Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

niedziela, 31 października 2021

FRAGMENT POWIEŚCI: ''Selfie z aniołem'' Hanna Urbankowska

Moi Drodzy,

9 listopada odbędzie się premiera powieści ''Selfie z aniołem'' Hanny Urbankowskiej.  Serdecznie zachęcam do zapoznania się z tym tytułem. Na zachętę mam dla Was krótki fragment:

– Hej, dzisiaj chyba nie miało śnieżyć? – Anna nieświadomie powtórzyła słowa swojego anioła. Za przeszkloną witryną kawiarni niespodziewanie rozpętała się śnieżna burza. Parę godzin wcześniej, jak co rano, Anka sprawdziła prognozę pogody: przy pięciu stopniach powyżej zera można się było spodziewać co najwyżej tradycyjnej listopadowej mżawki. Taka pogoda zwiastowała umiarkowany ruch w kawiarni, bo, co prawda, wszyscy chętnie przychodzili się schronić w gościnnych progach „Dzień dobry!”, ale w tym celu musieli wcześniej wyjść z własnego ciepłego domu. Anka podskórnie poczuła dreszcz podekscytowania przechodzący jak fala przez kawiarnię, podczas gdy kolejni goście kierowali wzrok w stronę okien.
– Nie ma prawa śnieżyć. Mój zegarek twierdzi, że mamy lekkie zachmurzenie. – Wojciech Miśkiewicz oderwał się na chwilę od rozmowy z żoną. Z widoczną przyjemnością poprawił widniejący na nadgarstku sportowy zegarek, po czym rzucił krytyczne spojrzenie niesfornej pogodzie.
– Widzisz, ten zegarek pokazuje prognozę pogody – zwrócił się do Anki.
– Plus pięć stopni i mała chmurka.
– Mała chmurka? – Anna założyła ręce na piersi.
– Może powinieneś wystawić go na zewnątrz.
– Mógłbym. Jest wodoodporny. I niezawodny.
– Właśnie widzę. Więc jak wyjaśnisz to, co się dzieje za oknem?
– A to – odpowiedział poważnie Wojciech, akcentując każde słowo – to najwyraźniej jest anomalia.

*
– Jak cudownie! – Matylda zdążyła już się zerwać z fotela i zastygła przy szybie jak zaczarowana.
Bezskutecznie usiłowała dostrzec pojedyncze płatki w zawiei. Całą przestrzeń za oknem wypełniała szalejąca, miotana wiatrem zamieć. Nic, tylko wirująca biel. Pobliskie bloki zniknęły, jak wymazane gumką. Tylko po drugiej stronie ulicy przemknęła jakaś niewyraźna sylwetka, ale śnieg natychmiast ukrył ją przed ludzkim wzrokiem. Dziewczyna zamrugała, niezdecydowana czy szalejący śnieg bardziej ją zachwyca, czy niepokoi. Nieoczekiwanie poczuła przemożną ochotę, żeby wyjść z kawiarni i zanurzyć się w tej bieli. Wyobraziła sobie, że w swoim kolorowym poncho wiruje razem ze śniegiem, a płatki osiadają jej na policzkach. A potem wyciągnęła rękę za siebie, intuicyjnie, bez patrzenia, odnajdując dłoń męża. Wokół rozbrzmiewał gwar rozmów i do rozmarzonej Matyldy docierały ich fragmenty.
– W internecie piszą, że dziś nie ma żadnego śniegu.
– Ale tutaj donoszą, że centrum już jest zakorkowane.
– W internecie są same głupoty.
– Powiem państwu, że tak, korki, trochę śniegu i już się zaczyna, jak to zawsze w Polsce. Poszerzyliby nam ulice, jak na Zachodzie, to nie byłoby problemu. Mogliby zrobić piętrowe autostrady, jak w Ameryce. Ale władza zawsze wie lepiej.
– A ja to nie interesuję się polityką, pójdę z małym na sanki.
– Nie boi się pani? Mój bawi się tylko na płaskim. Jeszcze by coś złamał na sankach.
– Pewnie, droga pani. Płozy.

