Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

piątek, 7 czerwca 2019

Wywiad z Meg Adams

D. B. Foryś
Ja książkę mam, ale pytanie zadam, co mi tam! Meg, kochana, gdybyś została superbohaterem, jaka byłaby Twoja moc? :D

Za każdym razem, gdy słyszę to pytanie, co innego przychodzi mi na myśl. Dzisiaj sądzę, że chciałabym latać. Zobaczyć świat bez konieczności odbywania długich podróży to byłoby coś!

Martucha180
Czym dla Pani jest SŁOWO?

Słowo to potężna broń. Odpowiednio użyte potrafi zarówno budować, jak i niszczyć. Sprawić radość i zepchnąć w przepaść rozpaczy. Szczególnie w dzisiejszych czasach słowa nabrały innego znaczenia. Z jednej strony szum i natłok informacji powoduje, że stają się mniej wartościowe, wręcz czasami nie znaczą nic, z drugiej zaś – odpowiednio użyte (a niestety w internecie czujemy się bezkarni) nawet rzucone anonimowo mogą wyrządzić ogrom krzywdy.
Słowo to także część historii. Pięknej przygody, którą możemy przeżyć bez wychodzenia z domu.

Ciekawi mnie tytuł, piękna metafora. Skąd pomysł na taki tytuł?

To była chwila. Z kilkoma przyjaciółkami szukałyśmy czegoś idealnego. I nagle zaskoczyło. Wymyśliłam trzy propozycje, ale tak naprawdę od początku ta była dla mnie tą jedyną.

Można rozumieć tytuł dosłownie – wszak główni bohaterowie to architekci, ale także jako metaforę właśnie. To powieść o uczuciach. Pomimo miksu gatunkowego, różnych wątków i dynamicznej fabuły dla mnie ta książką opowiada właśnie o nich. Nie tylko o miłości, ale także strachu, gniewie, smutku, niepewności... O tym, jak próbujemy zrozumieć własne emocje, jak czasem z nimi walczymy, a czasem tłumimy w środku. Jak dzień po dniu budujemy relacje i dokładamy cegiełki do łączącego nas z drugą osobą mostu.

Daria723
Co jest dla Pani ważniejsze - iść czy dojść? Co czuła Pani w chwili pisania kolejnych stron książki i jakie uczucia Pani towarzyszyły, gdy ją Pani skończyła?

Od zawsze dla mnie to właśnie droga jest bardziej emocjonująca niż sama meta. Zwykle, kiedy już dotrę w wymarzone miejsce, następuje jakaś pustka. Marzenia, wyznaczone cele mnie mobilizują. Brnę do przodu. Potem zbyt długo się zbieram, by obrać kolejny cel, dlatego wolę rzeczy długoterminowe.

Co czułam pisząc? Stres, bo deadline mi się kończył... a tak poważnie to przeżywam emocje wraz z bohaterami. Kiedy oni się cieszę, ja chodzę uśmiechnięta, kiedy cierpią, cierpię razem z nimi. Po zakończeniu pisania było mi smutno, że to już koniec przygody. Chyba dlatego postanowiłam dość szybko, że kiedyś napiszę książkę o przyjaciółce głównej bohaterki. Wrócę do tych bohaterów, jednocześnie pisząc coś nowego.

Miała Pani problemy w trakcie pisania? Jakąś blokadę bądź chwile zwątpienia, że czytelnicy odrzucą Pani książkę?

To chyba towarzyszy każdemu autorowi. A jeśli nie, to zazdroszczę, bo moje obawy nie mają końca. Brak mi pewności siebie, więc takie myśli często mnie nawiedzają i nie jest to przyjemne uczucie. Wiem, że każdemu książka nie może się podobać, ale obawa przed całkowitym odrzuceniem była silna. Nadal gdzieś w środku mam obawy, jednak każda kolejna pozytywna opinia je zmniejsza.

Sabina
Inżynier informatyki i pisanie książek- co zapoczątkowało tę przygodę?

Też się sobie dziwię ;) Jestem typowym „umysłem ścisłym”, ale czytam od zawsze. Pochłaniam każdy rodzaj książek, jednak na życiowym zakręcie, po przykrych wydarzeniach sięgnęłam po popularną literaturę kobiecą. Czytałam jedną pozycję za drugą, aż pomyślałam sobie, że chcę stworzyć własną historię miłości. Otworzyłam plik i zaczęłam pisać. Początki były trudne, lecz szybko to pokochałam. Przeszłam długą drogę. Determinacja sprawiła, że wydałam książkę i całkiem możliwe, że na tej jednej nie skończę.

Jakie potrawy królują w domu-typowo śląskie czy inne?

