Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

wtorek, 17 stycznia 2017

Wywiad z Joanną Jax

iwo
Ja chciałabym zapytać jak to się stało, że zakochałam się Pani książkach?! Co w Pani duszy gra, że prócz Pani książek nie sięga się po inne, a czeka z niecierpliwością na nowe.


Nie mam pojęcia jak to się stało, ale zapewniam, że nie ma w moich powieściach żadnych magicznych zaklęć powodujących uzależnienie 😊 W duszy gra mi dość dużo, ale nie wiem, czy ma to coś wspólnego z pisaniem książek. Być może. Na pewno, co mówiłam wielokrotnie, tworzę teksty, które sama chętnie bym przeczytała.

Zuzanna P
W opisie czytam, że pasjonuje się Pani literaturą biograficzną. Czyja biografia utkwiła Pani szczególnie w pamięci i dlaczego?


Mao Zedonga - Jung Hanga. Zarówno z uwagi na treść, jak i poziom trudności. Przy dwudziestym nazwisku i nazwie miejscowości zwątpiłam w swój intelekt i tak przez 750 stron 😊 Otworzyły mi nieco oczy na życie w Chińskiej Republice Ludowej i postać człowieka, który ma na swoim sumieniu więcej istnień ludzkich, niż Hitler i Stalin razem wzięci. Książka była dość tendencyjna, ale stanowiła dobrą przeciwwagę do innych, nieco przesłodzonych biografii.

Zatytułowała Pani swój cykl powieści "Zemsta i przebaczenie". Czym Pani kieruje się częściej, co jest Pani bliższe - zemsta czy przebaczenie?

Przebaczeniem. W przypadku bliskich mi ludzi robię to, bo mi na nich zależy, ponieważ jest mi smutno, gdy gniewam się na kogoś, kogo kocham albo lubię.

Jeśli chodzi o postronne osoby, robię to z czystego egoizmu. Chęć zemsty, złość, nienawiść wywołują długotrwałe emocje, które powodują wzrost ciśnienia, a ja i tak mam za wysokie. Poza tym coś niedobrego się dzieje wtedy z naszym łańcuchem DNA. Więc rozmawiam ze sobą tak długo, aż przebaczę. Nie oznacza to jednak, że zapominam i przechodzę nad pewnymi sprawami do porządku dziennego udając, że nic się nie wydarzyło. Eliminuję taką osobę ze swojego życia. Nie za pomocą dubeltówki, rzecz jasna, ale z serca i umysłu. I wówczas obojętnieję na jej los. Równie dobrze może wygrać milion na loterii, jak i złamać nogę. Tak jest lepiej dla mnie. Omijać z daleka.

Natomiast zawsze daję szansę i nie dyskwalifikuję człowieka od razu. Pewnie dlatego, że nie jestem święta i mnie też ludzie mają co wybaczać.

W pisaniu te emocje są bezpieczne, bo nie są moje 😊 I gdy tylko kończę w danym dniu pracę nad książką, od razu o nich zapominam. W normalnym życiu to nie jest takie proste.

Andrzej Maj
Co zadecydowało o tym, że postanowiła Pani napisać pierwszą książkę?


Przyjaciółka mnie przekonała, że dam radę napisać powieść. Nie tylko w głowie, ale także na papierze. I chłodno kalkulując doszłam do wniosku, że niczym nie ryzykuję, inwestuję jedynie swój czas i rozum. Czas oczywiście jest najcenniejszy, ale on i tak płynie bez względu na to czy coś robimy, czy patrzymy w sufit. Z telewizorem pożegnałam się więc bez żalu zamieniając go na proces twórczy. Najtrudniej było mi zrezygnować z malowania, ale chyba lepiej wychodzi mi pisanie, więc też nie wylewam łez. Do swoich bohomazów zawsze mogę powrócić.

Henry-ka
Witam, zapytam wprost- co daje Pani pisanie, czy to tylko zarobkowo, czy też chce Pani w ten sposób zwrócić na coś/kogoś uwagę czytelnika? Jeśli tak, to na co/na kogo, na jaki problem?


