"Bądź osobą dającą wsparcie. Świat ma już wielu krytyków." - Dave Willis ❤

poniedziałek, 18 listopada 2024

KONKURS: Moja wiara - Moje życie

 Moi Drodzy,

Przychodzę do Was z konkursem, w którym można wygr ''Na męskim szlaku'' Marcina Kaczmarczyka. 

Zadanie konkursowe:

Czy zdarzyła Ci się w życiu taka sytuacja, w której straciłeś/aś bądź zyskałeś/aś wiarę Boga?

LUB

Jaki Twoim zdaniem film religijny warto obejrzeć?



Spośród wszystkich zgłoszeń nagrodzę dwie osoby, których wypowiedzi najbardziej mnie ujmą / zaintrygują.
_________

Będzie mi miło, jeśli:
- zostaniesz obserwatorem mojego bloga 
- udostępnisz informacje o moim konkursie

Do dzieła!!! Naprawdę warto!


   Regulamin:
1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga: LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
2. Sponsorem nagrody jest Marcin Kaczmarczyk.
3. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest udzielnie odpowiedzi na pytanie: 
4. Konkurs trwa od 18 listopada 2024 roku do 24 listopada 2024 roku do godz. 23.59
5. Nagrodą są 2 egzemplarze powieści ''Na męskim szlaku'' Marcina Kaczmarczyka wraz z dedykacją i autografem autora.
6. Konkurs skierowany do osób posiadających adres zamieszkania w Polsce.
7. Zwycięzca zostanie ogłoszony 27 listopada 2024 r. w osobnym poście. 
8. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.)
9. Udział w konkursie jest jednoznaczny z wyrażeniem zgody na nieodpłatne upowszechnianie, publikację prac w dowolnej formie (wraz z danymi osobowymi autorów).

wtorek, 12 listopada 2024

Na męskim szlaku - Marcin Kaczmarczyk

Na męskim szlaku 
Marcin Kaczmarczyk 
Wydawnictwo Dobro i Piękna
Rok wydania: 12 listopad 2024
Ocena: brak
Patronat medialny:

    Nie od dziś wiadomo, że życie ludzkie jest zagadką. Czasami przynosi nam scenariusze, których nie jesteśmy w stanie pojąć ani przewidzieć. Od czego to wszystko zależy? Przypadek, zbieg okoliczności, przeznaczenie, siła wyższa? Można snuć wiele teorii na ten temat. Pewna jest tylko niepewność. Dlatego warto doceniać małe drobiazgi, cieszyć się każdą chwilą, a kiedy problemy biorą górę – wziąć głęboki oddech i spróbować spojrzeć na wszystko z innej, bardziej zrównoważonej perspektywy. Tak właśnie uczynił Marcin Kaczmarczyk – dziennikarz, pisarz, bloger, który przeżył już niejeden upadek, a mimo to każdego dnia na wstaje i idzie dalej; z  wiarą w sercu, z nadzieją u boku. Jego najnowsza publikacja ''Na męskim szlaku'' – jest tego najlepszym dowodem.  

     Autor prowadzi nas po własnej wyboistej drodze, pełnej trosk i kłopotów, bólu i łez, zmagań i wyzwań. Tragiczna śmierć ojca, wyszydzanie przez rówieśników, alkohol, używki, depresja, porzucenie wiary i odejście z Kościoła, wejście w związek małżeński i narodziny chorego syna. To jedynie skrawki jego życiorysu. Jak radzić sobie w tak trudnych momentach? Gdzie szukać wsparcia i pocieszenia? Niestety nie ma gotowej recepty na szczęście. Jednak Marcin Kaczmarczyk próbuje znaleźć wyjście z ''ciemności''. Mimo wielu zawirowań odnajduje ścieżkę, która prowadzi go do źródła światła wypełnionego modlitwą różańcową. Dzięki niej otrzymuje wytchnienie, spokój i ufność w lepsze jutro. 