*
W przeciwieństwie do Matyldy Miśkiewicz, jej anioł nie musiał dostosowywać się do społecznych konwenansów, nie obawiał się też przeziębienia. Wiedziony porywem serca Matiel wyfrunął z kawiarni w sam środek zawiei. Najpierw kręcił się wokół własnej osi, oślepiony przez śnieg, potem wzbił się wyżej, usiłując coś dostrzec. Wiatr się uspokoił i niespodziewanie wyszło słońce. Pole Mokotowskie zniknęło pod grubą puchową pokrywą. Nie było widać ścieżek, a gałęzie drzew ugięły się malowniczo pod ciężarem śniegu. Anioł sfrunął znów na ziemię wprost w iskrzący od mrozu krajobraz. Słońce padło na białe pióra, które rozbłysły tak intensywnie, że niemal dało się zauważyć obecność niebiańskiego posłańca w parku. Ale ludzie dopiero wciągali buty i zarzucali kurtki. Zanim Pole Mokotowskie zaroiło się od spontanicznych spacerowiczów, anioł zdążył się wybiegać i już zamierzał wracać, kiedy się potknął. Śniegowa zaspa!
Parę kroków dalej ktoś obserwował, jak Matiel fiknął koziołka, lądując po uszy w zaspie, rozbawiony jak dziecko i niepomny, że takie zachowanie nie licuje z powagą jego zajęcia. W końcu do jego uszu, nieco przytkanych śniegiem, dotarł naburmuszony głos.
– Ten śnieg nie miał prawa spaść.
Matiel zamknął oczy i powstrzymał się od wpełznięcia z powrotem w zaspę. Rozejrzał się za Annaelem, oczekując wsparcia, ale ten chyba został w kawiarni, razem ze swoją Anią i kotem Kleofasem.
– Coś się dzieje. – Anioł, stojący obok, odchrząknął i nerwowym ruchem potarł wąsy.
Był to Wonsael, przez nieżyczliwych przezywany czasem Wąsaelem. Pracował jako anioł stróż Wojciecha Miśkiewicza. Sam lubił określać siebie jako pełnomocnika do spraw duchowych. Tym samym, jako opiekun męża Matyldy, był partnerem Matiela… Oczywiście w sensie zawodowym. Z podopiecznym łączyły go przynajmniej dwie cechy: pracoholizm i imponujące wąsy. Dzięki wysiłkom anioła, wysiłkom, których, nawiasem mówiąc, nikt należycie nie doceniał, prowadzone przez Wojciecha wydawnictwo Książka i Myśl utrzymywało wysoką pozycję na rynku. Odkąd Wojciech się ożenił, ambitny anioł czuł się odpowiedzialny nie tylko za firmę, ale też za nowo powstałą rodzinę. W przeciwieństwie do niefrasobliwego Matiela, który latał po śniegu, jak, nie przymierzając, kura po podwórku, Wonsael traktował pracę poważnie. Świadczyła o tym jego sztywno wyprostowana sylwetka i biały garnitur, który nosił zamiast tradycyjnej luźnej szaty.
– Temperatura miała oscylować w okolicy pięciu stopni. Na plusie. Miał też być wiatr. – Wonsael powiódł wzrokiem po świetliście błękitnym nieboskłonie.
– Tak – dodał, przyznając sobie rację, ponieważ Matiel jeszcze nie włączył się do rozmowy. A potem zerknął na swój zegarek. Był podobny do sportowego modelu, który Matylda ofiarowała Wojtkowi na ostatnie urodziny (już nieważne, które), ale ponieważ anielski zegarek stworzono w Niebiosach, miał on więcej bajerów i pokazywał inne rzeczy. Duża wskazówka odliczała czas, który minął od ślubu ich podopiecznych. Zawarty przez ludzi związek małżeński zobowiązywał anielskich stróżów do ścisłej współpracy. A to oznaczało, że obaj, zarówno Wonsael, jak i Matiel, powinni być uważni i wyczuleni na znaki. Mieć oczy dookoła głowy, a nie głowę w zaspie śnieżnej… Jak niektórzy. Zwłaszcza że wedle anielskiego zegarka około siedmiu miesięcy dzieliło ich od planowanych narodzin małego człowieka.
Wonsael jeszcze raz spojrzał krytycznie na śnieg i na Matiela, który wykorzystał moment jego nieuwagi i czmychnął, zaciekawiony grupą bawiących się w parku dzieci.
I tak to właśnie wyglądało, od niemal dwóch lat. Obaj zostali stworzeni na początku świata. Obaj, lekko licząc, istnieli od miliardów lat. Ale wyglądało na to, że dojrzały i odpowiedzialny był tylko jeden z nich.


Skusicie się?

sobota, 30 października 2021

Muzyczna sobota - Dobre, bo polskie 🎶

Kochani

W kolejnej odsłonie cyklu: Muzyczna Sobota - Dobre, bo polskie, proponuję piosenkę Republiki "Odchodząc".

Republika – polski zespół nowofalowy, powstały w 1981 w Toruniu, w wyniku przekształcenia art rockowej formacji Res Publica.
Od początku związany z Klubem Studenckim Od Nowa w Toruniu przy Uniwersytecie Mikołaja Kopernika, gdzie koncertował i odbywał próby. W wyniku nieporozumień Republika rozpadła się w 1986, by powrócić w 1990. W latach 90. zespół prowadził czynną działalność nagraniowo-koncertową. W 2002 po śmierci lidera i wokalisty Grzegorza Ciechowskiego została definitywnie rozwiązana.

A więc stało się i odchodzisz
Tu są Twoje książki i płyty
Możesz zabrać co chcesz
Najlepiej zabierz mnie
Jestem lżejszy od fotografii
Z których będziesz mnie teraz wycinać
Będę milczał i tak jestem martwy
Odchodząc zabierz mnie
Odchodząc zabierz mnie
Odchodząc zabierz mnie
Odchodząc zabierz mnie
W nowym życiu znajdziesz mi miejsce
Gdzieś na półce czy parapecie
Raz na miesiąc kurz ze mnie zetrzesz
Odchodząc zabierz mnie
Odchodząc zabierz mnie
Odchodząc zabierz mnie
Proszę weź mnie też
Odchodząc zabierz mnie
Odchodząc zabierz mnie
Odchodząc zabierz mnie
Proszę weź mnie też
Odchodząc zabierz mnie
Odchodząc zabierz mnie
Odchodząc zabierz mnie
Proszę weź mnie też
Proszę weź mnie też
Proszę weź mnie też
Proszę weź mnie też
Proszę weź mnie też

piątek, 29 października 2021

KONKURS - poznaj mnie lepiej: Julita Dziekańska

 
Julita Dziekańska – pochodzi z Warszawy. Z natury introwertyk, z zamiłowania mól książkowy. Od najmłodszych lat drzemie w niej dusza sportowca, a swoją pasją uwielbia dzielić się z czytelnikami. Od dziecka związana z siatkówką halową. Obecnie spełnia swoje marzenia i zawodowo realizuje się w branży wydawniczej.
Zadebiutowała powieścią: „Bądź moim szczęściem” wydaną pod pseudonimem: J.Dean.



