Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

wtorek, 10 marca 2020

''Fikcja'' Sylwia Bies # PATRONAT MEDIALNY

''Fikcja''
 Sylwia Bies
Premiera:12 marca
Wydawnictwo: Vectra 
Ocena: 9+/10
Patronat medialny:
   Kiedy doświadczona bolesną przeszłością Kaja nareszcie odnajduje bezpieczną przystań u boku kochającego męża, los zakpił z niej kolejny raz. Nagła śmierć Wojtka to dopiero początek dramatu, z jakim przyjdzie się jej zmierzyć. Niespodziewana propozycja pomocy okazuje się śmiertelnie niebezpieczną pułapką. Kaja nikomu nie może ufać. Nawet samej sobie i własnym wspomnieniom. A może przede wszystkim im… Gdy już tylko cienka linia dzieli ją od obłędu, postanawia zawalczyć o prawdę za wszelką cenę. Czy dotychczasowe życie Kai to wyłącznie fikcja? Jak bolesna okaże się rzeczywistość? [opis wydawcy]

  Sylwia Bies - rocznik '88. Oświęcimianka z urodzenia i wyboru. Polonistka, styliska paznokci, nauczyciel zawodu, miłośniczka książek i dalekich podróży. Jej debiutancka powieść - thriller psychologiczny "FIKCJA" - wkrótce stanie się rzeczywistością!

   Uwielbiam wszelkiego typu thrillery, dlatego nie mogłam przejść obojętnie obok ''Fikcji'', która już na samym wstępie zaintrygowała mnie enigmatycznym blurbem spowitym aurą zagadkowości. Nie bez znaczenia jest też to, że bardzo lubię odkrywać nowych polskich twórców. Ciekawi mnie bowiem, czy dany debiutant zaskoczy mnie czymś pozytywnym, nowatorskim, czy może jednak będzie musiał popracować nad kilkoma rzeczami, zanim udowodni swój kunszt pisarski. Czym prędzej zabrałam się więc do lektury i... przepadłam z kretesem! Ta książka jest po prostu powalająca. Zatraciłam się w niej bez reszty. Jak ja lubię takie niespodzianki.

   Fabuła początkowo wydaje się raczej prosta, ale im głębiej w nią wnikamy, tym mniej wszystko staje się oczywiste i przewidywalne. Poznajemy Kaję – dwudziestokilkuletnią kobietę, która jeszcze do niedawna miała wszystko o czym marzyła, czyli spokojną pracę, wspaniałego męża, oddaną przyjaciółkę, a w brzuchu małego człowieczka. Niestety, pewnego dnia los postanawia okrutnie z niej zadrwić, odbierając to, co najcenniejsze. Młody małżonek ginie w wypadku samochodowym. 

Tragiczna śmierć młodego małżonka, przyszłego ojca, zdrowego jak ryba trzydziestolatka, przeczy wszelkim prawom logiki. Kiedy serce Wojtka przestało bić, po raz pierwszy w życiu poczułam, że i mnie brakuje oddechu. Minęło kilka dni, a ja nadal nie jestem w stanie nabrać w płuca powietrza. Bez niego u boku i tak umieram, więc zamierzam tylko przyspieszyć to, co i tak nieodwołalne.

  Zdruzgotana wdowa postanawia odebrać sobie życie. W ostatniej chwili ratuje ją Filip – szwagier, brat Wojtka. Wkrótce mężczyzna składa jej nieoczekiwaną deklarację, będącą jednocześnie swoistym kołem ratunkowym dla Kai. Co z tego wyniknie? Czy kobieta przyjmie oferowaną pomocną dłoń? A może zdecyduje się na inne rozwiązania? Pewna jest tylko niepewność. 

