Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

niedziela, 3 listopada 2019

''BIAŁE RÓŻE Z PETERSBURGA'' Joanna Jax # PATRONAT

 Białe róże z Petersburga
 Joanna Jax
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2019-10-24
Ocena: 10/10
Patronat medialny:
  Schyłek carskiej Rosji. Lena i Aleksander pochodzą z różnych światów, a ich losy zdają się przesądzone. Dziewczyna, wychowywana przez ojca alkoholika i brutala, ucieka z domu i tuła się po niebezpiecznych i ubogich zakątkach Petersburga, by zapewnić byt sobie i młodszemu bratu. Aleksander pochodzi z bogatej arystokratycznej rodziny i robi karierę wojskową. Pewnego dnia drogi tych dwojga przecinają się w dramatycznych okolicznościach, a wybuch rewolucji październikowej zmienia losy nie tylko ich, ale i całego kraju.

  "Białe róże z Petersburga" to opowieść o miłości, wplątanej w wielką historię i silniejszej od wyznawanych zasad. Kiedy dobro i zło zamieniają się miejscami, a człowieczeństwo wystawione jest na trudną próbę, pozostaje wiara, że jedynie miłość może ocalić prawdziwe wartości.
(opis wydawcy)

  Joanna Jax moim zdaniem jest jedną z najbardziej utalentowanych polskich pisarek współczesnych. Każda jej kolejna książka zbiera coraz lepsze recenzje i bije nowe rekordy popularności. Nic dziwnego, wszak jej historie są dopracowane w najdrobniejszych szczegółach oraz pełne prostych, pięknych wartości, które powinny być w życiu ludzkim najważniejsze. Przede wszystkim jednak przedstawiają wysoki poziom merytoryczny, poprzedzony  odpowiednim researchem.  Ogromny nakład pracy przynosi oczekiwany efekt – powstaje istne literackie dzieło sztuki. Nie inaczej jest w przypadku lektury '' Białe róże z Petersburga'', która już od pierwszych stron zadziwia starannie odtworzoną atmosferą minionych czasów, uderza realizmem zdarzeń i szokuje obrazem bolszewickich rządów naznaczonych bezmyślnością i brutalnością. Nie pamiętam, czy kiedykolwiek zdarzyło mi się przeczytać tak wstrząsającą opowieść o tym, do czego może prowadzić ślepy fanatyzm, a jednocześnie tak mocno dotykającą najwrażliwszych zakamarków duszy i dającą do myślenia. Z całą pewnością autorka zasługuje na wielki podziw, uznanie i zachwyt.

  Początek XX wieku, schyłek carskiej Rosji, Petersburg. Poznajemy perypetie trzech kluczowych bohaterów: Aleksandra Fiodorowicza Obleńskiego – oficera wywodzącego się z arystokratycznej rodziny, Elenę Siergiejewną Woroninę zwana Leną – córkę zapijaczonego lekarza oraz Iwana Dragonowa – zwanego powszechnie „Człowiekiem Widmem”, który od jakiegoś czasu organizuje wiece robotnicze, gdzie nawołuje do ogólnonarodowego strajku. Zbieg okoliczności, a może przeznaczenie, sprawia, że ścieżki tych trojga krzyżują się i wielokrotnie splatają, by doprowadzić do zaskakującego zamętu w ich  pozornie spokojnym i poukładanym życiu. Czy znajdą upragnione szczęście w obliczu nadchodzącej wojny? A może los napisze im mniej optymistyczny scenariusz?

  Mistrzowsko skomponowana i trzymająca w napięciu fabuła opowiada o rozdźwięku pomiędzy dwoma światami – skrajnej biedy i wielkiego bogactwa, rozwoju idei rewolucji bolszewickiej, czerwonym terrorze, powolnej śmierci głodowej w hańbie, samotności i poniżeniu, a także o mezaliansie, bezwarunkowym poświęceniu się w imię czyjegoś dobra, heroicznej walce o przetrwanie w skrajnych warunkach i niezłomnej nadziei na  lepsze jutro. W rezultacie otrzymujemy coś więcej, niż zwykły romans historyczny. Ta książka to poruszające do głębi, niezwykłe i jedyne w swoim rodzaju świadectwo ludzkich uczuć, rozterek, pragnień, przeżytych doświadczeń, popełnionych błędów i dokonanych wyborów. Tego nie da się opisać – to trzeba ''poczuć''! 

  Motorem napędowym książki jest bez wątpienia genialnie skonstruowany wątek romantyczny, prowadzony naturalnie, bez żadnych udziwnień – z ponadczasowym przesłaniem. Mówi się, że miłość nie wybiera,  nie szuka określonych osób, lecz spada jak grom z jasnego nieba, robiąc kompletny bałagan w sercu i w głowie człowieka. Tak też się stało w przypadku Aleksandra i Eleny. On: przedstawiciel arystokracji, dorastający w przepychu i luksusie. W dodatku ma zaplanowane małżeństwo z przyjaciółką z dzieciństwa. Ona: zwyczajna i pospolita kwiaciarka z niższego staniu (tzw. motłochu). Nawiązuje się między nimi wyjątkowe, dojrzałe uczucie. Niestety w ich związku pojawia się ''ten trzeci'' w osobie Iwana - członka bolszewickiej bandy, który zakochuje się w pięknej, skromnej Elenie na zabój i nie spocznie, dopóki nie odwzajemni ona jego fascynacji. Co z tego wyniknie? Czy Elena i Aleksander będą razem, nie zważając na żadne podziały klasowe, czy też zdrowy rozsądek? A może Dragonow dopnie swego i zdobędzie obiekt swych westchnień?