    Dziś macie okazję poznać bliżej Julitę Dziekańską. Przez najbliższe kilka dni można zadawać autorce swoje pytania (1 - maksymalnie 2). Na wszystkie pytania autorka odpowie w osobnym poście w formie wywiadu.

   Jedna osoba, która zdaniem autorki zada najciekawsze pytanie otrzyma nagrodę w postaci książki ''Speedlove'' .


 Proszę nie powielać pytań ani nie stosować plagiatów. Jeśli coś takiego będzie miało miejsce, zdublowane/ukradzione pytanie zostanie zignorowane.

      Do dzieła kochani!!!


 Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
2. Sponsorem nagrody jest wydawnictwo Szósty Zmysł.
3. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest zadanie pytań (1 - maks. 2) Julicie Dziekańskiej na temat jej twórczości, zainteresowań itp.
4. Konkurs trwa od 29 października 2021 roku do 4 listopada 2021 roku do godz. 23.59
5. Wywiad oraz ogłoszenie zwycięzcy nastąpi 13 listopada 2021 roku.
6. Nagrodą jest egzemplarz powieści:
''Speedlove'' Julity Dziekańskiej.
7. W konkursie mogą brać udział osoby posiadające blogi oraz anonimowy uczestnicy, którzy podpiszą się imieniem/nickiem. Adresu mailowego nie wymagam, ale jeśli ktoś chce podać, to bardzo proszę. Będę miała łatwiejszy kontakt z Wami w razie wygranej.
8. Konkurs skierowany do osób posiadających adres zamieszkania w Polsce.
9. Ze zwycięzcą skontaktuję się drogą mailową, o ile zapoda do siebie namiary. W przeciwnym razie laureat proszony jest skontaktowanie się z organizatorką konkursu. W przypadku, gdy zwycięzca w ciągu 7 dni nie odpowie na wiadomość, nastąpi wybór innego wygranego.
10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)
11. Biorąc udział w konkursie, zgadzacie się na przetwarzanie waszych danych osobowych [zgodnie z ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926, z późn. zm.) wyłącznie w celu przeprowadzenia konkursu]. Przeze mnie będą one magazynowane wyłącznie do czasu wysyłki nagrody.
12. Całą politykę konkursu znajdziecie w linku: klik

środa, 27 października 2021

KONKURS - poznaj mnie lepiej: Alexandra Claire

Alexandra Claire. Urodzona 22 września 2000 roku w Gorzowie Wielkopolskim. Sercem i duchem jest w rodzinnym mieście, a ciałem w Bangor w Północnej Walii, gdzie studiuje to, co kocha najbardziej, czyli kreatywne pisanie i literaturę angielską. Kiedy tylko może, rozpieszcza swojego ukochanego husky Kiarę oraz dwa koty – Rysię i Mruczka. Zakręcona romantyczka, fanka speedwaya z krwi i kości, swoje serce oddała książkom. Pierwsze prace zaczęła pisać w wieku trzynastu lat, a kilka lat później ukazał się jej debiut literacki. Publikuje także na Wattpadzie pod pseudonimem alexaandra_claire. Pisze głównie literaturę young i new adult ze szczyptą sensacji lub fantastyki. Stara się spełniać marzenia i cieszyć każdym dniem, bo życie jest tylko jedno i, jak twierdzi, trzeba czerpać z niego pełnymi garściami jak z miski pełnej ulubionych słodkości.



    Dziś macie okazję poznać bliżej Alexandrę Claire. Przez najbliższe kilka dni można zadawać autorce swoje pytania (1 - maksymalnie 2). Na wszystkie pytania autorka odpowie w osobnym poście w formie wywiadu.

   Jedna osoba, która zdaniem autorki zada najciekawsze pytanie otrzyma nagrodę w postaci książki Teija. Czarna róża.

 Proszę nie powielać pytań ani nie stosować plagiatów. Jeśli coś takiego będzie miało miejsce, zdublowane/ukradzione pytanie zostanie zignorowane.

      Do dzieła kochani!!!


 Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
2. Sponsorem nagrody jest wydawnictwo Was Pos.
3. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest zadanie pytań (1 - maks. 2) Alexandrze Claire na temat jej twórczości, zainteresowań itp.
4. Konkurs trwa od 27 października 2021 roku do 31 października 2021 roku do godz. 23.59
5. Wywiad oraz ogłoszenie zwycięzcy nastąpi 7 listopada 2021 roku.
6. Nagrodą jest egzemplarz powieści: 
Teija. Czarna róża - Alexandry Claire.
7. W konkursie mogą brać udział osoby posiadające blogi oraz anonimowy uczestnicy, którzy podpiszą się imieniem/nickiem. Adresu mailowego nie wymagam, ale jeśli ktoś chce podać, to bardzo proszę. Będę miała łatwiejszy kontakt z Wami w razie wygranej.
8. Konkurs skierowany do osób posiadających adres zamieszkania w Polsce.
9. Ze zwycięzcą skontaktuję się drogą mailową, o ile zapoda do siebie namiary. W przeciwnym razie laureat proszony jest skontaktowanie się z organizatorką konkursu. W przypadku, gdy zwycięzca w ciągu 7 dni nie odpowie na wiadomość, nastąpi wybór innego wygranego.
10. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)
11. Biorąc udział w konkursie, zgadzacie się na przetwarzanie waszych danych osobowych [zgodnie z ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926, z późn. zm.) wyłącznie w celu przeprowadzenia konkursu]. Przeze mnie będą one magazynowane wyłącznie do czasu wysyłki nagrody.
12. Całą politykę konkursu znajdziecie w linku: klik

wtorek, 26 października 2021

Teija. Czarna róża - Alexandra Claire #PATRONAT MEDIALNY

Teija. Czarna róża
Alexandra Claire
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2021-10-27
Liczba stron: 351
Data Premiery: 27 października
Moja ocena: 9+/10
Patronat medialny:

