Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

środa, 29 lipca 2015

Wywiad z Agatą Przybyłek

Patrycja Waniek
1. Skąd Pani, jako młoda osoba, czerpała doświadczenia w pisaniu książki o trzydziestosiedmioletniej bohaterce, czy ma ona jakieś cechy Pani?

 
Pisałam o rodzinie i nie było to dla mnie nic trudnego bo sama mam sporą. Poza tym w pewnym sensie byłyśmy z Iwonką na podobnym życiowym zakręcie, chociaż jak teraz na to patrzę, to miałam zdecydowanie lepiej! Na szczęście. Żadnych małżeństw i dzieci. Uff.  Jeśli chodzi, o to, co mamy wspólnego, to jest w Iwonce sporo mnie, przyznaję, ale do jej szaleństw trochę mi jednak daleko. Nie miałabym jednak nic przeciwko być w przyszłości taką drugą nią. 


2. Czy była Pani odpowiedzialna choć w części za okładkę, czy był to Pani pomysł? 

Wygląda ona niezwykle amerykańsko, wyróżnia się na polskim rynku.
 
Byłam w tej komfortowej sytuacji, że razem z wydawcą mieliśmy podobną wizję i została ona wykorzystana. Podrzuciłam kilka swoich uwag i zostały one świetnie wykorzystane, więc jestem bardzo zadowolona. Te uważam, że przyciąga wzrok. 


3. Z kart powieści aż ikrzy humorem. W życiu również stawia Pani na humor, myśli pozytywnie? 


W moim życiu dzieje się wiele śmiesznych sytuacji, ale nie jestem roześmianą optymistką jak moja bohaterka. Z drugiej strony nie nazwałabym też siebie nudziarą widzącą świat w czarnych barwach, więc chyba jestem gdzieś pomiędzy. :)


Natalia Kapela
1. Skąd wziął się pomysł na tytuł książki? Dlaczego akurat blond nie np. rudy jak u Pani?

 
Ciężko powiedzieć. Iwonka po prostu musiała być farbowaną blondynką i już. Taka zrodziła się w mojej głowie i ciężko byłoby mi cokolwiek w tej wizji pozmieniać. 


2. Czy będzie kontynuacja losów Iwonki w kolejnej książce? 

 
Nie wiem, czy można to nazwać kontynuacją losów Iwonki, ale na pewno wrócimy do Sosenek, zwariowanej pani Haliny i znanych z „Blondu” bohaterów. Główną bohaterką będzie jednak zupełnie inna młoda kobieta, ale gwarantuję, że jej pojawienie się na kartach powieści, tak jak i przybycie Iwonki, zaobfituje w ogrom zabawnych sytuacji i nieporozumień. 


3. Jakie jest największe Pani marzenie?

 
Moim największym marzeniem zawsze było wydanie książki, a drugim założenie rodziny. Skoro to pierwsze się spełniło, pozostaje mi tylko marzyć o następnych, równie ciepło przyjętych przez czytelniczki powieściach. Mam też nadzieję, że w przyszłości ziści się także to drugie. 


Wojtek Q
1. Jaka jest Agata Przybyłek?


Ciężko powiedzieć, bo jak każda kobieta, jest zmienna. :)


2. Gdyby Pani życie zamieniło się w książkę, jaki byłby jej tytuł i gatunek?

 
Podejrzewam, że byłaby to mieszanka komedii z dramatem. Jest taka książka Moniki Szwaji pt. „Jestem nudziarą”. W dodatku opowiada o Agacie i jest niesamowicie życiowa i śmieszna. Zawsze trochę się z nią utożsamiałam, więc może bym ten tytuł sobie podkradła? 


3. Jaki jest Pani przepis na ciasto ANTYRUTYNOWE, aby żaden dzień nie okazał się zakalcem?
 
To jest świetne pytanie, ponieważ ostatnie ciasto, za które się wzięłam, było właśnie zakalcem :) Nie wiem, czy mam taki przepis. W moim życiu nie ma miejsca na nudę i raczej go nie potrzebuję. Ciągle coś się w nim dzieje! 


martucha180
1. Jest Pani z zamiłowania nałogową dzieciomanką… Jak ten nałóg się objawia? 

