Młoda kobieta z małego miasteczka w górach leci do Dubaju by spełnić swoje marzenia: zostać stewardessą i wyjść za mąż za milionera. Kupuje bilet w jedną stronę i stawia wszystko na jedną kartę. Zostawia rodzinę i przyjaciół przekonana że poradzi sobie sama. Czy warto być aż tak szalonym i odważnym? Zdecydowanie tak.
Na zachętę króciutki fragment powieści
***
Justyna miała wszystko o czym tylko młoda dziewczyna mogła zamarzyć: urodę, pieniądze, wspaniałą rodzinę i przyjaciół. I narzeczonego. Była piękna i majętna. Niejedna chciała być na jej miejscu. Justyna była po prostu szczęściarą. Wszystko co miała dostała. Na nic nie musiała zapracować ani o nic walczyć. Pieniądze i wykształcenie otrzymała od rodziców. Narzeczonego poznała w pracy. Był pilotem w jej liniach więc nie musiała włożyć żadnego wysiłku w to żeby go znaleźć. Podczas gdy jej koleżanki borykały się ciągle z poznawaniem nowych facetów na aplikacjach randkowych ona poznała go od razu podczas jednego z lotów. I od razu między nimi zaiskrzyło. Marcin był wymarzonym narzeczonym: wysoki, elegancki, z dobrymi manierami i pieniędzmi. Niejedna chciała jej go odebrać. Ale on widział tylko ją. Do czasu...
Skusicie się?


Fragment trochę krótki, ale zachęca do poznania całej książki.
OdpowiedzUsuń