    Przeprowadzka z bratem do nowego miasta. Pójście na studia, do wymarzonej pracy. Ucieczka od przeszłości. Rozpoczęcie nowego życia. Dla May Shannon taka propozycja wydała się idealna. Gdy ją przyjęła, a plan się powiódł, nareszcie mogła odetchnąć z ulgą. W końcu zyskała spokój. Jednak gdy pewnego dnia jest świadkiem wypadku samochodowego i ratuje życie Jase’a Callowaya, ten spokój znów zostaje zaburzony. Czy dla May może być teraz coś gorszego? Okazuje się, że może, kiedy na jej drodze do szczęścia stanie ktoś, kto będzie próbował zniszczyć wszystko, co przez ostatnie miesiące w swoim życiu budowała. [opis wydawcy]

   Alexandra Claire pochodzi z Gorzowa Wielkopolskiego. Zadebiutowała w 2016 roku powieścią z gatunku literatury młodzieżowej "Slatron.Przeznaczenie". Teraz na światło dzienne wyszła jej druga książka zatytułowana: "Teija. Czarna róża" - romans z wątkiem sensacyjnym adresowany do młodych dorosłych. To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i już teraz mogę śmiało stwierdzić, że na pewno nie ostatnie. Dostałam bowiem niezwykle emocjonującą historię, która wciąga bez reszty, prowokuje do refleksji i budzi uczucia głęboko ukryte w sercu. Jestem pozytywnie zaskoczona i mam apetyt na więcej.

   Fabuła na pierwszy rzut oka nie wydaje się szczególnie odkrywcza, lecz to tylko pozory. Pod płaszczykiem typowego, banalnego New Adult, kryje się niepokojący, zaprawiony grozą i niepewnością dreszczowiec o miłości, zatajonych sekretach, intrygach, poświęceniu i psychologicznej grze w kotka i myszce. Poznajemy dwudziestojednoletnią May Shannon, która pewnego dnia staje się świadkiem wypadku samochodowego i udziela pierwszej pomocy. Ofiarą jest Jase Calloway – młody, atrakcyjny mężczyzna. Po wyjściu ze szpitala poszkodowany odwiedza swojego Anioła Stróża, dziękując za uratowanie życia. Od samego początku przyciąga ich do siebie jakaś irracjonalna siła. Niestety dziewczyna nie ma co liczyć na spokój i szczęście. Ktoś skutecznie stara się wzbudzić w niej poczucie dezorientacji i zagrożenia. O co tu chodzi? Pewna jest tylko niepewność.

''Postać zatrzymała się tuż przede mną, przekrzywiając głowę na jedną stronę, a potem na drugą. W ogóle nie docierało do mnie, że za tą maską krył się człowiek. Miałam wrażenie, że znalazłam się przed obliczem diabła. Jego nogi stąpały po ziemi zadziwiająco cicho, gdy mnie okrążał. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że cała dygotałam z przerażenia. Nogi miałam jak z waty, jeden ruch i bym leżała.''

   Nie przypuszczałam, że ta książka będzie tak zaskakująca i ekscytująca. Tu niczego nie można z góry przewidzieć. Wydarzenia zmieniają się jak w kalejdoskopie, tajemnica goni tajemnicę, a emocje rosną ze strony na stronę. Alexandra Claire z właściwą sobie finezją prowadzi nas przez szereg dziwnych sytuacji: morderstwo, groźby, telefony, maski, włamanie, tajemnice, niedomówienia i manipulacje, aby pokazać, że los nie zawsze jest sprawiedliwy. Czasami potrafi bezlitośnie zadrwić z naszych marzeń, burząc w jednej chwili dotychczasowy ład. Przygotujcie się na nie lada niespodzianki.

   Dużą zaletą powieści są zróżnicowani bohaterowie uwikłani w realne problemy, sercowe dylematy i różne życiowe komplikacje. Wśród nich prym wiedzie May – spokojna i nieco wycofana dziewczyna, pracująca w księgarni na Capitol Street. Dziewczyna sama wychowuje brata, gdyż rodzice nie stanęli na wysokości zadania. Poza tym każdego dnia próbuje uwolnić się od dręczących bolesnych wspomnień i traumatycznych przeżyć, które wracają do niej niczym bumerang w koszmarach sennych. Jaka tragedia ją spotkała? To już musicie odkryć sami.

''Dostaliśmy z Leo szansę, by zacząć wszystko od nowa, sami. Mieszkaliśmy teraz daleko od tamtego życia. Mieliśmy przed sobą przyszłość, która już od paru miesięcy jest na wyciągnięcie ręki. Musiałam tylko pozbyć się ciężaru dawnych lat. Zapomnieć o tym, co się wydarzyło. Problem tkwił jednak w tym, że to cholernie trudne i nie wiedziałam, czy jestem w stanie to zrobić.''

   Równie ciekawą osobowością jest Jonathan - wzięty architekt, który przygotowuje się do przejęcia firmy swojego dziadka. Jednocześnie silny, pewny siebie i stanowczy, ale też czuły i opiekuńczy. Niestety nie jest do końca szczery wobec swojej wybawczyni, ukrywając przed nią niezwykle istotne, szokujące informacje. Chcecie wiedzieć o co chodzi? Zapraszam zatem do lektury. Wspomnę jeszcze o Sophie – przyjaciółce May. Bardzo bezpośrednia i szczera osoba. Kiedy trzeba potrafi zmotywować do działania, udzielić wsparcia i pomocy w trudnych chwilach. Natomiast moją szczególną sympatię zdobył Leo, brat Shannon. Mimo młodego wieku jest niezwykle rezolutnym i mądrym chłopcem. Generalnie każda z postaci wnosi dużo ożywienia i kolorytu do głównego wątku.

