Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

czwartek, 28 lutego 2013

Rafał - morderca.


Zabić, zniknąć, zapomnieć
Jacek Skowroński

wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: luty 2013
ISBN: 978-83-7839-443-3
liczba stron: 440

ocena: 5- / 6







       Czy wiecie, że w każdym człowieku tkwi cząstka mordercy? Wiele osób zapewne nie zgodzi się z tym stwierdzeniem uważając, że wszystko tak naprawdę zależy od własnego sytemu wartości. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę z tego, że posiadamy tzw. ,,pierwiastek zwierzęcy’’, który na stałe wbudowany jest w naszą ludzką osobowość. Jego celem jest dominowanie nad innymi i choć często siedzi ,,uśpiony’’, to jednak w niektórych ekstremalnych momentach wychodzi na światło dzienne dopuszczając się najgorszych rzeczy. A jak sytuacja wygląda w przypadku płatnego zabójcy? Czy taka osoba posiada w ogóle sumienie? Dlaczego decyduje się na ten kontrowersyjny zawód? Dla pieniędzy, z zemsty czy z chęci mordu? Dzięki ,,Zabić, zniknąć, zapomnieć’’, najnowszej powieści Jacka Skowrońskiego możemy od ,,wewnątrz'' zobaczyć, jak wygląda świat widziany oczami seryjnego mordercy.

Rafał, to były wychowanek domu dziecka. Od najmłodszych lat życie nigdy go nie rozpieszczało. Tym razem także mężczyzna pakuje się w tarapaty, lecz z pomocą przychodzi mu tajemniczy gość, który ma dla niego szokującą propozycję nie do odrzucenia. Rafał musi wyeliminować konkretnego człowieka. Jeśli dobrze wywiąże się ze swojego zadania, to otrzyma szansę na nowy, być może lepszy rozdział w swoim życiu. Czy główny bohater spełni oczekiwania swojego ,,opiekuna''? Jaki scenariusz zgotuje mu los?

 Moje pierwsze spotkanie z twórczością Jacka Skowrońskiego uważam za nadzwyczaj udane. Fabuła jest niezwykle nowatorska, silna i odkrywcza. Akcja toczy się dość równomiernie, nie jest ani za szybka, ani za wolna. Podłoże psychologiczne głównych bohaterów dopracowane jest bardzo starannie i precyzyjnie, dzięki czemu szybko zapadają w pamięć. Opisy poszczególnych osób bądź zdarzeń stanowią konkretny, sugestywny, wyrazisty obraz. Autor nader dokładnie nakreślił brudny świat morderców, złodziei, prostytutek i innych podejrzanych osobników.

Zdaniem pana Jacka Skowrońskiego, niemal wszystkie informacje, zdarzenia i osoby opisane w ,,Zabić, zniknąć, zapomnieć’’ są oparte na faktach, choć w niektórych momentach zmodyfikowane literacko na potrzeby fabuły. W obliczu takich wieści, nie mogłam przejść obojętnie obok tej książki. Podejrzewałam, że nie będzie to zwykła, standardowa historia, ale mimo wszystko nie wiedziałam, że mnie tak zaskoczy. Może to dziwnie zabrzmi, ale bardzo zżyłam się z głównym bohaterem i nie potępiałam jego ciemnej strony osobowości. Szukałam nawet usprawiedliwienia dla jego nietypowej profesji. Myślę, że żaden człowiek nie jest aż tak dalece zły, ani dobry. To wszystko zależy od odpowiednich warunków życiowych, które zmuszają go do konkretnych działań.

W ,,Zabić, zniknąć, zapomnieć’’, nie podobała mi się jedynie dwutorowa narracja. Przedstawienie losów głównego bohatera  przeplatane z jego retrospekcją wzbudziło we mnie lekki dyskomfort, gdyż nie aprobuje takiego zabiegu literackiego. Zdecydowanie wolę prosty chronologiczny ciąg zdarzeń. Liczyłam również na nieco bardziej dynamiczną, żywiołową i niebezpieczną akcję, która doprowadziłaby mój umysł do szalonego obłędu. Mimo moich drobnych uwag uważam, że najnowsza proza Jacka Skowrońskiego reprezentuje się naprawdę dobrze na tle innych dzieł z tego gatunku. To mocna, poruszająca historia o przewrotnym życiu, gdzie mamy do czynienia ze śmiercią, zbrodnią, miłością, lojalnością itp. Zapraszam.

***


Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Prószyński i S-ka. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Fan page książki: KLIK.

wtorek, 26 lutego 2013

Happy End Greya.


Nowe oblicze Greya
Erika Leonard

tłumaczenie: Monika Wiśniewska
tytuł oryginału: Fifty Shades Freed
seria/cykl wydawniczy: Pięćdziesiąt odcieni tom 3
wydawnictwo: Sonia Draga
data wydania: styczeń 2013
liczba stron: 688

ocena: 5- / 6





,,Kobiety na jej punkcie szaleją.
Mężczyźni wiele zawdzięczają.
Biblioteki apelują, by wycofać z obiegu.
A powieść sprzedaje się w tempie egzemplarza na minutę!!!’’

       Stało się! Skończyłam czytać ,,Nowe oblicze Greya'', trzeci tom najbardziej kontrowersyjnej trylogii 2012 roku. Co czuje? Smutek, że to już niestety koniec, czy może radość, że wreszcie nie muszę złościć się na ,,moją wewnętrzną boginię’’, która uparcie tkwiła przy czarującym Christianie? Zaraz do tego dojdziemy, tymczasem kilka słów o treści fabuły.

Ana i Christian mimo drobnych przeciwności losu w końcu są razem na dobre i złe. Teraz przed nimi roztacza się wizja bajkowego świata pełnego bogactwa, luksusu, miłości i namiętności. Niestety oboje są niczym ogień i woda, nie potrafią ze sobą idealnie współgrać. Ana nie jest przyzwyczajona do zamożnego stylu życia. Pragnie namiastki normalności, gdzie mogłaby m.in. pracować na podrzędnym stanowisku. Z kolei Grey chciałby dać ukochanej ,,cały świat'' i nie potrafi wyzbyć się wszechobecnej władzy kontrolując każde jej zachowanie, co prowadzi między nimi do częstych scysji. Nieoczekiwanie los szykuje dla Any i Chrisa szokującą niespodziankę, która burzy ich wszystkie obecne i przyszłe plany. Jaki podarunek dostaną od losu i co z tego dalej wyniknie?

