Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

poniedziałek, 25 stycznia 2016

Wywiad z Marcinem Grygierem

Wywiad z Marcinem Grygierem
mariaxdex
1. Co sprawiło, że zaczął Pan pisać?

Powstanie tej książki zawdzięczam swojej żonie. Któregoś dnia podsunęła mi informację o organizowanych warsztatach literackich. Pewnie pamiętała jak gdzieś tam kiedyś opowiadałem, jak to fajnie by było zostać pisarzem ;-). Pomyślałem: pójdę, zobaczę, poznam nowych ludzi. Na pierwszych zajęciach Jakub Winiarski, który z ramienia "Pasji Pisania" owe warsztaty prowadził, każdemu zadał pytanie o dotychczasowe doświadczenia w pisaniu i cel, jaki dzięki warsztatom chce każdy uczestnik osiągnąć. Okazało się, że każdy coś już tam próbował tworzyć i wszyscy mieli ambicje, napisania lub dokończenia jakiegoś dzieła. Nie pamiętam, co dokładnie wtedy odpowiedziałem, pewnie bąknąłem coś pod nosem, ale już po pierwszych zajęciach wiedziałem, że chce w nich brać udział, choć jeszcze nie do końca wiedziałem - po co? Któregoś dnia przyszła moja kolej na zaprezentowanie fragmentu tekstu do krytyki (każde zajęcia rozpoczynały się od krytyki dwóch tekstów przynoszonych przez uczestników). Nie było rady. Coś musiałem napisać. Przyniosłem tekst, który jest prologiem i pierwszym rozdziałem "Nie patrz w tamtą stronę". Fragment na tyle się spodobał zarówno mnie jak i warsztatowiczom, że postanowiłem pociągnąć historię dalej. W ten sposób po 8 miesiącach powstała książka.

2. Z jakiego gatunku nie napisałby Pan nigdy książki?

Staram się nigdy nie mówić nigdy ;-), za to na dzień dzisiejszy nie zabrałbym się za tematykę wymagającą gruntownej wiedzy z dziedziny, na temat której mam blade pojęcie, np. medycyny lub prawa. 

Marcin
1. Zastanawiam się co było dla Pana impulsem do podjęcia się zgoła innej dziedziny życia niż tej w której się Pan kształcił, a później w której bądź co bądź pracuje Pan, a mianowicie do podjęcia się stworzenia czegoś tak trwałego jak książka. Te dwa światy, chemia i medycyna a literatura są jak by nie było dość daleko od siebie. Skąd u Pana zamiłowanie i do pisania?


Poniekąd odpowiedziałem już na to pytanie. Uzupełniając – pisanie daje mi przyjemność samą w sobie, tym większą im większej liczbie czytelników sprawia to frajdę. Uważam też, że wykształcenie nie determinuje pewnych predyspozycji, ani też nie ustala a priori ścieżek życiowych. Jest mnóstwo poczytnych autorów z tytułem inżyniera czy lekarza medycyny jak i mnóstwo adeptów nauk humanistycznych, którzy niczego nie napisali. 

martucha180
2. Tytuł brzmi „Nie patrz w tamtą stronę” – a czytelnik tak naprawdę słyszy „Patrz w tamtą stronę”, gdyż mózg nie słyszy słowa NIE. Jak powstał tytuł do Pańskiej debiutanckiej powieści?

Długo nad nim myślałem. Na koniec doszedłem do wniosku, że scena ze szkolnej toalety ma kluczowe znaczenie dla dalszych losów bohaterów powieści. Sam tytuł jest trochę przewrotny, bowiem samo nie patrzenie nie rozwiązuje problemu. Nie wolno tylko patrzeć gdy komuś dzieje się krzywda – trzeba działać.
 
3. Czym jest dla Pana SŁOWO?


Formą wyrazu, najlepszą jaką ludzkość wymyśliła. Jest też niebezpiecznym narzędziem, które może niszczyć I ranić, ale I podnosić na duchu, dodawać sił.  

Mariusz
1. Zastanawiam się czy na literackim debiucie zamierza Pan poprzestać czy też w planach są już kolejne książki. Jeśli są, to chciałbym wiedzieć gdzie szuka Pan inspiracji do pisania?