 
Aktualnie ciężką do opisania miłością do mojej dziewięciomiesięcznej chrześniaczki, która po prostu zawróciła mi w głowie. Poza tym spędzaniem z nimi swojego wolnego czasu, dość częstym odwiedzaniem oddziału przedszkolnego, w którym pracuje moja mama i wyborem ścieżek specjalizacyjnych na studiach. Chciałabym w przyszłości też z nimi pracować. Mam nadzieję, że tak się stanie. 


2. Pisanie książek wymaga lekkiego pióra. Jak z jego lekkością było w czasach szkolnych? Jak Pani wypracowania oceniali poloniści – co chwalili, a co krytykowali? Czy widzieli w Pani talent literacki czy wręcz przeciwnie?

 
Było dość dobrze. Zwykle miałam piątki lub szóstki i bardzo lubiłam pisać. Już wtedy pojawiały się też pierwsze konkursy literackie. Jeden z moich polonistów śmiał się czasem, że powinien mi stawiać dwie oceny za jedno wypracowanie. Jedną dobrą, za treść, a drugą słabą, za długość. Ale jak mogłam ograniczyć się do  250 słów, kiedy więcej niż tyle wynosił sam pierwszy akapit?

3. Którą książkę poleciłaby Pani uczniom (sp, gim.) jako lekturę obowiązkową? Którą książkę zdaniem Pani warto by było omawiać na lekcjach języka polskiego od strony psychologii bohatera?

 
Jestem zdania, że dzieci (nie te najmłodsze, rzecz jasna) mimo wszystko powinny czytać klasyków, bo poza szkołą raczej po nich nie sięgną, ale dołożyłabym do kanonu lektur też kilka książek współczesnych, żeby rozbudzić w nich miłość do literatury. Jeśli chodzi o wyjątkową lekturę od strony psychologii, z pewnością jest to jedna z moich ulubionych książek: „Jądro ciemności”. W moim odczuciu to najlepsza kreacja bohaterów, na jaką się kiedykolwiek natknęłam. Za moich czasów była omawiana na rozszerzonym polskim w liceum. Warto by było wprowadzić ją także do podstaw. 


Gab riela
1. Z góry przepraszam, bo mogę Panią urazić, ale jeśli jednak tak nie jest, chciałabym, żeby odpowiedziała Pani na to pytanie ;) Czy Pani włosy mają kolor naturalny czy są farbowane? Prezentują się bardzo naturalnie, stąd też moja ciekawość.

 
Bardzo często spotykam się z tym pytaniem, więc w żaden sposób nie czuję się urażona. :) Mój rudy niestety nie jest naturalny, chociaż wiele osób, nawet moich najbliższych znajomych, nie chce w to uwierzyć. Odkąd zakochałam się w Ani Shirley zawzięcie marzyłam o takich włosach. Rudych i kręconych. Kręcone były, trzeba więc było je tylko przefarbować. Teraz nie wyobrażam sobie siebie w innym kolorze. 


2. Czy chciałaby Pani przekazać coś innym piszącym, jeśli chodzi o poszerzanie swych horyzontów? Jakieś rady?


Niestety, nie czuję się na tyle kompetentna, żeby odpowiedzieć na to pytanie. To ja powinnam uczyć się od innych, a nie oni ode mnie :)


3. Zapewne nie wszystkim spodobała się Pani twórczość, bo nawet przy najlepszej książce zawsze znajdą się takie osoby, którym ona nie przypadnie do gustu. Jak często spotyka się Pani z negatywnymi opiniami i w jaki sposób je Pani odbiera? Czy dają do myślenia, a może je Pani zbywa?


Jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził. Krytyka oczywiście jest, chociaż, jeśli mam być szczera, to spodziewałam się większej. Każda konstruktywna oczywiście daje do myślenia, ale staram się jakoś mocno nią nie przejmować. Dobrze uargumentowane rady biorę sobie do serca i czasem sama podpytuję czytelniczki, co by zmieniły albo ulepszyły. Ich zdanie jest dla mnie bardzo ważne, bo doskonale wiem, że jeśli chodzi o swoje teksty, nie jestem raczej zbyt obiektywna.

Joanna Mikulec
1. Czy potrafi Pani rozgryźć człowieka rzucając na niego tylko okiem?

 
To mogłoby być bardzo przydatne, ale wydaje mi się, że nie ma na świecie takiego człowieka. I całe szczęście!  


2. Jakie jest Pani najlepsze wspomnienie z dzieciństwa, do którego Pani wraca z nostalgicznym uśmiechem na ustach? 

 
Zabawy lalkami z moją siostrą do potrzeb których, ku niezadowoleniu rodziców, adaptowałyśmy sobie niemal cały dom.  Fajnie by było jeszcze raz mieć tylko kilka lat. :)


3. Co Pani czuła, gdy trzymała Pani w swoich dłoniach już gotowy egzemplarz swojej debiutanckiej powieści? 

 
Pomijając fakt, że książki dotarły do mnie do łóżka o siódmej rano, kiedy byłam raczej mało przytomna, to była to nieopisana radość i ekscytacja, a także samospełnienie. Marzyłam o tym od zawsze i był to jeden z piękniejszych momentów w moim życiu. Aż ciężko mi opisać, jak wspaniale się wtedy czułam.

Domowa Księgarnia
1. Czy ma już Pani pomysł na kolejną książkę? Mam na myśli odrębny projekt nie mający nic wspólnego z Pani debiutem.

 
Pomysły oczywiście są, kilka już nawet czeka w przysłowiowej „szufladzie” na dopracowanie i ujrzenie światła dziennego. Jest melodramat z historią w tle, dramat psychologiczny i kilka odrębnych komedii romantycznych. Mam nadzieję, że w przyszłości trafią do rąk czytelników.

Dorota Lińska-Złoch

1. Ja mam tylko jedno, ale ważne dla mnie pytanie :
Kiedy wpadnie Pani do Gdańska na spotkanie autorskie? Może dałaby się Pani namówić na wizytę w bibliotece na Stogach?? 

 
Pani Doroto, jeśli to zaproszenie, to oczywiście przyjmuję i proszę o kontakt. Od października będę znów w Gdańsku na stałe, więc bardzo chętnie odwiedzę wtedy bibliotekę na Stogach. :)

izabela81
Pani Agato,
1. "Nie zmienił się tylko blond" - a co zmieniło się w Pani życiu, a co pozostało bez zmian? (mam nadzieję, że nie będę zbyt wścibska) 

 
W moim życiu zmienia się niemalże wszystko, ale najważniejsze, że jedno pozostaje bez zmian: moja wspaniała rodzina. Nie wiem, jak bez niej przetrwałabym wszystkie moje prywatne trzęsienia ziemi. Wielu ludzi twierdzi, że najważniejsze jest, żeby mieć w życiu jakiś jeden, stały punkt. Dla mnie są nim właśnie moi najbliżsi i dom rodzinny, do którego zawsze mogę wrócić. 


2. Jakie emocje najbardziej pragnęła Pani przekazać czytelnikom w "Nie zmienił się tylko blond"?

 
Chciałam, żeby ludzie więcej się śmiali. Badania pokazują, że podczas gdy małe dzieci uśmiechają się ponad sto razy dziennie, u dorosłych jest to średnio 5-7 uśmiechów w ciągu dnia. Jesteśmy przytłoczonymi przez problemy ponurakami i warto czasem dostarczyć sobie odrobiny endorfin. Stawiałam na radość, optymizm i nadzieję na lepsze jutro. „Nie zmienił się tylko blond” to bardzo pozytywna książka. Pokazuje, że nie ma takiego problemu, którego człowiek nie mógłby rozwiązać. 