Wyjątkowo ostatni tom trylogii wzbudził we mnie bardzo sprzeczne uczucia. Nadal byłam pod wielkim urokiem przystojnego, apodyktycznego Christiana, lecz rażące mankamenty odbierały mi w dużej mierze przyjemność czytania. Przez pierwszą połowę powieści wynudziłam się niemiłosiernie. Brakowało mi większej dynamiki wydarzeń oraz jakiś dodatkowych pobocznych wątków, bo przecież, ile razy w koło można czytać o erotycznych ekscesach państwa Grey. Styl narracji w dalszym ciągu jest bardzo oszczędny, zaś marne dialogi i ciągłe powtórzenia wprowadzają w umysłową stagnacje. Na szczęście w drugiej połowie książki coś wreszcie zaczyna się dziać. Akcja zdecydowanie nabiera większego tempa, dzięki czemu z zapartym tchem śledzimy emocjonujący bieg poszczególnych wydarzeń. Tym razem autorka zaserwowała nam prawdziwy wulkan emocji. W moim odczuciu było trochę tego zbyt dużo na raz, ale mimo wszystko i tak uważam, że końcówka przygód Any i Christiana stanowi doskonałą rekompensatą za wcześniejsze nużące momenty.

W  ,,Nowym obliczu Greya’’ najbardziej do gustu przypadła mi psychologiczna metamorfoza głównych bohaterów. Anastasia, początkowo była przeciętną, zwyczajną i nieśmiałą studentką literatury, lecz dzięki Christianowi zmieniła się w dojrzałą emocjonalnie kobietę. Również Grey, dotąd Pan i Władca niewieścich serc, pod wpływem czystego, szczerego uczucia ulega całkowitej przemianie w czułego, kochającego mężczyznę. Chyba niemal każda dziewczyna podświadomie marzy o takim niezrównoważonym ,,księciu z bajki’’, którego mogłaby ,,uleczyć'' jednym swoim spojrzeniem, słowem czy dotykiem. Wiem, że moje słowa wieją straszną tandetą, ale prawda jest taka, że historia Greya niczym śmiercionośny wirus zakorzenia się w umyśle każdego, kto po nią sięgnie.

Parząc przez pryzmat całej trylogii E.L. James uważam, że jest to niezwykle porywająca historia miłosna, w której nie chodzi tylko o sam seks, choć tak to może wyglądać na pierwszy rzut oka. Skomplikowane relacje głównych bohaterów pokazują, jak trudną sztuką jest wzajemny kompromis i zaufanie, ale dzięki długiej, żmudnej pracy można w końcu odnaleźć wspólne szczęście.

Czy polecam ,,Nowe oblicze Greya’’? Niech każdy sam zdecyduje, czy ma ochotę poznać perwersyjne ekscesy głównych bohaterów, czy też nie. Mnie osobiście w/w ,,pornol dla kur domowych’’ przypadł do gustu, dlatego z niecierpliwością czekam na ekranizacje, której premiera przewidziana jest na lato 2014 roku.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Unikatowa biżuteria dla fanów Greya:-))



Recenzja bierze udział w konkursie Czytanie: 802% normy.

sobota, 23 lutego 2013

Co lepsze? Szampan czy kompot :-)


Wszystko dla ciebie
Joanna Sykat

ISBN 978-83-7674-227-4
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2013
Wymiary: 130x200 mm
Liczba stron: 268
ocena: 4 / 6






       Joanna Sykat (wł. Joanna Zakrzewska), laureatka konkursów literackich, zadebiutowała zbiorem miniatur prozatorskich "Biedronki są ważne". Obecnie nakładem wydawnictwa Replika możemy poznać kolejne dzieło autorki zatytułowane ,,Wszystko dla ciebie’’.

Agata, główna bohaterka pewnego dnia dowiaduje się, że jej mąż Kuba znalazł sobie inny obiekt zainteresowań. Początkowo małżonka próbuje ocalić swój związek, ale mimo wszystko ukochany wyprowadza się z domu. Zrozpaczona dziewczyna zostaje sama z kotami i z wszechobecną pustką, lecz to nie koniec problemów. Już niedługo w życiu Agaty pojawi się ktoś jeszcze- maleńka fasolka. Czy w nowych okolicznościach dojdzie do rozwodu państwa Leśniaków? Czy warto ratować rodzinę, w której nie ma już miłości?

Nie mogłam się doczekać, kiedy poznam treść książki ,,Wszystko dla ciebie''. Szczególnie ciepła, optymistyczna okładka podziałała na mnie zachęcająco. Muszę jednak przyznać, że po skończeniu w/w lektury mam mieszane uczucia. Początkowo fabuła okazała się dość absorbująca, lecz z każdą kolejną stroną nie działo się nic zaskakującego. Liczyłam na bardziej nowatorską, dynamiczną historię, a dostałam zwyczajną, monotonną opowieść o małżeńskich problemach głównych bohaterów. W ostatnim czasie bardzo dużo czytałam podobnych schematyczne powieści, dlatego nie potrafię zachwycić się najnowszym dziełem Joanny Sykat. Nie oznacza to jednak, że jest to zła książka. Ma swoje pewne walory. Napisana jest lekkim, przystępnym językiem z delikatną nutką humorystycznego akcentu, który sprawia, że w niektórych momentach uśmiech pojawia się na twarzy. Są również dla równowagi bardziej melancholijne wątki skłaniające do zadumy i refleksji.

Zastanawiałam się, co najbardziej irytowało mnie w tej książce i po namyśle doszłam do wniosku, że przyczyna tkwi w zmiennym zachowaniu głównych bohaterów. Momentami miałam dość ich huśtawki emocjonalnej. W sumie, tak do końca nie wiem, dlaczego Kuba postanowił odejść od żony. Niby jest zakochany w innej, ale nie przekonuje mnie ten argument. To wszytko jest grubymi nićmi szyte i uważam, że po prostu znudzony małżonek szukał jakiegoś pretekstu, aby uwolnić się od ,,małej, nudnej dziewczynki z zapałkami''. Agata również nie jest idealna. Drażniła mnie jej nieustanna obsesja na punkcie Feng Shui, a potem w dalszej kolejności niezdecydowany charakter. Ciągle się nad sobą użalała i czasami miałam ochotę nią potrząsnąć mówiąc: dziewczyno więcej odwagi i wiary w siebie!

Mimo mojego narzekania, nie żałuje czasu spędzonego z najnowszą powieścią Joanny Sykat. To lekka, niezobowiązująca proza, idealna na samotny wieczór. Dzięki niej dowiesz się, czy w danym związku na dłuższą metę lepszy jest wykwintny szampan, czy może kompot z rozgotowanymi truskawkami :-) Chcesz poznać odpowiedz na to zagadnienie? Zapraszam w takim razie do lektury.

***
       Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Replika. 


czwartek, 21 lutego 2013

Życie w bidulu.


Twarda szkoła życia
Aleksandra Jolanta Tabor 
 
wydawnictwo: Novae Res Wydawnictwo Innowacyjne
data wydania: 2013
ISBN: 978-83-7722-563-9
liczba stron: 402

ocena: --






 
    Większość dzieci żyje w pełnej, kochającej rodzinie, ale nie każdy ma tyle szczęście. Są na świecie również sieroty, półsieroty oraz maluchy, których rodzice nie są w stanie się nimi zajmować, dlatego trafiają do domu dziecka. Jak wygląda życie w takiej placówce? Możemy się tego dowiedzieć czytając ,,Twardą szkołę życia’’ Aleksandry Jolanty Tabor. To historia oparta na faktach, gdzie autorka pokazuje prawdziwe oblicze ,,bidula''.

