Sabina
Czy sceny erotyczne i pornograficzne opisane w Pani powieści, to Pani wyobraźnia czy pewne elementy doświadczenia?
Sama wyobraźnia w pisaniu erotyki i pornografii moim zdaniem nie wystarcza. Bazując tylko na niej bardzo łatwo pisać po prostu bzdury. Dlatego opisuję tylko to, co sama przeżyłam, co miałam okazję widzieć, albo czym podzieliły się ze mną osoby, które znam.
Czym zajmuje się Pani na co dzień?
Pracuję ze słowem i obrazem – niestety nic więcej i konkretniej nie mogę napisać.
Kamila Jałmużna
Czy przejmuje się Pani, gdy ktoś napisze niepochlebną recenzję, czy raczej traktuje to jako motywację do napisania kolejnej powieści?
Przejmuję się konstruktywnymi recenzjami – kiedy ktoś wytyka faktyczne błędy czy niedociągnięcia. Czytam je uważnie i staram się wyciągać wnioski. Inne negatywne opinie po prostu ignoruję.
martucha180
Czym jest dla Pani SŁOWO?
Słowa to puzzle, z których staram się ułożyć obraz w głowie czytelnika.
Jakich doznań Pani nie kolekcjonuje i dlaczego?
Jestem bardzo otwarta i chyba z góry nie wykluczam żadnych potencjalnych doświadczeń. Nawet te złe doznania zasługują na miejsce w mojej pamięci – pewnie głównie po to, by uniknąć podobnych w przyszłości.
Jola Jola
Gdyby Pani miała zamienić się w kwiat,to w pięknie pachnący, zachwycający wyglądem, ale krótkotrwałym, czy w wytrwały, odporny, ale nie budzący tyle zachwytów np. kaktus?
Jestem typem wojowniczki i długodystansowca, więc na pewno więcej sympatii wzbudza we mnie kaktus. Zdecydowanie wolę siłę i trwałość zamiast ulotnego i szybko przemijającego piękna.
Monika Piotrowska-Wegner
Zakładając, że Niebo istnieje, co chciałaby Pani usłyszeć od Boga u bram Raju?
Pewnie tak jak większość ludzi, chciałabym usłyszeć „Zasłużyłaś” – oczywiście przy założeniu, że ten Raj byłby czymś, o co rzeczywiście warto się starać.
Gosia
Jakie życiowe doświadczenie zapadło Pani w pamięć najbardziej?
To było bardzo dramatyczne wydarzenie, które wywróciło moje życie do góry nogami i sprawiło, że podążyłam w zupełnie nowym kierunku. Dowiedziałam się wtedy i nauczyłam bardzo dużo – o sobie, ale i o innych. Niestety szczegółami nie mogę się podzielić, tym bardziej, że to nie tylko moja historia.
Marzenia są po to aby je spełniać. Do spełnienia jakiego marzenia dąży Pani najbardziej?
Od jakiegoś czasu najważniejsze jest zamieszkanie w pewnym wymarzonym miejscu – choć w zasadzie to już nie marzenie, a bardzo precyzyjny plan :-)
Teana
Czy wczuwanie się w męskie postacie jest trudne?
Tak, choć myślę, że generalnie „wczuwanie się” w bohaterów niepodobnych do nas jest trudne – wymaga większego wysiłku, skupienia, czasem konsultowania np. dialogów z innymi. Mam podobno dość „męski” umysł, więc chyba czasem bardziej muszę się namęczyć przy niektórych bohaterkach, niż przy mężczyznach.
Czy też ma Pani listę planów/zamiarów?
Uważam, że dobrze mieć taką listę i co jakiś czas na nią zerkać – otwiera niektóre samodomykające się szufladki w mózgu i pomaga wrócić na właściwe tory jeśli zbłądzimy. I oczywiście mam własną listę, choć nie jest zbyt długa i dość często się zmienia.
silwana
Czy rodzina wspierała Panią podczas pisania książki czy może jednak próbowała Panią od tego odwieść?