3. Skąd czerpała Pani humor sytuacyjny i językowy do swojej książki? I czy było to dla Pani trudnym zadaniem, aby czytelnik czytając "Nie zmienił się tylko blond" śmiał się w głos?

 
Niektóre z opisanych przeze mnie sytuacji zdarzyły się naprawdę, kilka musiałam nieco przerobić, a większość jest zmyśloną przeze mnie fikcją. Dużą inspiracją były dla mnie zabawne wspomnienia rodzinne, które w moim domu powtarza się przy każdej możliwej okazji, a które nieustannie rozśmieszają do łez. Lubię też gierki słowne i nie widziałam przeszkód, żeby nie zamieścić ich w książce. Wymyślanie komicznych sytuacji wcale nie jest takie trudne. Pisało mi się tę książkę bardzo płynnie i niektóre sytuacje po prostu tworzyły się same na potrzebę chwili. Nieraz sama śmiałam się z tego, co spotyka moich bohaterów, wiec niektóre zaskoczyły samą mnie!

Kasia Jabłońska
1. Co było najtrudniejsze w trakcie procesu wydawania książki? I czy w jakiś sposób pomogło w tym doświadczenie zdobyte przy prowadzeniu bloga?

 
Chyba dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, jeśli odpowiem, że znalezienie wydawcy. Reszta potoczyła się z górki. Chociaż z powodu studiów, na samą redakcję musiałam zarwać kilka nocy, nawet to było świetną zabawą i wspaniałym doświadczeniem. Jest w tym z pewnością ogromna rola wydawcy. Jeśli chodzi o bloga, to nie wiem, czy było to pomocne akurat w samym procesie wydawniczym, ale na pewno jest w pisaniu książek. Nie da się dobrze pisać nie czytając i nie wyciągając wniosków z twórczości innych, a przecież właśnie to robią na co dzień bloggerki. :)

Recenzje Silviany
1. Jest Pani młodą autorką. Skąd pomysł na pisanie? 

 
Pisanie towarzyszy mi od zawsze, więc nie wiem, czy to jest „pomysł”. Dla mnie to czynność tak naturalna, jak oddychanie. Zawsze pisałam opowiadania i wiersze, a w pewnym momencie po prostu przyszedł czas na powieści i już :)


2. Czy powadzenie bloga i działalność dziennikarska pozwoliła Pani wydać książkę?

 
Odpowiadałam już na to pytanie. 


3. Czy znajomość prawideł rozwoju człowieka i jego psychologicznej strony (wiedza zdobyta w trakcie studiów) ułatwiły Pani kreowanie bohaterów swojej książki?

 
„Nie zmienił się tylko blond” pisałam trochę wcześniej, ale teraz na pewno trochę mi ta wiedza pomaga. Przez nią, a raczej dzięki niej, moi bohaterowie mogą być jeszcze bardziej prawdziwi.

Magdalena Sobieszczyk
1. Czy znalazła się kiedyś Pani w przykrej sytuacji, którą przekuła Pani później w sukces?

 
Nie jest żadną tajemnicą, że właśnie tak powstał „Nie zmienił się tylko blond”. Chociaż to wydaje się być nieco przewrotne, myślę, że gdybym nie została „kobietą porzuconą”, co było dla mnie dość przykre, ta książka nigdy by nie powstała i nie byłabym potem najszczęśliwszą osobą pod słońcem. Z pewnością jest to mój prywatny dramat przekuty później w sukces.

2. Czy u Pani w domu to też mama rządziła twardą ręką jak w powieści?

 
Och, nie! Mojej mamie zdecydowanie wiele brakuje do pani Haliny! Nie róbmy z niej potwora :)

Agnesto
1. Studiuje Pani psychologię, uwielbia dzieci, pisze dla portalu o tematyce rodzicielskiej - czy chciałaby Pani zostać kimś w rodzaju "Superniani" a może raczej wcielić się w rolę Mary Poppins?

