Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

niedziela, 3 grudnia 2017

''Monopoly gra o wszystko'' Anna Partyka-Judge [PATRONAT MEDIALNY]

Monopoly gra o wszystko
Anna Partyka-Judge
Liczba stron: 252
Wydawnictwo: SUITE 77
Data premiery: 28 września
Ocena: 6+/10
Patronat medialny:


  „Monopoly” to opowieść o współczesnych emigrantach. Czy tęsknota za krajem pobudza do pełniejszego życia i poszukiwania własnego miejsca w świecie? Jak poczuć spełnienie zawodowe i znaleźć przyjaciół w obcym kraju?

   Poznaj Marię, współczesną emigrantkę, która wraz z innymi bohaterami książki podejmuje pracę w Anglii. Daj się porwać opowieściom o tęsknocie, miłości i codzienności, w której przeplatają się echa dawnego życia i dawnych uczuć.

   Powieść, która pozbawia złudzeń i pokazuje, jak naprawdę smakuje życie na obczyźnie. Prosta książka o skomplikowanych relacjach i uczuciach. O ludziach, którzy wybrali życie za granicą, aby mieć lepsze jutro. O satysfakcji i wierze w siebie. O poświeceniu, ale i radości. [opis wydawcy]

  Anna Partyka-Judge - Urodziła się i wychowała w Świnoujściu. Jest absolwentką Studium Nauczycielskiego w Szczecinie. Ukończyła Akademię Muzyczną w Poznaniu (Filia – Szczecin). Od 1988r. przez szereg lat pełniła funkcję prezesa Klubu Literackiego „Na Wyspie”, (co, jak zaznacza, czyniła z radością!). Poetycko debiutowała w roku 1977 w tygodniku „Spojrzenia”. Jej wiersze publikowały Polskie Radio Szczecin i prasa szczecińska. Kilkanaście utworów znalazło się w almanachach „W cieniu morza” (1980 r.), „Wewnętrzne morze” (1997 r.), „W ciepłym piasku poezji” (2002 r.), Poławiacze wzruszeń” (2010 r ). Wydała też własny tomik wierszy. Wielokrotnie jej teksty były słowami piosenek, które można było usłyszeć w Szczecinie w czasie wielu przeglądów i konkursów. W 2007 r. Ania otwierała, wraz z naszym klubowym kolegą Stanisławem Iwanem, uroczysty koncert jubileuszowy z okazji 40-lecia Klubu Literackiego „Na Wyspie” w Świnoujściu. Obecnie mieszka w Anglii, dokąd wyjechała z zamiarem powrotu. Jednakże pobyt tam zaowocował poznaniem (jak mawia Ania) pewnego Szkota, miłością i konsekwentnie - związkiem małżeńskim. Wszystkie te wydarzenia sprawiły, iż Ania nadal przebywa na wyspach, ale tęskni do wyspiarskiego polskiego Świnoujścia. Wciąż tu wraca, by dotykać teraźniejszości i przeszłości. W Anglii natomiast szuka wciąż nowych wyzwań. Ostatnio odkrywała Chopina i jego muzykę przed angielskimi dziećmi i tamtejszą publicznością. Muzyka, podobnie jak poezja, zajmuje wiele miejsca w jej sercu. Pasją Ani jest też teatr.

  Co roku wiele osób wyjeżdża za granicę z przeświadczeniem, że czeka ich nowe, lepsze życie. Że bez najdrobniejszych przeszkód zaaklimatyzują się w nowym środowisku, znajdą interesującą i dobrze płatną pracę, ładne, przestronne lokum oraz zawrą wiele ciekawych znajomości.  Tymczasem zetknięcie z odmienną kulturą, obyczajami, prawem, a przede wszystkim z innym językiem – wcale nie jest takie proste, jakby się na pozór mogło wydawać. Czy mimo tych przeszkód można znaleźć na obczyźnie szczęście?

  Poznajemy czterdziestoletnią Marię, która po wielu bolesnych przejściach, zdecydowała się wyemigrować z Polski do Wielkiej Brytanii. Niestety szybko okazuje się, że Anglia wcale nie jest krainą mlekiem i miodem płynącą. Potrzeba dużo siły, samozaparcia i wiary w siebie, żeby coś osiągnąć. Czy Maria sprosta nadchodzącym wyzwaniom? Czy postawi wszystko na jedną kartę i zawalczy o siebie, lepsze jutro, o dobrą przyszłość? A może spotka ją wielkie rozczarowanie?