<<Na bagnie nie da się wybudować niczego nowego. Musiał nastąpić całkowity restart systemu – nowy początek. I tam, w Mrągowie, na rekolekcjach postanowiłem, że zaczynam od nowa z Bogiem.>>

   Jestem pełna uznania dla pana Marcina za misterną pracę, którą wykonał przelewając na papier swoje myśli, emocje i doświadczenia. Z właściwą sobie wrażliwością inspiruje, motywuje i skłania do głębokich refleksji, eksplorując takie kwestie jak wiara w Boga, wątpliwości i poszukiwania duchowe, zagubienie człowieka we współczesnym świecie, sens cierpienia itp. Każdy dźwiga swój Krzyż. Jeden cięższy, inny trochę lżejszy. Najważniejsze w tym wszystkim jest, aby w obliczu nieszczęścia, odrzucenia i próby, nawet długotrwałej i bolesnej, nie zamykać się w swej udręce, lecz zaakceptować swoje słabe strony i ograniczenia. Zawierzyć Najwyższemu siebie i wszystko, co do nas należy. Nie jest to łatwe, ale warto się tego podjąć. Dlaczego? Przeczytajcie tę historię, a być może wszystko stanie się dla Was jasne.

   Książka poruszyła we mnie najczulsze struny i przywołała kilka osobistych wspomnień. Jest niczym zwierciadło, w którym mogłam zobaczyć własne lęki, marzenia i wyzwania. Wszystko podane w bardzo ciekawej i wciągającej formie, bez pompatyczności i moralizatorstwa. Aczkolwiek niektóre postacie i wątki aż proszą się o dalsze rozwinięcie. Również zakończenie budzi niedosyt. Zabrakło postawienia przysłowiowej "kropki nad i", jakiegoś mocniejszego akcentu wieńczącego wewnętrzną transformację autora. Nie zmienia to faktu, że całość prezentuje się znakomicie. Promuje bowiem uniwersalne i wzniosłe wartości, takie jak niepoddawanie się przeciwnościom, jak być dobrym przykładem dla innych i optymistyczne nastawienie do życiowych doświadczeń. W efekcie otrzymujemy coś więcej niż tylko zwykłą autobiografię. To piękny manifest odwagi, miłości i siły, która niczym ziarno rzucone na podatny grunt, kiełkuje, wzrasta i wydaje dobre owoce. 

   ,,Na męskim szlaku'' to bardzo intymna, osobista podróż po wzlotach i upadkach, sukcesach i słabościach, a także o Ewangelii i Różańcu młodego mężczyzny, który pokazuje, że wątpliwości i kryzysy są nieodłącznym elementem każdego z nas. Ważne, aby nie załamywać się porażkami, lecz przekształcić je w cenne lekcje. Wszak jesteśmy tylko ludźmi, a nie maszynami.

<<Czasami wystarczy być sobą od początku do końca. Żyć według tego, w co się wierzy i mieć zaufanie.>>

    Reasumując: To zdecydowanie lektura warta polecenia dla każdego. Wzruszająca, mądra i niezwykle aktualna. Szczerze zachęcam!


 Skusicie się? 

wtorek, 5 listopada 2024

Na męskim szlaku. - Marcin Kaczmarczyk || FRAGMENT POWIEŚCI

źródło

Moi Drodzy,

12 listopada światło dzienne ujrzy najnowsza i najbardziej osobista publikacja Marcina Kaczmarczyka zatytułowana ,,Na męskim szlaku''. Na dniach ukaże się moja opinia, a tymczasem zachęcam do przeczytania fragmentu książki.

Miałem w swoim życiu kilka bardzo trudnych momentów. Sytuacji, w których  spotykałem się z własną słabością i rozkładałem ręce z bezradności. Na szczęście, a właściwie  dzięki Bogu, zapoznano mnie z Kimś, kto potrafił podnieść mnie z upadku nawet wtedy, gdy  ja sam nie chciałem tego zrobić. A robił to różnymi sposobami. Ostatnim, o którym  przeczytasz na stronach tej książki, był Różaniec.   

Choć jestem w Kościele od czternastu lat, wchodząc do niego, uważałem, że Różaniec jest  ostatnią modlitwą, jaką mógłbym się modlić. Kojarzył mi się z ledwo żywymi kołami  różańcowymi, które tworzą emeryci i renciści. Potem przekonałem się, w jak wielkim byłem  błędzie. Choć nie wiem, czy to błąd, czy raczej niechęć, niewiedza i stereotypowe myślenie o  Różańcu oraz osobach, które przyjęły go jako codzienną modlitwę. Moje życie potoczyło się  jednak w stronę, która uniemożliwiła mi długie wieczorne siedzenie z Pismem Świętym w  ręku. Musiałem znaleźć coś innego. I spróbowałem z Różańcem.  

