Gabriela Gargaś
Wydawnictwo Filia
liczba stron: 432
data premiery: 31.08.2016
ocena: 5/6
~~ * ~~
Nigdy nie zapomni ich dziecięcych zabaw na łące, wysokiej trawy drapiącej łydki, barwnych motyli, beztroskiego śmiechu, zapachu lata…Ale to wszystko było PRZED. Potem nadszedł dzień, który wszystko zmienił. Przewrotny los zabrał jej to, co kochała najbardziej.
Jedna fatalna sekunda na zawsze położyła na jej życiu długi cień.
Ludwika musi żyć z bolesną tajemnicą sprzed lat. Nie ma dnia, by o niej nie myślała. Straszna przeszłość ciąży jej tak bardzo, że postanawia wyznać winy swojej córce.
Klaudia ma jednak własne problemy. Mąż oddala się od niej, a dzieci przestają jej potrzebować. Wstrząsające wyznanie matki sprawia, że córka odsuwa się jeszcze mocniej. Życie, które znała, okazuje się kłamstwem. Nie może znieść tego, że matka przez tyle lat taiła przed nią prawdę.
Prawdę, która mogłaby przecież uzdrowić i przynieść wyzwolenie.
Czy Klaudia będzie potrafiła przebaczyć matce? A czy Ludwika powinna dostać od losu drugą szansę?
Czy istnieją winy, których nie można zmazać?
Gabriela Gargaś z wykształcenia jest ekonomistką o specjalności bankowej. Z zamiłowania - bibliofilką: miłośniczką literatury w ogóle, a także niepoprawną optymistką. Za życiowe motto obrała sobie słowa Phila Bosmans "Sztuką życia jest umieć cieszyć się małym szczęściem", a sama siebie określa, jako optymistkę i indywidualistkę.
Twórczość autorki nie jest mi obca. Szczególnie pozytywnie wspominam ,,Pośród żółtych płatków róż’’ oraz ,,Namaluj mi słońce’’. Dlatego bez żadnych obaw zabrałam się za najnowszą prozę pisarki, zatytułowaną ,,Wybacz mi’’. I po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że nasi rodzimi twórcy piszą równie dobrze, co zagraniczni. Ta książka jest tego najlepszym dowodem.
Problematyka powieści w dużej mierze oscyluje wokół rodzinnych sekretów. Ciężko jest na dłuższą metę żyć w kłamstwie, choć niekiedy nie potrafimy inaczej. Ludwika od niemal czterdziestu lat ukrywa przed swoją córką bolesną tajemnicę. Jednak w końcu postanawia zerwać psychiczne kajdany i wyjawić Klaudii całą prawdę o sobie, swojej rodzinie i strasznej przeszłości. Czy to aby dobra decyzja? Może niektóre sprawy lepiej zostawić tylko dla siebie?
Wyjątkowa historia. Nie sposób się od niej oderwać, nie sposób czytać bez emocji. Nie przypuszczałam, że starsza pani każdego dnia zmaga się z tak traumatycznymi wspomnieniami. Dzięki licznym retrospekcjom możemy lepiej przyjrzeć się temu, co wydarzyło się owego feralnego dnia i jakie były tego konsekwencje. Ten wątek dobitnie pokazuje, że wystarczy jeden moment nieuwagi, jedna chwila nieopanowania, by runąć w czarną otchłań poczucia winy. A potem nie ma już nic, tylko pustka, ból i samotność. Aż ciężko się z tego otrząsnąć.
Fabuła nie skupia się wyłącznie na jednym wątku. Przeciwnie. Poznajemy również losy Klaudii oraz jej dorosłych dzieci: Kasi i Mateusza. Każde z nich zmaga się ze swoimi problemami, lękami i marzeniami. Próbują odnaleźć siebie i swoją życiową drogę. Nie zawsze jest łatwo, wszak los bywa przewrotny i pisze własne scenariusze. Ale tak to już jest, wzloty i upadki są nieodłączną częścią naszego rozwoju.