   Największym atutem niniejszej publikacji jest ciekawie poprowadzony wątek kryminalny, spowity tak gęstą mgłą niejasności, że do samego końca nie wiadomo, komu ufać, kogo podejrzewać. Pytania się mnożą niczym grzyby po deszczu, odpowiedzi jest coraz mniej, a wszelkie poszlaki prowadzą w ślepe zaułki.

>>Nie mogłam w to uwierzyć. Ktoś był w moim mieszkaniu. Ktoś chodził po tej podłodze. Ktoś wszedł do środka, doskonale zdając sobie sprawę, że się tu znajdowaliśmy, że wszyscy w jednej chwili trafiliśmy do sypialni. Ktoś to zaplanował. Obserwował nas. Bawił się z nami.
Podeszłam ostrożnie do przodu, jakby kwiaty miały zaraz wybuchnąć. Drżącymi palcami chwyciłam za kremowy twardy bilecik leżący po ich prawej stronie i otworzyłam go.
''Jeśli myślisz, że to początek nowego życia, to grubo się mylisz. Niedługo nadejdzie jego koniec. Charleston przestanie być bezpiecznym schronieniem.''<<

   Kto i dlaczego uporczywie prześladuje i nęka May? Enigmatycznie powiem: prawda nie zawsze szybko wychodzi na jaw. Liczy się cierpliwość i czekanie na właściwy moment.

   Styl pisania Alexandry Claire oceniam na duży plus. Stawia na prosty, acz sugestywny język, kreśli krótkie, barwne opisy, sprawnie buduje żywe dialogi oraz unika niepotrzebnego psychologizowania. Z kolei umiejętnie stopniowane napięcie sprawia, że nie sposób oderwać się od czytania. Jedyny niedosyt, jaki odczuwam, dotyczy kwestii uczuciowej. Liczyłam na więcej pikantnych opisów, zmysłowych scen i dramatycznych konfliktów. Mam nadzieję, że drugi tom pod tym względem wypadnie o wiele lepiej. Nie oznacza to, że wątek romantyczny jest nieciekawy i źle skonstruowany. Przeciwnie. Zabrakło jedynie odrobiny pazura, przysłowiowej wisienki na torcie. Pozytywnie zaskoczyło mnie natomiast nieoczywiste, otwarte zakończenie. Przeżyłam szok, z którego długo nie umiałam się otrząsnąć. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.

   Podsumowując: "Teija. Czarna róża" budzi jednocześnie zachwyt i trwogę, smutek i radość, bezradność i nadzieję na lepsze jutro. Ta książka dotyka najczulszych strun ludzkiej duszy i pokazuje, że mimo różnych przeciwności losu nie warto się poddawać. Nie warto zamykać się w kokonie własnych lęków, lecz spróbować zamknąć stary rozdział i otworzyć się na nową przyszłość, nawet jeśli jawi się w mało kolorowych barwach. Grunt, żeby nie stać w miejscu. Krótko mówiąc: polecam!


Skusicie się?

niedziela, 24 października 2021

''Speedlove'' Julita Dziekańska # PATRONAT MEDIALNY

Speedlove
Julita Dziekańska
Liczba stron: 375
Wydawnictwo: Szósty zmysł 
Data premiery: 27.10.2021
Ocena: 10/10
Patronat medialny:

   Chyba każdy miłośnik literatury, raz na jakiś czas, zalicza czytelniczy kryzys, w którym nie ma ochoty na kontakt ze słowem pisanym. W moim przypadku ten stan trwał aż kilka miesięcy i już myślałam, że nigdy nie poczuję radości obcowania z książką. Aż do czasu, kiedy trafiłam na "Speedlove". To było jak grom z jasnego nieba! Autorka uwiodła mnie swoją nieszablonową historią, rozbudzając zasypaną monotonną codziennością wyobraźnię i angażując wszystkie moje uśpione zmysły. Czuję się, jakbym była na jakimś haju. Przepadłam z kretesem i chcę więcej!

   Misternie poprowadzona fabuła chwyta w swoje macki i nie wypuszcza do samego końca. Poznajemy Alexandę „Alex” Ferenc (pół Polkę pół Włoszkę), córkę jednego z najsłynniejszych włoskich kierowców motocyklowych, która od dziecka kocha stalowe maszyny i pragnie podążać za przykładem swojego ojca. 

''Byłam jedyną dziewczyną ścigającą się na torze w Pesaro. W zasadzie na całym wschodnim wybrzeżu nie spotkałam innej zawodniczki. Prawda była taka, że nikt nie brał mnie za kobietę. W momencie, w którym chowałam blond włosy pod kominiarką i kaskiem, przestawało się liczyć, że ścigam się z samymi facetami.''

   Pewnego dnia Alex nieoczekiwanie dostaje propozycje startowania w Grand Prix - w najbardziej prestiżowych na świecie zawodowych wyścigach motocyklowych. Doskonale zdaje sobie sprawę z zagrożeń, jakie na nią czekają, mimo to postanawia zaryzykować. Chce bowiem pomóc mamie finansowo w opłacaniu pobytu taty w klinice, który od trzech lat leży w śpiączce po tragicznym wypadku. Dokąd ją to wszystko zaprowadzi? Czy wszystko pójdzie zgodnie z jej planem? A może sprawy przybiorą niekorzystny obrót?