Gdyby miało być zarobkowo, zapewne zajęłabym się czymś innym 😊. Lubię pisać, a są tacy, którzy lubią czytać, to co stworzyłam. Fajna sprawa. Dać z siebie coś, co sprawia przyjemność innym. Lubię także wypuszczać na manowce moich czytelników. Troszkę jak Woody Allen w filmie „Wszystko gra”. Nagle Czytelnik zaczyna kibicować osobie o wątpliwej moralności i mało chwalebnych zachowaniach.

Staram się także, żeby moi bohaterowie nie byli czarno-biali, chociaż dla mało dociekliwego obserwatora pozornie mogą się tacy wydawać. Dla bardziej wnikliwych Czytelników ten obraz już nie jest taki jednoznaczny. I zaczynamy sobie zadawać pytanie: „Co ja bym zrobił/-ła na miejscu bohatera? Czy naprawdę da się tak prosto zdefiniować, co jest dobre, a co złe?” Oceniając drugiego człowieka i jego czyny, powinniśmy przyjrzeć się także jego intencjom, uczuciom i myślom, które mu wówczas towarzyszą. Wtedy może przystaniemy na chwilę i zadrży nam ręka, zanim rzucimy w kogoś kamieniem. Często oceniamy ludzi, ja także, na podstawie fałszywych przesłanek albo stereotypów.

Magda Zając
Które zadania robi Pani tak jak wszyscy, a które po swojemu?


Nie mam pojęcia, musiałabym bardzo dobrze poznać tych „wszystkich” 😊 Może czytając niektóre wywiady z innymi autorami książek, przychodzi mi taka myśl, że mam inny pogląd na pewną kwestię. Niektórzy dużo mówią o tym, jak bardzo muszą się pochylić nad researchem, ile to czasu i wysiłku ich kosztuje, w związku z czym między wierszami pobrzmiewa aluzja: „Musicie polubić moją powieść, bo ja się tak strasznie napracowałam/-em, żeby zdobyć te wszystkie informacje”. A moim zdaniem Czytelnika to nie obchodzi. Jeśli ktoś ma taki talent, żeby stworzyć powieść nie zaglądając do żadnej publikacji, to chapeau bas. Mnie takie sprawy także zajmują wiele czasu, ale jakie to ma znaczenie, jeśli wypuszczę nudnego knota? Ma to tę złą stronę, że jestem narażona na przedziwne zarzuty od domorosłych recenzentów, którzy swoją wiedzę czerpią jedynie z Wikipedii i uważają, że jeśli nie chwalę się dogłębnym researchem, to go nie robię. Poza tym to jednak fabuła, która rządzi się swoimi prawami i można sobie pozwolić na pewne rzeczy w granicach rozsądku. Natomiast, jeśli ktoś oczekuje dysertacji, to nie są te książki.

Czy robi Pani, próbuje Pani robić to, co w danym czasie jest modne? Na przykład teraz na topie jest prowadzenie Bullet Journala, czy też robienie różnych list celów, project life, planowanie itp.

Może bym i próbowała, ale nie wiem, co jest Bullet journal 😊 Jeśli już coś planuję, czy mam cel, to jedyny zapis prowadzę w swojej głowie, co nie ukrywam naraża mnie na różne niespodzianki, wszak nawet najlepsza pamięć bywa zawodna. Poza tym uważam, że życie według ścisłego grafiku pozbawia nas spontaniczności i takiej duchowej wolności. Jeśli komuś to odpowiada, ok. Mnie nie. I tak nasze życie składa się w większości z obowiązków. Poza tym jak wiele celów można sobie postawić? I kiedy się cieszyć z ich osiągnięcia, jeśli już kolejny zapisany jest w kajeciku? Nie dajmy się zwariować.

Elaho
Czy przy pisaniu książki ma Pani wszystko poukładane w głowie i przelewa myśli na papier (bądź na klawiaturę), czy pisze Pani, a następnie wprowadza poprawki?