 
Może moja odpowiedź będzie rozczarowaniem, ale nie, nie chciałabym. Zdecydowanie nie widzę się w roli „Superniani”, a już na pewno nie marzę o zostaniu gwiazdą/celebrytką, jak one. 


2. Skoro jest Pani fanką również literatury erotycznej, to proszę o polecenie czegoś naprawdę dobrego z tej kontrowersyjnej półki.


Lubię twórczość Samanty Young i właśnie skończyłam czytać jej najnowszą książkę Pt. „Cofnąć czas”,  więc może „Sztuka uwodzenia”? Nie jest to książka pełna perwersji tak jak Grey, ale jest w niej sporo dobrze wyważonej pikanterii i tego, co uwielbiam, czyli psychologii. No i czyta się ją niezwykle płynnie, potrafi wzruszyć do łez i nie jest przeładowana jedynie opisem scen łóżkowych. 


3.  Kto jest pani ulubionym autorem/autorką, po czyje książki sięga Pani w ciemno?

 
Zawsze rozdzielam to pytanie na dwie kategorię. Jeśli chodzi o pisarza zagranicznego już od czasów gimnazjum jest to niezmiennie Nicholas Sparks oraz Sarah Jio, a ostatnio także autorka z odpowiedzi powyżej. Jeśli miałby to być pisarz rodzimy, a raczej w tym wypadku pisarka, jest to pani Magdalena Kordel. Nic nie podnosi mnie na duchu tak, jak wizyty w Malowniczym.

Kto czyta nie pyta
1. Kiedy podjęła Pani decyzję o tym, aby napisać książkę? Z doświadczenia wiem, że studia psychologiczne zajmują niezwykle dużo czasu!

 
Decyzja co do napisania pierwszej książki… podjęła się sama. Nigdy nie myślałam, że właśnie w tym momencie mojego życia napiszę powieść. Nie planowałam tego ani nie obmyślałam. Po prostu któregoś dnia zaczęłam pisać i wyszło z tego więcej, niż dwadzieścia stron :) Jeśli chodzi o łączenie pisania ze studiami, tutaj się zgadzam. Psychologia jest naprawdę wymagająca i czasem brakuje czasu na wszystko inne. Wychodzę jednak z założenia, że dla chcącego nie ma nic trudnego, chociaż rzeczywiście mam w ciągu roku momenty, w których pisanie musi poczekać. 


2. Czy po studiach patrzy Pani na świat w nieco inny sposób? Bardziej refleksyjny i ciekawy?

 
Jeszcze ich nie skończyłam, ale na pewno zmieniają nieco punkt odniesienia i uczą tolerancji. Człowiek staje się bardziej dociekliwy, nagle inni ludzie zaczynają interesować go jeszcze bardziej i nawet siedząc w kawiarni zaczyna analizować zachowania siedzących obok. Są też bardzo rozwijające, zarówno jeśli chodzi o samowiedzę jak i rozumienie świata. 


Wróblica
1.  Czy marzy się Pani, aby ktoś zekranizował Pani powieść?

 
To również może być sporym zaskoczeniem, ale chyba bym tego nie chciała. Nie przepadam za ekranizacjami, one zwykle mnie rozczarowują, a filmy po prostu mnie nudzą. W moim odczuciu wizja reżysera zabija kreatywność i wyobraźnię widza, w przeciwieństwie do książek, które dają im potężne pole do popisu. 


2. Jak jednym słowem opisałaby Pani swoje życie?


Jednym słowem? To naprawdę trudne. Może komediodramat w najczystszej postaci. 


3. Ile czasu poświęciła Pani na napisanie "Nie zmienił się tylko blond", czy zdarzyło się Pani podczas pisania mieć chwile wątpliwości co do tekstu, który Pani sama tworzyła?
 
Ciężko mi powiedzieć ile dokładnie, ponieważ nigdzie sobie tego nie zapisałam, ale powstała bardzo szybko. Jej pisanie przypominało nieco szał twórczy, na pewno było to mniej niż trzy tygodnie, nie licząc oczywiście redakcji. Niestety, z kolejnymi nie mam już tak dobrze. :) Co do wątpliwości… Mam je cały czas, ale kto ma wierzyć w moją twórczość, jak nie ja sama?

