Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

poniedziałek, 29 czerwca 2020

''Sen o aniele'' Katarzyna Mak # PATRONAT MEDIALNY

 
Sen o aniele
Katarzyna Mak
Wydawnictwo: Videograf
Premiera 23 czerwca
Ocena: 8+/10
Patronat medialny:
  Miłość jest w stanie wszystko wybaczyć? Kochać kogoś to znaczy widzieć cud niewidoczny dla innych? Zakochani nie tylko patrzą sobie w oczy, ale spoglądają w tym samym kierunku? Czy miłość to rzeczywiście wszystko, czego potrzebujemy, by czuć się szczęśliwym i spełnionym? Na te i inne pytania muszą sobie odpowiedzieć Brad i Angel, bohaterowie znani z powieści "Dotyk anioła". Zostają poddani próbie i prawdopodobnie potrzeba cudu, by oboje wyszyli z niej obronną ręką.

   Angel zostaje porwana przez dubajskiego arystokratę, który każdy swój krok zaplanował z precyzją szachisty. Dziewczyna przeżywa piekło, za które obwinia cały świat, a zwłaszcza Bradleya. Nic więc dziwnego, że uczucie, które dotąd dodawało jej skrzydeł, nagle przyczynia się do jej bolesnego upadku. Kiedy wskutek splotu nieprzewidzianych wydarzeń Brad trafia na ślad swej ukochanej, a później udaje mu się ją odzyskać, wszystko wskazuje na to, że nadeszły lepsze dni. Żadne z nich jednak nie podejrzewa, że od teraz radość zawsze podszyta będzie lękiem, a początkową ulgę zakłóci cały trudny do udźwignięcia bagaż niechcianych emocji i traumatycznych doświadczeń.

   Czy Brad i Angel odnajdą uczucie, które wciąż tli się w ich zranionych sercach? Czy Angel zdoła ponownie uwierzyć w miłość i obdarzyć nią człowieka, który tak bardzo ją zawiódł? Czy Brad wymaże ze swej pamięci przeszłość, która kładzie się cieniem na ich związku? Czy sen o małżeństwie, które oboje z olbrzymim wysiłkiem próbują odbudować, może mieć szczęśliwe zakończenie?

   Jeśli chcecie sprawdzić, czy rzeczywiście „człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”, koniecznie sięgnijcie po tę książkę o potędze miłości i namiętności. [opis wydawcy]

    Katarzyna Mak - urodzona w Gorzowie Wielkopolskim, od przeszło dwudziestu lat zamieszkuje podgorzowską malowniczą wieś, gdzie wiedzie spokojne, pełne harmonii życie w bliskim otoczeniu natury. Niepoprawna romantyczka i marzycielka, która nad życie kocha rodzinę. Uwielbia książki o miłości, czasem także oderwane od rzeczywistości komedie romantyczne. Marzy o podróżach. Pasjonatka starych zamków i ich historii. Autorka powieści „Dwadzieścia minut do szczęścia” oraz sagi „Między nami miłość”, w skład której wchodzą „Niepokorna” i „Nieuchwytny”. Na co dzień rolniczka z wyboru. Od niespełna dziesięciu lat wraz z mężem prowadzi gospodarstwo ekologiczne. Poza pracą wśród licznych zwierząt i pisaniem - głównie nocą - na co dzień żona Grzegorza, matka trójki dzieci - Kacpra, Dominiki i Filipa - oraz babcia Antosia.

   ''Sen o aniele'' to drugi tom (po ''Dotyku anioła'') romantycznej i pikantnej historii o Angel – miłej, zwyczajnej dziewczyny, która będąc pod wpływem alkoholu wzięła ślub z bezwzględnym płatnym zabójcą. W rezultacie jej życie zmieniło się o 180 stopni, obfitując w szereg niecodziennych przeżyć. Pierwsza odsłona serii zakończyła się wyjątkowo dramatycznie: Angel umarła przy porodzie, zostawiając pogrążonego w rozpaczy męża. Ciężko pojąc, jak do tego doszło. Tymczasem okazuje się, że nie wszystko jest tak oczywiste, jakby się mogło wydawać. W wyniku misternie zaplanowanego spisku wielu osób, kobieta zostaje porwana przez dubajskiego księcia. 

''Wpatrujący się teraz we mnie człowiek z całą pewnością był księciem Hammanem bin Ahmedem Nozanu, któremu, jak sam twierdził, mój mąż zabił narzeczoną…''

   Co z tego dalej wyniknie? Czy Brad Sawyer odkryje, że śmierć jego żony została upozorowana? A może już na zawsze będzie żył w nieświadomości, zadręczając się wyrzutami sumienia? Przekonajcie się sami.