Nie bardzo wiem, jak odpowiedzieć na to pytanie, bo nie wyobrażam sobie pisania bez myślenia 😊 Chyba, że chodziło o to, czy piszę jednym ciągiem dotrzymując kroku swojej wyobraźni, czy rozczulam się i dopieszczam każde zdanie po kolei. Zatem piszę scenę od razu, potem poprawiam i poprawiam, i… poprawiam 😊

Perus
Podobno najłatwiej jest zadebiutować współczesną powieścią obyczajową lub kryminalną, gdyż takie cieszą się największym powodzeniem u czytelników. Czy Pani, startując z ambitniejszym dziełem, napotkała na swojej literackiej drodze jakieś przeszkody, czy też bez trudu znalazła Pani wydawnictwo, a potem wszystko poszło szybko i gładko?


Pisząc swoją pierwszą powieść ani przez chwilę nie myślałam, czy jestem trendy. Nie szukałam przesadnie. Wysłałam do kilku wydawnictw maila z powieścią i czekałam na ewentualny odzew. Pomyślałam, że jeśli mam talent, to sam musi się obronić. W między czasie normalnie funkcjonowałam, to było gdzieś z boku. Gdy pojawiło się wydawnictwo, to dalej już …rollercoaster 😊

Adolfinia
Co dało Pani natchnienie do rozpoczęcia swojej pierwszej książki? Czy była to jakaś konkretna sytuacja życiowa, czy po prostu chęć przelania myśli na papier?

Moje sytuacje życiowe nie inspirują mnie. Lubię wymyślać wszystko od zera. Tworzyć wyimaginowanych bohaterów, stawiać ich w trudnych sytuacjach życiowych, odgrywać role, podróżować w czasie i przestrzeni. Owszem, czasami wykorzystuję epizody z życia znanych ludzi, ale robię to dla uwiarygodnienia historii, potem dopasowuję tło historyczne, szczegóły geograficzne itd. Pierwsza powieść chodziła mi po głowie od wielu lat, chęć zostania autorką książek od wczesnej młodości, a owo marzenie zagościło w mojej głowie po przeczytaniu „Przeminęło z wiatrem”.

Czy rzeczywiście tak trudno jest napisać pierwsze zdanie?

W moim przypadku najtrudniejsze jest pierwsze 130 stron… Taka magiczna liczba 😊 Nie, nie mam tak, jak bohater „Dnia świra” 😊

s-a
Czy może Pani uchylić rąbka tajemnicy i powiedzieć coś więcej o okładce. Czy miała Pani wpływ na jej wygląd, czy może decyzja odnośnie okładki należała tylko do wydawcy? Czy miała Pani kontakt z grafikiem, który ją zaprojektował? Czy wybór czcionki, jaką napisany jest tytuł i Pani imię oraz nazwisko należał do Pani? Z góry dziękuję za odpowiedź i dodam, że okładka bardzo mi się podoba 😊

Okładki zawsze są konsensusem pomiędzy wydawnictwem, grafikiem i autorem. Tak, mam wpływ na okładkę, niekiedy nawet bardzo duży, ale na razie nic więcej nie mogę zdradzić 😊

beata.gor
Jest Pani duszą artystyczną, ale jak wiemy, nie jest łatwo wyżyć z bycia artystą. Co czuje Pani zatem, kiedy musi wykonywać pracę zarobkową, która myślę niekoniecznie jest pasją, tylko koniecznością?


Lubię swoje pozostałe zajęcia, więc nie mam takich dylematów. Nie wiem także, jakby to było, gdybym mogła tylko pisać. Jednak jest to zawód, który wykonujemy w samotności, a ja jestem zwierzęciem stadnym 😊 Zatem fakt, że niemal codziennie mogę być wśród przyjaciół i znajomych bardzo mi odpowiada.

Czy lubi Pani czytać książki historyczne, jeżeli tak, to jaka epoka najbardziej Panią interesuje i jakiego rodzaju są to powieści?

Lubię. Historia najnowsza, powiedzmy od końca I wojny światowej. Najczęściej są to biografie, bądź reportaże. Z fabularnych czytam Folleta, bo to mój pisarski guru 😊

izabela81
Zdarza się mi czasem zastanawiać, jak często błędy czy niewłaściwe decyzje z przeszłości jednej osoby potrafią wpływać na losy wielu rodzin, które dają o sobie znać nawet po wielu latach. Do czego może prowadzić gniew i nienawiść. Czy przystępując do pisania sagi "Zemsta i przebaczenie", jakoś szczególnie się do tego Pani przygotowywała? Jak pisać o tak trudnych uczuciach, jak zemsta, gniew, nienawiść?