Pracuję nad kontynuacją „przygód” Waltera, więc jest nadzieja na drugą książkę :)
Inspirację czerpię z doświadczeń życiowych, zarówno własnych jak i ludzi, których spotkałem w swoim życiu. Szeroko też czerpię z literatury i filmu, a zwłaszcza z seriali, które ostatnimi laty osiągają naprawdę wysoki poziom. Taki na przykład Breaking Bad jest niewyczerpaną kopalnią pomysłów na to jak w historii, którą chcemy opowiedzieć poprowadzić intrygę, aby czytelnik wciąż miał za mało I czekał na więcej.
 

Irena
2. Czy miałby Pan jakieś rady dla debiutujących pisarzy, którzy tak jak Pan chcieliby móc cieszyć się tym, że Ich debiutancka książka ujrzała światło dzienne? Co chciałby Pan powiedzieć ludziom, którzy piszą do szuflady, obawiając się krytyki ze strony innych na swoją twórczość?

Wziąłem udział w kursie kreatywnego pisania I uważam, że była to bardzo dobra decyzja. Pomijając aspekt merytoryczny, bardzo zresztą ważny i przydatny każdemu początkującemu autorowi, dzięki udziałowi w zajęciach poznałem wielu ludzi, którzy jak I ja parają, się literaturą lub mają taki zamiar. Wspólne dyskusje, konstruktywna krytyka fragmentów pisanych przez nas tekstów, dawały mi niesamowitego “kopa” aby pisać dalej, nie przestawać, ale przede wszystkim pozwalały na bieżąco pracować nad tekstem, nad wzmacnianiem mocnych stron I eliminowaniem tych słabych. 

Monika Stanisławska
1. Jakiego pisarza ceni Pan najbardziej i dlaczego?


Nie mam jednego ulubionego. W młodości zaczytywałem się w Irvingu, Whartonie, Jonesie, w jeszcze dalszej młodości był Tolkien, Sienkiewicz. Ostatnio bardzo polubiłem teksty Twardocha, a zwłaszcza “Drach”. Mocno też utkwił w mej pamięci “Prawiek I inne czasy” Olgi Tokarczuk, czy nad wyraz dojrzała książka młodego autora “Dygot” – Jakuba Małeckiego. Podsumowując - cenię wielu, ale nie za wszystko.
 

2. Dostaje Pan szansę cofnięcia się w czasie i poprawienia w swoim życiu kilku chwil/zdarzeń, które Pan zmarnował. Czy korzysta Pan z tej możliwości i czy jest coś co by Pan chciał zmienić?

Absolutnie nie :) Życie ze świadomością tego, co ma się wydarzyć, (sama pani przyzna, że aby zachować logikę tego nie możliwego życzenia musiałoby tak być), było by istnym koszmarem;-)

Zuzia M.
1. Jak wygląda trening pisarza - czy pisze Pan codziennie po rozdziale, czy akurat wtedy, kiedy ma Pan wenę? Może stosuje Pan pisanie krótkich opowiadań na rozgrzewkę?

Staram się pisać regularnie. Nie robić dużych przerw w pisaniu, bo z pisaniem to jak z ciężką lokomotywą – uruchomić strasznie trudno, a ile energii trzeba w to włożyć? Ale jak już ruszy, to wystarczy tylko podsypać węglem I parowóz gna przed siebie. Jak pokazuje doświadczenie tych wielkich jest to bardzo dobry nawyk dobrego pisarza. Daleko mi oczywiście do takich gigantów jak np. King, który codziennie zapisuje około dziesięciu stron, ale bardzo się staram:-)


Ruda Recenzuje
1. Odniosłam wrażenie, że Pana pomysł na morderstwo jest dosyć brutalny ale przy tym zapadający w pamięć czytelnika. Zastanawiam się czy koncepcja książki została oparta na jakichś wydarzeniach, które na trwałe wpisały się w Pana umysł i serce?


Nikogo nie zamordowałem, ani też nie byłem świadkiem takiego czynu ;-) Wyobraźnia przede wszystkim i czerpanie z literatury i sztuki filmowej – stąd pomysły.

2. Narciarstwo i bieganie to Pana pasje. Czy próbował Pan jednak zająć się tym bardziej profesjonalnie i czy odniósł Pan jakieś sukcesy?

Nie, czysto amatorsko i dla własnej przyjemności.

3. Czy budując sylwetkę mordercy inspirował się Pan jakąś konkretną żyjącą osobą (np. znanym psychopatą) lub bohaterem literackim/ filmowym?

