Patrycja Fornal
1. Co skłoniło Panią do napisania książki?;)
Nadmiar wolnego czasu :-). Miałam kilka miesięcy przerwy między jednym projektem zawodowym, a drugim, i uznałam, że to idealny moment, żeby spróbować napisać książkę. Wcześniej dużo pisałam, ale były to zupełnie inne teksty, więc powieść traktowałam jak prawdziwe wyzwanie. Prawdę mówiąc na początku nie wierzyłam, że uda mi się skończyć tę książkę, i to w zaplanowanym czasie – a jednak :-) .
2. Skąd wzięła Pani pomysł na książkę?
Z życia – z doświadczeń własnych, z opowieści znajomych, z obserwacji ludzi w różnych sytuacjach. Lubię erotykę i pornografię (nie tylko w wydaniu literackim), więc naturalne było pisanie książki o takiej właśnie tematyce.
3. Trzy rady według Pani, dla kogoś kto chciałby zacząć swoją przygodę z pisaniem ;)
1. Przede wszystkim zacząć – przestać się zastanawiać, planować, analizować, tylko wreszcie usiąść, odpalić komputer i pisać.
2. Nie poddawać się przy pierwszej przeszkodzie (zwątpienie w sens tego, co się pisze, brak weny itd.). Przy drugiej i trzeciej też nie :-).
3. Wyznaczyć sobie dokładny cel i przede wszystkim – termin jego realizacji. A potem się tego trzymać.
posredniczkaa
1. Najbardziej lubi Pani szczęśliwe zakończenie czy dramat na koniec (Książki)?
Zwykle wolę szczęśliwe zakończenia, szczególnie, jeśli sięgam po romans czy erotyk. Ale czasem lubię zaskoczenie, np. kiedy kryminał nie kończy się złapaniem mordercy, a wręcz przeciwnie – na ostatniej stronie bohaterski policjant odkrywa kolejne zwłoki :-) .
2 . Czy jest coś co Panią bardzo denerwuje w ludziach?
Nie znoszę głupoty i bezmyślności, ograniczonych horyzontów, braku akceptacji odmiennych poglądów, stylu życia, wyborów życiowych.
3. Jeżeli chodzi o Pani wenę twórczą, nachodzi ona Panią nagle w niespodziewanych sytuacjach czy raczej trwa nieprzerwanie i ręce nie nadążają z zapisywaniem myśli?
Raczej to drugie – zwykle, gdy siadam do komputera, nie mam problemu z tym, co chciałabym napisać... Choć oczywiście zdarzają się kryzysy – wtedy najlepiej się sprawdza porzucenie problematycznego wątku lub w ogóle przerwanie na chwilę pisania. „Wena” wraca i oczywiście najczęściej zaskakuje – zdarzyło mi się biec z basenu do szatni, żeby zapisać jakąś szczególnie istotną myśl :-) .
Ewelina Nawara
1. Kto lub co zainspirowało Panią do pisania?
Życie :-) . Chłonę, doświadczam, słucham, obserwuję, a potem siadam i piszę.
2. Gdyby mogłaby Pani stać się bohaterem z dowolnej książki, kogo by Pani wybrała i dlaczego?
Mogłabym być na chwilę Lizzy z „Dumy i uprzedzenia”, szczególnie w tych kilku scenach, których autorka już nie opisała w książce ;-) .
Dlaczego? Bo Darcy przez wiele lat był moim ideałem mężczyzny – przynajmniej do czasu, kiedy moje wyobrażenie o nim trochę zepsuł Colin Firth, a zniszczył totalnie Matthew Macfadyen ;-) .
martucha180
1. W jakim kolorze chętnie by Pani utonęła i dlaczego akurat w tym?
Zdecydowanie w błękicie :-) . To mój ulubiony, no i kolor wody, którą uwielbiam.
2. Czym jest dla Pani SŁOWO?
W pisaniu słowa to dla mnie elementy pewnej układanki – przestawiam je i dopasowuję budując obraz, który ma pokazać to, co mam w głowie.