Nigdy nie byłam mściwa, a nienawidziłam tylko raz w życiu i to bardzo dawno temu. Chciałam się przekonać, jak to jest, gdy człowiek nienawidzi i chęć zemsty przysłania mu świat. Jak o tym pisać? Tak samo, jak o wszystkich innych sprawach, wczuwam się w rolę i piszę…

Nie wiem, może jakiś psychiatra upatrywałby w moim pisaniu drugiego dna 😊

Człowiek musi przeżyć w swoim życiu cały wachlarz emocji, ale nie zawsze może, bo jest ograniczony konwenansami. I tłumi je w sobie pijąc, ćpając albo łykając psychotropy. Niektórzy uprawiają sport albo mają hobby wyzwalające ogromne pokłady adrenaliny.

Albo piszą książki o ekstremalnych emocjach i rozładowują napięcie 😊 Może podświadomie, gdy ktoś mi dokuczy w życiu codziennym, znęcam się życiowo nad bohaterami w książkach. Mało chwalebne? Być może, ale to samo można powiedzieć o Czytelnikach, którzy lubią takie dramatyczne powieści. Bo mogą pozwolić sobie na przerobienie emocji, których nie doświadczają w normalnym życiu. Boimy się w kinie, płaczemy na melodramatach, nienawidzimy jakiegoś czarnego charakteru i przeżywamy. Ale to jest bezpieczne, bo nie dotyczy nas i nie wywołuje frustracji, ponieważ kończy się wraz z ostatnią stroną powieści lub gdy na ekranie ukaże się napis „the end”. 
 

"Zemsta i przebaczenie" to już Pani druga saga. Co Pani zdaniem mają w sobie sagi, że tak chętnie po nie sięgamy? Wielowątkowość, akcja rozgrywająca się na przestrzeni wielu lat, a może jeszcze coś innego?

Pisząc powieść nie zastanawiam się, czy to saga czy też nie. Ani nad tym, czy to ma być powieść obyczajowa, a może romans albo sensacja. Mój Wydawca ma potem prawdziwy ból głowy, żeby ją sklasyfikować. Mam silna potrzebę zamykania wątków, stąd wychodzą powieści ciągnące się przez lata 😊 Wielowątkowość zaś nie pozwala się nudzić ani mnie, gdy piszę, ani Czytelnikom. Pomysły rodzą się w mojej głowie trochę niezależnie ode mnie i tak to wychodzi…

martucha180
Czym dla Pani jest SŁOWO?
 
Słowo to potężny oręż. Słowem możemy wyrazić swoje uczucia i emocje, uszczęśliwić kogoś i… pogrążyć. Słowem możemy kogoś zranić albo dodać mu otuchy, w końcu „na początku było słowo i wszystko przez nie się stało”.

Słowa należy dotrzymywać, bo to świadczy o czyjejś wielkości lub małości, sile lub słabości.

Może to znak czasów, ale słowo - kłamstwo zostało usankcjonowane mentalnie, bo nie zostaje po nim namacalny ślad, jeśli nie zostało zapisane lub nagrane. Jednak takie słowa istnieją, mają energię, wyzwalają określone emocje i wartościują drugiego człowieka. Każdemu z nas zdarza się kłamać. Z naciskiem na „zdarza się”, niestety dla wielu to prawie styl życia. Jeśli ktoś twierdzi, że nigdy nie skłamał…To właśnie to zrobił.

Tak, słowo zostało dzisiaj kompletnie zdewaluowane, straciło wartość, ale wciąż ma ogromną siłę oddziaływania.

Olsztyn to miasto o ogromnym potencjale i niewykorzystanych szansach. Co by Pani w nim zmieniła, gdyby mogła?

