Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

piątek, 20 stycznia 2017

"Karuzela" Agnieszka Lis [PATRONAT]

Karuzela
Agnieszka Lis
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 632
Data premiery: 11 stycznia
Moja ocena: brak
Patronat medialny:
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI

 

Że cię nie opuszczę aż do śmierci…
 
  Renata żyje w nieustannym biegu. Trudno jej znaleźć choćby krótką chwilę tylko dla siebie. Cały dom jest na jej głowie, co przy trójce małych dzieci i ciągle nieobecnym mężu nie jest łatwe. Poza tym, od pewnego czasu kobieta boryka się z różnymi dolegliwościami. Najlżejszy dotyk sprawia, że na jej ciele pojawiają się sińce. Diagnoza lekarska jest jednoznaczna – Renata choruje na białaczkę. Ta wiadomość zupełnie przewraca do góry nogami życie jej i oraz całej rodziny.
  
   Agnieszka Lis - pisarka. Z wykształcenia pianistka i dziennikarka. Przez wiele lat handlowiec w wielkich korporacjach. Autorka powieści Jutro będzie normalnie (2011) Samotność we dwoje (2011) oraz Pozytywka (2016) oraz cyklu bajek dla przedszkolaków Przygody Pana Parasola (2011 - wygrały "Konkurs na dobrą powieść" w kategorii bajek dla dzieci). Członek Stowarzyszenia Autorów Polskich. W roku 2010 została laureatką konkursu na najlepsze kobiece opowiadanie erotyczne. W wyniku wygranej jej opowiadanie Płomień cedru zostało wydrukowane w antologii Rozkoszne, która została bestsellerem wydawnictwa za rok 2010. Przez wiele lat publikowała w branżowych czasopismach muzycznych - przede wszystkim w Hi-Fi i Muzyka, gdzie była także redaktorem odpowiadającym za dział "Muzyka, płyty audiofilskie". Publikowała w magazynie STUDIO oraz KLASYKA - w tym ostatnim współpracowała w redakcją przy tworzeniu wszystkich numerów pisma, jakie ukazały się na rynku. Koszalinianka. Na studia przyjechała do Warszawy, i tutaj została, a dokładniej pod Warszawą, z dala od hałasu i biegu. Uczy muzyki, gry na fortepianie, prowadzi zajęcia "uczytelniające" dla dzieci - gdzie razem czytają, rysują i rozwijają wyobraźnię. Prowadzi warsztaty kreatywnego pisania i szkolenia pisarskie. I, oczywiście, pisze. 
http://www.agnieszkalis.pl/

  Niewyobrażalne cierpienie zżera mnie od środka. Pastwi się nade mną niczym kat nad swoją ofiarą. Tak silne emocje wywołała we mnie lektura ,,Karuzeli’’. Wprawdzie zdawałam sobie sprawę, że przyjdzie mi się zmierzyć z trudną tematyką, ale nie przypuszczałam, że będzie aż tak ciężko. Nie potrafię się pozbierać, nie umiem przejść do porządku dziennego… Dlaczego ten świat jest taki niesprawiedliwy? Dlaczego?

  Fabuła poraża swoim realizmem, zmusza do refleksji i niewątpliwie pozostawia po sobie mocny ślad. Nic dziwnego, skoro jest oparta na autentycznych wydarzeniach. Pierwowzorem głównej bohaterki jest dziewczyna, którą autorka spotkała kiedyś w swoim życiu i postanowiła zainspirować się jej osobą. Poznajemy Renatę – mężatkę i matkę trójki dzieci, która przytłoczona codziennością, wiecznie zabiegana i zmęczona bagatelizuje pierwsze niepokojące objawy swojego organizmu. Z każdym dniem jest coraz gorzej. Kiedy w końcu decyduje się na badania okazuje się, że cierpi na przewlekłą białaczkę szpikową.

,,- To jest zaawansowany stan. Poważna sprawa. (…) Statystyka mówi, że sześćdziesiąt procent białaczek można wyleczyć. Nie upierałbym się, że akurat ten przypadek znajduje się po tej dobrej statystycznej stronie.’’