''Musiałam zdecydować, czy wystartuję w wyścigu o mistrzostwo i pokonam demony przeszłości, czy może strach weźmie nade mną górę i wycofam się jak ostatni tchórz…''

   To jedna z lepszych powieści, jakie miałam okazję czytać w ostatnim czasie. Każda strona wibruje od ekstremalnych rajdów motoryzacyjnych, śmiertelnie niebezpiecznych intryg i gorących uczuć walczących z zimną logiką. Julita Dziekańska z właściwym sobie pazurem pokazuje, czym jest pasja, heroizm, cierpienie, nadzieja i miłość. Udowadnia, że nigdy nie jest za późno na nowy początek, w każdym momencie życia warto podjąć wysiłek i zawalczyć o siebie i swoje szczęście, a wszelkie przeciwności i niepowodzenia należy traktować jako cenną lekcję na przyszłość. Bo nic nie dzieje się bez przyczyny i nie ominiesz tego, co jest ci pisane. Przekonajcie się sami.

   Nie ukrywam, że jednoślady przerażają swoimi gabarytami i niewyobrażalną mocą, acz jednocześnie fascynują wyglądem i niezwykłym dźwiękiem silników. Dlatego bardzo się cieszę, że autorka pokusiła się o tak rzadko poruszaną w literaturze młodzieżowej tematykę. Umiejętnie i zrozumiale przedstawiła najważniejsze zasady rozgrywek motocyklowych wyścigów torowych: nazwy torów, trening, przebieg kwalifikacji, decydujące starcie itp. Oczyma wyobraźni widziałam niesamowitą symbiozę bohaterki z jej maszyną oraz czułam tę szybkość i elektryzującą atmosferę sportowej rywalizacji. Coś niesamowitego! Z całą pewnością MotoGP odsłania nie tylko sportowe umiejętności zawodników, ale również ich charaktery. Nastawcie się na zaskakujące i efektowne widowisko.

  Zdecydowanie największą zaletą książki jest ciekawie i realistycznie poprowadzony wątek miłosny. Bez  niepotrzebnego lukru i  przesadzonej dramy, a zarazem pełen nieoczywistych elementów, niedopowiedzeń i tajemnic. Kiedy Alexandra wraca do rodzinnych Włoch, spotyka na swej drodze Tito Grassi – przyjaciela z dawnych lat oraz Lukasa Perèza – przystojnego, z zawadiackim uśmiechem mistrza wyścigów motocyklowych. Obaj mężczyźni w mniej lub bardziej jawny sposób zdają się być zainteresowani nawiązaniem bliższej relacji z dziewczyną. Jednakże, zarówno jeden, jak i drugi skrywa pewien druzgocący sekret, który może wszystko zmienić w ułamku sekundy. Co z tego wyniknie? 

''Ciszę przerwał jego głęboki głos.
– Powiedział ci w ogóle, kim jest?
Poczułam, jakby ktoś uderzył mnie w klatkę piersiową.
Nie mogłam oddychać.
– Słucham? – wydusiłam. Nie rozpoznawałam własnego głosu.
– Czyli nie… – Prychnął pod nosem, a we mnie zaczęła wzbierać złość. Wiedział coś i mi o tym nie mówił…''

   Pisarka serwuje nam romans ze szczyptą kryminału, erotyki i dramatu. Wikła w uczuciową łamigłówkę, której składnikami są żądza i zazdrość, zdrada i tęsknota, lojalność i poświęcenie. Nic tu nie jest ani czarne, ani białe, zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z nadzwyczajnymi okolicznościami. Co tu dużo pisać – sami sprawdźcie, do czego może doprowadzić kłamstwo i prawda.

''– Wiedziałeś… – Zawód, jaki poczułam, był niczym nóż wbity w serce. Wszyscy, którym ufałam, okazali się oszustami, a ja byłam tylko zabawką w ich chorej grze.''

   Szalenie podoba mi się styl pisania autorki. Sprawnie operuje słowem i w precyzyjny sposób stopniuje napięcie. Dużym walorem powieści jest także galeria nietuzinkowych postaci, z których każda ma coś ciekawego do zaoferowania. Prym wśród nich wiedzie zdeterminowana, odważna i charakterna Alex. Mimo iż wokół niej dzieje się wiele dziwnych rzeczy – nie chowa głowy w piasek, lecz dzielnie stawia czoła zagrożeniu. Równie barwną osobowością jest Lukas, który pod maską arogancji i bezczelności chowa wielkie serce. Z kolei Tito ujął mnie nienachalnością i taktownym podejściem do pewnych problemów i życiowych zawirowań. Wielowymiarowe, skomplikowane interakcje między bohaterami świetnie napędzają akcję i pomagają rozwijać trzon historii. Tutaj  nie ma czasu na nudę – wydarzenia pędzą z zawrotną prędkością, a im dalej  las, tym więcej wyzwań do pokonania. Krótko reasumując: otrzymałam więcej niż się spodziewałam. Jak dla mnie książka nie ma żadnych wad, każdy element układanki tworzy perfekcyjnie przemyślaną całość. Czapki z głów!

   Podsumowując: Jeśli chcesz oderwać choć na chwilę od szarej rzeczywistości i zanurzyć w sceny pełne adrenaliny, napięcia i burzliwych emocji, nie zwlekaj. Gwarantuję, że w "Speedlove" zakochasz się na zabój!