Myślałem, że to na chwilę. Nie wierzyłem, że będę potrafił wejść, w jak mi się wtedy  wydawało, tak nudną i monotonną modlitwę. Uważałem, że nie odnajdę się w tym. Pomimo  to spróbowałem. Okazało się, że modlitwa różańcowa jest bardzo zbieżna z moim życiem, z  tym co przeżyłem i przeżywam, zarówno na zewnątrz, jak i w sercu. Byłem w szoku. Ta  czysta Ewangelia, jaka wylewała się spod kolejnych przechodzących między palcami  paciorków, wciągnęła mnie. Zrobiła to na tyle skutecznie, że od dwóch lat odmawiam  Różaniec codziennie. Ze względu na charakter mojej pracy zawodowej często robię to w  podróży, jadąc autem. To stało się nieodłączną częścią mojego życia. Pozwoliło na nowo  spojrzeć na szarą modlitewną rzeczywistość. Odkryło Ewangelię w wymiarze, którego nie  brałem do tej pory pod uwagę.  Bez koloryzowania i udawania, że wszystko jest dobrze, wyruszmy w podróż po  życiu, Ewangelii i Różańcu. Po co? Jak powiedziała siostra Łucja z Fatimy: Nie ma w życiu  problemu, którego nie można było rozwiązać za pomocą Różańca. [...] 

Pamiętam jak dziś to uczucie, gdy postanowiłem wrócić na drogę wiary. Mnóstwo emocji i zapału, który rozgrzewał od środka. Niesamowita chęć do działania i dzielenia się swoim doświadczeniem. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że większość moich znajomych nie podziela mojego zapału, ba, byli też tacy, którzy twierdzili, że straciłem rozum. Z racji, że nie byli ludźmi wierzącymi, nie przejmowałem się ich komentarzami. Co innego było dla mnie zastanawiające. Otóż, ludzie, którzy byli w Kościele od wielu lat podczas rozmów ze mną, widząc ogniki w oczach, jak mantrę powtarzali, że za kilka miesięcy mi przejdzie. Zachęcali do budowania sobie solidnych nazwijmy to teologiczno-katechetycznych fundamentów, dzięki którym potem będzie mi łatwiej znosić kryzys.

Nie przesadzę, gdy napiszę, że patrzyłem wtedy na nich jak na przybyszy z innej planety. Nie dopuszczałem do siebie tego, co mówią. Uważałem, że to brednie. Wypierałem to tak jak święty Piotr mówiący do Jezusa: „Choćby wszyscy zwątpili, ja nie zwątpię”. Czas pokazał w jak wielkim byłem błędzie. Zatrzymałem się na emocjach, które zgasły jak pet w popielniczce.

***

Zapraszam do polubienia FP Marcina Kaczmarczyka oraz do nabycia tej jakże wyjątkowej książki.


Skusicie się?

czwartek, 24 października 2024

Ona i dom, który tańczy - Małgorzata Oliwia Sobczak || ZAPOWIEDŹ

  MOI DRODZY

zapraszam do przeczytania książki „Ona i dom, który tańczy”. To przepiękna, zmysłowa i bardzo kobieca saga, której akcję autorka osadziła na Żuławach, w rodzinnej wsi swoich dziadków Drewnicy.

Pobierz obrazki

Małgorzata Oliwia Sobczak

Ona i dom,
który tańczy


Wydawnictwo W.A.B.
Premiera 23 października 2024 r.


Najbardziej osobista książka Małgorzaty Oliwii Sobczak, autorki bestsellerowej serii "Kolory zła".

Tajemnicza, nastrojowa, zmysłowa i osobista powieść, która powstała przed mroczną serią „Kolory zła”. Oto Małgorzata Oliwia Sobczak jakiej nie znają czytelnicy jej kryminałów.

Iwa po latach powraca do rodzinnego domu na Żuławach. Próbuje uporządkować swoje życie i zrozumieć motywy kierujące bliskimi jej kobietami, babką Antoniną
i matką Józefiną. W starym domostwie z duszą, pamiętającym jeszcze czasy holenderskich osadników, powoli odkrywa tajemnice swoich najbliższych i składa w logiczną całość wydarzenia z przeszłości.

Trzy kobiety, trzy na zawsze połączone historie i niezwykły dom na Żuławach,

który ożywa dzięki muzyce.


Pobierz obrazki
Małgorzata Oliwia Sobczak

Pisarka, z wykształcenia kulturoznawczyni i dziennikarka. Pochodzi z Trójmiasta.