Jeśli tak, to podświadomie. Przeczytałem wiele książek z gatunku, obejrzałem dziesiątki filmów i seriali telewizyjnych. Morderca, który urodził się najpierw w mojej głowie, a później zagościł w mojej historii jest zapewne kolażem postaci z tych dzieł.

Molek Molek
1. Czy ma Pan jakieś atrybuty pisarza z którymi się Pan prawie nigdy nie rozstaje? Jeśli tak to jakie? 


Noszę ze sobą kieszonkowy moleskin. Jak mi przyjdzie do głowy jakaś błyskotliwa (przynajmniej w moim mniemaniu ;-) ) myśl, zapisuję aby nie zapomnieć.

izabela81
1. Czy przy pisaniu "Nie patrz w tamtą stronę" musiał się Pan hamować, aby nie przelać na papier zbyt dużo przemocy, mocnych wrażeń, czy wręcz przeciwnie, puścił Pan wodze fantazji? Chociaż w tego rodzaju literatury wydaje się to być nieuniknione.

Pisząc „Nie patrz…” starałem się aby przemoc nie zdominowała tej historii, z drugiej strony sama historia bez przemocy by nie zaistniała, stąd w moim mniemaniu doza przemocy została zaserwowana w takiej ilości, aby uwiarygodnić bohaterów i powieść, ale też nie doprowadzić jej do poziomu absurdu.
 
2. W jednej z recenzji "Nie patrz w tamtą stronę" przeczytałam, że nadkomisarz Roman Wolter ciągle jedzie na gigantycznym kacu, i że to typowy glina z problemami i przeszłością, który przypomina tych z powieści Henninga Mankella, oraz że cała powieść utrzymana jest w skandynawskim stylu. Czy kolejne Pańskie powieści również będą utrzymane w podobnym stylu i czy osobiście czytuje Pan takie książki?


W kolejnej książce Walter wytrzeźwieje :-D, a co do klimatu – tak, lubię taki i chcę kontynuować. Świat przemocy w realnym życiu jest brudny, duszny, w odcieniach szarości. Czytelnicy jeśli sami nie mają z nim do czynienia, to widzą go w telewizji lub internecie i tego też oczekują od twórców literatury kryminalnej. Wystarczy wspomnieć jaki sukces odniosła wspomniana przez Panią prekursorska pod tym względem literatura skandynawska.

3. Stworzył Pan portret psychologiczny zwykłego człowieka i pokazał zachodzące w nim patologiczne zmiany, doprowadzając go do mordowania. Czy tworząc postać mordercy, aby wypadła wiarygodnie, jakoś specjalnie Pan się do tego przygotowywał?

Nie. Syndrom ofiary, która zostaje katem jest powszechnie znany. Ja do tego dołożyłem wyobraźnię i, o czym już wspominałem głęboko czerpałem z dobrych wzorców w literaturze i sztuce filmowej.

Dagmara Janicka
1. Znalazłam opinie o Pana książce, która brzmi następująco: "Jeśli chodzi o książkę Marcina Grygiera jest to pełny zestaw, z dobrze przyprawioną zupą na początek, obszernym talerzem z kawałkiem krwistego mięsa jako głównym daniem i deserem na koniec. Słodycz na końcu nie psuje całości, powoduje że całość jest składna i klarowna". Jak Pan się odniesie do takiego porównania?


Recenzent pewnie uwielbia dobre jedzenie i nie przeszkadza mu wątek romansowy na samym końcu powieści ;-) 

3. Skoczył Pan Politechnikę Śląską także Katowice i okolice Pan zna :) Czy bierze Pan pod uwagę napisać książkę, której akcja będzie się działa w Katowicach ? Mieszkam całe życie w Katowicach i chętnie bym przeczytała książkę, której akcja się tutaj by rozgrywała :)

Dokładnie tak będzie :) Akcja kolejnej będzie się rozgrywać na Górnym Śląsku z Gliwicami, Katowicami i Parkiem Śląskim w tle.

Joanna Mikulec
1. "Nie patrz w tamtą stronę"...Pokusa jednak może okazać się silniejsza, zwłaszcza, że my ludzie zwykle robimy wszystko na odwrót i gdy słyszymy nie rób tego, czy tamtego, zwykle właśnie to robimy. Gdybym powiedziała Panu "nie patrz w tamtą stronę", czy zaufałby mi Pan i nie patrzył?