Ola urodziła się 29 lipca w 1957 roku w Warszawie. Już w pierwszych godzinach jej życia matka dochodzi do wniosku, że córka jest dla niej zbyt wielkim ciężarem. Początkowo zamierza ją sprzedać, niczym małe zwierzątko, ale niestety nie znajduje zainteresowanego nabywcy. W zaistniałej sytuacji dziewczynka trafia do Domu Małego Dziecka, w którym spędza większość swojego życia. Czy mała Aleksandra będzie szczęśliwa w sierocińcu? Jaki scenariusz zgotował jej los?

Pierwszy raz w swoim życiu nie wiem, co napisać o danej książce. Wzruszenie ściska mi gardło, zaś serce bije jak szalone z nadmiaru emocji. Nie da się w kilku zdaniach opowiedzieć o brutalnym życiu głównej bohaterki. Jej historię trzeba samemu poznać, żeby zrozumieć, co osobiście chce przekazać. Nawet podczas pisania tej recenzji czuje dreszcze i na usta cisną się słowa: dlaczego Boże zgotowałeś taki los niewinnemu dziecku? Ola od najmłodszych lat nie miała lekko. Siostry zakonne często stosowały psychiczny terror na swoich wychowankach. Szczególnie okrutne były ,,rządy’’ jednej z dyrektorek, która codziennie rano i wieczorem zwoływała apel, gdzie znęcała się słownie nad biednymi sierotami.
,,Jesteście wszystkie dziwkami, bachorami, podrzutkami i bękartami. (…) Jesteście darmozjadami niezasługującymi na kromkę chleba, jaką wam państwo daje’’.
Już sama powyższa wypowiedź jest najlepszym dowodem na to, że życie w bidulu, to nie żadna radość, harmonia czy sielanka. 

Niektóre dzieci miały nieco więcej szczęścia spotykając na swej drodze adopcyjnych rodziców, jednak, i w tym przypadku nie zawsze takie rozwiązanie było korzystne. Dlaczego? Zobaczycie sami czytając ,,Twardą szkołę życia''.

Mała Aleksandra nie mogła zostać nikomu przysposobiona, ponieważ biologiczna matka nie zrzekła się praw rodzicielskich. Nie okazywała jednak córce żadnych ciepłych uczuć, wręcz przeciwnie. Podczas krótkiego wspólnego mieszkania poniżała ją fizycznie i emocjonalnie na wszelkie możliwe sposoby, dlatego bardzo często dziewczynka uciekała z domu, gdzie z piszczącym z głodu żołądkiem tułała się po strychach, piwnicach, klatach schodowych itp. Jej życie było niczym nieustanna Droga Krzyżowa, w której na każdym kroku czekało ją bicie, sponiewieranie, głód, zimno i niewyobrażalna bieda.

Dlaczego Olę spotkał taki los? Dlaczego nie miała normalnego domu pełnego miłości, radości i szacunku? Chociaż przeczytałam całą jej historię, nie znalazłam odpowiedzi na moje pytania. Momentami chciałam krzyczeć ze złości, gdyż niektóre osoby miały wystarczającą władzę, aby zmienić los tej dziewczynki, lecz nie skorzystali z tego przywileju. Może gdyby się odważyli na jakikolwiek radykalny czyn, główna bohaterka miałaby szanse na lepsze życie i pewniejszą stabilizacje. Niestety, teraz się już tego nie dowiemy.

Jestem pełna podziwu dla autorki, gdyż mimo piekła, jakie przeżyła nie zdecydowała się ,,upodlić'' swojego ciała, choć wielokrotnie miała taką możliwość. Do końca zachowała swoją godność i honor, za co bardzo ją podziwiam i szanuje. Wiele osób po opuszczeniu domu dziecka, nie ma dokąd iść, nie ma też żadnych środków na rozpoczęcie życia w świecie dorosłych, dlatego lądują na ulicach, dokonują przestępstw, żeby tylko jakoś przeżyć każdy następny dzień. Aleksandra Jolanta Tabor również miała okazje stoczyć się na samo dno, ale znalazła cel, dla którego walczyła z całych sił o lepsze ,,jutro’’.

Gorąco zachęcam do przeczytania ,,Twardej szkoły życia’’. Tak wzruszający i zarazem brutalny pamiętnik, nie może przejść bez echa. W dzisiejszych czasach zamykamy się w czterech ścianach i udajemy, że wokół nie dzieją się żadne dramaty. Dopiero, kiedy dochodzi do nieszczęścia pytamy, dlaczego tak musiało się stać? Tak naprawdę w niektórych przypadkach sami możemy zmienić bieg wydarzeń otwierając nasze serca dla tych, którzy są w potrzebie. Patrząc przez pryzmat całego życia pani Aleksandry Jolanty Tabor chylę czoła dla jej zacnej postawy. Mimo przeciwności losu pokazała, że można być człowiekiem prawym, szczerym, uczciwym i wielkodusznym. Sięgnijcie po ten niebywały album wspomnień i spróbujcie go ocalić od zapomnienia. Zapraszam.

***
           Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae Res. 


poniedziałek, 18 lutego 2013

Różnorodne barwy zła.


Wszystkie odcienie czerni
Felicjańska Ilona 

 
Wydawca: Akurat
Numer wydania: I
Ilość stron: 304
Rok wydania: 2013

ocena: 5 /6







          W ostatnim czasie w show biznesie zawrzało na temat Ilony Felicjańskiej, polskiej modelki, II wicemiss Polonia 1993r, bizneswoman, założycielki i prezes Fundacji ,,Niezapominajka’’, ponieważ znana celebrytka odważyła się napisać thriller erotyczny ,,Wszystkie odcienie czerni’’. Jeszcze przed premierą w/w debiut autorki został zmieszany z błotem. Czy słusznie? Zaraz się o tym dowiemy, a tymczasem kilka słów o treści fabuły.

Anna, to trzydziestopięcioletnia kobieta, żona wziętego prawnika i matka dwójki nastoletnich dzieci. Na co dzień pracuje w jednym z książkowych wydawnictw. Pewnego wieczoru na biznesowym przyjęciu kobieta poznaje Oskara, tajemniczego, magnetycznego mężczyznę, z którym wdaje się w płomienny romans.

źródło (Photography- Małgorzata Bajur )
,,Demon otula mnie swoimi ramionami. Jakby chciał powiedzieć: teraz jesteś już tylko moja. Stałaś się dzieckiem mroku. Poznasz wszystkie odcienie czerni’’.

Po jakimś czasie oprócz pożądania i dzikiej żądzy nadchodzi strach. Okazuje się, że Oskar, to niebezpieczny człowiek z mroczną przeszłością. Już wkrótce cała rodzina Anny będzie w wielkim niebezpieczeństwie. Jak dalej potoczą się ich losy?