3. Wyjść z zakrętu na gazie czy przyciskając hamulec…? Ryzyko czy ostrożność i dlaczego?
Zdecydowanie ryzyko, czyli opuszczanie swojej strefy komfortu. Nie chcę tracić w życiu żadnych szans, nawet jeśli czasem, z pewnych sytuacji, wychodzę trochę poturbowana (dosłownie lub w przenośni ;-) ).
Nathalee xxx
1. Według Pani, trudniejsze jest zbudowanie napięcia podczas pisania książki czy napisanie dramatycznego zakończenia powieści?
Myślę, że to pierwsze. Trudno w logiczny, odpowiednio dopasowany do różnych wątków sposób, stopniować napięcie przez wiele stron.
2. Jak radzi sobie Pani z brakiem weny?
Zmuszam się do pracy nad czymś innym – próbuję pisać zupełnie inny rozdział, tworzę plan kolejnej książki, przeglądam to, co już napisałam. Wtedy „wena” zwykle szybko wraca.
3. Czy dlatego, że pisaniem zarabia Pani na życie, uważa to Pani za obowiązek, jak każdą pracę, czy raczej łączenie przyjemnego z pożytecznym?
Kiedyś pisaniem zarabiałam na życie, teraz już nie :-) .
Oczywiście było to połączenie przyjemnego z pożytecznym. Nie wyobrażam sobie pracy, którą wykonuję tylko dlatego, że ktoś mi za to płaci. Zawsze walczyłam o to, by moje zarabianie łączyło się z pasją i na razie to mi się udaje.
Różany gaj
1. Skąd w kobiecie bierze się potrzeba napisania mocno erotycznej powieści? Bardziej zawiera to tęsknotę czy doświadczenie?
W moim przypadku – ani jedno, ani drugie. „Potrzeba” napisania powieści erotycznej czy pornograficznej nie różni się od potrzeby pisania kryminału czy powieści historycznej. Miałam w głowie ciekawą (moim zdaniem ;-)) historię, którą chciałam opowiedzieć. Tematyka taka, bo lubię erotykę i pornografię. Oglądam, czytam – dla wrażeń estetycznych i dlatego, że interesuje mnie ludzka seksualność, oraz to, jak można ją wyrażać i jak jest przedstawiana. Naturalną koleją rzeczy było więc napisanie akurat takiej książki.
Natalia Zaczkiewicz
1. Skąd wziął się u Pani taki ogromny dystans do wszystkiego i czy warto go posiadać?
Nie mam dystansu do wszystkiego, bo wciąż są ludzie i sprawy, którymi się przejmuję. Ale rzeczywiście – jest ich stosunkowo niewiele :-) .
Nauczyły mnie tego różne sytuacje życiowe. Stopniowo uświadamiałam sobie, jak duży wpływ na moje samopoczucie, nastrój, wybory życiowe mają rzeczy czy ludzie, którzy tak naprawdę tego wpływu nie powinni mieć.
Powoli przekonywałam się, o ile łatwiej się żyje, kiedy przestaję się przejmować tym, co nieistotne i tymi, którzy nie są warci mojej uwagi. I tak już zostało :-).
2. Jak rozpoczęła Pani swoją karierę jako pisarka, a potem autorka, czy obawiała się Pani dużej krytyki, czy raczej była nastawiona pozytywnie z uśmiechem na ustach?
Nie uważam się za pisarkę, póki co jestem autorką tekstów erotycznych – tylko i (dla mnie) aż tyle :-).
Od początku do swojego pisania podchodziłam z dystansem (jak do wielu innych rzeczy ;-) ), więc nie bałam się krytyki – na tą konstruktywną wręcz czekałam, a negatywnymi opiniami, które nie dotyczą samej książki, nie jestem w stanie się przejąć. Więc tak, zdecydowanie uśmiech na ustach, na początku i teraz też :-) .
perus
1. W recenzji przeczytałam, że Pani książka zawiera wątek sensacyjny, czyli jest jednocześnie erotykiem i kryminałem. Skąd pomysł na takie oryginalne połączenie gatunków?