Nie wiem, czy mógłbym Pani zaufać, bo Pani nie znam ;-) Ale zgodzę się co do przekory ludzkiej natury – ciekawość jest jedną z głównych cech, dzięki którym jesteśmy tym kim jesteśmy.

3. Muszę się przyznać, że raczej nie czytuję kryminałów, chociaż nie jestem do nich jakoś negatywnie nastawiona. Wydaje mi się też, że napisanie kryminału to spore wyzwanie. I gratuluję Panu, że się go Pan podjął, zresztą, że udało się Panu napisać powieść - to zapewne wymagało trochę czasu i poświęcenia. A więc, czy łatwo przyszło Panu pisanie o morderstwach i tak okrutnej śmierci? Jakie uczucia Panem targały podczas opisywania drastycznych scen?

Chyba mam w sobie cząstkę Ciemnej Strony Mocy, bo nie miałem z tym żadnych problemów ;-) A tak na poważnie, to myślę, że w realnym życiu otacza nas tyle przemocy, że nie trzeba wielkiej wyobraźni, wystarczy włączyć TV albo Internet. Tyle.

Iza
1. Załóżmy, że na jeden dzień mógłby Pan przenieść się do świata przedstawionego w dowolnej powieści. Do jakiej powieści chciałby się Pan przenieść i dlaczego? A może do żadnej?


Chciałbym się znaleźć statku, którym płynął Martin Eden I powstrzymać go przed skokiem w morską toń.

Małgorzata
1. Czy jest ktoś znany szerokiej widowni lub mniej znany z kim chciałby się Pan spotkać i podyskutować o życiu, o zainteresowaniach? Nie musi to być osoba ze świata literatury czy sztuki.


Nikt mi nie przychodzi do głowy. Myślę, że nie mógłbym liczyć na szczerą rozmowę nie będąc owej osoby przyjacielem, więc byłoby to marnowanie mojego i jej czasu. Zdecydowanie przedłożyłbym nad to czas spędzony z ludźmi, których znam i lubię.

2. Czy pisząc korzysta Pan wyłącznie z nowinek technologicznych w postaci tabletu, laptopa itp. czy też większą przyjemność sprawia Panu pisanie długopisem, ołówkiem czy też na starego typu maszynie do pisania i czy pisząc korzysta Pan ze słowników czy to ortograficznych czy choćby wyrazów bliskoznacznych?

Nie piszę długopisem, bo miałbym problem z rozczytaniem samego siebie :) Jeśli chodzi o słowniki, to też te internetowe.

3. Kto jest pierwszym recenzentem Pana twórczości?

Żona i mój bliski przyjaciel.

Rose Belle
1. Czy używa Pan gwary śląskiej na co dzień?


Jeśli jestem wśród przyjaciół ze Śląska - tak.

2. Biega Pan dla własnej przyjemności czy bierze udział w maratonach? Jaki najlepszy wynik uzyskał Pan w swoim życiu?

Biegam dla własnej przyjemności, a najlepszy rezultat, to 14 kilometrów.

Aleksandra Rybacka
1. Jakie to uczucie trzymać w ręku książkę opatrzoną swoim nazwiskiem? Jak to jest wiedzieć, że prawdopodobnie co najmniej jeden egzemplarz przeżyje Pana, być może nawet Pana dzieci i wnuki? :) 

Fantastyczne i nie chodzi tu o wiekopomność dzieła (popełniłbym grzech pychy uważając je za takie), ale o świadomość, że jest to coś od początku do końca stworzone przeze mnie.

2. Na jakie dystanse pan biega? I jaki jest Pana czas na 10 km?

Przeciętnie 6 kilometrów. Dziesiątkę robię w około godzinę i piętnaście minut

Ewa
1. Jako namiętna czytelniczka thrillerów i kryminałów często łapię się na tym, że nawet podczas niewinnych spacerów wypatruję miejsc, gdzie akcja tychże mogłaby się rozgrywać...powojenne bunkry, opuszczone budynki, górskie szlaki...Jak opracował Pan mapy swojej powieści, skąd pomysł na ulokowanie zwłok w Puszczy Kampinoskiej?