 


Skusicie się?

sobota, 23 października 2021

Muzyczna sobota - Dobre, bo polskie 🎶

Kochani

W kolejnej odsłonie cyklu: Muzyczna Sobota - Dobre, bo polskie, proponuję piosenkę ,,Byłaś serca biciem'' w wykonaniu Andrzeja Zauchy.

Andrzej Zaucha (ur. 12 stycznia 1949[1] w Krakowie, zm. 10 października 1991 tamże[2]) – polski wokalista rhythm-and-bluesowy i jazzowo-popowy, saksofonista altowy i perkusista, a także aktor musicalowy (teatralny) i filmowy oraz artysta kabaretowy. Z wykształcenia zecer. Był muzycznym samoukiem.

Byłaś serca biciem
Wiosną, zimą, życiem
Marzeń moich echem
Winem, wiatrem, śmiechem
Ostatnio słońca mniej, ostatnio noce bardziej ciemne
Już nawet księżyc drań o tobie nie chce gadać ze mną
W kieszeni grosze dwa, w kieszeni na dwa szczęścia grosze
W tym jednak losu żart, że ja obydwa grosze noszę
Byłaś serca biciem (byłaś serca biciem)
Wiosną, zimą, życiem
Marzeń moich echem
Winem, wiatrem, śmiechem
Ostatnio w mieście mym tramwaje po północy błądzą
Rozkładem nocnych tras piekielne jakieś moce rządzą
Nie wiedzieć czemu wciąż rozkłady jazdy tak zmieniają
Że prawie każdy tramwaj pod twym oknem nocą staje
Byłaś serca biciem
Wiosną, zimą, życiem
Marzeń moich echem (marzeń moich echem)
Winem, wiatrem, śmiechem (winem, wiatrem, śmiechem)
Ktoś pytał jak się masz
Jak się czujesz
Ktoś, z kim rok w wojnę grasz
Wyczekuje
Ktoś, kto nocami, ulicami, tramwajami
Pod twe okno mknie, gdzie spotyka mnie
Byłaś serca biciem
Wiosna, zimą, życiem (wiosna, zimą, życiem)
Marzeń moich echem (marzeń moich echem)
Winem, wiatrem, śmiechem
Ktoś pytał jak się masz
Jak się czujesz
Ktoś, z kim rok w wojnę grasz
Wyczekuje
Ktoś, kto nocami, ulicami, tramwajami
Pod twe okno mknie, gdzie spotyka mnie
Byłaś serca biciem
Wiosna, zimą, życiem (życiem...)
Marzeń moich echem
Winem, wiatrem, śmiechem (winem, wiatrem, śmiechem)
Byłaś serca biciem
Wiosna, zimą, życiem (wiosna, zimą, życiem)
Marzeń moich echem (marzeń moich echem)
Winem, wiatrem, śmiechem
Byłaś serca biciem
Wiosna, zimą, życiem
Marzeń moich echem
Winem, wiatrem, śmiechem

czwartek, 21 października 2021

ZAPOWIEDŹ: ''Selfie z aniołem'' Hanna Urbankowska

Moi Drodzy,

9 listopada odbędzie się premiera powieści ''Selfie z aniołem'' Hanny Urbankowskiej.  Serdecznie zachęcam do zapoznania się z tym tytułem.

Mieszkańcy bloku na warszawskim Mokotowie lubią przesiadywać w kawiarni na parterze. Nie wiedzą jednak, że późnym wieczorem lokal zajmują aniołowie. „Dzień dobry!” zmienia się w „Dobranoc!”, a opiekunowie lokatorów zawzięcie dyskutują o swoich sprawach.

O czym mogą rozmawiać? Przecież wszystko dobrze się układa… A może jednak nie? Nagła śnieżyca, dziwne sny, nieprawdopodobne spotkania… W życie wkrada się zapowiedź chaosu.

„Selfie z aniołem” to książka, w której przenikają się dwa światy: ludzi i aniołów, zaś sprawy ostateczne splatają się z codziennością mieszkańców bloku. Wracają bohaterowie, znani z „Noworocznych aniołów”. Matylda i Wojciech, już po ślubie, oczekują pierwszego dziecka. Ania spełnia się, prowadząc kawiarnię. Zuzanna wyjechała na studia do Londynu.

Jakie znaczenie może mieć dla bohaterów historia, która wydarzyła się w latach 70. w podwarszawskiej wsi? Jaką rolę odegra zagubiony anioł, który przypadkowo trafia do warszawskiego bloku? Czy można ruszyć do przodu bez zaleczenia dawnych ran? I czy anioł może przestać być aniołem..?


Skusicie się?

środa, 20 października 2021

ZAPOWIEDŹ: "Teija. Czarna róża" Alexandra Claire

Moi Drodzy,

27 października odbędzie się premiera powieści Teija. Czarna róża”  Alexandry Claire. Serdecznie zachęcam do zapoznania się z tym tytułem.

 Przeprowadzka z bratem do nowego miasta. Pójście na studia i do wymarzonej pracy. Ucieczka od przeszłości. Rozpoczęcie nowego rozdziału. Dla May Shannon taka propozycja wydała się idealna. 

Gdy ją przyjęła, a plan się powiódł, nareszcie mogła odetchnąć z ulgą. W końcu zyskała spokój. Jednak gdy pewnego dnia jest świadkiem wypadku samochodowego i ratuje życie Jasego Callowaya, ten spokój znów zostaje zaburzony.

Czy dla May może być teraz coś gorszego? Okazuje się, że może, kiedy na jej drodze do szczęścia stanie ktoś, kto będzie próbował zniszczyć wszystko, co budowała przez ostatnie miesiące.


