''Historie miłosne''
Kamila Cudnik
Ilość stron: 416
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Ocena: 8+/10
Patronat medialny:
Od
miłości do zdrady, od zdrady do nowego początku
Sara jest doktorantką na uczelni i żoną Tomasza, adwokata, który ma własną
kancelarię. Oboje młodzi, ambitni, inteligentni – wydawałoby się, idealna para.
A jednak kiedy Sara wraca z pogrzebu ukochanej ciotki, spotyka się z
obojętnością i brakiem zrozumienia. Wkrótce potem na paradzie święta Trzech
Króli poznaje Sergiusza, kolegę męża ze szkoły. Obu mężczyzn łączy nie tylko
dawna przyjaźń, ale również niewyjaśnione wydarzenia z przeszłości.
Sergiusz jest reporterem wojennym, który właśnie wrócił z kolejnej zagranicznej
wyprawy. Sara wynajmuje mu swoje, akurat wolne, mieszkanie. I chociaż sama tego
nie chce, mężczyzna coraz częściej gości w jej myślach. W jej małżeństwie
trudności narastają, Sara dopytuje o tragedię z przeszłości, Tomasz wydaje się
mieć coraz więcej tajemnic. [opis wydawcy]
Kamila Cudnik od lat jest związana z miastem Kopernika i pierników. Z wykształcenia prawniczka, z zamiłowania podróżniczka. Właścicielka trzech kotów i trzech psów. Każdą wolną chwile przeznacza na czytanie lub pisanie. ''Historie miłosne'' są jej debiutem.
Czytam
bardzo dużo i ciężko jest mnie czymś zaskoczyć.
Dlatego kiedy sięgnęłam po ''Historie miłosne'', nie oczekiwałam niczego
konkretnego. Byłam wręcz przekonana, że czeka mnie kolejna, zwyczajna obyczajówka, jakich wiele na rynku
wydawniczym. Nic bardziej mylnego. Autorka wyszła obronną ręką w konfrontacji z dobrze nam znanym tematem, jakim jest kryzys w małżeństwie – ubierając go w doskonalą
formę dramatu z elementami thrillera psychologicznego. Jeszcze długo po skończonej lekturze
nie potrafiłam otrząsnąć się z nadmiaru wrażeń. A zapowiadało się tak
pospolicie…
Poznajemy Sarę May – młodą, atrakcyjną doktorantkę, na co
dzień wykładającą na Wydziale Polonistyki w Toruniu. Jej mąż Tomasz jest znanym
adwokatem. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że
są niesamowicie zgodnym, kochającym się małżeństwem. Okazuje
się jednak, że to tylko pozory. Para żyje razem, ale tak naprawdę obok
siebie. W dodatku małżonek często testuje granice wytrzymałości swojej żony i nie
dopuszcza do tego, by stała się zbyt niezależna. Sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli, gdy pewnego dnia Sara poznaje Sergiusza
Wysockiego – korespondenta wojennego, będącego zarazem kolegą Tomka z czasów licealnych. Przypadkowe spotkanie uruchamia lawinę nieoczekiwanych zdarzeń i
interakcji, przywołując przy okazji pewne sprawy sprzed lat. Co z tego
wyniknie? Jedno tylko jest pewne – nikt nie wyjdzie z tego ''huraganu'' takim,
jakim był przedtem.
To porywająca, pełna
skrajnych emocji, niejasności, licznych kontrowersji i niespodzianek opowieść o
oziębłości wobec bliskich, zdradzie, samotności, braku zaufania, ale też o tęsknocie, determinacji i wewnętrznej sile, będącej prawdziwym motorem napędzającym do działania. To również zatrważająca penetracja przeszłości,
która z dnia na dzień staje się teraźniejszością. Ta książka porusza do głębi, bulwersuje,
skłania do przemyśleń i refleksji, a jednocześnie brutalnie uzmysławia nam, że nie
da się nigdy nikogo poznać do końca ani w pełni zrozumieć natury człowieka. W każdym bowiem znajduje się zarówno pierwiastek zła, jak i dobra. Od
nas zależy, który z nich bardziej wpłynie na powierzchnię. Przygotujcie się
na ekstremalne balansowanie na wąskiej i niebezpiecznej ścieżce egoizmu,
chorobliwej zazdrości i podlaną zemstą zawiści, która
prowadzi (dosłownie i w przenośni) na skraj przepaści.
Wyraziści, barwni, choć momentami irytujący
bohaterowie, to największy plus tej
lektury. Każdy z nich posiada jakieś wady i zalety, charakterystyczne cechy i zachowania. Dzięki temu łatwiej nam ich sobie wyobrazić oraz lepiej zrozumieć łączące ich relacje. Prym bezsprzecznie wiedzie opanowana i niezbyt skłonna do
okazywania uczuć Sara. To typ kobiety, która z uśmiechem na ustach znosi
każdy cios, dusząc wszystko w sobie. Z przykrością muszę przyznać, że nie zdobyła mojej sympatii,
ponieważ często zachowywała się jak szmaciana lalka, pozwalając mężowi na chamskie odzywki, obcesowe podejście i
liczne zdrady.