Z tym kryminałem to trochę za dużo powiedziane ;-). Owszem, jest wątek sensacyjny, związany z pracą zawodową głównej bohaterki, ale do konkretnego kryminału mu daleko. Napisałam go, żeby ubarwić trochę całą historię.
I zdecydowanie nie jestem w tym oryginalna – kryminałów z mocną erotyką, albo erotyki z przestępstwem w tle już trochę przed „Tonącą w błękicie” powstało :-).
2. Podobno możemy oczekiwać drugiej części. Czy kolor pozostanie ten sam, czy planuje Pani zmianę i będzie na przykład "Tonąca w zieleni"?
„Tonąca” może być tylko jedna :-) . Druga część opowiada historię innych osób, więc tytuł raczej nie będzie nawiązywał do części pierwszej.
Katarzyna Parzątka - Lipińska
1. Czy podczas pisania "Tonąca w błękicie" miała Pani chwilę zwątpienia, zarówno w siebie jak i w historię, którą Pani tworzyła? Czy pojawiły się myśli "nie, nie dam rady, nie skończę tego, nie podoba mi się to, nikt nie zainteresuje się tą książką"?
Oczywiście! Przede wszystkim: „nie dam rady, nie skończę tego”. Pisanie książki to ciężka praca – trzeba wklepać do komputera kilkaset tysięcy znaków i dodatkowo – dobrze by było, żeby ułożyły się one w jakaś sensowną całość ;-) . Tak więc chwil zwątpienia nie brakuje :-) .
2. Do jakich kobiet skierowała Pani tę książkę? Z myślą o jakich kobietach pisała Pani właśnie taką historię? A może nie ograniczała się Pani żadną płcią, wiekiem, doświadczenie życiowym?
Pisałam przede wszystkim dla kobiet, choć znam kilku mężczyzn, którzy sięgnęli po „Tonącą w błękicie” i nawet dobrnęli do końca ;-).
Nie zastanawiałam się jednak nad tym, dla jakiej konkretnie kobiety piszę – wiem, że erotyki czytają i te młode, i te trochę starsze (jedna z moich czytelniczek ma prawie osiemdziesiąt lat :-) ).
Monika Hetz
1. Skąd czerpie Pani inspiracje w opisie scen erotycznych, które występują w książce? Inspiruje Panią wyobraźnia, życie, czy też coś innego?
Zdecydowanie życie. Nie opisuję czegoś, co tylko sobie wyobraziłam, bo często, szczególnie w przypadku scen erotycznych, to prosta droga do pisania głupstw.
Ale to oczywiście nie oznacza, że „Tonąca w błękicie” opisuje moje własne doświadczenia seksualne – czasem są to opisy tego, co miałam okazję tylko widzieć albo inspiracje przeżyciami osób, które znam i które podzieliły się ze mną swoimi doświadczeniami.
2. Czy chciałaby się Pani znaleźć na miejscu głównej bohaterki książki- Lilki?
Nie, zdecydowanie nie. Jestem szczęśliwa i bardzo zadowolona z własnego życia.
izabela81
1. Lilka z "Tonącej w błękicie" to kobieta kochająca planować i żyjącą według planu. A czy Pani również podobnie jak bohaterka Pani powieści, planuje w kalendarzu każdy dzień, i czy potrafi się Pani trzymać tego?
W życiu osobistym jestem nieuporządkowana, impulsywna, działam zwykle bez planu, a moje otoczenie z trudem, ale jakoś to akceptuje.
Co dziwne – w pracy jestem bardzo poukładana i obowiązkowa. I rzeczywiście mam rozpisany w kalendarzu każdy dzień :-) .
M42Prince
1. Pisząc książkę erotyczna musiała mieć Pani w głowie wcześniej scenariusz. Jeśli można proszę odpowiedzieć na takie pytanie. Który film porównałaby Pani do swojej książki i dlaczego?
Szczerze mówiąc nie przypominam sobie żadnego filmu, do którego mogłabym porównać „Tonącą w błękicie”. Pewnie dlatego, że na świecie powstaje zdecydowanie za mało dobrych filmów erotycznych ;-).