Najbliższa bardzo wspierała i nadal wspiera, dalsza chyba wciąż o moim pisaniu nie wie ;-)
Widziałam, że promuje Pani swoją książkę poprzez wysyłanie fragmentów książki dla subskrybentów. Skąd taki dosyć nietypowy pomysł na promocję? Przyznam szczerze, że bardzo taki sposób mi się spodobał.
Sama lubię takie subskrypcje – to bardzo wygodne, bo nie muszę śledzić profilu czy konta na Instagramie, żeby dowiedzieć się o czymś nowym. Dlatego postanowiłam spróbować tej formy kontaktu z osobami, które są zainteresowane tym, co piszę. Ostatnio niestety trochę zaniedbałam wysyłki, ale od września obiecuję zdecydowaną poprawę :-)
Mateusz Wąsik
Jak opublikowanie pierwszej książki zmieniło Pani proces pisania?
Pierwszą książkę pisałam „na żywioł” – bez konkretnego planu, co niestety przysporzyło mi dużo pracy później, przy poprawkach. Z drugą zaczęłam już inaczej – najpierw wszystko zaplanowałam, dzięki czemu samo pisanie było dużo bardziej uporządkowane. Plan pomaga mi też utrzymać dyscyplinę, która jest konieczna jeśli mam skończyć książkę w ustalonym terminie. Zaczęłam też korzystać z „pisarskiego” oprogramowania, co bardzo ułatwiło mi pracę.
JoAnna Polska
Czy pamięta Pani pierwszą opowieść (opowiadanie), jakie Pani napisała?
Wypracowanie w szkole podstawowej pt. „Wspomnienie z wakacji” – wyszła z tego kilkudziesięciostronnicowa opowieść z silnym wątkiem kryminalno-historycznym. Co ciekawe, większość wydarzeń była oparta na tym, co rzeczywiście spotkało mnie podczas obozu na Mazurach :-)
Od kiedy chciała Pani zajmować się profesjonalnie pisaniem?
Banalnie to zabrzmi, ale chyba od zawsze. Bo zawsze pisanie przychodziło mi z dużą łatwością i dość naturalne było, że w mniejszym lub większym zakresie będzie elementem mojego życia zawodowego.
Ania J
Co było tą główną motywacją przez którą postanowiła Pani napisać swoja pierwszą książkę?
O samej książce myślałam kilka lat, traktowałam to trochę jak wyzwanie, bo byłam ciekawa, czy jestem w stanie ją napisać. Dlatego, gdy tylko nadarzyła się okazja i miałam trochę więcej wolnego czasu, spróbowałam i okazało się, że nie tylko dałam radę, ale jeszcze bardzo mi się to spodobało.
Co czuje Pani kiedy przychodzi czas zakończenia historii? Trzeba napisać epilog i pożegnać się z bohaterami z którymi spędziła Pani tyle czasu.
Uwielbiam swoich bohaterów (w większości ;-)) i nawet długo po zakończeniu pisania wracam do nich myślami. Nie mam poczucia, że żegnam się z nimi, tym bardziej, że na razie wszystkie książki, które piszę łączą się w cykle, a niektóre osoby powracają w kolejnych częściach.
Ewa C.
Co jest najtrudniejsze, a co najłatwiejsze w pisaniu scen erotycznych i pornograficznych?
W pornografii na pewno dużo trudności sprawia ubóstwo naszego języka jeśli chodzi o nazewnictwo narządów płciowych, szczególnie kobiecych. Lubię dosłowność, nie jestem zwolenniczką muszelek, brzoskwinek, czy taranów, nawet w subtelniejszej erotyce – dlatego czasem muszę się nieźle namęczyć, żeby dobrze opisać jakąś scenę. A najłatwiejsze jest chyba układanie fabuły takiej sceny.
Co sprawia Pani przyjemność? (poza pisaniem)
Seks i erotyka oczywiście. Poza tym lubię czytać, pływać, grać w siatkówkę albo w planszówki, robić zdjęcia, oglądać seriale na Netflixie… Generalnie mam dużo pasji i zainteresowań, dzięki czemu nigdy nie mam problemu z przyjemnym spędzaniem czasu – pod warunkiem, że go mam.
Izabela Wyszomirska - NAGRODA
Czy trudno było pisać tak gorące sceny, pełne uczuć, namiętności, a potem zostawić bohatera i wrócić do rzeczywistości, nie tęsknić?