<<Ci dwaj mężczyźni wbrew pozorom byli diabelnie do siebie podobni. I dlatego żaden z nich nie potrafił odpuścić, bo obaj byli wojownikami, z tym że stali po dwóch stronach barykady i mogli jedynie walczyć przeciwko sobie. Pomyślała z goryczą, jak bardzo marnowali swój potencjał, bo gdyby połączyli siły, mogliby zdobyć cały świat. Dla nich jednak to ona była całym światem, a nie mogła przecież należeć do nich obu jednocześnie czasem miłość wymaga, by dla dobra ukochanego zagłuszyć własne uczucia.>>

  Autorka prowadzi nas bardzo krętą i wyboistą drogą wypełnioną czekaniem, tęsknotą, nieukojoną namiętnością, zazdrością, niepokojem, euforią, rozpaczą, bezsilnością, rozczarowaniem, frustracją i rezygnacją. Tym samym pokazuje nam, że prawdziwa miłość zdolna jest do ponoszenia ofiar na rzecz osoby kochanej oraz do stawienia czoła wszelkim przeciwnościom i wyzwaniom, nawet wtedy, gdy wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że należy się poddać. Przygotujcie się na wyjątkowe przeżycia, których długo nie zapomnicie.

  Powieść nie byłaby tak dobra i autentyczna, gdyby nie znakomicie wykreowane postacie, obdarzone  zarówno zaletami, jak i zwykłymi przywarami i słabościami. Dzięki temu łatwo się z nimi zidentyfikować i współodczuwać przy ich egzystencjalnych zawirowaniach. Prym oczywiście wiedzie Elena Woronina, która po śmierci matki uciekła od ojca tyrana, zabierając ze sobą młodszego brata i podjęła pracę u człowieka prowadzącego kwiaciarnię. Muszę przyznać, że ujęła mnie  swoją silną wolą, uporem, oddaniem, szczerością i zaradnością oraz tym, że starała się nie załamywać mimo ciężkiej sytuacji, w której się znalazła. Polubiłam także Aleksandra nie tylko ze względu na jego dobroduszność, cierpliwość, heroizm i niezłomną wiarę, lecz przede wszystkim za to, że nie ugiął się pod presją rodziny i gróźb wroga, walcząc o to, co dla niego najcenniejsze. Z kolei Iwan od samego początku zawładnął moimi myślami, a na finiszu doprowadził mnie do… łez. Z jednej strony jawił się jako bystry, pewny siebie, twardy i nieustępliwy idealista, który pragnie wolności dla uciśnionych chłopów, robotników i więźniów politycznych oraz równości społecznej i dziejowej sprawiedliwości. Ale z drugiej strony przerażał swoją nieokiełzaną agresją, dzikością pozbawioną kontroli i obezwładniającą fascynacją, która popycha go do działań nieetycznych. Mimo wszystko nie potrafiłam patrzeć na niego negatywnie. Wręcz było mi go szkoda. Dlaczego? Przeczytajcie sami, a może mnie zrozumiecie.

   Bogaty język oraz potoczysta, sugestywna narracja dodatkowo okraszona plastycznymi opisami, które znakomicie oddają atmosferę minionych czasów –  to wszystko powoduje, że książkę pochłania się niczym ulubiony deser. Po prostu nie sposób oderwać się od czytania. Szczególnie zachwyca interesująco nakreślone tło historyczne odnoszące się do wielkiej rewolucji październikowej, kiedy to Petersburg stał się Piotrogrodem (dawna nazwa brzmiała zbyt niemiecko) na pamiątkę cara-założyciela. „Walka klas” okazała się prawdziwą walką na śmierć i życie, która zmieniła nie tylko Rosję na zawsze, ale odcisnęła też straszne piętno na historii całego świata. Burzono cerkwie, mordowano z zimną krwią ludzi, dewastowano pałace, niszczono biblioteki oraz dzieła sztuki, gromadzone przez wieki. Myślę, że warto przyjrzeć się nieco bliżej się wydarzeniom, które sprawiły, że imperium dwugłowego orła stało się krwawym puczem. 
   Podsumowując: Czy dwa zupełnie różne, kontrastujące ze sobą światy – pełen przepychu i bogactwa oraz pełen biedy i dziejowej niesprawiedliwości, mają szansę na happy end? A może społeczne bariery i konwenanse są ważniejsze niż porywy serca? Przekonajcie się sami, czytając ,,Białe róże z Petersburga''. Ta książka nie tylko zwraca uwagę na nieprzemijające wartości ludzkiego życia, ale przede wszystkim chwyta za gardło i nie puszcza, aż do zakończenia. Majstersztyk sam w sobie! ''Dzisiaj, jutro, zawsze''.

Skusicie się?

14 komentarzy:

  1. Będę niebawem czytać tę książkę. Uwielbiam prozę Joanny Jax.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam jedną książę tej autorki, która bardzo mi się spodobała. Zamierzam jeszcze coś przeczytać spod jej pióra, więc może i po nią sięgnę. Gratuluję patronatu.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejna saga autorki do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zainteresowała mnie ta tematyka, więc na pewno się z nią zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję patronatu, chętnie przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Koniecznie muszę przeczytać tę książkę! Uwielbiam takie klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Będę musiała zapoznać się kiedyś z książkami autorki 😊

    OdpowiedzUsuń
  8. Obecnie czytam "Zanim nadejdzie jutro" i coraz bardziej doceniam panią Joannę za historię w jej powieściach i pogmatwane ludzkie losy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Twórczość Jax dopiero przede mną, ale byłam na spotkaniu autorskim z nią i miło wspominam jej opowieści :)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...