<< Powinna zrobić mu awanturę, ale nawet nie miała na
to ochoty. Zazdrość przychodziła do niej falami i teraz zdecydowanie opadła.
Nie będzie robić z siebie idiotki i żebrać o miłość.>>
Dopiero w wyniku splotu różnych okoliczności zaczęła zauważać rzeczy, których wcześniej nie dostrzegała, bądź nie chciała widzieć. W
efekcie stajemy się świadkami niezwykłej metamorfozy Sary, która z naiwnej
idiotki przeistacza się w odważną, asertywną kobietę, wiedzącą czego chce i
skutecznie do tego dążącą. Lepiej
późno niż wcale.
<< Większość z nas nie potrafi zobaczyć, do czego prowadzą
jego wybory. I mało kto potrafi na chłodno rozważyć wszystkie możliwości, jakie
się przed nim rysują.>>
Moje serce zdobył natomiast Sergiusz – dziennikarz opisujący wydarzenia
mające miejsce na terenach ogarniętych wojną. Bardzo ujął mnie swoją
troskliwością, opiekuńczością, a przede wszystkim rycerskim zachowaniem, gdy niezwłocznie pośpieszył na ratunek pewnej damie będącej w
poważnych tarapatach. Prawdziwy heros. Wspomnę jeszcze o niewiernym Tomaszu. To
kanalia jakich mało. Nie dość, że jako adwokat dopuścił się nadużycia praw
autorskich, to na dodatek non stop poniżał swoją żonę, nie szczędząc jej obelżywych słów, a nawet rękoczynów. Jednak to nie jedyne grzeszki,
jakie ma na sumieniu. Nastawcie się na niezły wstrząs. Generalnie każda z
postaci wnosi do fabuły coś istotnego,nadając jej unikatowego kolorytu i charakteru.
Na kartach powieści znajdziemy też spore fragmenty dotyczące
nieciekawej sytuacji w Syrii. Autorka pokazuje nam świat widziany oczami Sergiusza,
który tułając się po Aleppo – staje się obserwatorem niewyobrażalnych potworności.
Spadające bomby beczkowe i kasetowe, walące się budynki, ludzie umierający na
ulicach i ten wszechobecny strach pomieszany ze świadomością, że wojna wymaga
ofiar – nie da się tego opisać, to przeszywa na wskroś. Najgorsze, że
cierpią niewinni cywile, a zwłaszcza dzieci. Czy kiedyś nadejdzie upragniony
pokój? Ten wątek uświadamia, że powinnyśmy doceniać całkiem dobre warunki, w jakich obecnie żyjemy.
Całość napisana jest barwnym
i potoczystym językiem, pozbawionym nużących opisów i sztucznych dialogów.
Narracja trzecioosobowa w dużej mierze prowadzona jest z punktu widzenia Sary,
acz czasami do głosu dochodzi także Sergiusz. Pozytywnie oceniam także wartkie tempo akcji obficie okraszone mniej
lub bardziej spodziewanymi zwrotami, jak np. kłótnie, awantury, zatarg z terrorystami, akty przemocy, romans, a także kryminalne
zagadki i dreszczotwórcze momenty. Nad wszystkim zaś unosi się
aura mrocznej tajemnicy sprzed jedenastu lat. Niezapomniane wrażenia
gwarantowane. Jedyne, co nie przypadło mi do gustu, to kilka
absurdalnych zachowań bohaterów, między innymi kiedy Sara przekazuje
mężowi pewną ważną wiadomość, on jak gdyby nigdy nic, bez żadnego
słowa – idzie sobie spać.
<<W końcu mu powiedziała. Poczuła
ulgę pomieszaną z uczuciem niepewności. Zostawił ją w łazience, po czym poszedł
do sypialni, gdzie znalazła go na łóżku, przykrytego kołdrą po samą brodę.
Spał, leżąc na wznak.>>
Podobnie rzecz miała się w innych przypadkach, ale
na szczęście nie było tego dużo, toteż nie będę szukać dziury w całym. Liczy się
całokształt. A ten zasługuje na miano bestsellera. Ma bowiem to
''coś'', co pociąga i daje literacką satysfakcję.
Podsumowując:
Mówi się, że każdy jest kowalem swojego losu. Czy aby na
pewno? ''Historie miłosne'' są najlepszym dowodem na to, że nie wszystko w
życiu da się przewidzieć, zaplanować i ułożyć po swojemu. Niekiedy zostajemy
zmuszeni zmierzyć się nie
tylko z sobą samym, ale również z nieoczekiwaną prawdą. Ta książka skradnie
Waszą uwagę aż do ostatniej strony. Koniecznie przeczytajcie!