Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

niedziela, 29 listopada 2015

''Szukając szczęścia'' Anety Krasińskiej pod patronatem medialnym LITERACKI ŚWIAT CYRYSI


Szukając szczęścia
Aneta Krasińska



Wydawnictwo: Novae Res
Data premiery: grudzień
Ocena: 5+/6
Patronat medialny:
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI





   Narodziny dziecka to niezwykły moment w życiu rodziców. Ale czasami może stać się zaczątkiem poważnych problemów.....

  Malwina i Artur Zarzyccy od trzech lat są zgodnym, kochającym się małżeństwem. Mają własne mieszkanie, dobrą pracę i dziecko w drodze. Po prostu pełnia szczęścia. W końcu nadchodzi ten długo wyczekiwany dzień – poród. Niestety sprawy przybierają nieoczekiwany obrót. Okazuje się, że ich córeczka: Dagmara, urodziła się z Zespołem Pierre'a Robina. To ogromny szok dla młodych rodziców. Czy dadzą radę zająć się chorym dzieckiem? A może wybiorą inne rozwiązanie?

  Aneta Krasińska to absolwentka filologii polskiej na Uniwersytecie Łódzkim. Na swoim koncie posiada  kilkanaście artykułów naukowych oraz debiut prozatorski zatytułowany ''Finezja uczuć'', który miałam niewątpliwą przyjemność poznać i oceniam nadzwyczaj pozytywnie. Dlatego, gdy tylko nadarzyła się okazja przeczytania kolejnej powieści autorki, nie wahałam się ani chwili. Czy warto było? Po stokroć tak! Pani Aneta już wcześniej udowodniła, że nie boi się poruszać trudnych, życiowych tematów. Tym razem także poznałam poważną historię, ale opisaną w bardzo ciepły sposób. Widzimy świeżo upieczonych rodziców, których życie ulega całkowitej zmianie. Niepełnosprawność córeczki odziera ich z marzeń o idealnej rodzinie. Rokowania nie są najlepsze. Oprócz rozszczepu podniebienia i warg istnieje wiele wad współtowarzyszących, między innymi: wada serca, słuchu i wzroku, a także obniżona odporność całego organizmu, co grozi częstymi infekcjami. Jak poradzić sobie w takich okolicznościach? 


  Bardzo mnie poruszyły perypetie Malwiny i Artura. Spotkał ich smutny los. Z jednej strony widać radość z narodzin potomka, z drugiej najgłębsze, największe cierpienie. Każde z małżonków inaczej przeżywa ten dramat. Ona dzielnie walczy o zdrowie swojej kruszynki, całe dnie spędza w szpitalu, bierze udział w zajęciach rehabilitacyjnych, przyjmuje wsparcie psychologiczne. On pogrążony w odrętwieniu, szuka ucieczki i zapomnienia w pracy. Ma problem z nawiązaniem kontaktu z własną córką; ani razu nie wziął jej na ręce, nie przytulił i nie odezwał się do niej nawet słowem. Autorka boleśnie uświadamia, że trudno jest pogodzić się z niepełnosprawnością dziecka. Pojawia się poczucie zawodu i niespełnionych nadziei, szukanie winnych za zaistniałą sytuację, wstyd lub dążenie do normalności za wszelką cenę. Jak zatem znaleźć optymalną równowagę? Czy małżonkowie dojdą do porozumienia i wspólnymi siłami zadbają o córeczkę? Tego musicie dowiedzieć się sami.

  Książka wywołała we mnie szereg emocji i skłoniła do wielu refleksji. Nic tu nie jest przerysowane, przekoloryzowane, przedramatyzowane czy odrealnione. To samo życie. W najczystszej postaci. Oprócz wątku głównego mamy jeszcze subtelnie zarysowany wątek
rodzącej się i kiełkującej przyjaźni i miłości. Nie zabraknie też walki o wolność mając na względzie czyjeś dobro. Nic więcej nie zdradzę, żeby nikomu nie zepsuć przyjemności czytania.