Muszę przyznać, że nie mogłam się doczekać, kiedy poznam ,,Wszystkie odcienie czerni’’. Nie zniechęciła mnie negatywna promocja udzielana przez portale społecznościowe, w której na wszelkie możliwe sposoby próbowano obrzydzić tę książkę umieszczając mocno wyuzdane fragmenty. Osobiście lubię literaturę erotyczną, nie czuje jakiegoś wstrętu do soczystych perwersji seksualnych, dlatego nie bacząc na opinie publiczną, sama postanowiłam ocenić debiutanckie dzieło Ilony Felicjańskiej. Czy jestem rozczarowana? Napiszę tylko, że oczekiwałam czegoś zupełnie innego. Thriller, to rodzaj utworu sensacyjnego, który ma wywołać u czytelnika dreszcz emocji, dlatego liczyłam na bardziej dynamiczną, zaskakującą akcję i więcej niebezpiecznych zdarzeń, zaś w rzeczywistości dostałam ciekawy erotyk, ale za to z minimalną domieszką dreszczowca, dlatego czuje się odrobinę zawiedziona. Patrząc jednak na pozostałe literackie aspekty, nie mam się zbytnio, do czego przyczepić. Styl narracji jest płynny i konkretny, co sprawia, że książkę czyta się nadzwyczaj swobodnie i z nieustannym zainteresowaniem. Sceny erotyczne pobudzają zmysły i wyobraźnię, są bardzo śmiałe, bezpruderyjne i szczere, ale jednocześnie na granicy dobrego smaku. Nie znajdziemy tutaj bezmyślnych słownych stymulacji podczas seksualnych zbliżeń, tylko naturalne, realistyczne uczucia i emocje. Główna bohaterka nie jest nieśmiałą, niewinną ,,dziewicą’’, tylko dojrzałą emocjonalnie kobietą, która nie boi się własnych erotycznych fantazji.

Na uznanie zasługuję również zgrabnie nakreślona intryga. Żałuje jedynie, że tak późno została wprowadzona do fabuły. Cieszę się natomiast, że autorka nie ogranicza się tylko do jednego tematu, wręcz przeciwnie. Znajdziemy tutaj różnego rodzaju korupcje, przestępstwa podatkowe, kłamstwa, machlojki polityczne, zbrodnie i szereg innych afer. Felicjańska z wdziękiem lawiruje między światem polityków, celebrytów czy biznesmenów, gdzie liczy się tylko seks, pieniądze i władza. Tutaj nic nie jest czarne albo białe. Śledząc perypetie głównych bohaterów możemy zobaczyć, jak kłamstwo miesza się z prawdą, zdrada przyjmuje pozory wierności, zaś szczerość  ukryta jest pod maską fałszu i obłudy.

Wiele osób zawczasu wydaje negatywny osąd w kierunku ,,Wszystkich odcieni czerni’’ sugerując się burzliwym życiem autorki. Nie znam pani Ilony, ale uważam, że każdy jest kowalem własnego losu, dlatego nie interesują mnie czyjeś życiowe błędy. Skupiłam się przede wszystkim na powyższej książce, która moim zdaniem jest bardzo dobrym debiutem, dlatego polecam go wszystkim pełnoletnim czytelnikom zainteresowanym literaturą erotyczną. To bardzo wyrazista, wielopłaszczyznowa powieść pełna kontrowersyjnych uczuć. Zmusza do refleksji nad sensem miłości i małżeństwa. Oprócz dużej dawki cielesności dostaniecie tutaj także szczyptę sensacji, psychologii, dramatu i thrillera. Serdecznie zapraszam do lektury.

***

                         Książkę przeczytałam dzięki wydawnictwu AKURAT. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ 
Fan Page książki: KLIK. 
Fan Page autorki: KLIK.
 
Pierwszy w Polsce soundtrack do książki Ilony Felicjańskiej „Wszystkie odcienie czerni"

„Pokoje hotelowe"
yossarian feat. Ofelia Daniels
muzyka - yossarian malewski

piątek, 15 lutego 2013

Coś dla miłośników psów.


Szczeniakowo. Poradnik szczęśliwego właściciela szczęśliwego psa
Grzegorz Firlit 

 
wydawnictwo: Novae Res
data wydania: 2012
ISBN: 978-83-7722-478-6
liczba stron: 298

ocena: 4 /6






          Każdy z nas potrzebuje ciepła, bliskości, miłości, czułości i zrozumienia, lecz nie zawsze możemy to dostać od drugiej osoby. Są jednak na świecie istoty, które mogą bezgranicznie odwzajemnić nasze uczucia. Mowa tu oczywiście o psach- najlepszym przyjacielu człowieka. Trzeba jednocześnie pamiętać, że czworonożny pupil nie jest zabawką, dlatego należy się nim w szczególny sposób opiekować. Dzieło Grzegorza Firlita ,,Szczeniakowo. Poradnik szczęśliwego właściciela szczęśliwego psa’’ ma nam nieco pomóc w doborze odpowiedniego pieska oraz nauczyć jego właściwej socjalizacji.

O czym jest w/w poradnik? Nie jest to publikacja dotycząca walorów wizualnych psów, wręcz przeciwnie. Autor skupia się przede wszystkim na psychice czworonogów. Pokazuje, jak działa ich umysł, jakie wzorce należy wykonać w danym momencie, lub jak tresować, wychowywać czy dbać o higienę, dietę itp.

Niektóre informacje zawarte w ,,Szczeniakowo'' bardzo mnie zaskoczyły. Nie wiedziałam, że psy nie potrafią właściwie zinterpretować dobre i złe uczynki, gdyż nie posiadają odpowiedniej zdolności słusznej oceny. Są zupełnie amoralnym zwierzęciem. I choć w niektórych przypadkach wydaje nam się, że nasz pupil posiada ludzkie cechy, to w rzeczywistości nie odróżnia dobro od zła, tylko kieruje się czynnością bezpieczną a niebezpieczną, dlatego nie wie, że np. gryzienie kanapy jest niedozwolone.

ilustracje w ,,Szczeniakowo''
A jak ze stosowaniem kary za nieposłuszeństwo lub wyrządzoną szkodę? Grzegorz Firlit uważa, że psom trzeba czasami udzielić reprymendy, ale należy ją wykonać dokładnie w momencie wykonywania czynności zabronionej. Zwierzak jest wtedy bardziej świadomy popełnionego postępku, dlatego nie wolno go strofować w późniejszym odstępie czasowym, bo niekoniecznie zrozumie, za co jest karany. Doskonale natomiast będzie pamiętał sprawcę zaistniałej sytuacji, czyli swojego opiekuna, co spowoduje osłabienie więzi i utratę zaufania. Jakie metody należy, zatem stosować, aby odnieść pożądany efekt? Autor nie jest zwolennikiem fizycznej przemocy na zwierzęciu. Według niego najlepsza taktyka do odbycia kary, to kilkusekundowa (30- do 3 minut maks.) izolacja społeczna polegająca m.in. na wyprowadzeniu psa do łazienki, lub innego pomieszczenia. Osobiście popieram takie działanie.