Chyba nigdy nie zostawiam swoich bohaterów, zawsze są gdzieś tam w moich myślach. Zresztą pewnie dlatego wracają – kolejne części cyklu nie są bezpośrednią kontynuacją poprzednich, ale można w nich spotkać znane już osoby.
Gdzie według Pani przebiega granica pomiędzy erotyką a porno?
Jeszcze nikomu nie udało się precyzyjnie wyznaczyć takiej granicy. Ja najbardziej skłaniam się ku bardzo subiektywnym rozróżnieniom. Według mnie erotyka jest związana z emocjami, które wywołuje – to może być zachwyt, ale też na przykład przerażenie. A pornografia ma po prostu podniecać. Nie jest to jednak uniwersalne rozróżnienie, bo każdą osobę może poruszać lub ekscytować coś innego. Sfilmowany akt seksualny, nawet ze zbliżeniami genitaliów, może być dla jednego odbiorcy absolutnie niepodniecający, ale wizualnie piękny, a dla innego – tylko pobudzający fizycznie.
Czy trudno zachować umiar, wyważenie w takich wątkach?
Nie, piszę „mocną” erotykę (a zdaniem niektórych pornografię) i nie stawiam sobie granic – poza oczywiście tymi wyznaczonymi przez prawo. Wychodzę z założenia, że po moje powieści sięgają czytelnicy, którzy wiedzą, czego chcą i lubią właśnie takie książki – dlatego między innymi uczulam wydawnictwo, żeby kontrolowali, czy w księgarniach książki nie są prezentowane na przykład w dziale „literatura obyczajowa”.
Księgozbiór Kasiny
Gdyby miała pojawić się ekranizacja Pani książek - kogo widziałaby Pani w roli męskiej, a kogo kobiecej?
Mam swoje typy, jednak nie chcę się nimi dzielić. Sama nie lubię, kiedy wizja danej postaci zostaje mi w jakiś sposób „narzucona” – zresztą dlatego zawsze najpierw czytam książkę, a dopiero potem ewentualnie oglądam ekranizację.
Jaki jest Pani ideał mężczyzny? czy w ogóle taki istnieje i możemy go spotkać w rzeczywistości?
To człowiek, który może być moim najlepszym przyjacielem, a dodatkowo pociąga mnie seksualnie. Na pewno musi być odpowiedzialny – za siebie i innych, szczery – przede wszystkim emocjonalnie, dominujący w pewnych sferach, ale jednocześnie uznający absolutne partnerstwo w innych... Mój ideał istnieje i miałam szczęście go spotkać :-)
Maite B
Czy próbowała Pani tańczyć lub tańczyła Pani kiedyś z ogniem, żywym ogniem?
Kiedyś bardzo dużo tańczyłam, ale nigdy z prawdziwym ogniem. Kto wie, może jeszcze kiedyś?
Gdyby można było przenosić się w czasie lub być w dwóch światach/miejscach naraz, to czy skorzystałaby Pani z takiej możliwości?
Na pewno chętnie na chwilę przeskoczyłabym w czasie – np. do dziewiętnastowiecznej Anglii. Bardzo lubię romanse historyczne, szczególnie te, których akcja dzieje się właśnie w tym czasie.
Judyta Szostak
Jakiego gatunku książki nigdy by Pani nie napisała?
„Nigdy nie mów nigdy”, ale w tym przypadku chyba mogę – fantastyki. Czasem czytam ten gatunek, ale na pewno nie podjęłabym się napisania takiej książki. Może zbyt twardo stąpam po ziemi? ;-)
Z którą postacią książkową Pani się utożsamia?
Z żadną konkretną, ale uwielbiam silne kobiety – takie, które nawet jeśli ulegają mężczyznom, to tylko na chwilę i na własnych warunkach.
W imieniu swoim oraz wszystkich Czytelników mojego bloga dziękuję Magdzie Mili za niezwykle interesujący wywiad.
Laureatce zwycięskiego pytania serdecznie gratuluję i czekam na maila.
Pozdrawiam wszystkich bardzo gorąco,
Cyrysia