  Autorka posiada wyjątkowo plastyczne i lekkie pióro. Widać tu dużo włożonej pracy, no i oczywiście serca. Wszystko jest na swoim miejscu, a każdy detal starannie dopracowany
Warto zwrócić uwagę zwłaszcza na bohaterów. To postacie z krwi i kości. Bywają dobrzy i podli, popełniają błędy, mają swoje chwile słabości etc. Jednak dzięki temu są nam znacznie bliżsi, niż zwykliśmy sądzić. Jedynie liczyłam na ciut dokładniejszą analizę psychologiczną Artura. Na szczęście pod koniec powieści mężczyzna odsłania swoją duszę i głęboko skrywane emocje. Dlatego w ostatecznym rozrachunku jestem zadowolona i usatysfakcjonowana. Dostałam piękną, przejmującą historię, acz bez grania na uczuciach czytelnika, co uważam za dodatkowy atut.

  Co tu dużo pisać czy przesadnie zachwalać - wystarczy samemu sięgnąć po książkę Anety Krasińskiej, aby się przekonać, że jest warta swojego czasu i uwagi. Z mojej strony mogę tylko gorąco polecić!


 ***
Tutaj możesz kupić książkę: klik
Fan-page A. Krasińskiej: klik
Oficjalna strona autorki: klik

40 komentarzy:

  1. To jest właśnie wspaniałe w tej książce, że jest taka prawdziwa. Skłania do refleksji i naprawdę porusza. Dziecko niepełnosprawne, to ogromne wyzwanie dla rodziców i niestety nie każdy jest w stanie temu podołać.
    Naprawdę piękna książka. Cieszę się że mogłam ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że podzielasz moje odczucia z lektury. To cudowne, że znalazłaś w niej to, co ja, czyli prawdziwe, nieprzerysowane emocje.

      Usuń
    2. Cieszę się, że powieść skałania do refleksji. To był mój cel.

      Usuń
  2. Ile trzeba mieć siły i miłości, by walczyć o niepełnosprawne dziecko, czuję, że tak historia chwyci mnie za serce- na pewno poszukam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka porusza bardzo ważny i niedoceniany temat. Chetnie przeczytam, zachęciłaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdecydowanie mnie zachęciłaś. Książka porusza bardzo trudny temat i jestem ciekawa w jaki sposób autorka sobie z nim poradziła. Przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. tematyka ciekawa można się zapoznać:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam już jedną opinię o książce pani Krasińskiej i wiem, że autorka postarała się, aby pozycja była wiarygodna i nieprzerysowana. Twoja recenzja tylko to potwierdza, a ja muszę sięgnąć po tę historię. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem, historia jest wiarygodnie zaprezentowana, bez taniej ckliwości, dlatego gorąco polecam ją każdemu.
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  7. Lubię tego typu literaturę, więc z wielką chęcią przeczytałabym tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  8. To trzeba poszukać szczęścia... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo chcę przeczytać tę książkę, ale zostawię ją sobie na czas już po porodzie, bo myślę, że teraz lepiej, abym nie poznawała takich historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak sądzę, bo potem złe myśli przychodzą do głowy i człowiek niepotrzebnie się nakręca.

      Usuń
  10. Gratuluję kolejnego patronatu!
    Już sama okładka przyciąga wzrok, a fabuła tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że muszę tę powieść przeczytać. Chyba będę się musiała zaopatrzyć w zapas chusteczek. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za nadesłane gratulacje.
      Bardzo się cieszę, że książka wzbudziła Twoje zainteresowanie. Myślę, że się nie zawiedziesz.