Nie lubię czytać poradników, ale tym razem z ciekawością śledziłam poszczególne etapy rozwoju i zachowania piesków. Było może kilka teoretycznych informacji, które niezbyt mnie interesowały, ale na szczęście dla równowagi znalazło się kilka ciekawych treningowych praktyk. Autor świetnie zobrazował wiele podstawowych komend np. siad, patrz, waruj, stój, które są niezwykle przydatne w życiu codziennym podczas tresury naszego pupila. Także bardzo dokładnie opisuje poszczególne procedury czynności higienicznych m.in. mycia uszu, zakrapiania oczu lub obcinania paznokci.

Polecam ,, Szczeniakowo. Poradnik szczęśliwego właściciela szczęśliwego psa’’, wszystkim osobom, które chcą poszerzyć swoją wiedzę na temat czworonogów. Dzięki powyższej publikacji lepiej zrozumiesz postępowanie swojego ,,przyjaciela’’ a także dowiesz się, jak mądrze modyfikować jego osobowość. Zapraszam.

***

                Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae Res. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Strona autora.

środa, 13 lutego 2013

Tajemnice mieszkańców Kamieńca.


Ulica Ukryta
Konstanty Klon

seria/cykl wydawniczy: Super kryminał tom 25
wydawnictwo: Pi
data wydania: grudzień 2012
ISBN: 978-83-62781-91-1
liczba stron: 191

ocena: 3- / 6






     ,,Ukryta ulica’’ Konstantyna Klona, znanego również, jako Jacka Krakowskiego, to powieść z serii Super kryminał, która ukazała się nakładem wydawnictwa Pi. 

Erwin Hermes, doradca prawny fundacji ,,Curatus’’ przyjeżdża z Warszawy do Kamieńca, małego prowincjonalnego miasteczka, aby spotkać się z Amelią Sokolnicką, młodą dziewczyną, sparaliżowaną od pasa w dół. Kilka lat temu nastolatka uczestniczyła w wypadku samochodowym, w którym zginęli jej rodzice, zaś sama została niepełnosprawna. Wizyta gościa ze stolicy ma na celu pomóc Amelii przywrócić władzę w nogach, dzięki operacji we Frankfurcie, ale dziewczyna odnosi się do tego planu bardzo sceptycznie. Hermes zatrzymuje się zatem w pobliskim domu u pani Wandy i ma zamiar w najbliższym czasie przekonać Sokolnicką do zgody na zabieg. Nieoczekiwanie, gospodyni, która wynajmuje pokój Erwinowi znika. Okazuje się, że jakiś czas temu na ulicy Ukrytej miał miejsce podobny incydent. Zaintrygowany tą sprawą doradca próbuje dowiedzieć się czegoś więcej o życiu mieszkańców Kamieńca. Już wkrótce mężczyzna odkryje wiele zaskakujących tajemnic, które staną się przysłowiowym zapalnikiem do dalszych dramatycznych wydarzeń.

Jestem miłośniczką kryminałów, ale po przeczytaniu ,,Ukrytej ulicy’’ zapragnęłam raz na zawsze ,,zerwać’’ z tym gatunkiem.  Zdecydowanie liczyłam na coś więcej a dostałam jedynie przeciętną historię pozbawioną jakichkolwiek emocji. Podczas śledzenia fabuły niejednokrotnie aż ,,kipiałam’’ ze złości doszukując się napięcia, grozy, dramatu itp.  Niestety, nie znalazłam tutaj nic, co mnie by osobiście, choć w minimalnym stopniu zainteresowało. Jedynie styl narracji jest bez zarzutu, czyli lekki, prosty i swobodny, natomiast pozostałe literackie aspekty reprezentują bardzo słabiutki poziom. Kreacja psychologiczna bohaterów jest praktycznie znikoma. Nie potrafiłam wyobrazić sobie poszczególnych postaci (poza paroma wyjątkami). Nic nie wiem na temat ich wyglądu, cechach charakteru lub sposobu bycia. Dla mnie są to zwyczajne, papierowe sylwetki, o których szybko się zapomina, dlatego w niektórych sytuacjach gubiłam się w tych wszystkich rodzinnych zawiłościach mieszkańców ulicy Ukrytej. Brakowało mi również żwawych, dynamicznych dialogów oraz wartkiej, zaskakującej akcji. Może mam zbyt duże wymagania, ale porównując powyższą książkę do innych dzieł z tego gatunku uważam, że daleko jej do prawdziwej klasyki kryminału. Nie przeczę, że autor ma  potencjał i ,,idzie’’ w dobrym kierunku, ale niestety nie wykorzystał maksymalnie wszystkich swoich literackich możliwości.

Podoba mi się jedynie koncepcja fabuły, dzięki której uświadomiłam sobie, że niekiedy prawda bywa bardzo bolesna, dlatego ludzie wolą ją skrywać w najdalszych zakamarkach swojego umysłu. Na co dzień oszukują siebie i innych, ale w ostatecznym rozrachunku prędzej czy później muszą stawić czoła wszelkim jej konsekwencjom.

Czy polecam ,,Ukrytą ulicę’’? Tak, lecz na własną odpowiedzialność. Jeśli szukasz niezobowiązującej, łatwej lektury, która ma jedynie na celu ,,zabić’’ twoją nudę, to polecam. Natomiast, jeśli liczysz na ekstremalne emocje, to możesz się niemile rozczarować, więc decyzja należy do ciebie.

***

                                     Recenzja napisana dla portalu Kostnica..


niedziela, 10 lutego 2013

Siła Facebooka.


Ty, ja i fejs
Jay Asher, Carolyn Mackler

tłumaczenie: Maria Smulewska
tytuł oryginału: THE FUTURE OF US
seria/cykl wydawniczy: Salamandra
wydawnictwo: Rebis
data wydania: 2012 

liczba stron: 370
ocena: 5/ 6





             ,,Ty ja i fejs’’, to wspólne dzieło Jay Asher i Carolyn Mackler, duetu amerykańskich współczesnych pisarzy specjalizujących się w tworzeniu książek dla młodzieży.

Jest rok 1996. Poznajemy Emmę i Josha, dwoje nastolatków mieszkających po sąsiedzku. Pewnego dnia Emma dostaje od taty komputer, zaś Josh przynosi jej oprogramowanie z dostępem do Internetu (American Online CD-ROM), aby można było bez problemu zalogować się wirtualnej sieci. Nastolatka od razu wchodzi na tajemniczy serwis o dziwnej nazwie- Facebook. Zszokowana odkrywa, że widnieje tam jej własne konto społecznościowe z załączonymi zdjęciami i statusem rodzinnym. Najdziwniejsze w tym wszystkim jednak jest to, iż wszystkie wydarzenia opisane na tym portalu mają miejsce piętnaście lat do przodu. Również Josh odnajduje siebie na Facebooku, jako dorosłego mężczyznę.

Jak będzie wyglądać życie Emmy i Josha w przyszłości? Czy po tylu latach nadal będą utrzymywać ze sobą wzajemny kontakt? A może ich drogi rozejdą się w całkiem innym kierunku? Jedno jest pewne, czasem nie warto wiedzieć, co na nas czeka ,,za rogiem’’.