Chociaż pochodzę ze Śląska, mój dom nie był nigdy typowo śląski, ponieważ rodzice urodzili się i wychowali w innych zakątkach Polski. Mój mąż też nie jest Ślązakiem, kuchnia zatem jest mieszanką różnych smaków. I tak szczerze powiedziawszy, to najbardziej lubię kuchnię śródziemnomorską.

Ania J
Co Pani czuję gdy przychodzi czas zakończenia książki, napisania prologu? Tzn Smutno jest kończyć historię bohaterów z którymi się Pani tak związała czy raczej odczuwa Pani ulgę?

Z jednej strony ulgę, z drugiej smutek. Ciężko po kilku miesiącach powiedzieć sobie: to koniec. Chciałoby się jeszcze trochę pobyć z bohaterami, coś dopisać. Ale nie można robić tego w nieskończoność, więc trzeba przeboleć smutek i zapoznać się z nowymi postaciami.

Jakie są Pani wrażenia po finale „Gry o tron". Bo słyszałam wiele negatywnych opinii więc jestem ciekawa jak to wygląda z perspektywy prawdziwego fana. :)

Cóż... Ten sezon uważam za najsłabszy. Największym problemem było oczekiwanie i ogromne wymagania co do jego przebiegu. Wszyscy oczekiwali czegoś tak spektakularnego, że chyba nie było szans na udźwigniecie tematu, jednak można było przynajmniej pokusić się o kilka odcinków więcej. Akcja pędziła, wątki zostały bez odpowiedzi, a sposób, w jaki pozbyto się największego przeciwnika, który przez siedem sezonów siał postrach... w moim odczuciu był co najmniej śmieszny. Wiem, że nie wszystkim da się dogodzić, wiem, że nie można było kręcić Gry w nieskończoność, ale liczyłam na więcej. 

WikiLifeStyle
Czy podczas pisania czerpie Pani z książek innych autorów? Chodzi mi bardziej o to, czy podczas czytania jakiejś książki, myśli Pani, że napisałaby to Pani inaczej? I czy ostatecznie Pani pomysł ląduje w książce, czy jest to raczej prywatne przemyślenie.

Oczywiście jako czytelnik czasami „dopisuję” sobie własne historie czy zakończenie. Czasem podczas takiego snucia scenariuszy wpadnie coś do głowy, ale są to raczej jakieś drobiazgi, które zapoczątkują kompletnie inną historię. Na pomysły, które lądują w moich książkach, wpadam raczej w innych okolicznościach.

Przeczytałam, że lubi Pani romanse, kryminały i fantastykę, w takim razie chciałam zapytać, która z książek, spośród tych trzech kategorii, wywarła na Pani największe skrajne uczucia? Ewentualnie, gdyby Pani miała wybrać po jednej książce do każdej kategorii, to jakie by to były książki i dlaczego?

To może zacznę od fantastyki. Cóż nie będę oryginalna. Kocham Tolkiena. "Władcę pierścieni" czytałam już dobre kilka razy i za każdym razem emocjonalnie przeżywam całą przygodę.

Kryminały... tutaj jest ciężej. Lubię je czytać, ale chyba żaden nie „zwalił mnie z nóg”. Bardzo lubię „Millenium” Stiega Larrsona. Całą serię pani Lackberg czy np. Sherlocka Holmesa Arthura Conan Doyle’a.

Romanse. O tutaj mogłabym długo wymieniać! Ale jedna? Oj nie da się... Skrajne emocje na pewno czułam przy „Zanim się pojawiłeś”. Płakałam jak bóbr. Lubię też mocniejsze klimaty jak seria „W towarzystwie zabójców” J.A. Redmerski czy nawet książki typu dark.

Izabela Wyszomirska
Nie da się nie zauważyć, iż w dużej mierze rynek czytelniczy zalewają romanse - jedne lepsze, inne gorsze. Co powinna zawierać dobra powieść tego gatunku, aby nie była zwykłym romansem a czymś więcej (co nie tylko pozwoli nam na chwilę relaksu, ale i zmusi do refleksji, przemyśleń)?

Czasami przyjemnie przeczytać i taki zwykły romans. Nie trzeba wysilać zwojów, ale oczywiście miło jest, gdy znajdziemy coś więcej. Przede wszystkim musi mieć fabułę, bo niestety jest wiele pozycji, które tak naprawdę nie mają żadnej. Realne postaci, które mają swój charakter, wady, zalety. Mylą się, upadają i podnoszą. I na końcu dobrze opisane relacje. Bo w życiu nie jest cukierkowo, nie zawsze wszystko układa się zgodnie z planem. I niestety nie zawsze miłość jest w stanie pokonać wszystkie przeszkody. Tak naprawdę, żeby powieść, nie tylko romans, dała nam coś więcej niż rozrywkę, musi mieć dobrą warstwę psychologiczną.  Ale należy też pamiętać o jednym – to, że jakaś postać nie zachowuje się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli, irytuje nas czy denerwuje, to nie jest zawsze wada – w życiu też znamy takie osoby! 