Magdalena Sz L
1. Skąd pomysł by bohaterką uczynić blondynkę, albo bohaterkę uczynić blondynką ? Czy to jakieś uprzedzenia czy "codzienność ukazana w przerysowany sposób"?

 
I tu mnie pani ma… Mam uraz do blondynek, chociaż, co śmieszne, moja mama farbuje się na blond i mam też kilka dobrych koleżanek o tym kolorze włosów. Nie wiem jednak, czy Iwonka została blondynką właśnie dlatego. Pisałam już wcześniej, że tak pojawiła się w mojej głowie i musiało tak zostać. Nie wyobrażam jej sobie w innym kolorze.

2. Czy planuje Pani napisać powieść psychologiczną lub erotyczną?

 
Psychologiczną owszem, jedna już nawet jest, ale w erotyce na pewno nie czułabym się dobrze. 


Sylwia
1. Na jakim etapie książki wymyśla Pani tytuł? Patrząc np. "Nie zmienił się tylko blond' , czy jest on raczej symboliczny, czy mocno związany z tekstem?


Jest z tym różnie. Czasem od tytułu się zaczyna, nieraz rodzi się w bólach i mękach po postawieniu ostatniej kropki. Jeśli chodzi o „Nie zmienił się tylko blond” to jest on i dosłowny, i symboliczny. W życiu głównej bohaterki wszystko staje na głowie i wydaje się, że w całym tym szaleństwie jedynie kolor włosów pozostał ten sam. Całą powieść spięłam też klamrą kompozycyjną, w której pojawia się kolor włosów. Może ten tytuł wziął się właśnie stąd? :)

2. Czy trudno było wydać powieść? Czy była to pierwsza próba, czy wydawnictwa odrzucały Pani wcześniejsze propozycje?

 
Czwarta Strona nie była pierwszym wydawnictwem, do którego wysłałam tekst, ale gdy o tym myślę zawsze dochodzę do wniosku, że lepiej chyba trafić nie mogłam J

3. O czym Pani marzy?

 
Odpowiadałam już wcześniej na to pytanie. 


Teresa K
1. Pani grafik pęka w szwach, dużo Pani pracuje, jest Pani bardzo bardzo zajęta i na pewno kocha Pani swoją pracę, ale czy znajduje Pani również wystarczającą ilość czasu na życie osobiste, prywatne? Lubi Pani gotować? Jeśli tak, to czym najchętniej delektuje się Pani?

 
Uśmiecham się czytając te pytanie, ponieważ mimo tego, że tak właśnie jest, nie uważam się za osobę szczególnie zajętą. Owszem, może „tego wszystkiego” wydaje się dużo i czasem czuję się zmęczona, ale wszystkie te zajęcia to przede wszystkim moje pasje J Jeśli chodzi o czas na życie prywatne, to przyznaję, że ostatnio raczej skupiam się na samorozwoju, pisaniu i studiach, niż na nim. Można więc powiedzieć, że praktycznie go nie mam…
A gotować uwielbiam, chociaż nie cierpię piec ciast. Moje ulubione danie: niezmiennie kurczak z brzoskwiniami. 


2. Pani książka została wydana w "Serii z Babeczką" i zbiera piękne recenzje. Porównywana jest do twórczości Pani Magdaleny Witkiewicz. Jakiego rodzaju książki nie odważyłaby się Pani napisać?

 
Książki fantastycznej, bo ich nie lubię,  kryminału, bo są za trudne i erotyku (tu tłumaczyłam już wyżej). 


3. Lubimy grać. Popularną grą w Polsce jest toto-lotek. Dziś wygrywa Pani horrendalną sumę pieniędzy. I co wtedy? Zakłada Pani swoje wydawnictwo? Może kupi Pani bezludną wyspę i w spokoju będzie tam Pani tworzyła kolejne dzieła? A może zbuduje Pani super nowoczesny szpital i ludzi będą tam leczenie bez kolejek i bezpłatnie? Co zrobi Pani z tą sumą pieniędzy?