Jest autorką bestsellerowych serii „Kolory zła”: Czerwień, Czerń, Biel, Żółć, a także „Granice ryzyka”: Szelest, Szum, Szrama oraz powieści Wyrobisko. Czerń i Biel zdobyły nagrody Best Audio Empik Go. Czerwień została zekranizowana (dostępna na platformie NETFLIX).
Pobierz obrazki

 


Skusicie się?

sobota, 19 października 2024

Na męskim szlaku. - Marcin Kaczmarczyk || ZAPOWIEDŹ


Moi Drodzy,

już niebawem światło dzienne ujrzy najnowsza i najbardziej osobista książka Marcina Kaczmarczyka zatytułowana ,,Na męskim szlaku''. To niezwykle poruszająca, wyjątkowa historia o małżeństwie, relacjach międzyludzkich, o odpowiedzialności, życiu i różańcu, który niesie wolność i pocieszenie. Jestem zaszczycona, że mogłam ją wziąć pod swoje patronackie ramiona.

WSTĘP OD AUTORA

   Gdybym mógł podjąć jeszcze raz określone decyzje, pewnie znalazłyby się wśród nich takie, które byłyby inne niż te, jakie powziąłem. Wiele słyszałem o tym, że życie człowieka jest z góry zaplanowane. Choćbyś nie wiem, co zrobił, nie uciekniesz przed tym, co ma się wydarzyć. Mówią na to - przeznaczenie. Wiele razy zadawałem sobie pytanie o to, co tak naprawdę doprowadziło mnie do miejsca, w którym jestem? Czy to przeznaczenie, czy też zwykły przypadek i zbieg okoliczności?

   Dzisiaj nie przekonuje mnie żadna z powyższych odpowiedzi. Patrząc na błędy, które popełniłem oraz na sukcesy, które osiągnąłem, nie wierzę, że mogło to być góry zaplanowane. Nie wierzę również w to, że rządzi tym wszystkim przypadek. Jak to mówią – szczęście. Temu się udaje. Ten to ma szczęście. Tamtemu się nie udaje. Tamten nie ma szczęścia. W to też nie wierzę. Wierzę w to, że szczęściu trzeba pomóc. Trzeba pozwolić mu przyjść do codziennych spraw i podejmowanych decyzji. Trzeba je zaprosić i poprowadzić. Czym? Decyzjami. To decyzje są kluczem do szczęścia w życiu. Nie przypadek. Człowiek staje w określonej sytuacji, która może być łatwa lub ciężka. Zawsze ma wtedy wybór. Może podjąć decyzję, która będzie miała wpływ na jego przyszłość. Podejmujemy takie decyzje codziennie. Nie wszystkie mają jednakową wagę, ale wszystkie są ważne. I … nie są przypadkowe.

   Moje życie jest na to dowodem. Mogłem mieszkać w zupełnie innym miejscu niż mieszkam. Mogłem żyć sam jako wieczny kawaler, mam jednak rodzinę, którą kocham nad życie. Mogłem być wojującym antyklerykałem, jestem osobą, która jest w Kościele, i której zależy na Kościele. Mogłem przestać pisać jeszcze przed napisaniem pierwszej książki. Dzisiaj trzymasz w ręku już kolejną moją publikację. Mogłem być alkoholikiem, wiecznie szukającym drobnych na wódkę o siódmej rano. Problem z alkoholem jest już za mną. Mógłbym jeszcze długo wymieniać, jednak nie o to w tej historii chodzi. Zapraszam Cię do krótkiej podróży po życiu, wierze i niewierze, smutku i radości, upadkach i sukcesach człowieka, który musiał przeżyć trzydzieści osiem lat, aby zrozumieć, że życie to największy dar, jaki można otrzymać. Coś niepowtarzalnego i najcenniejszego zostało nam dane absolutnie za darmo. Bez jakiegokolwiek udziału z naszej strony. To z jednej strony piękne, z drugiej niezwykle trudne do przyjęcia w całości. Dlaczego? Dlatego, że życie potrafi nas zaskakiwać. Czasami mile i oczekiwanie, a czasami wprost przeciwnie. Bez względu jednak na to, czy dzisiaj jesteśmy na życiowym zakręcie, czy na prostej do marzeń, warto ten dzień przeżyć i wstać jutro, aby pójść dalej.



Moja rekomendacja:

Zapraszam również do polubienia FP Marcina Kaczmarczyka oraz do nabycia tej jakże wyjątkowej książki.


Skusicie się?