   Byłam niesamowicie ciekawa w jakim kierunku potoczy się fabuła, ale nic nie przygotowało mnie na to, czego doświadczyłam. Autorka zmiażdżyła mój wewnętrzny spokój ducha, serwując ekstremalny rollercoaster pełen wzniesień, spadków, zakrętów, pięknych jak i ciężkich chwil. Pod przykrywką słodko-gorzkiego love story "z pieprzykiem" odsłoniła wiele trudnych i bolesnych kwestii, takich jak manipulacja, zastraszanie, szantaż, syndrom sztokholmski, zachwiane poczucie lojalności, znaczenie rodzinnych więzów, odbudowanie straconego zaufania czy też zbyt wygórowane oczekiwania wobec drugiej osoby oraz  problem z walką o drugą szansę. Szerokie spektrum poruszanych zagadnień powoduje, że powieść znacznie wybija się ponad przeciętność.

   Książka nie byłaby tak dobra, gdyby nie znakomicie wykreowani bohaterowie oraz żywe interakcje zachodzące między nimi. Są wyraziści, niejednoznaczni i różnorodni. Jak każdy z nas mają swoje wady i skazy, swoje słabości i pragnienia. Dzięki temu łatwiej się z nimi zżyć i  i współodczuwać przy ich codziennych rozterkach i zmaganiach z przeciwnościami. Moją największą uwagę przykuł książę Hamman, który na pierwszy rzut oka wydaje się bezwzględnym potworem, nieliczący się z uczuciami innych. Jednak przy bliższym poznaniu widać, że za tym surowym wizerunkiem skrywa się miły i wrażliwy człowiek. 

''Hamman nie był człowiekiem, za jakiego miałam go do tej pory… Co prawda uprowadził mnie, więził i krzywdził na różne sposoby, ale mogłam przysiąc, że była to tylko maska, za którą skrywał się codziennie. Może to właśnie należało do obowiązków prawowitego następcy tronu? Bycie zimnym i wyrachowanym? Nieokazywanie słabości czy zwykłych uczuć. To było całkiem prawdopodobne…''

   Pytanie tylko, czy ulituje się nad swoją ofiarą i da jej wolność? A może chęć posiadania królewskiego potomka przysłoni jego zdrowy rozsądek? Zdradzę jedynie – będzie się działo!

   Styl pisania Katarzyny Mak jest lekki, potoczysty, a jednocześnie barwny i sugestywny. Wszystko ze sobą współgra i stanowi spójną całość. Z kolei dynamiczne tempo akcji nie pozwala odłożyć książki nawet na chwilę. Bywały momenty, że czułam się jakbym jechała motocyklem bez trzymanki, bez hamulców i na pełnym gazie. Autorka doskonale wie, jak budować napięcie.  By jednak nie było za słodko w tej beczce miodu, dodam malutką łyżkę dziegciu. Trochę przeszkadzały mi niepotrzebne zapychacze w postaci retrospekcji kluczowych postaci. Liczyłam też na szersze rozwinięcie niektórych wątków np. jak ksiądz Sebastian odnalazł się  w nowej dla niego rzeczywistości oraz jak ułożyły się dalsze losy dubajskiego księcia i jego wybranki. Nie zmienia to jednak faktu, że w ogólnym rozrachunku jestem zadowolona z lektury. Dostałam bowiem szalenie ekscytującą i przejmującą powieść, której nie da się zapomnieć. Czego chcieć więcej?

   Podsumowując: Jeśli myśleliście, że ,,Dotyk anioła'' był istną ucztą literacką, to jesteście w błędzie. To zaledwie przystawka przed daniem głównym, jakim jest ,,Sen o aniele''. Książka ta jest kumulacją prawdziwych emocji i wielkich wrażeń, których nigdy nie zapomnicie. Efekt WOW gwarantowany!

Skusicie się?

17 komentarzy:

  1. Gratuluję świetnego patronatu Bardzo chcę poznać tę historię. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro pojawił się rollercoaster to jestem jak najbardziej na tak.

    OdpowiedzUsuń
  3. Również gratuluję patronatu :D Fabuła mnie zaciekawiła :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno przeczytam w wolnym czasie i gratulacje :D

    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję patronatu Cyrysiu. I czekam na pełną recenzję. Pozdrawiam znad kubka bezkofeinowej kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że wszystko stanowi spójną całość.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszego tomu nie czytałam, a tu już drugi. Gratuluję patronatu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O! Faktycznie zapowiada się bardzo ciekawie! Muszę dorwać pierwszy tom :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Może kiedyś sięgnę. Gratuluję patronatu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Patronatu gratuluję, ale nie jest to książka dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny patronat. Nabrałam ochoty na oba tomy.

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...