 
Do szczęścia wystarczyłby mi nieduży domek w sąsiedztwie mojego rodzinnego. Resztę z pewnością przeznaczyłabym na jakieś cele charytatywne.

nieidentyczna
1. Czy życie bez książek można uznać za pełnowartościowe? A może istnieje jej jakiś dobry zamiennik?

 
W moim odczuciu życie bez książek to jakieś wielkie nieporozumienie. Nie mogę nadziwić się, jak ludzie funkcjonują bez ich czytania. Dla mnie to po prostu nie do wyobrażenia. Nie widzę dla nich żadnego zamiennika. No… chyba, że ich pisanie :)


Oliwia Dzierżyńska
1. Jakie zachowania człowieka najbardziej Panią intrygują?

 
Jakkolwiek okropnie to nie zabrzmi, lubię zaburzenia rozwoju. :)


2. Uwielbia Pani dzieci, czy to ma jakiś związek z tym, iż zwraca Pani specjalną uwagę na naturalne zachowania człowieka?

 
Z pewnością jakiś ma, chociaż nigdy się nad tym nie zastanawiałam :)


3. Co Pani myśli o ludziach, którzy nie mają swoich zainteresowań i pasji?

 
Ciężko mi wyobrazić sobie takiego człowieka. Czy ktoś taki w ogóle istnieje? Jeśli tak, to życie takich ludzi wydaje mi się być o wiele uboższe. No i co oni robią ze swoim wolnym czasem?! 


Bogdan N
1. Uwielbiam czytać, ale gdy porównuję siebie z żoną, to wychodzi na to, że moja żona czyta i więcej, i szybciej ;) Co Pani na to, aby wprowadzono w Polsce Dzień Kobiet Czytających? Oczywiście taki dzień byłby ustawowo dniem wolnym od pracy dla pań :)

 
Jestem na tak! Może dałoby się jeszcze zrobić tak, żeby wszystkie kobiety dostawały w tym dniu do lektury jakąś świetną książkę? Albo i dwie? :)


2. W "Nie zmienił się tylko blond" pojawiają się zwierzęta. Ja również kocham zwierzęta- posiadam i kota, i psa, które wbrew pozorom przyjaźnią się ;) Czy posiada również Pani zwierzątko domowe? 

 
Nawet całe stadko! Aktualnie są trzy psy, w tym jeden domowy i kot. Za kilka dni dołączy do nich jeszcze malutka kotka :)


3. Teraz mamy wakacje, uwielbiam urlop, można pojechać nad morze lub w góry. Pisarze nie mają wakacji. Potrafią wszędzie szukać inspiracji do kolejnej książki :) Gdzie w tym roku będzie Pani szukała swojego uroczyska? 

 
Moje uroczysko to niezmiennie mój rodzinny dom. Więcej mi do szczęścia nie potrzeba, tutaj mam wszystko, chociaż pisać w tych warunkach jest mi dość trudno bo ciągle słyszę z dołu: Agaaaata, chodź na chwilkę…

kwiatusia
1. Piszesz recenzje z którymi możemy się zapoznać na Twoim blogu oraz na innych stronach poświęconych tematyce książkowej. Proszę nam powiedzieć, czy jest jakiś gatunek literacki, do którego czujesz awersje? Jeżeli tak, to czy sięgasz po lektury z tego gatunku? Recenzujesz je, czy jednak omijasz szerokim łukiem? 

 
Nie lubię fantastyki i wątpię, żebym kiedykolwiek ją zrecenzowała. Chociaż podobno nie powinno się mówić: nigdy. 