Lubię wspólnie z bohaterami przeżywać ich perypetie; wszelkie chwile tęsknoty, szczęścia i zwątpienia. Toteż bardzo się cieszę, że autorka wykreowała pełnokrwiste i wiarygodne psychologicznie postacie, które głęboko zapadają w pamięć. Ogromnie współczułam Ludwice, że dźwiga na swych barkach tak wielki ciężar przeszłości. Złościłam się na Klaudię, że znosi różne upokorzenia ze strony męża, zwłaszcza jego niewierność. A potem kibicowałam jej z całych sił, gdy próbowała zrobić wreszcie coś dla siebie. Z przejęciem obserwowałam także perturbacje życiowe i emocjonalne Kasi oraz Mateusza. W zatrważająco łatwy sposób zżyłam się z nimi wszystkimi i gdy skończyłam czytać, poczułam dziwną nostalgię.
Jednym z głównych elementów przewijających się w powieści jest miłość - przybierająca różne oblicza. Z nutką wzruszenia śledziłam kiełkujące uczucie pomiędzy pewną kobietą a mężczyzną i z uwagą przypatrywałam się, jak piękna i wyjątkowa może być więź matczyna, siostrzana, braterska czy też czysto przyjacielska. Wspomniane relacje międzyludzkie nie tylko wywołują ciepły uśmiech na twarzy, ale dają również pozytywne wzorce.
Gabriela Gargaś jest czarodziejką. Czaruje słowem przetykając mimochodem wiele życiowych mądrości i z odpowiednim wyczuciem kreśli codzienną rzeczywistość wypełnioną smutkiem, rozczarowaniem, radością i nadzieją. Warto również docenić żywą narrację oraz umiarkowane tempo wydarzeń - płynie spokojnym nurtem, z lekkimi przyspieszeniami. Mam jednak zastrzeżenia do niestarannej korekty. Niestety można znaleźć kilka błędów gramatycznych, stylistycznych i interpunkcyjnych, co negatywnie rzutuje na jakość całości. Oby nigdy więcej nie było takich 'wpadek'.
Podsumowując. Barwna i optymistyczna powieść o popełnianiu błędów, straconych szansach, przebaczeniu, trudnych wyborach i życiu, które nie zawsze układa się tak, jak byśmy chcieli. Błyskotliwie uświadamia, że błądzić jest rzeczą ludzką - wybaczać niezwykłą. To najbardziej skuteczna siła napędowa do dobrych zmian. Do lepszego jutra. Zdecydowanie polecam!
Ludwika musi żyć z bolesną tajemnicą sprzed lat. Nie ma dnia, by o niej nie myślała. Straszna przeszłość ciąży jej tak bardzo, że postanawia wyznać winy swojej córce.
Klaudia ma jednak własne problemy. Mąż oddala się od niej, a dzieci przestają jej potrzebować. Wstrząsające wyznanie matki sprawia, że córka odsuwa się jeszcze mocniej. Życie, które znała, okazuje się kłamstwem. Nie może znieść tego, że matka przez tyle lat taiła przed nią prawdę.
Prawdę, która mogłaby przecież uzdrowić i przynieść wyzwolenie.
Czy Klaudia będzie potrafiła przebaczyć matce? A czy Ludwika powinna dostać od losu drugą szansę?
Czy istnieją winy, których nie można zmazać?
Gabriela Gargaś z wykształcenia jest ekonomistką o specjalności bankowej. Z zamiłowania - bibliofilką: miłośniczką literatury w ogóle, a także niepoprawną optymistką. Za życiowe motto obrała sobie słowa Phila Bosmans "Sztuką życia jest umieć cieszyć się małym szczęściem", a sama siebie określa, jako optymistkę i indywidualistkę.
Twórczość autorki nie jest mi obca. Szczególnie pozytywnie wspominam ,,Pośród żółtych płatków róż’’ oraz ,,Namaluj mi słońce’’. Dlatego bez żadnych obaw zabrałam się za najnowszą prozę pisarki, zatytułowaną ,,Wybacz mi’’. I po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że nasi rodzimi twórcy piszą równie dobrze, co zagraniczni. Ta książka jest tego najlepszym dowodem.