Władze 😊 A tak zupełnie serio. Chciałabym, żeby moje miasto mogło zapewnić nie tylko wyższe wykształcenie, ale i dobrą pracę. Zatem więcej inwestycji związanych z produkcją, a mniej z handlem. Więcej szkół wypuszczających w świat fachowców, mniej nieogarniętych magistrów.

Myślę, że gdybyśmy mieli dobrą drogę do granicy z Rosją, moglibyśmy być także ważnym węzłem komunikacyjnym.

Natomiast położenie miasta wśród lasów i jezior jest po prostu idealne. Doceniłam to opuszczając je na jakiś czas i byłam bardzo rozczarowana, gdy latem wracając z pracy nie mogłam tak po prostu wskoczyć sobie do jeziora. Gdy zaczyna się lato, kostium, ręcznik i klapki w moim bagażniku - to zestaw obowiązkowy 😊

zawalich.kamil
Czy tworząc postacie w książkach, wzoruje się Pani na kimś ze swojej rodziny, znajomych?


Nie. Raz tylko zainspirowałam się osobą, którą znam, ale ten eksperyment się nie powiódł. Co chciałam tego bohatera trochę życiowo poturbować w mojej powieści, to jakoś mi ta prawdziwa osoba stawała przed oczami i tak sobie myślałam: „No jakże to tak mogłabym wyobrażać sobie, że dzieje się temu człowiekowi jakaś krzywda” 😊

Gdyby miała Pani wybrać 3 najbardziej ulubione powieści jakie Pani przeczytała, które by to były?


- „Przeminęło z wiatrem”- z sentymentu, „Dom Duchów” – za piękny, magiczny język, „Lalka” za oddanie atmosfery XIX wiecznej Warszawy, muszę dorzucić czwartą „Niebezpieczna fortuna” – za doskonałe połączenie kilku gatunków w mistrzowskim stylu…i dziesiątki innych.

Ametystowa Orchidea
Zawsze mam problem z zadawaniem pytań. Dopiero zdaję sobie sprawę o co chciałam spytać, gdy zrobi to ktoś obok mnie.
A gdyby Pani mogła zadać jedno pytanie swoim czytelnikom, o co by Pani zapytała?


Za co lubią moje powieści, a co najchętniej wypleniliby z mojego stylu opowiadania? 😊

monikaczus
Pani Joanno-mnóstwo zajęć zawodowych, ciekawe pasje - kiedy ma Pani czas na wypicie kawy/herbaty i czy w ogóle Pani śpi ?!?


Pewnie, że śpię 😊 A herbatę i kawę piję wykonując inne czynności. Gdyby tak każdy uczciwie rozliczył się ze swojego czasu, spostrzegłby, jak wiele go traci na pstrykanie pilotem od telewizora, czytanie bzdur w internecie itp. To jest w porządku, dlaczego nie, jeśli ktoś lubi, sama dość często oglądam memy, chociaż mogłabym bez nich żyć. Ale to jest właśnie ten czas i odpowiedź na pytanie „kiedy?”. Ano wtedy 😊

Małgorzata Stępień
Dlaczego swoje powieści postanowiła Pani wydawać pod pseudonimem, a nie swoim nazwiskiem?


Żeby rodzina nie musiała się wstydzić w razie gdyby recenzenci „zmasakrowali” moją powieść 😊 Może też trochę dlatego, że nie chciałam, aby ktoś, kto mnie zna, szukał w moich powieściach mnie i odniesień do mojego życia 😊 Wydawało mi się także, że będę anonimowa. Nie jestem. Ale nie zmienia to faktu, że mam dwa życia i bardzo mi z tym dobrze. Lubię mieć alternatywę.