W notce na Pani temat możemy wyczytać, iż jest Pani niepoprawną romantyczką. Czy osobie obdarzonej taką cechą bliżej pisarsko do romansu, thrillera, a może kryminału? Bo podobno w "Architekturze uczuć" znajdziemy połączenie tych gatunków.

Moja debiutancka powieść jest odbierana bardzo różnie. Jedni twierdzą, że to romans, inni, że jednak bliżej jej do kryminału. Według mnie to opowieść o miłości. Nie żadne cukierkowe love story, ale nadal najważniejszą jej częścią, sercem jest relacja między Davidem i Oliwą. Cała reszta to okoliczności, które ją ubarwiają. I o ile nie przepadam za romansem bez żadnej akcji, o tyle jestem sobie w stanie wyobrazić napisanie takiego, jednak książka kompletnie bez wątku miłosnego nie jest dla mnie. Przynajmniej w tej chwili.
Basia Po - NAGRODA
Według jakich algorytmów pisze Pani powieści?

Nie planuj, po prostu pisz ;) Czyli najlepszym planem jest brak planu.

Oba Pani dzieła nawiązują do tworów - symfonia do muzycznego a architektura do budowlanego. Czy jest to zabieg zamierzony, by pozostawić po sobie pomnik literacki na miarę symfonii Beethovena czy wieży Eiffle'a?

Nie, to raczej nie ten typ literatury, ale tytuły rzeczywiście w pewnym sensie są do siebie podobne. I muszę przyznać, że niezwykle mi miło, że zostało to zauważone.

W obu wypadkach chodziło mi o to, by z jednej strony miały w sobie coś dosłownego, ale żeby można było odczytać je także metaforycznie. Odzwierciedlają najważniejsze punkty teksu, jednocześnie pokazując, co czytelnik będzie mógł znaleźć w środku nie tylko w sensie dosłownym. 
Myślę, że przy ich wyborze przemawiała przeze mnie też moja „inżynierska” cześć osobowości.

julciamonika
Interesuje mnie Pani warsztat pracy. Pisarza w trakcie pracy wyobrażam sobie siedzącego za biurkiem, na którym znajduje się sterta papierów i maszyna do pisania oraz kilka kubków po kawie. W nogach jakiś kocur...nie wiem skąd wzięły się te skojarzenia. PYTANIE brzmi: Jak wygląda Pani otoczenie podczas tworzenia, co Pani lubi mieć, co przeszkadza?

Bałagan i chaos! To cała ja. Kocura tylko nie mam…
Jedyne czego potrzebuję podczas pisania to samotność i muzyka. Nie potrafię skupić się, gdy co chwilę ktoś o cos pyta, zagląda mi przez ramię itp. Najlepiej pisze mi się w nocy lub gdy jestem sama w domu. Zwykle parzę owocową herbatę i potem piję ją zimną, bo i tak o niej zapominam.
Największą przeszkadzajką jest chyba jednak internet. Człowiek chce sprawdzić coś do fabuły i nagle po piętnastu minutach orientuje się, że znowu przewija facebooka.

Jest Pani autorką książek, za pewne wiele Pani ich też przeczytała...Mam w związku z tym PYTANIE: Z nami czytelnikami tak jest, że utożsamiamy się, wydaje nam się, że jesteśmy podobni do danego bohatera literackiego. Czy ma Pani takiego swojego literackiego brata bliźniaka lub siostrę? Jeśli tak, to jest to bohater Pani książki czy kogoś innego? (jakiej i kto jest tym bohaterem)

Nie utożsamiam się z żadnym bohaterem, ani swoim, ani z innej książki. Jest wręcz odwrotnie. Nadaję swoim bohaterkom cechy, które chciałabym mieć, a których niestety nie posiadam.

Martyna S
Bardzo lubię słodkości tak jak Pani. Właśnie spałszowałam ostatni kawałek szarlotki. To jedno z moich ulubionych ciast, a Pani jakie najbardziej lubi i dlaczego? Gratulacje debiutu! W moich oczach jest Pani autorytetem. Sama jestem mamą i mężatką. Czasem obowiązki pochłaniają nawet czas którego nie ma 😉 Jakie to uczucie wydać książkę i czytać pozytywne recenzje?