Problematyka powieści w dużej mierze oscyluje wokół rodzinnych sekretów. Ciężko jest na dłuższą metę żyć w kłamstwie, choć niekiedy nie potrafimy inaczej. Ludwika od niemal czterdziestu lat ukrywa przed swoją córką bolesną tajemnicę. Jednak w końcu postanawia zerwać psychiczne kajdany i wyjawić Klaudii całą prawdę o sobie, swojej rodzinie i strasznej przeszłości. Czy to aby dobra decyzja? Może niektóre sprawy lepiej zostawić tylko dla siebie?
Wyjątkowa historia. Nie sposób się od niej oderwać, nie sposób czytać bez emocji. Nie przypuszczałam, że starsza pani każdego dnia zmaga się z tak traumatycznymi wspomnieniami. Dzięki licznym retrospekcjom możemy lepiej przyjrzeć się temu, co wydarzyło się owego feralnego dnia i jakie były tego konsekwencje. Ten wątek dobitnie pokazuje, że wystarczy jeden moment nieuwagi, jedna chwila nieopanowania, by runąć w czarną otchłań poczucia winy. A potem nie ma już nic, tylko pustka, ból i samotność. Aż ciężko się z tego otrząsnąć.
Fabuła nie skupia się wyłącznie na jednym wątku. Przeciwnie. Poznajemy również losy Klaudii oraz jej dorosłych dzieci: Kasi i Mateusza. Każde z nich zmaga się ze swoimi problemami, lękami i marzeniami. Próbują odnaleźć siebie i swoją życiową drogę. Nie zawsze jest łatwo, wszak los bywa przewrotny i pisze własne scenariusze. Ale tak to już jest, wzloty i upadki są nieodłączną częścią naszego rozwoju.
,,Masz prawo do rozbeczanych dni, do smutku i cierpienia. (..) Nie musisz zbawiać świata, pomagać wszystkim dookoła. Czasami to ty tej pomocy potrzebujesz i nie bój się o nią prosić.’’
Lubię wspólnie z bohaterami przeżywać ich perypetie; wszelkie chwile tęsknoty, szczęścia i zwątpienia. Toteż bardzo się cieszę, że autorka wykreowała pełnokrwiste i wiarygodne psychologicznie postacie, które głęboko zapadają w pamięć. Ogromnie współczułam Ludwice, że dźwiga na swych barkach tak wielki ciężar przeszłości. Złościłam się na Klaudię, że znosi różne upokorzenia ze strony męża, zwłaszcza jego niewierność. A potem kibicowałam jej z całych sił, gdy próbowała zrobić wreszcie coś dla siebie. Z przejęciem obserwowałam także perturbacje życiowe i emocjonalne Kasi oraz Mateusza. W zatrważająco łatwy sposób zżyłam się z nimi wszystkimi i gdy skończyłam czytać, poczułam dziwną nostalgię.
Jednym z głównych elementów przewijających się w powieści jest miłość - przybierająca różne oblicza. Z nutką wzruszenia śledziłam kiełkujące uczucie pomiędzy pewną kobietą a mężczyzną i z uwagą przypatrywałam się, jak piękna i wyjątkowa może być więź matczyna, siostrzana, braterska czy też czysto przyjacielska. Wspomniane relacje międzyludzkie nie tylko wywołują ciepły uśmiech na twarzy, ale dają również pozytywne wzorce.
Gabriela Gargaś jest czarodziejką. Czaruje słowem przetykając mimochodem wiele życiowych mądrości i z odpowiednim wyczuciem kreśli codzienną rzeczywistość wypełnioną smutkiem, rozczarowaniem, radością i nadzieją. Warto również docenić żywą narrację oraz umiarkowane tempo wydarzeń - płynie spokojnym nurtem, z lekkimi przyspieszeniami. Mam jednak zastrzeżenia do niestarannej korekty. Niestety można znaleźć kilka błędów gramatycznych, stylistycznych i interpunkcyjnych, co negatywnie rzutuje na jakość całości. Oby nigdy więcej nie było takich 'wpadek'.
Podsumowując. Barwna i optymistyczna powieść o popełnianiu błędów, straconych szansach, przebaczeniu, trudnych wyborach i życiu, które nie zawsze układa się tak, jak byśmy chcieli. Błyskotliwie uświadamia, że błądzić jest rzeczą ludzką - wybaczać niezwykłą. To najbardziej skuteczna siła napędowa do dobrych zmian. Do lepszego jutra. Zdecydowanie polecam!