  Rozpoczyna się wyścig z czasem. Czy miłość najbliższych i niezłomna batalia o powrót do normalności pomogą Renacie pokonać nowotwór? A może happy end nie jest jej pisany?

   Najpierw niedowierzanie, potem szok, później nadzieja pomieszana ze łzami. Takie reakcje towarzyszyły mi podczas czytania tej książki. Pani Agnieszka stworzyła niezwykle przejmującą historię długotrwałej kuracji i walki z podstępną chorobą. Prawdziwie, bez żadnego retuszu, bez koloryzowania i naginania rzeczywistości czy przemilczania pewnych aspektów pokazuje, jakie są najczęstsze symptomy nowotworu krwi, jak wygląda przebieg leczenia i opieki medycznej oraz jakie są skutki uboczne chemioterapii np. wypadanie włosów, nudności, biegunka, zmiany smaku, zmęczenie itp. Zarazem uświadamia nam, że każdy pacjent to indywiduum, a nie tylko kolejny przypadek. Każdy z nich niesie swoją przeszłość, swoje doświadczenia, osobowość, własne sukcesy i porażki. Nie sposób pozostać obojętnym wobec tak szybko narastającego dramatu. Aż serce się kraje…

  Jestem pod wrażeniem znakomitej kreacji postaci zarówno tych pierwszoplanowych, jak i drugoplanowych. Pełnokrwiści, w żaden sposób nie idealizowani, z własnymi bolączkami i słabościami. Prym wiedzie oczywiście Renata – zwyczajna kobieta, taka, która mogłaby być naszą sąsiadką, którą spotykamy codziennie w osiedlowym sklepie bądź na ulicy. Po mistrzowsku nakreślono jej portret psychologiczny głęboko wnikając w jej myśli, uczucia, obawy czy motywy postępowania. Razem z nią przeżywałam strach, złość, rozpacz i ciągłą niepewność. Lecz w jednej kwestii nie potrafiłam jej zrozumieć. Chyba nie umiałabym zachować się tak spokojnie i szlachetnie. To ponad moje siły. Nie mogę jednak ujawnić o co chodzi. Nie mniej ważny jest także mąż Renaty. Na początku nie pałałam do niego sympatią, albowiem przez pewien epizod wiele stracił w moich oczach. Jednak kiedy zaczął sukcesywnie ocieplać swój wizerunek, zmiękłam i wybaczyłam. Wszak błądzić jest rzeczą ludzką. Dużo uwagi poświęcono również Darii - najlepszej przyjaciółce Renaty oraz Ani – siostrze Renaty. Obie kobiety zmagają się z własnymi zmartwieniami, próbując wyjść na prostą. Czy im się uda? Tego musicie dowiedzieć się sami.

   Autorka nie zapomina też o dzieciach bohaterki: Krzysiu, Krysi i Eryku. Z właściwą sobie bezpretensjonalnością podkreśla, jak trudno najmłodszym członkom rodziny uzmysłowić powagę zachodzących zmian, zaakceptować zaistniałą sytuację, przyzwyczaić się do niewygodnych pytań rówieśników czy też głupich drwin. W efekcie dochodzi do wielu nieprzyjemnych incydentów. Wszak każde dziecko inaczej pojmuje świat, inaczej reaguje na stres i inaczej przeżywa pewne problemy.

  W powieści poruszono również temat rozwodów. Pisarka trafnie przedstawia mentalność małej społeczności, która stoi na straży swoich wartości, przyzwyczajeń, a jednocześnie pogrąża się w schizofrenicznym zakłamaniu. Wychowani w duchowej ślepocie potępiają wszelkie przejawy niemoralności.

,,Takie brudy, publicznie! I to przy kim? Jutro cała wieś będzie wiedziała. A tam jutro. Dzisiaj! Wstyd, co to będzie za wstyd.’’