  Na wstępie zaznaczę, że „Monopoly – gra o wszystko” stanowi kontynuację „Puzzli”. Przyznam szczerze, że rozpoczynając niniejszą lekturę nie wiedziałam o tej jakże istotnej rzeczy. Wprawdzie nieznajomość poprzedniego tomu nie przeszkadzała mi zbytnio w prawidłowym odbiorze treści, aczkolwiek momentami czułam lekki dyskomfort z powodu pewnych luk fabularnych, dlatego nie popełniajcie mojego błędu i zacznijcie poznawać losy bohaterów od samego początku. Dzięki temu powieść będzie dla Was dużo bardziej klarowna.

  Nie będę ukrywać - książka nie jest pozbawiona wad, ale ma też sporo niezaprzeczalnych zalet: realistyczny styl, wiarygodni bohaterowie, wiernie odwzorowana sceneria wydarzeń, umiejętnie oddany klimat oraz współczesne bolączki świata. To wszystko przekłada się na wartościową prozę, która skłania do refleksji i z której można wyłuskać wiele uniwersalnych prawd o ludzkiej egzystencji. Toteż jestem przekonana, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.

  Postacie wykreowane przez autorki są niezwykle zróżnicowane i sugestywne w odbiorze. Jak każdy z nas mają swoje radości i smutki, wzloty i upadki. Prym bezsprzecznie wiedzie Maria, była ofiara przemocy domowej. Na szczęście okres terroru ma już za sobą. Tylko czy przeżyte wcześniej doświadczenia pozwolą jej na nowo zaufać drugiemu człowiekowi? Należytą ilość miejsca poświęcono także Dominice, która w aurze skandalu opuściła swój kraj i znalazła schronienie w obcym państwie. Los jednak lubi płatać figle i niespodziewanie konfrontuje ją z jej przeszłością. Co z tego dalej wyniknie? Równie frapujące są perypetie Pauliny oraz Agnieszki. Obie kobiety, choć z pozoru różne – mają podobne rozterki i dylematy. Pragną stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa. Czy osiągną sukces, czy może doświadczą ogromnej lekcji, potocznie zwanej porażką? Pisarka nie oszczędza swoich emigrantów, plącze ich ścieżki, a potem prostuje. W taki oto sposób udowadnia, że życie nie zawsze jest usłane różami, ale dzięki wsparciu życzliwych przyjaciół dużo łatwiej znosić trudy codziennego funkcjonowania.

  W niniejszej publikacji bardzo dużo uwagi poświęcono zagadnieniu emigracji. Pani Anna świetnie jest rozeznana w temacie, który opisuje ponieważ sama od wielu lat mieszka na Wyspach. W związku z tym nie ucieka się do rozmaitych chwytów czy przekłamań, lecz przedstawia wszystko takie, jakim jest. Otwarcie daje do zrozumienia, że "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma". Że nic nie przychodzi łatwo. Że aby coś osiągnąć niejednokrotnie trzeba dokonać wielu wyrzeczeń. Najważniejsze jednak, żeby się nie poddawać i grać va banque w grze zwanej życiem.

  Autorka ma przyjemny styl pisania, wyczuwa się lekkość pióra, jednakże nad kilkoma aspektami powinna jeszcze popracować. Przede wszystkim nie podoba mi się odejście od linearnej narracji, która wprowadza pewien chaos do obrazu wydarzeń. Nie przypadły mi także do gustu krótkie rozdziały oraz szybkie przeskoki między poszczególnymi osobami, przez co nie mogłam dostatecznie zaangażować się w ich przygody. Pomijając wyżej wspomniane mankamenty, cała reszta trzyma całkiem przyzwoity poziom.

Podsumowując:
  „Monopoly” to słodko-gorzka opowieść o przyjaźni i miłości, poszukiwaniu siebie, potrzebie akceptacji i przynależności oraz niezłomnej determinacji w dążeniu do obranego celu. Otula jak ciepły koc, rozgrzewa jak filiżanka gorącej czekolady i naładowuje pozytywną energią, która pozwala uwierzyć w marzenia i ich realizację. W skrócie - polecam wszystkim zainteresowanym.

 https://www.facebook.com/magdalenamajcherautorka/?fref=ts

14 komentarzy:

  1. Gratuluję. ;) Książki z motywem emigrantów już dawno nie czytałam, więc pewnie skuszę się na ''Monopoly''. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. hhehe z ciekawości bym przeczytała bo grę lubie

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wolałabym poznać najpierw poprzedni tom.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapisuję ale raczej na później :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie za bardzo mam ochotę na tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiedziałam, że to kontynuacja. Ale ja jeszcze nie znam pierwszego tomu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka idealna dla ,mnie. Ja muszę ją mieć.
    No i gratuluję kolejnego patronatu.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  8. Początkowo myślałam, że to książka nie dla mnie, ale po recenzji stwierdzam, że może jednak się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O tej książce już troszkę słyszałam i mam ją zapisana na mojej liście do przeczytania!

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...