   Sylwia Bies odwaliła kawał dobrej roboty, tworząc znakomicie napisany dreszczowiec psychologiczny, który wciąga już od pierwszych stron i trzyma w napięciu do ostatniego zdania. Pod przykrywką pozornie standardowej historii pokazuje złożoność ludzkiej natury, i to, jak przewrotne jest nasze życie. Oprócz tego dotyka trudnych tematów, takich jak: nieoczekiwana utrata bliskiej osoby, nieradzenie sobie z cierpieniem, próba samobójcza, bierność wobec otaczających nas problemów, derealizacja, przemoc fizyczna, psychiczna i seksualna oraz dwulicowość, cynizm, wyrafinowanie, pragnie mózgu itp. Szerokie spektrum poruszanych zagadnień powoduje, że mamy do czynienia z czymś więcej niż tylko bezrefleksyjną rozrywką. Przeciwnie. Książka prowokuje do zastanowienia się nad  kondycją otaczającego nas świata, a zarazem obnaża iluzję dualizmu: dobra i zła. Jestem pod wielkim wrażeniem.

   Powieść nie byłaby z pewnością tak udana, gdyby nie dopracowana kreacja głównej bohaterki. Jest nie tylko wyraziście nakreślona, ale przede wszystkim autentyczna. Życie Kai nigdy nie rozpieszczało. We wczesnym dzieciństwie straciła rodziców, a jej wychowaniem zajęła się babcia Stasia, która opiekowała się nią dopóki zdrowie pozwalało. Potem, niestety i ona opuściła ziemski padół.  Na szczęście dziewczyna miała kochającego partnera u swojego boku. Do czasu... Wiadomość o jego nagłej śmierci spada na nią jak grom z jasnego nieba. Mimo upływu miesięcy na próżno próbuje odnaleźć w sobie wewnętrzny spokój. Staje się rozhisteryzowanym kłębkiem nerwów i przy okazji odkrywa odkrywa coś przerażającego, coś, co wprawia ją w straszliwy popłoch. Czy faktycznie coś jej grozi? A może to jej chwiejna psychika robi psikusa? Przygotujcie się na jedną wielką skomplikowaną niewiadomą.

   Warto wspomnieć o postaciach drugoplanowych, które wnoszą do powieści mnóstwo osobliwego kolorytu. Na pierwszy plan wysuwa się Filip –szwagier Kai. Mężczyzna mieszka w Berlinie, gdzie odnosi sukcesy jako programista. Po śmierci brata postanawia jednak wrócić do Polski, aby zaopiekować się swoją bratową i jej dzieckiem. Z jednej strony urzeka czułością i opiekuńczością, a z drugiej (zdaniem Kai) coraz częściej przejawia objawy destrukcyjnej, nadmiernej kontroli. Która z tych twarzy jest prawdziwa? To musicie już odkryć sami. Równie intrygującą osobą jest Zofia – teściowa Kai. Cały czas odnosi się do swojej synowej z dystansem, protekcjonalnie, wręcz wrogością. Skąd ta awersja? Zapewniam, że będziecie zaskoczeni. Nadmienię jeszcze o Kamili Raczek – przyjaciółce Kai, na którą zawsze można liczyć. Jest skora do bezinteresownej pomocy, a nawet poświęcenia. Dobrze mieć takie ''skarb'' w swoim otoczeniu. Gdyby nie ona, to... strach pomyśleć, jakby były finał książki.

   Osobny wątek chciałabym poświęcić tematyce nieradzenia sobie z obciążeniami, jakie niesie za sobą żałoba. Codziennie wiele osób przeżywa dramat straty bliskiej osoby, ale nie każdy jest w stanie zaakceptować i pogodzić się z tym faktem. Niektórzy popadają w apatię i odrętwienie, inni płaczą albo histeryzują. Jedni szukają wsparcia, drudzy – marzą o tym, by samemu umrzeć, by dołączyć do zmarłego.