  Nawet jeśli mąż/żona zdradza, pije i bije – należy cierpliwie i w pokorze nieść swój krzyż. Ten wątek budzi szereg kontrowersji. Czy faktycznie lepiej tkwić do końca życia w toksycznym związku tylko dlatego, że z punktu widzenia nauki Kościoła katolickiego rozwód, to profanacja „wielkiego sakramentu”. A może jednak lepiej uwolnić się od małżeńskiego jarzma i zacząć wszystko od nowa? Odpowiedź na to zagadnienie pozostawiam otwarte.

  Nie sposób nie docenić wspaniały styl pisania autorki. Lekkie pióro, prosty, choć niebanalny język, naturalne dialogi, plastyczne opisy, płynna akcja, wiarygodnie zarysowane tło obyczajowe oraz spójna narracja przeplatana licznymi retrospekcjami z życia poszczególnych bohaterów. To wszystko składa się na wyjątkową lekturę najwyższej próby, wobec której nie sposób przejść obojętnie. Podoba mi się również zakończenie - nieprzesadzone, nieprzejaskrawione. Dokładnie takie, jak być powinno. Widać, że książka jest kompletna, obejmująca wszystkie czynniki. Generalnie pełen profesjonalizm.

Podsumowując:
   ''Karuzela'', to jedna z lepszych powieści obyczajowych, jakie miałam dotychczas przyjemność poznać. Nie tylko podejmuje ważną, życiową problematykę, ale przede wszystkim ukazuje wielką siłę prawdziwej miłości, przyjaźni i poświęcenia, a także niesie ze sobą istotne przesłanie: nie lekceważmy ostrzegawczych sygnałów, jakie wysyła nam nasze ciało. Przecież nie od dziś wiadomo, że lepiej zapobiegać, niż leczyć. Po tysiąckroć polecam i radzę przygotować pudełko chusteczek.

19 komentarzy:

  1. Widzę, że to nie jest lekka obyczajowka, a wrecz przeciwnie. Podjęte w niej tematy bardzo zachęcają do siegniecia po książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam na tę pozycję wielką ochotę, a Ty jeszcze dodatkowo podsyciłaś mój apetyt! :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie~ Nataliaaa
    http://happy1forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Sporo poważnych problemów, rzadko czytam takie książki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam już o emocjach, które wywołuje ta powieść. Temat oraz kreacja bohaterów sprawia, że mam chęć poznać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie pozostaje zatem nic innego, jak tylko sięgnąć po tę powieść i poznać historię bohaterów...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciężki temat. A jak ktoś nie wierzy, niech zobaczy oddział onkologii, zwłaszcza dziecięcej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Rak, białaczka- przerażające choroby, czuję, że i ta lektura we mnie wywołała by wiele emocji

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam takie porażające realizmem książki. Jedna lepszych książek obyczajowych, jakie czytałaś? Wow :)

    Serdecznie gratuluję kolejnego sukcesu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Spodziewałam się nieco lżejszej lektury. Muszę się do niej odpowiednio przygotować.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem niemal przekonana, że "Karuzela" skradnie moje serce. Mam nadzieję, że niebawem uda mi się to sprawdzić jak najszybciej.

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka czeka już na półce, tylko trochę się boję zacząć...

    OdpowiedzUsuń
  12. Skoro książkę zaliczasz do jednych z lepszych i jeszcze zdecydowałaś się objąć ją patronatem, to zdecydowanie zachęca do sięgnięcia po nią. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Książka trudna, ale sądzę, że warta poznania. Chętnie przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratuluję patronatu. Powieść musi być cudowna - koniecznie chcę przeczytać :)

    Pozdrawiam,
    Czytaninka

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo chciałabym poznać historię głównej bohaterki. Przekonuje mnie nie tylko wartość lektury, ale również fakt, że opowieść jest oparta na prawdziwym zdarzeniu.
    Ponadto styl autorki bardzo przypadł mi do gustu w "Pozytywce", więc i tutaj na pewno się nie zawiodę :)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...