W jakich warunkach się Pani najlepiej pisze? Czy jest to w ciszy w domu, czy może zdarza się Pani pisać w busie w czasie drogi do pracy? 😊

W drodze do pracy nie bardzo mogę, bo powożę swoim dyliżansem 😊 Najlepiej , oczywiście w moim domu. Cisza nie jest koniecznością. Ja i tak nie rejestruję dźwięków z zewnątrz, gdy piszę. Chociaż je słyszę i wtedy wiem, że życie toczy się własnym rytmem. A ja sobie mogę poszaleć w moim wyimaginowanym świecie, gdzie wszystko jest możliwe, w którym nie istnieją bariery nie do pokonania, mogę dowolnie zaginać czasoprzestrzeń i przeżyć przygody i sytuacje, których na ogół nie przeżywam. Mam także pewien dualizm umysłu, który pozwala mi przestawić się w ciągu kilku sekund na kompletnie inne tory, na przykład coś policzyć, bo sytuacja tego wymaga, odpisać na maila czy smsa związanego z moim zawodem, machnąć grafikę i… bez przeszkód powrócić do książkowego życia. Ale nie lubię wtedy pitu-pitu, bo mam poczucie, że trwonię czas. Konkrety tak. Załatwiam sprawę i lecę dalej, a reszta mnie nieco irytuje i złoszczę się, gdy ktoś ma ochotę po prostu pogadać o pierdołach w czasie, gdy akurat piszę.

bru.tus
Pani Joanno czy często zdarza się, że jakieś teksty lądują w koszu? I jaki najdłuższy Pani tekst został w ten sposób potraktowany??


Teraz to robię „delete” 😊 Najdłuższy miał chyba z 4-5 stron. Nie pamiętam dokładnie, nie przywiązuję się do złych tekstów J Nie ukrywam jednak, że jest tego niewiele. Oczywiście, że poprawiam tekst, niekiedy nawet kilkakrotnie, ale rzadko usuwam go w całości. 
 
Gab riela
Załóżmy, że napisała Pani autobiografię. Przez wzgląd na życie, ścieżki zawodowe, problemy, sukcesy, upadki czy zabawne sytuacja, jak zatytułowałaby ją Pani? 
 
Nie napiszę autobiografii, bo pisanie o sobie nie sprawia mi frajdy, wręcz przeciwnie. Więc tym bardziej nie myślę o tytule. Mogę pogwarzyć o jakimś problemie, o moich poglądach, a nawet, jeśli już muszę, o swoich wadach czy zaletach, ale nie o swoich życiowych sytuacjach czy wyborach. To wiąże się także z szacunkiem dla ludzi, którzy mnie otaczają, bo przecież w tych wszystkich sytuacjach przeważnie biorą udział, nie żyję na bezludnej wyspie. A oni mogliby sobie nie życzyć, abym o nich mówiła czy pisała. Bez względu na to, jakie akurat mam z nimi relacje, będę ich chronić za wszelką cenę i do samego końca. Dlatego autobiografia odpada.

Gdyby mogła się Pani stać jedną z postaci ze swoich książek, kim by Pani została? Skąd taki wybór?

Każdą po trochu 😊 Chciałabym mieć oczy jak Maria Tarnowska, zwiedzić Kubę i Boliwię, jak Tonia Spencer, śpiewać jak Hanka Lewin, spotkać na swojej drodze Dawida Halperna i Toma Andersa jak Julia Kunis, być odważna jak Alicja Rosińska i tak zasadnicza jak Rafael Auderman 😊

Małgosia Xxookds
Jaka z przeczytanych przez Panią książek jest dla Pani najważniejsza? Co sprawiło, że wybrała Pani właśnie ten tytuł?


Wiele takich było… Najważniejsza? Myślę, że Potęga Podświadomości Josepha Murphy. I mimo, że chwilami trąci naiwnością, dała mi w życiu ogromnego kopa do zmiany myślenia. Co ważniejsze – to działa 😊

Gdyby miała Pani wybrać pisarza/pisarkę z którym/którą wspólnie napisałaby kolejną powieść, kto by nim był? Dlaczego właśnie on/ona?

Gdybym miała lampę Aladyna i mogła sobie wybrać takiego autora, to ze Szczepanem Twardochem. Dlaczego? Lubię niepokornych, inteligentnych ludzi. Dyskusje byłyby z pewnością burzliwe i kto wie, jaka powieść mogłaby się z tego urodzić 😊 Jednak wciąż się zastanawiam, czy w ogóle byłabym w stanie napisać z kimś dobrą książkę. Chyba jestem trochę indywidualistką.