Skusicie się?

poniedziałek, 18 października 2021

ZAPOWIEDŹ: "Pustkowia spokoju" Anna Fobia 🐾🐺

 

Moi Drodzy,

6 grudnia swoją premierę będzie miała powieść "Pustkowia spokoju" Anny Fobii. Jednak już dziś rusza przedsprzedaż autorska. Książkę wraz z dedykacją, autografem i zakładką można zamówić do 22 października.


🐾🐾🐾🐺

Koszt to 44 zł (29 zł książka plus 15 zł wysyłka), (w Irlandii 11.50 euro, odbiór z Santry, bądź 4.5 euro za wysyłkę) Zainteresowanych proszę o pozostawienie komentarza bądź wiadomość prywatną na FP autorki: TUTAJ lub na IG TUTAJ albo na maila: annafobia@gmail.com

🐾🐾🐾🐺

Istnieje również możliwość zamówienia wcześniejszych książek Anny Fobii.

🐾🐾🐾🐺

Wysyłka nastąpi w okolicy premiery, czyli około 6 grudnia 2021.

🐾🐾🐾🐺

Jeśli jesteście ciekawi historii, której opis znajdziecie poniżej, zachęcam do zakupu.


W spowitych mrokiem lasach Alaski dzika natura rządzi się własnymi prawami. Manipuluje z rozmysłem i przynosi nie tylko śmiech, lecz również łzy. Zaskakuje cudami, majestatycznymi widokami i splata drogi nieznajomych, mając w tym swój ukryty cel.

Aistis – mężczyzna o wilczym wnętrzu. Sierota i podrzutek. Samotnik z coraz słabiej bijącym sercem. Krążą o nim tajemnicze historie związane z rękawiczkami, których nigdy nie zdejmuje.

Izis – jagodowe tornado! Wyrzuca z siebie słowa z prędkością światła. Z powodu problemów z alkoholem ojciec wysyła ją na Alaskę, żeby uporządkowała swoje życie.

Między bohaterami rodzi się namiętny romans i niecodzienne uczucie. Izis burzy spokój w życiu Aistisa i budzi uśpioną w nim dzikość, skrytą za jego różnobarwnymi tęczówkami. Dzięki niej mężczyzna podejmie walkę o życie.

Wejdź do świata pełnego pożądania, miłości oraz magii. Poznaj tajemnice, które mogą zrujnować nawet najpiękniejsze uczucie. Wsłuchaj się w rytm matki natury, która pozwoli na wielkie tragedie, aby prawdziwa miłość mogła zwyciężyć.

Skusicie się?

niedziela, 17 października 2021

ZAPOWIEDŹ: ''Przeznaczenie'' Małgorzata Brodzik

Moi Drodzy,

10 listopada odbędzie się premiera powieści "Przeznaczenie'' Małgorzaty Brodzik. Serdecznie zachęcam do zapoznania się z tym tytułem.
Przyjaźń, miłość, szczęście…

Anastazja ma to, o czym marzy każda kobieta. Idealny facet, wspaniała przyjaciółka i cudowni rodzice. Nie mogła wyśnić sobie lepszego życia. Wszystko jednak zmienia się w ułamku sekundy. Dwie najważniejsze dla niej osoby okrutnie ją ranią. Kiedy mogłoby się wydawać, że nic gorszego nie może jej już spotkać, los zsyła na nią tragiczny wypadek i sprawia, że traci coś, przez co jej świat już nigdy nie będzie taki sam.

Przeznaczenie…

Czy Anastazja nauczy się żyć na nowo? Czy da szansę mężczyźnie, który pojawi się na jej drodze? Jedno jest pewne. Każdemu z nas jest coś przeznaczone i prędzej czy później wydarzy się w naszym życiu. To tylko kwestia czasu…


Skusicie się?

sobota, 16 października 2021

Muzyczna sobota - Dobre, bo polskie 🎶

Kochani

W kolejnej odsłonie cyklu: Muzyczna Sobota - Dobre, bo polskie, proponuję piosenkę ,,Sny'' w wykonaniu zespołu Cztery Pory Miłowania.

Cztery Pory Miłowania to zespół zawiązany w 2014 roku wywodzący się z rejonu Trójmiasta. Działalność zespołu opiera się głównie na autorskiej muzyce członków zespołu pisanej do wierszy m.in. Piotra Konczaka, Bogdana Loebla, Edwarda Stachury, Aleksandry Bacińskiej i Toma Borkowskiego. 

Nocami być razem jest prościej,
we władzy ciała jest dusza,
nic nas nie drażni, nie złości,
poważnych tematów się nie porusza.

Zamykam oczy i biegnę po łące,
biegnę do ciebie wśród snów,
roztrącam trawy i kwiaty pachnące,
wiem, nie zabraknie mi tchu.

Zamykam oczy i gaszę słońce,
biegnę do ciebie łąką snów
wiem co mi powiesz w końcu,
bo we śnie nie braknie nam słów.

Nocami być razem jest prościej,
we władzy ciała jest dusza,
nic nas nie drażni, nie złości,
poważnych tematów się nie porusza.

Tak biegnąc do siebie we śnie,
na jawie błądzimy wokół wciąż,
myślimy, że jeszcze za wcześnie,
boimy się słów żona, mąż.

Biegniemy do siebie w lustrach snów,
na jawie coraz bardziej odlegli,
wstydząc się kilku prostych słów
nigdzieśmy nie dobiegli.

Nocami być razem jest prościej,
we władzy ciała jest dusza,
nic nas nie drażni, nie złości,
poważnych tematów się nie porusza.

Nocami być razem jest prościej,
we władzy ciała jest dusza,
nic nas nie drażni, nie złości,
poważnych tematów się nie porusza.