Bóg nie wybacza samobójcom, ale to nieistotne. Nie potrzebuję wybaczenia. Chcę tylko przestać wreszcie odczuwać ten najgorszy rodzaj bólu. Wkładam na głowę reklamówkę, owijając uchwyty ciasno wokół szyi. Oddycham szybko i łapczywie, by powietrze wewnątrz skończyło się jak najszybciej. Po chwili folia przyczepia mi się do ust. Przy każdym wdechu i wydechu równomiernie szeleści. Wiem, że nadchodzi najważniejszy moment. Teraz muszę wytrzymać, w reklamówce nie ma już tlenu. Z gardła zaczynają wydobywać się dziwne dźwięki przypominające rzężenie.

   Autorka uzmysławia nam, jak kruchą i skomplikowaną materią jest ludzka psychika. Jak szybko można ją złamać, i jak łatwo podać wszelkiego rodzaju wpływom, presjom manipulacji. Czasem potrzeba dużo samozaparcia, aby w ogóle ruszyć z miejsca. Wyjść poza swoją strefę komfortu i podjąć ryzyko bez gwarancji sukcesu. Nastawcie się na psychologiczny rollercoaster, gdzie nic nie jest ani łatwe ani oczywiste.

⏩Bywa, że człowiek sam dla siebie staje się największym wrogiem, pozwalając, by irracjonalne lęki zupełnie zawładnęły umysłem i zniekształciły obraz rzeczywistości.

   Podoba mi się styl pisania Sylwii Bies. Z dużą swobodą posługuje się żywym, potoczystym językiem, umiejętnie prowadzi pierwszoosobową narrację z perspektywy Kai, z wielkim wyczuciem plastycznym porusza wyobraźnię czytelnika oraz perfekcyjnie potęguje efekt tajemniczości i niejasności. Dodatkowy plus należy się także za specyficzny klimat i sposób prowadzenia akcji. Cały czas coś się dzieje i trudno przewidzieć, co będzie dalej. Wydarzenia splatają się i krzyżują, by ostatecznie doprowadzić nas do zapierającego dech w piersiach punktu kulminacyjnego. Moment odkrycia przez autorkę wszystkich kart, to wyjątkowa wisienka na torcie, która z pewnością usatysfakcjonuje miłośników rodzinnych sekretów. Jedyne czego mi zabrakło, to spektakularnej konfrontacji z tzw. czarnym charakterem. Nie zmienia to jednak faktu, że cała reszta stoi na bardzo wysokim poziomie, zarówno pod względem fabularnym, jak i warsztatowym. Oby tak dalej!

   Podsumowując: ''Fikcja'' to szalenie emocjonująca historia okraszona sporą dawką przejmującej do szpiku kości grozy. Opowiada o straconych nadziejach, nowych szansach, nieoczekiwanych życiowych zmianach i docieraniu do przerażającej prawdy. Nie da się jej czytać z obojętnością. Niemal na każdym kroku wstrząsa, szarga nerwy, hipnotyzuje i brutalnie uświadamia, że nigdy nikomu nie można ufać bezgranicznie – nawet samemu sobie. Nie wierzycie? To zapraszam do lektury.
Znalezione obrazy dla zapytania: kup teraz

12 komentarzy:

  1. Jestem bardzo ciekawa stylu pisania autorki. Interesująca propozycja czytelnicza.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo Chciałabym poznać tę historię i mam nadzieję, że mi się to uda. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. mam w planach w czwartek pojawic sie na spotkaniu autorskim i nabyc wtedy ksiazke chyba ze z powodu wirusa spotkanie odwołane zostanie

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje patronatu. Jestem zaciekawiona "Fikcją".

    OdpowiedzUsuń
  5. Też lubię thrillery:-) Wysoko oceniasz więc chyba dam jej szansę:-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętni się skuszę. Gratuluję patronatu!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnóstwo zagadek... ciekawa jestem tej książki 😉

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mam jej na razie w planach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie takie książki lubię wywołujące mocne emocje i z dobrze zarysowanymi psychologicznie postaciami. Koniecznie muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...