Bardzo dziękuję! Kocham Brownie i miodownik. Nie potrafię wybrać, które bardziej! Brownie kocham za tę głęboką czekoladową nutę a miodownik za połączenie słodkiego kremu z kwasowością powideł. Mniam, aż mi teraz ślinka cieknie…

Co do wydania książki – to cudowne, niesamowite, niewyobrażalne. Dopiero teraz ponad tydzień po premierze powoli to do mnie dociera. Zaczynam się bardziej cieszyć, a mniej bać. To też taka przygoda życia. Zwykle robiłam coś w swoim małym świecie, w dość zamkniętym otoczeniu, a teraz nagle czytają mnie kobiety w całej Polsce i może nie tylko, w końcu Legimi jest dostępne wszędzie. 
Nadal w to nie wierzę!

Magdalena F
O jakiej tematyce nigdy by Pani nie napisała książki?

Nigdy nie mówię nigdy, ale horrory to nie moja bajka. Nie wyobrażam sobie też, żebym mogła napisać książkę, która propaguje jakieś szkodliwe zachowania. Nie chodzi o to, że bohaterzy muszą być krystaliczni, ale sposób podejścia do pewnych tematów.

Z którym ze swoich bohaterów (Pani książki) najchętniej by się Pani umówiła?

Ciężkie pytanie. Cóż, kreuję swoich męskich bohaterów zgodnie z tym, co lubię u mężczyzn. Nie są idealni, ale mają w sobie to “coś” co mnie pociąga. David z “Architektury uczuć” na pewno zawładnąłby moim sercem, ale jest jeszcze ktoś, kogo dopiero pokażę światu, a kto od dawna jest moim numerem 1. Mam nadzieję, że innym kobietom też się spodoba.

Bożena Osowiecka
Czy uważa Pani, że każdy jest kowalem swego losu czy raczej decyduje przeznaczenie i nikt nie ma na to większego wpływu?

I to i to. O wielu rzeczach decydujemy, mamy wybór, ale są sytuacje, na które kompletnie nie mamy wpływu. Czasami ta bezsilność jest naprawdę nie do zniesienia.

Przeczytałam, że jest Pani fanką GOT i nie mogłam sobie odmówić pytania: Gdyby Pani pisała scenariusz ostatniego sezonu to kto zasiadłby na Żelaznym Tronie?

Jon. Od początku był dla mnie wyjątkowy. A jako niepoprawna romantyczka życzyłam mu miłości i tronu. Niestety biedak został z niczym. Co prawda w moim odczuciu ta wolność dała mu po części szczęście, to jednak wolałaby, żeby nie musiał zabijać swojej ukochanej. Nie rozumiem tego zamysłu kompletnie. W serialu Daenerys miewała momenty sugerujące o jej bezwzględności, ale to, co zrobioną z nią na końcu… Nie kupuję tego. Tak samo jak wyboru króla i tego, co działo się później. 

Kami J
Bycie pisarzem nie jest łatwe, tym bardziej w obecnych czasach, gdy konkurencja jest ogromna. Co motywuje Panią i wciąż "nakręca" do dalszego pisania?

Po prostu to kocham. Kiedy siadam i zatapiam się w kreowanym przez siebie świecie, jestem szczęśliwa. Miłe opinie oczywiście także pomagają. Te negatywne również, jeśli znajduje się w nich coś konstruktywnego.

Ludzkość chyba od zawsze fascynowały podróże w czasie. Zatem gdyby mogła pani cofnąć się o 10 lat, spotkać siebie i bez żadnych konsekwencji udzielić sobie jednej rady ... jak ona by brzmiała?

Rób to, co kochasz i nie przejmuj się za bardzo opinią innych. Wszystkich nie zadowolisz.
W imieniu swoim oraz wszystkich Czytelników mojego bloga dziękuję Pani Meg Adams za niezwykle interesujący wywiad.

Laureatowi zwycięskiego pytania serdecznie gratuluję i czekam na maila wraz z danymi do wysyłki nagrody.

Pozdrawiam wszystkich bardzo gorąco,
Cyrysia

12 komentarzy:

  1. Kolejny wspaniały wywiad, który przeczytałam z ogromną przyjemnością. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny wywiad! Zwycięzcy gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały wywiad :)
    Gratuluję laureatce :)

    Zapamiętać ... "Najlepszym planem jest brak planu!" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście droga jest bardzo emocjonująca :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super wywiad! Gratuluję wygranej ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wywiad swietny, tak jak książka, pisana językiem wytrawnej pisarki jest wątek sensacyjny,,trochę z thillera, a przede wszystkim miłość i fascynacja dwojga ludzi. Przeszłość ma duże znaczenie, odbija się na terazniejszosci tworząc mieszankę wybuchową. Akcja wartka, czytelnik nie nudzi się.

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...