2. Co czuje autor który pisze ostatnie zdanie swojej powieści? ;)

 
Ogromne zmęczenie, ból pleców i wielką satysfakcję. Przynajmniej tak jest w moim wypadku. :)


3. Czy po wydaniu książki "Nie zmienił się tylko blond" Twoje życie się zmieniło? Jakie są plusy i minusy bycia autorką?

 
Może jak będę miała na swoim koncie kilka powieści, to będę w stanie odpowiedzieć na te pytanie. Nie widzę wielkich zmian, poza tym, że dostaję wiele miłych słów od czytelników i czuję się bardziej spełniona. W każdym razie: jest super! :)


Anna Dudkowiak
1. Co było Pani pierwszym poważnym rozczarowaniem?

 
Chyba to, że są na świecie ludzie, którym chodzi tylko o to, żeby kogoś wykorzystać.

2. Czy myśli Pani więcej o przeszłości, teraźniejszości czy przyszłości?

 
Staram się nie rozpamiętywać przeszłości, ostatnio nie widzę w tym sensu, choć przez długi czas właśnie to zawzięcie robiłam.  Aktualnie skupiam się na tym, co jest teraz, ewentualnie niedalekiej przyszłości – swoich marzeniach i celach. 


3. Jaka była najgorsza rada, jakiej zdarzyło się Pani posłuchać?

 
Nic takiego nie przychodzi mi do głowy, ale może dlatego, że jestem taką trochę Zosią Samosie i raczej ich nie słucham. No. chyba że konieczność jest inna. I gdy są to instrukcje.:)


 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dziękuję serdecznie Agacie Przybyłek za poświęcenie swojego czasu oraz za udzielenie Nam niezwykle interesującego wywiadu.  

Składam także gorące podziękowania wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie i zadali pytania.  


Nagrodę w postaci książki ''Nie zmienił się tylko blond'' otrzymuje:

 Gab riela
 Magdalena Sobieszczyk

Gratuluje zwycięzcom i pozdrawiam!!!

cyrysia

19 komentarzy:

  1. Gratuluję zwyciężczynią :)
    Bardzo sympatyczna, miła dziewczyna :)) No i życzę wielkiego sukcesu literackiego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny wywiad , cudna książka, ma młoda osoba, czego chcieć więcej? A no chcieć więcej wydanych książek pani Agaty ;)
    http://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/?m=0

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam moje zdziwienie, gdy przeczytałam na blogu autorki informację o zbliżającej się premierze książki :) Gratuluję raz jeszcze z całego serducha :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję zwyciężczyniom!
    Wywiad jest bardzo przyjemny ;) Na książkę Pani Agaty od dłuższego czasu poluję, więc mam nadzieję, że "Nie zmienił się tylko blond" niedługo zawita na mojej półce ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zasłużone wygrane :) gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo sympatyczna, poukładana i ciekawa osobowość, aż miło, że ktoś taki pojawił się na naszym rynku wydawniczym. Życzę powodzenia w dalszym tworzeniu!

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam nie kupować tej książki, ale Twój wpis zachęcił mnie do zakupu. Odnośnie twórczości pisarzy, siostra bardzo lubi Young i Kordel.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam autorkę! Jej książka po prostu miejscami rozbawiła mnie do łez i była tak niesamowicie pozytywna, że od razu zakradła się do listy moich ulubionych lektur :) Mam nadzieję, że autorka szybko wyda kolejną książkę, we mnie ma już fana :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książkę mam już w planach. A autorka to przesympatyczna osoba jak widzę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję laureatkom, a nam wszystkim ciekawego wywiadu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny wywiad!
    Gratuluję zwycięzcą :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ~Inna
    happy1forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę, że w kwestii marzeń nie różnimy się z autorką niemal niczym :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo lubię wywiady, w których pytania układają blogerzy. A autorka "Nie zmienił się tylko blond" już od dawna wydawała mi się szalenie ciekawą osobą:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie rozumiem, jak można nie lubić fantastyki ;)
    Świetne pytania :)
    Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny ten wywiad wyszedł! Już nie mogę się doczekać przeczytania "Nie zmienił się tylko blond" :) Super!

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...