Michał
Jak widzi Pani siebie za 30 lat? Jako pisarkę elegancką i dystyngowaną, uczestniczącą w licznych spotkaniach autorskich, czy może szaloną, posiadającą głowę pełną pomysłów, piszącą kilka książek równocześnie? 


Szczerze? Za 30 lat widzę raczej swój nagrobek 😊

Napisała Pani wiele powieści, które odniosły ogromny sukces. Czy boi się Pani, że wena może Panią opuścić? A może już teraz ma Pani pomysły na kolejnych kilka/kilkadziesiąt książek?

Nie boję się. Będę się martwić, gdy już coś takiego nastąpi 😊 Cieszę się, że wciąż jest i codziennie dziękuję za nią Bogu, ale gdy odpłynie, dopiero wtedy pomyślę, co „Autor” miał na myśli odbierając mi ją 😊

mistrzynigotowania
Jak dużo czasu w ciągu tygodnia poświęca Pani na pisanie książek? Woli Pani pisać codziennie po kilka stron, czy poświęca cały dzień aby napisać ich najwięcej (np. 1/3 książki lub więcej)?


Ponieważ pracuję zawodowo, muszę sobie narzucić pewien reżim. Kilka stron w dni powszednie, nieco więcej w dni wolne od pracy, gdy mam jeszcze inne zajęcia i ok. 20-30, gdy mam cały dzień tylko na pisanie. Ponieważ moje powieści nie są zbyt krótkie, raczej nie napisałabym 1/3 książki w ciągu doby. Zwłaszcza, że około 50% czasu zajmuje mi sprawdzanie danych historycznych, technicznych etc.

Aga Zet
Do której ze swoich książek ma Pani największy sentyment i dlaczego właśnie do tej?


Wciąż do „Długiej drogi do domu”. Z uwagi na dedykację, chciałam, żeby była idealna i wyjątkowa, absolutnie nie do powtórzenia. Idealna nie jest, bo coś takiego nie istnieje, ale dla mnie wyjątkowa na pewno 😊

Gdyby miała Pani na rok wyjechać na bezludną wyspę i zabrać tam tylko 5 najpotrzebniejszych rzeczy, to jakie by to były i dlaczego? Czy znalazłaby się wśród nich jakaś ukochana Pani książka? Jeśli tak, to jaka?

Laptop, żeby pisać. Zakładam, że Wi-fi tam nie będzie, ale może chociaż znajdzie się źródło prądu 😊 Biblię, żeby czytać i analizować. Ciężka to lektura i wymagająca, więc na rok mogłaby mi wystarczyć, bo czytam koszmarnie szybko. Jakąś ulubioną używkę dla sprawienia sobie przyjemności. Zapałki w razie draki i moją poduszkę, żebym miała w co płakać z tęsknoty za ludźmi, których kocham. 
 

W imieniu swoim oraz wszystkich Czytelników mojego bloga dziękuję Pani Joannie Jax za niezwykle interesujący wywiad. 
 
Nagrodę w postaci książki ,,Zemsta i przebaczenie'' otrzymuje:
 
martucha180 oraz Aga Zet
(Agę Zet proszę o kontakt mailowy)

     
Gratuluję i pozdrawiam,
Cyrysia

11 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy wywiad, gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe pytania i odpowiedzi :) Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! Dziękuję pani Joannie za wyróżnienie moich pytań! A wczoraj byłam w Olsztynie…
    Gratuluję Adze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna wypowiedź odnośnie tego, czym dla autorki jest SŁOWO. Widać to także w pierwszym tomie cyklu "Zemsta i przebaczenie", który przeczytałam z dużym zainteresowaniem. Cieszę się, że tak szybko będę mogła poznać dalsze losy bohaterów. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny wywiad :) gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo interesujący wywiad i fajna inicjatywa :) Plus duży dla aktorki, że odpowiedziała na wszystkie zadane pytania :)
    Pozdrawiam Zakładka do Przyszłości

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy ja wreszcie poznam tę autorkę...

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię książki autorki, więc ciesze się, że przybliżyłaś mi swoim wywiadem jej postać :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawy wywiad, przeczytałam go z wielką przyjemnością. ;)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...