Gab riela
1. Jest Pani kolekcjonerką doznań. W takim razie, które uwielbia Pani najbardziej?
Nie byłabym w stanie wybrać jednego, bo jest ich wiele, bardzo różnych, a większość z nich jest zbyt osobista, by je szczerze opisać.
2. Czy zauważyła Pani jakąś różnicę pomiędzy pisaniem, przez które zarabia się na życie a pisaniem, które jest pasją?
Pisanie w obu przypadkach jest dla mnie przyjemnością. Plusem pisania zarobkowego jest fakt, że ktoś za to płaci – a więc oczekuje konkretnego efektu w ustalonym czasie. To dyscyplinuje, co w pisaniu jest bardzo ważne.
Oczywiście wtedy nie zawsze możemy tworzyć to, na co akurat mamy ochotę – i to spory minus :-).
Molek Molek
1. "Tonąca w błękicie" jest erotyczna i pornograficzna, bo tak Pani lubi, a z czym Pani miała największy problem podczas pisania tej książki, jaki wątek sprawił najwięcej trudności?
Najwięcej problemów miałam z Adamem. Tak naprawdę nie pamiętam nawet, dlaczego wprowadziłam ten wątek, ale musiał mi się wydawać istotny, skoro się pojawił ;-).
Potem niestety miałam duży kłopot z kontynuacją, a przede wszystkim z zakończeniem tej historii. Jednak mam nadzieję, że ostatecznie ten wątek jakoś się broni.
2. Układ bez zobowiązań, moim zdaniem, wynika że strachu przed miłością, odrzuceniem. Tak też jest w przypadku bohaterów "Tonącej w błękicie" - Lili i Tomka. Czy jest coś czego Pani się boi, przed czym ucieka, żeby nie "utonąć"?
Niekoniecznie tak jest. Niektórzy ludzie „wchodzą” w takie sytuacje, bo po prostu lubią seks i potrafią czerpać ogromną przyjemność nie łącząc go z miłością czy innymi uczuciami. Oczywiście takie układy są bez zobowiązań tylko przez chwilę, bo jeśli trwają dłużej, to prędzej czy później pojawia się coś więcej – niekoniecznie wielka miłość, ale odpowiedzialność za drugą osobę, zaufanie, przyjaźń...
Choć rzeczywiście, w przypadku głównego bohatera „Tonącej w błękicie” tego rodzaju relacje seksualne były ucieczką. Ale dla jego przyjaciela Piotra już nie (o czym będzie się można przekonać w kolejnej części książki :-) ).
A jeśli chodzi o mnie… Przed niczym nie uciekam, ale mam swoje lęki – pewnie jak każdy :-). Z jednej strony, przede wszystkim dzięki ludziom, których mam obok siebie, żyję w permanentnym poczuciu szczęścia, ale z drugiej – mam ogromną świadomość ulotności ludzkiego życia i tego, jak w jednej chwili wszystko może się w nim zmienić. Jestem z tym pogodzona, ale jednocześnie boję się, czy zdążę – poczuć, doświadczyć, zobaczyć, przeżyć – to wszystko, co jeszcze chciałabym. Więc nie uciekam, ale wciąż pędzę przed siebie :-) .
|
Fot. MarcusHansson |
Angel Oscuro
1. W wyobraźni, a może nie tylko, widzi się Pani w trójkącie z mężczyzną i drugą kobietą, czy z dwoma mężczyznami?
A dlaczego nie z dwiema kobietami?
Choć po co wybierać ;-) – najbardziej optymalnym układem jest seks grupowy w gronie sześciu osób (trzech mężczyzn i trzy kobiety) – każdy, niezależnie od orientacji i potrzeb może być w pełni zadowolony (i zadowalany :-) ).
Oblicza Rozy
1. Czy śledzi Pani regularnie blogi recenzenckie? Jak ocenia Pani ich wkład w promocję książek (chodzi mi zarówno o "Tonącą w błękicie" jak i inne powieści polskich autorów)?
