje się fantastycznym człowiekiem. A co do samej książki, to uwielbiam brytyjskie klimaty, więc to coś w sam raz dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  23. ciekawi mnie nietypowe zakończenie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo ładna okładka. Książka mnie zainteresowała, gdyż jej fabuła trafia w mój gust. Z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  25. Rzeczywiście książka zmusza do wielu refleksji.

    OdpowiedzUsuń
  26. Książka czeka na mnie w domu i chociaż nie za bardzo lubię takie... melancholijne powieści, zwłaszcza latem, to przez wzgląd na autorkę przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam smaka, bo mi się podoba okładka - dość dziwna jak na mnie pobudka, niemniej - pewnie się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Do tej książki nie musisz mnie specjalnie namawiać. Mam na nią ochotę od chwili zapowiedzi :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Lubię takie obyczajówki, angielskie klimaty, no i ciekawi mnie to nietypowe zakończenie- tytuł będę mieć na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  30. Myślę, że by mi się spodobała. Mamy podobny gust :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
  31. Bardzo ładna okładka. Ciekawa jestem historii zawartej w niej :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie byłam książką zainteresowana, ale teraz chyba się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  33. Ciekawe. Tą powieść chciałabym przeczytać chyba ze względu na ukazanie mentalności Brytyjczyków. Moje zauroczenie tym krajem, po prostu każe mi pogłębiać ciekawość i tak dalej. :) Ale same moje domysły, co też mogło się wydarzyć pomiędzy główną bohaterką a synem koleżanki, też zachęcają. Mam szczerą nadzieję, że powieść znajdzie się w bibliotece, bo chętnie bym spróbowała.
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że lektura ''Angielskiego lata'' w pełni cię usatysfakcjonuje. Życzę owocnych poszukiwań.

      Usuń
  34. Może przeczytam jak uporam się z obecnym stosikiem.

    OdpowiedzUsuń
  35. Przyznam, że jakoś niespecjalnie mnie ciągnie do tej lektury....

    OdpowiedzUsuń
  36. No, ja bym chętnie brała! Mam ochotę na lekture tego typu :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Czyli powinnam żałować, że się na nią nie skusiłam? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko odpowiedzieć na twoje pytanie, gdyż każdy z nas ma inny czytelniczy gust. Jednak myślę, że mimo wszystko będziesz pozytywnie zaskoczona tą lekturą, bo nie tu ckliwego miłosnego pitu pitu, tylko prawdziwe życie, które nie zawsze kończy się tak, jakbyśmy sobie tego chcieli.

      Usuń
  38. Nie, ja mimo wszystko sobie odpuszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Już miałam napisać, że nie dla mnie - a tu tak zakończyłaś, że jednak chyba się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  40. Mnie książka bardzo się podobała. Klimatycznie jest genialna; nastrojowa, melancholijna, dlatego nie brakowało mi żywszej akcji, bo miałam świetnie ukazane emocje. Jedynie trochę żałowałam, że nie został pociągnięty wątek dzieciństwa Waltera. Nie wiem dlaczego, ale spodziewałam się, że to wokół tego tematu osnuta będzie opowieść :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie lubię takiego ''sennego'' klimatu, dlatego czuję lekki niedosyt. Ale zgadzam się z Tobą odnośnie wątku dzieciństwa Waltera - mógł zostać bardziej rozwinięty.

      Usuń
  41. To już dzisiaj chyba 3 recenzja tej książki.. na lato wydaje się być dla mnie w sam raz, ostatnio mam wzmożoną chęć na obyczajówki.

    OdpowiedzUsuń
  42. Wygląda na to, że to jedna z mniej dynamicznych książek, ale moja mama powiedział,że tak pięknych opisów dawno nigdzie nie czytała ;)

    OdpowiedzUsuń
  43. Mam ochotę na lekturę tej książki od chwili, jak ją zobaczyłam w zapowiedziach i tej wersji będę się trzymać :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Zarówno tytuł jak i okładka a zwłaszcza twoja rekomendacja bardzo mnie zaciekawiły, więc kolejna książka trafia na moją listę. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...