W dzisiejszych czasach portal społecznościowy Facebook jest nam bardzo dobrze znany, ale w 1996 roku nie miał on jeszcze prawa istnieć (powstał dopiero 8 lat później), dlatego spróbujmy sobie wyobrazić, jak wielkiego szoku doznali Emma i Josh spoglądając przez ,,wirtualne wrota przyszłości’’. Dowiadują się, gdzie będę mieszkać, pracować i z kim założą rodzinę. Ta wiedza wprowadza ich w umysłowy zamęt, ponieważ niektóre życiowe aspekty nie przypadną im do gustu, w związku, z czym będą chcieli  zaingerować w swoją przyszłą egzystencje, ale czy z losem można igrać bez żadnych konsekwencji?

,,Ty ja i fejs’’jest typową literaturą dla młodzieży, lecz mimo wszytko bardzo przypadł mi do gustu. Nie na darmo w/w pozycja znalazła się na liście najlepszych książek 2011 roku magazynu ,,Publishers Weekly’’, zaś Warner Bros nabyło prawa do jej filmowej ekranizacji. To niezwykle oryginalna historia z mądrym przesłaniem w tle. Przestrzega młodych ludzi przed nadmierną ingerencją w wirtualnym świecie. Często tak mocno zatracamy się w internetowym świecie, że nie zauważamy, kiedy nasze realne życie przepływa nam między palcami zabierając ze sobą to, co najlepsze. Ta powieść porusza również wiele innych istotnych problemów m.in. uczy wzajemnej tolerancji, jak cieszyć się każdą chwilą oraz jak walczyć o własne szczęście.

Malutki minus należy się za przewidywalną fabułę, którą jednak śledzi się z czystą przyjemnością i nieustannym zainteresowaniem. Styl narracji poprowadzony z punktu widzenia Emmy i Josha sprawia, że w niezwykle obrazowy i naturalny sposób możemy poznać ich sposób myślenia na pewne sprawy dotyczące m.in. szkolnych, rodzinnych lub miłosnych problemów. Akcja natomiast rozwija się z dużą swobodą zmierzając do szczęśliwego zakończenia.

Z czystym sumieniem polecam ,,Ty ja i fejs’’ wszystkim miłośnikom literatury młodzieżowej i nie tylko. Jestem pewna, że każdy znajdzie w tej książce coś dla siebie. Zapraszam w nostalgiczną podróż do lat dziewięćdziesiątych i przekonaj się, czy warto znać swoją przyszłość.



                                   Recenzja napisana dla portalu eopinier.pl 


środa, 6 lutego 2013

Czy można naprawić błąd młodości?


Ciemna strona miłości
Monika A. Oleksa


wydawnictwo: Zysk i S-ka
data wydania: październik 2012
ISBN: 978-83-7785-055-8
liczba stron: 414
ocena 6 /6








     Każdy z nas w mniejszym bądź większym stopniu popełnił kiedyś błąd, który chciałby zapewne wymazać z pamięci. Ale co zrobić, kiedy grzech z przeszłości ponowie wkracza w nasze życie?

Małgorzata mieszka w Warszawie, gdzie prowadzi ustabilizowane życie u boku Marka i nastoletniej córki Sylwii. Pewnego dnia kobieta otrzymuje szokujący list od Teresy, dawnej znajomej z przeszłości, która informują ją, że umiera na nowotwór, w związku, z czym prosi o opiekę nas swoją jedyną córką, dwudziestokilkuletnią Agnieszką. Małgorzata zgadza się na ostatnią wolę umierającej, ponieważ Agnieszka, to jej biologiczne dziecko, które urodziła będąc nastolatką i oddała obcym ludziom. Nikt nie wie, o tym jej bolesnym sekrecie.
,,Musisz na zawsze pozostać tajemnicą, ciemną stroną miłości. Przepraszam cię maleńka’’.

 Czy teraz w obliczu nowych okoliczności prawda wyjdzie na jaw? Czy błąd młodości można jeszcze jakoś naprawić? Jak dalej potoczą się losy Małgorzaty i Agnieszki?

Po lekturze ,,Ciemniej strony miłości’’, wzruszenie odbiera mi zdolność logicznego formułowania myśli. Myślałam, że mam do czynienia z kolejną, lekką, banalną opowieścią kobiecą, lecz już pierwsze strony pokazały mi, jak bardzo się w tej kwestii myliłam. To niezwykle dojrzała emocjonalnie historia pełna różnorodnych, głębokich wartości. Kto tak naprawdę jest matką? Kobieta, która urodziła i zostawiła swoje dziecko nieznajomym, czy ta, która wychowała i pokochała całym sercem? Odpowiedź na to pytanie wydaje się być jednoznaczna, lecz, czy aby na pewno? Autorka zabiera nas w prawdziwą, sentymentalną podróż po rodzinnych zawiłościach, gdzie nic nie jest tylko czarne, albo białe. Bez zbędnego moralizowania pokazuje różne odcienie miłości rodzicielskiej, partnerskiej, siostrzanej itp. 

Warsztat pisarski Moniki A. Oleksy, jest na bardzo wysokim poziomie. Styl narracji urzeka lekkością, ciepłem, pozytywną energią i autentyzmem przekazu. Dialogi i teksty brzmią bardzo naturalnie, spontanicznie i bezpretensjonalnie. Sylwetki głównych bohaterów nakreślone są z niebywałą precyzją, ich zarys psychologiczny jest dopracowany w najdrobniejszych detalach. Od samego początku Małgorzata, Agnieszka i Teresa wzbudziły moją niekłamaną sympatię i zaufanie. To prawdziwe kobiety z silną ,,duszą’’ i kochającym sercem. Popełniają błędy, jak każdy z nas, ale starają się je naprawić na miarę swoich możliwości. Śledząc ich poczynania mogłam się przekonać, że z każdej, nawet z najbardziej patowej sytuacji można znaleźć właściwą drogę.

Autorka niezwykle delikatnie, subtelnie, bez nacisku, czy parenetycznego charakteru pokazuje, jak ustrzec się  błędów wychowawczych powielanych przez wielu rodziców. Nie uchronimy swoich dzieci przed całym złem tego świata, tak jakbyśmy tego chcieli. Możemy jedynie nauczyć ich miłości, samodzielnego myślenia i odpowiedzialności za własne czyny. Także nasze wysoko rozbudowane ambicje w większości przypadków przesłaniają naturalne możliwości i predyspozycje dziecka, dlatego warto  podejść do tych spraw z odpowiednim dystansem.