Którejś niedzieli byłem ze swoim psem na spacerze w lesie. To chyba była późna jesień, w nocy temperatura musiała spaść poniżej zera, bo pamiętam te charakterystyczne trzeszczenie gruntu pod nogami. Idąc rozmyślałem o różnych sprawach i nagle, ni stąd ni zowąd w głowie pojawiła mi się scena otwierająca moją powieść. Nie pamiętam o czym rozmyślałem zanim wewnętrzny projektor pokazał mi tą scenę, ale musiały to być mroczne myśli sądząc po tym co wymyśliłem:)

2. Uwielbiam sagi / cykle kryminalne...Czy bierze Pan pod uwagę kontynuowanie wątków z „Nie patrz w tamtą stronę”?

Tak. Będzie kontynuacja z Walterem w roli głównej.

Edyta Chmura
1. Czy napisanie książki było Pana odwiecznym marzeniem, o którym wszyscy wiedzieli czy zrobił Pan niemałą niespodziankę bliskim pokazując pierwszy egzemplarz "Nie patrz w tamtą stronę"? Jaka była ich reakcja?


Moi bliscy i znajomi byli kompletnie zaskoczeni, jak się dowiedzieli, że napisałem książkę i w dodatku będzie wydana. Ja sam szczerze mówiąc, też byłem tym zaskoczony :)

2. Kryminał jest wymagającym gatunkiem. Nie dość, że coraz trudniej wymyślić coś, co zaskoczy miłośników gatunku, to jeszcze potrzebny jest tzw. research, aby przebieg śledztwa czy przykładowo medyczne aspekty śmierci ofiary były sprawdzone i wiarygodne. Czy podczas pisania coś nastręczyło Panu szczególnych trudności? Sięgał Pan po porady policjantów, lekarzy, innych specjalistów?

Historia nie rozgrywa się w jakimś hermetycznym środowisku, np. lekarzy, czy prawników więc jakaś bardzo specjalistyczna wiedza też dla poprowadzenia tej historii nie była wymagana, a jeśli czegoś nie wiedziałem, to zawsze pomagał research internetowy.

Melisa Anonim
Okładka Pana książki, a poniekąd i tytuł, od razu skojarzyły mi się z powieścią Harper Lee "Zabić drozda". Ptak na uwięzi jak uwięziony "drozd" Artur Radley ("Boo"),mord na niewinnej istocie oraz odwracanie wzroku od tragedii i niesprawiedliwości. Czy uważa Pan moje skojarzenie za słuszne?

Jak najbardziej, choć dla pewności trzeba by zadać te pytanie autorowi okładki.

~~ * ~~

     W imieniu swoim i czytelników mojego bloga dziękuję Panu Marcinowi za udzielenie niezwykle interesującego wywiadu. 

 Nagrodę w postaci książki "Nie patrz w moją stronę" otrzymują: 
 martucha180, Irena oraz izabela81.

Gratuluję i pozdrawiam,
     cyrysia

12 komentarzy:

  1. Gratuluję wywiadu! Ja książką jestem zachwycona, jak nie przepadałam za kryminałami, to ten po prostu wręcz pochłonęłam jednym tchem ;). Z niecierpliwością czekam na kontynuację losów Waltera i spółki :)!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo interesujący wywiad, książka wciąż przede mną. Gratuluję zwycięzcom.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie tak z pasji właściwie Pan zaczął pisać, a zaczęło się od warsztatów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję i gratuluję bardzo interesującego wywiadu. Już od jakiegoś czasu rozglądam się za jakimś polskim kryminałem, tak dla odskoczni od obyczajówek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O, świetnie, że dostałam odpowiedź na swoje pytanie :)
    Gratuluję zwycięzcom!

    Chciałam Cię powiadomić, że gify w moim poście UNBOXINGU nareszcie działają - zapraszam do pełnej lektury :)

    Przerwa na książkę

    OdpowiedzUsuń
  6. Po raz kolejny bardzo ciekawy wywiad :).
    Gratuluję zwyciężczyniom.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wierzę! Chciałam wygrać tę książkę i się udało! Dziękuję!
    Gratuluję pozostałym laureatkom!

    OdpowiedzUsuń
  8. Słowo to rzeczywiście najlepsza forma wyrazu. Bardzo ciekawy wywiad.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem zachwycona książką autora, więc i wywiad przeczytałam z przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny wywiad i genialny debiut :D

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...