Zapraszam do lektury książki, której w polskich księgarniach nie było
20 lat! Szczególnie, że nowe tłumaczenie - Rafała Lisowskiego - jest
zdecydowanie warte poznania, polecam!
*******
Do grupy republikańskich partyzantów działającej w górach na południu
Hiszpanii, na terenie kontrolowanym przez faszystów, zostaje wysłany
młody amerykański ochotnik. Robert Jordan ma za zadanie wysadzić
strategiczny most w określonym czasie, aby ułatwić jednoczesny atak
republikanów na miasto Segowia. W ciągu trzech dni spędzonych wysoko
w górach Jordan mierzy się z niebezpieczeństwami wojny, ale też
zawiązuje braterstwo broni z antyfaszystowskimi partyzantami. I tam
spotyka Marię, młodą kobietę, która uciekła przed bojownikami generała
Franco…
W 1937 roku Ernest Hemingway udał się do Hiszpanii, aby relacjonować
tamtejszą wojnę domową (1936–1939) dla North American Newspaper
Alliance. Trzy lata później ukończył swoją największą powieść o
lojalności i odwadze, miłości i porażce oraz tragicznej śmierci
ideału. „Jeśli funkcją pisarza jest odsłanianie rzeczywistości” –
napisał redaktor Maxwell Perkins do Hemingwaya po przeczytaniu
rękopisu – „nikt nigdy nie wykonał tego tak całkowicie”. Komu bije
dzwon to wyjątkowe dzieło: piękne, brutalne, poruszające i mądre.
Uważa się, że jest to jedna z najlepszych i najważniejszych powieści
wojennych wszech czasów.
|
Mam w księgozbiorze stare wydanie. Jest chyba w piwnicy. Dobrze wiedzieć, że nowe będzie. Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńTak się złożyło, że jeszcze nie sięgnęłam po tę książkę, więc teraz będzie ku temu wspaniała okazja.
OdpowiedzUsuńCudownie, że ta książka zyska nowe życie w naszym kraju.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę lata temu, ale nowe tłumaczenie to świetna okazja, żeby powrócić do tej opowieści.
OdpowiedzUsuńach to klasyka gatunku;)
OdpowiedzUsuńTo jedna z moich ulubionych książek Hemingwaya.
OdpowiedzUsuńMam ją już od dawna w planach :D
OdpowiedzUsuńZnam z czasów szkolnych. Fajnie, że takie książki zyskują nowe życie 😊
OdpowiedzUsuńFajnie, że znowu jest dostępna – to prawdziwy klasyk.
OdpowiedzUsuń