Staram się regularnie zaglądać na kilka blogów, dzięki temu jestem na bieżąco z nowościami (a to dla mnie ważne, bo bardzo dużo czytam). Myślę, że mają spory wkład w promocję książek i bardzo mnie cieszy, że wiele z nich wspiera polskich autorów – sama o co najmniej kilku świetnych książkach dowiedziałam się właśnie z blogów.
2. Łatwiej się Pani pisało erotyk czy kryminał? Czy gatunek ma tu w ogóle znaczenie czy liczą się tylko pomysł i talent pisarski?
Kryminału jeszcze nie napisałam, choć bardzo lubię je czytać i pewnie kiedyś chciałabym spróbować coś stworzyć w tym gatunku.
Na pewno łatwiejsze było napisanie erotyku – przede wszystkim ze względu na moje zainteresowania.
Wiktoria Guziewicz
1. Ogromną część Pani życia zajmuje pisanie. Gdyby jednak z jakiegoś powodu nie mogła Pani dłużej tego robić, czym by Pani tę pasję zastąpiła? Co jeszcze Panią interesuje na tyle, żeby zatopienie się w tym sprawiało Pani przyjemność?
Jest inna dziedzina niż pisanie, która mnie pasjonuje i tym właśnie teraz zajmuję się zawodowo. Co jeszcze? Na pewno mogłabym „zatopić” się w jakimś ciepłym morzu jako archeolog podwodny, mogłabym też być prawnikiem. Pierwszym zawsze chciałam zostać, ale marzenia przegrały z rozsądkiem, a drugim prawie zostałam – jednak między innymi pisanie wciągnęło mnie bardziej niż kodeksy.
2. Czy często miewa Pani sny erotyczne? Czy z nich też Pani czerpie inspirację, czy może jest odwrotnie, sny są odzwierciedleniem tego, co Pani myśli i czyta?
Chyba nie mam snów erotycznych. Nie pamiętam żadnego, więc jeśli coś ekscytującego mi się przyśniło, to musiało to być bardzo dawno temu… Ale to dobrze, wolę erotykę na jawie :-)
Angelika Imasz
1. Czy przewidywała Pani jak zostanie odebrana książka wśród czytelników?
Szczerze mówiąc trochę zaskoczył mnie aż tak pozytywny odbiór książki i właściwie brak (przynajmniej na razie ;-) ) negatywnych opinii na jej temat. Bardzo się cieszę, że książka się spodobała i dziękuję wszystkim, którzy ją kupili i przeczytali.
~~ * ~~
W imieniu swoim i czytelników mojego bloga dziękuję Magdzie Mila za niezwykłe interesujący wywiad.
Wszystkie pytania były naprawę interesujące. Autorka miała ogromny problem z wyborem zwycięzcy, dlatego postanowiła przeprowadzić losowanie. I tak oto nagrodę w postaci książki ''Tonąca w błękicie'' otrzymuje:
Molek Molek
Gratuluję i pozdrawiam,
Cyrysia
~~ * ~~
Dziękuję Pani Dagmarze w imieniu swoim i czytelników mojego bloga za niezwykłe interesujący wywiad.
Nagrodę w postaci książki ''Tysiąc'' otrzymują:
Wiktoria Guziewicz i
Ireneusz Piątek
Gratuluję i pozdrawiam,
Cyrysia
- See more at: http://cyrysia.blogspot.com/2016/04/wywiad-z-dagmara-andryka.html#sthash.8vvkI7fI.dpuf
~~ * ~~
Dziękuję Pani Dagmarze w imieniu swoim i czytelników mojego bloga za niezwykłe interesujący wywiad.
Nagrodę w postaci książki ''Tysiąc'' otrzymują:
Wiktoria Guziewicz i
Ireneusz Piątek
Gratuluję i pozdrawiam,
Cyrysia
- See more at: http://cyrysia.blogspot.com/2016/04/wywiad-z-dagmara-andryka.html#sthash.8vvkI7fI.dpuf