Jestem pod ogromnym wrażeniem ,,Ciemnej strony miłości’’. Dawno nie czytałam, tak pięknej, życiowej historii nasączonej mądrością, wrażliwością, szczerością i ciepłem uczuć. Tutaj każde słowo, zdanie i wers tętni życiem i emocjami. Wielowymiarowa fabuła na przemian bawi i wzrusza. Niczym w kalejdoskopie zobaczymy różnorodny obraz matczynej miłości, poświęcenia, tęsknoty, rodzinnych więzi, siłę przyjaźni oraz odkrywanie własnej tożsamości. Obok tej książki nie sposób przejść obojętnie. To przepiękna, poruszająca psychologiczno- obyczajowa powieść o tym, jak ważną wartością jest rodzina. Polecam z całego serca.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Monika A. Oleksa-Pisząca marzycielka z duszą wrażliwą i otwartą na drugiego człowieka. W ciągu dnia próbuje zarazić dzieci, młodzież i dorosłych miłością do języka angielskiego oraz spełniać się jako mama Michała i Miłosza oraz żona Marcina. Po zmroku chowa się w świecie fikcji i fantazji, którą przelewa na papier. Lubi obserwować życie i wplatać je w kartki swoich książek. Pisanie jest jej pasją od zawsze. Urodziła się i mieszka w Lublinie, z którym jest bardzo związana. Miejsca, w których rozkwita jej twórczość to ukochane nadmorskie Dąbki i Nałęczów. Debiutowała 2002 roku  zbiorem opowiadań „Uśmiech Mima”. W 2011 roku, nakładem wydawnictwa Zysk i S-ka , ukazała się jej pierwsza powieść „Miłość w kasztanie zaklęta”.
Blog autorki: KLIK.

poniedziałek, 4 lutego 2013

Prawdziwe oblicze libijskiego władcy.


Kobiety Kaddafiego
Annick Cojean

tłumaczenie: Paulina Błaszczykiewicz
tytuł oryginału: Les Proies
wydawnictwo: Prószyński i S-ka
data wydania: styczeń 2013
ISBN: 978-83-7839-420-4
liczba stron: 320






           Listopad 2011 rok. Annick Cojean, francuska dziennikarka i pisarka publikuje w dzienniku „Le Monde” kontrowersyjny artykuł, na temat historii młodej dziewczyny uprowadzonej przez libijskiego dyktatora i wcielonej do jego ,,haremu''. Taki los podziela prawdopodobnie wiele libijskich kobiet. W zaistniałej sytuacji Cojean udaje się do Trypolisu, aby dowiedzieć się czegoś więcej na temat prywatnego życia Muammara. Wszystkie zgromadzone na ten temat informacje opisuje w swojej książce  „Kobiety Kaddafiego”, którą następnie pokazuje całemu ,,światu''.

Stosunki pozamałżeńskie w Libii  są prawnie zabronione. Posiadanie kochanka (dowiedzione lub nie) grozi wiezieniem, a następnie zakładem poprawczym, który można opuścić tylko pod warunkiem wyjścia za mąż lub przyjęcia pod dach przez rodzinę. Kto, zatem w tak konserwatywnym społeczeństwie odważyłby się na publiczne wyznanie, że miał kontakty seksualne z Kaddafim? Wydaje się, że nikt, ale jednak znalazła się taka osoba, która odważyła się opowiedzieć swoją wstrząsającą historię pełną bólu, upokorzeń i łez.

Soraya miała zaledwie 15 lat, kiedy podczas uroczystej wizytacji w szkole Wódz dostrzegł jej subtelną urodę. Następnego dnia ludzie Kaddafiego uprowadzają ją do warownej rezydencji Bab al-Azizijja, gdzie jest nieustanne bita, gwałcona i upokarzana na wszelkie możliwe sposoby. To jednak nie koniec bolesnego dramatu. Nieobliczalny tyran nie zamierza wypuścić na wolność swojej nowej ,,zabawki’’, wręcz przeciwnie. Wciela nastolatkę do żeńskiej gwardii przybocznej, która tak naprawdę jest tylko przykrywką prawdziwego horroru, jaki spotyka młodą dziewczynę w seraju Kaddafiego.
,, Można opisać Muammara Kaddafiego jako osobę opętaną seksem; on nie myślał serio o niczym innym. To ,,chorobliwe’’ uzależnienie pchało Wodza do postrzegania wszystkiego przez pryzmat żądzy. Przez nią zarządzał, upokarzał, podporządkowywał sobie innych i udzielał sankcji’’.
Już od samego początku świadectwo Sorai budzi ogromne emocje. Śledząc jej perypetie czułam nieustanie szok, niedowierzanie, złość, bezsilność, gniew i ogromną wściekłość. Nie wyobrażam sobie, jak można tak ,,niszczyć’’ młode, niewinne dziewczęta, które w niczym nie zawiniły. Miały po prostu pecha, że akurat przypadły do gustu drapieżnemu władcy.
Amazonki Kaddafiego.
,,Kaddafi potrzebował dziewcząt każdego dnia. Zużywał je, a potem wyrzucał albo- jak mi powiedziano - ,,utylizował’’.
Dziennikarskie śledztwo Annick ujawniło prawdziwe oblicze Muammara Kaddafiego. Temu człowiekowi daleko od ideału prawego dyktatora Libii. To potwór, zboczeniec i zarazem bardzo agresywna jednostka.

Muammar Kaddafi
,,Był synem Beduina, urodzonym w namiocie, który przez całe dzieciństwo cierpiał biedę i poniżenie. Jego działanie napędzało wyłącznie pragnienie zemsty. (…) Nienawidził bogatych i zawziął się, by ich zubożyć. Nie cierpiał arystokratów i dobrze urodzonych, tych, którzy mieli to, czego brakowało jemu- kulturę, władzę i dobre maniery. Poprzysiągł sobie, że ich upokorzy. I dokonywał tego poprzez seks’’.
 Byłam ogromnie zaskoczona czytając wstrząsające informacje dotyczące kobiet libijskiego autokraty. Te biedne niewolnice nie dostały żadnego wsparcia od nikogo. Nawet najbliższa rodzina nie chciała mieć nic do czynienia z takimi ,,ladacznicami’’, które przynoszą tylko wstyd i hańbę rodzinie. W kraju znajdującym się całkowicie w rękach mężczyzn przestępstwa seksualne nie są w ogóle brane pod uwagę, dlatego do tej pory wiele ofiar, mimo śmierci swego oprawcy, boi się komukolwiek opowiadać o swoim cierpieniu, gdyż są postrzegane, jako źle wychowane lub zakłamane osoby. Na szczęście w ,,nowej’’ Libii żyje się już nieco lepiej. Kobiety stawiają czoło lękowi i coraz odważniej domagają się swoich praw. Jeszcze długa droga przed nimi, ale jestem przekonana, że doczekają się wreszcie upragnionej wolności ,,wyrażania siebie’’ i będą w systemie demokratycznym taktowane na równi z mężczyznami. Wiem, że ciężko jest z dnia na dzień zmienić mentalność społeczeństwa, ale mimo wszystko, mam nadzieję, że ich droga do emancypacji przyniesie upragniony sukces.

Przeczytajcie szokujące wyznania Sorai. To niezwykle odważna, oparta na faktach historia, która na zawsze zmieni wasz stosunek do libijskiego świata. Zobacz barbarzyńskie oblicze Muammara Kaddafiego i oddaj sprawiedliwość każdej z jego ofiar. Ten dokument jest niczym katharsis. Żadna zbrodnia nie powinna zostać w cieniu, dlatego zapraszam do lektury „Kobiet Kaddafiego”.