      Usuń
  11. Gratuluję. Książką zainteresowałaś mnie już we wcześniejszym wpisie, to na pewno niełatwa pozycja. Teraz w tym okresie przedświątecznym nie chciałabym za bardzo jej czytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za nadesłane gratulacje.
      Masz rację, nie jest to łatwa pozycja, ale z drugiej strony nie działa przygnębiająco na czytelnika. Wprost przeciwnie - napawa wiarą i optymizmem.

      Usuń
  12. Bardzo podoba mi się okładka tej pozycji. Z tego co piszesz jej treść jest dobra i wzruszająca! Lubię czytać książki, które wywołują "lawinę" uczuć więc po tą na pewno sięgnę :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
    happy1forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również okładka przypadła do gustu, choć autorka na początku kręciła nosem ;)) Ale w końcu się do niej przekonała :)
      Sama fabuła także godna uwagi, dlatego gorąco zachęcam do lektury.
      Również pozdrawiam i dziękuję za zaproszenie.

      Usuń
  13. Wydaje się być naprawdę warta uwagi, chociażby ze względu na temat, który warto bliżej poznać.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zachwyciłaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo mnie zachęciłaś Krysiu do przeczytania tej książki:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo fajna życiowa książka się zapowiada. Chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie słyszałam o takiej chorobie, ale ogromnie współczuję wszystkim rodzicom, którzy zmagają się z niesprawnością swoich dzieci. To mus być ogromnie przytłaczające :( Z tego względu po książkę raczej nie sięgnę, chociaż doceniam, że autorka nie żeruje na uczuciach odbiorcy.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wydaje się być ciekawą, ale i ciężką lekturą... Na razie nie mam ochoty na taką powieść...

    OdpowiedzUsuń
  19. Skoro skłania do wielu refleksji i wywołuje emocje, to chętnie ją przeczytam. Poza tym książka ma piękną okładkę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Koniecznie muszę rozejrzeć się za tą książką. Pozycja idealna dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. W chwili obecnej nie mam ochoty na taki kaliber emocji,ale jak wyjdę ze "sfery wyciszenia" to chętnie się z nią zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
  22. Wprawdzie nie lubię i nie mogę czytać o cierpieniach dzieci, to jednak ta książka jakoś mnie przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
  23. Gratuluję kolejnego patronatu, ja już nie potrafię zliczyć ile ich masz. Ogromne gratulacje za tak obfite sukcesy, oby tak dalej! Co do książki, to myślę, że jest to coś dla mnie chętnie poznam tę historię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie za nadesłane gratulacje.
      I oczywiście gorąco polecam ''Szukając szczęścia''. To piękna, przejmująca lektura.

      Usuń
  24. Brzmi jak idealny prezent świąteczny dla mojej babci!
    I nie ukrywam, że sama kiedyś chętnie po nią sięgnę;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Chwilowo szukam czegoś lżejszego, ale tytuł zapiszę sobie na później;D

    www.ksiazkoholiczka94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Jak zwykle mnie zachęciłaś Cyrysiu, jak wiesz pod wpływem Twojej recenzji kupiłam i przeczytałam "Finezję uczuć", z przyjemnością przeczytam kolejną powieść Anety Krasińskiej :) Gratuluję kolejnego patronatu i pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że za sprawą mojej recenzji kupiłaś ''Finezję uczuć'':)
      Polecam także ''Szukając szczęścia'' - na pewno się nie zawiedziesz.
      Dziękuję ślicznie za nadesłane gratulacje i również serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
    2. Bardzo mi miło i mam nadzieję, że i tym razem Pani się nie zawiedzie :)

      Usuń
    3. Mnie również jest bardzo miło, tym bardziej, że książka jest już w drodze do mnie :) To będzie kolejna powieść na mojej półce, której patronujesz Cyrysiu :) Pozdrawiam ciepło :))

      Usuń
    4. Ogromnie się cieszę, że zdecydowałaś się na kupno ''Szukając szczęścia''. Życzę wielu niezapomnianych chwil podczas tej lektury. Również cieplutko pozdrawiam!

      Usuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...