***

   Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Prószyński i S-ka. 



niedziela, 3 lutego 2013

Wyniki konkursu !!!


Nadszedł decydujący moment, aby poznać wyniki konkursu. Na wstępie pragnę Wam podziękować, za tak liczny udział w zabawie oraz za wiele ciepłych słów pod moim adresem. Dziękuję!!!

Początkowo miałam zamiar nakręcić krótki filmik, ale w wyniku pewnych problemów, niestety nie mogłam zrealizować tego celu, dlatego postanowiłam tradycyjnie wylosować zwycięzce poszczególnych zestawów.



     W losowaniu pomogła mi tajemicza mała rączka, która wylosowała następujące osoby:


Gratuluje !!!!  
Skontaktowałam się  już z wami mailowo. Czekajcie teraz tylko na przesyłkę z nagrodą.

Dziękuje raz jeszcze wszystkim uczestnikom zabawy i życzę miłego dnia :-)

piątek, 1 lutego 2013

Czy warto żyć?


Samobójstwo
Marlena Ledzianowska 

 
wydawnictwo: Novae Res
data wydania: 2013
ISBN: 978-83-7722-515-8
liczba stron: 394
ocena: 5/6






        Marlena Ledzianowska, z wykształcenia polonistka, mieszkanka Torunia, dotychczas pisała jedynie do ,,szuflady’’, lecz jakiś czas temu zadebiutowała tomikiem opowiadań ,,Przez dziurkę od klucza’’. Obecnie, nakładem wydawnictwa Novae Res możemy poznać najnowsze dzieło autorki o niezwykle intrygującym tytule ,,Samobójstwo’’.

Teresa Danielewicz, trzydziestoletnia nauczycielka języka polskiego, od jakiegoś czasu zmaga się z problemami w pracy. Dobro uczniów stawia na pierwszym miejscu, dlatego w wyniku pewnych okoliczności kobieta wchodzi w konflikt z wicedyrektorką szkoły. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej. Teresa coraz gorzej znosi wszelkie niesnaski zawodowe, dlatego oczekuje na pozytywne wsparcie ze strony najbliższych. Niestety mąż Jurek nieustanie pracuje, pięcioletnia córeczka Anetka jest zbyt mała, aby mogła zrozumieć kłopoty dorosłych, zaś matka i najlepsza przyjaciółka Renata zamiast wspierać, tylko pouczają, jak żyć. Oprócz tego, hałaśliwy sąsiad Kacper Winkler nie daje po nocach spać. Pewnego dnia, rozwścieczona kolejnym głośnym zachowaniem Winklera, Teresa pisze do niego maila z prośbą o zachowanie stosownej ciszy. Rezultat przynosi oczekiwane korzyści, ale, to nie koniec internetowych rozmów obojga sąsiadów. Nawiązują ze sobą coraz bardziej intymną korespondencję zwierzając się ze wszystkich swoich problemów i chociaż mieszkają obok siebie, to jednak jeszcze nigdy nie mieli okazji poznać się osobiście. W życiu Kacpra także nie ma idyllicznej sielanki i tylko maile od Teresy oraz wizyty małej Anetki dają mu namiastkę prawdziwej radości. Kto jednak zamierza targnąć się na swoje życie? Niczego nie zdradzę! Tego musicie dowiedzieć się sami.

Początkowo nieco sceptycznie podchodziłam do w/w książki, ponieważ mało wymowna okładka oraz niezbyt interesujący opis fabuły nie wywołał we mnie zbyt wielkiego entuzjazmu. Mimo wszystko czuje wielki sentyment do polskiej literatury, dlatego podświadomie pragnęłam poznać bliżej ,,Samobójstwo’’. Już na wstępie mogę śmiało napisać, że jest to naprawdę bardzo dobra, zaskakująca powieść pełna ludzkich dylematów, konfliktów i uczuciowych rozterek. Nawet nie myślałam, że tak mocno zaangażuje się w życiowe perypetie Kacpra i Teresy. Są to niezwykle wyraziste postacie, nakreślone z dużą precyzją i dokładnością. Teresa przytłoczona obowiązkami domowymi i zawodowymi czuje narastającą presję otoczenia. Szkolna dyrekcja, przyjaciółka, mąż, mama, wszyscy bezpośrednio sugerują, jak powinna postąpić w danej sytuacji, dlatego dziewczyna od jakiegoś czasu czuje się rozdrażniona i wyczerpana emocjonalnie. Przez przypadek nawiązuje internetową więź z nieznajomym sąsiadem, dostając w zamian wsparcie i zrozumienie. Łatwiej jest komuś obcemu powierzyć swoje problemy, aniżeli bliskiej osobie, ponieważ nie musimy się obawiać, że nasz rozmówca wykorzysta przeciwko nam nasze sekrety. Także postać Kacpra budzi szereg emocji. Na pierwszy rzut ,,oka'', Zarozumiały narcyz i hedonista, dla którego liczy się tylko kariera, sukces  i wygodne życie. W rzeczywistości, to bardzo wrażliwy, zagubiony człowiek szukający swojego miejsca we współczesnym świecie.

Niezwykle ważnym problemem poruszanym przez autorkę, jest mobbing w pracy. Wiele osób pada ofiarą systematycznego prześladowania psychicznego, która prowadzi do emocjonalnego wyniszczenia. Jest to zjawisko bardzo trudne do uchwycenia, ponieważ nie wszyscy te same działania danego sprawcy uważają za molestowanie moralne. Jak więc walczyć z takim terrorem? Czy jest na to sposób? Dowiemy się tego czytając ,,Samobójstwo’’.

Nie spodziewałam się, że najnowsze dzieło Marleny Ledzianowskiej tak bardzo przypadnie mi do gustu. Fabuła od pierwszych stron już mnie wciągnęła, oczarowała lekkością stylu i precyzją artykułowania myśli. Akcja rozwija się spokojnie i miarowo, niemniej jednak jest bardzo interesująca. Na pewno nie pogrążymy się w stagnacji, wręcz przeciwnie. Zawiłe losy Teresy i Kacpra dadzą nam pożywkę niebywałych wrażeń. Jedyny minus daje za przewidywalną historię. Niemal od samego początku wiedziałam, w jakim kierunku zmierza finał tej książki. Również zakończenie nie do końca mnie usatysfakcjonowało, ponieważ dotychczas autorka każdą scenę staranie i szczegółowo dopracowywała od początku do końca, natomiast w ostatecznej fazie wątek jest szybko ucięty bez dodatkowych wyjaśnień.

 ,,Samobójstwo’’, to bardzo dobra powieść obyczajowa, obok której nie można przejść obojętnie. Przykuwa uwagę i zmusza do refleksji na temat sensu życia, znaczeniem przyjaźni, wartości rodziny, miłości, zdrady, mobbingu oraz jego konsekwencjach itp. Momentami wzrusza do łez, lub dla odmiany wywołuje uśmiech na twarzy. Serdecznie polecam.

***

           Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae Res.