Simon Beckett
Oprawa: Miękka
Ilość stron: 332
Rok wydania: 2011
Wydawnictwo: Amber
Wymiary: 13 x 20.5 cm
ISBN: 978-83-241-3965-1
,, Historia naszego życia, a czasem i śmierci jest zapisana w kościach (…) Kość opiera się wszystkiemu z wyjątkiem najgorętszego ognia’’. Zastanawialiście się kiedyś, co dzieje się z ludzkim ciałem podczas spalania w wysokiej temperaturze np. w trakcie kremacji zwłok. W jakiej kolejności i czasie następuje spopielanie ciała. Odpowiedzi na te pytania możemy częściowo uzyskać, czytając książkę ,,Zapisane w kościach’’ Simona Becketta, wydaną przez wydawnictwo Amber.
Dana powieść jest kontynuacją debiutanckiego bestsellera ,,Chemia śmierci’’. Tym razem główny bohater, doktor David Hunter, antropolog sądowy, na prośbę inspektora policji, udaje się na niewielką wyspę - Runa, wchodzącą w skład Hybrydów Zewnętrznych. Przydzielono mu zadanie zbadania zwłok, znalezionych przez miejscowego emerytowanego inspektora w małej leśnej chatce i ustaleniu okoliczności śmierci. Sytuacja wydaje się o tyle dziwna, iż ciało jest doszczętnie spalone z wyjątkiem stóp i jednej ręki, zaś w domu nic nie wskazuję na obecność płomieni. W takim przypadku, wszystko sprowadza się do teorii spontanicznego samozapłonu, lecz sprawa zaczyna się coraz bardziej komplikować, gdy zaczynają ginąć kolejne osoby w tajemniczych okolicznościach.
Wyspę zamieszkuje ok. dwustu mieszkańców. Każdy z nich może być potencjalnym mordercą, tymczasem Runę nawiedza ogromny sztorm, który odcina społeczną ludność od zewnętrznego świata. W zamkniętej przestrzeni rodzi się chaos, gdyż oprawca nie spoczywa na laurach, tylko stopniowo likwiduje kolejnych niewygodnych świadków.
Czy uda się Hunterowi dociec prawdy i odnaleźć sprawcę makabrycznych wydarzeń? Czy uwolni miasteczko od narastającego koszmaru? Zobacz, jak zaskakujące mogą być fakty tych dziwnych , intrygujących zdarzeń.
Simon Beckett i tym razem mile mnie zaskoczył. W większości przypadków kontynuacja powieści jest znacznie słabsza od pierwowzoru. Na szczęście, autor dalej potrafi umiejętnie podnieść napięcie i wzbudzić zainteresowanie czytelnika. Dodatkowym atutem jest mroczny klimat wyspy w otoczeniu groźnego żywiołu, który wzmacnia aurę grozy.
Tym razem również na moje uznanie zasługuje dobrze przedstawiony plastyczny obraz sekcji zwłok oraz innych technik kryminalistycznych. Wydaje mi się nawet, że jest opisany w sposób bardziej naukowy, dzięki czemu mogłam się dowiedzieć wiele interesujących rzeczy, choćby np. jak to jest naprawdę z tym samozapłonem ?
Uważam także, że sama postać głównego bohatera, została bardziej dopracowana, co pozwoliło mi bliżej przyjrzeć się doktorowi Hunterowi i jego przeszłości. Dużym plusem , jest umiejętnie skonstruowana intryga, która składa fabułę w jedną logiczną całość.
Jedynym minusem, który drażnił, to bardzo powolna, wręcz monotonna akcja. Brakowało mi dynamicznego tempa i zwiększonej adrenaliny napięcia. Mój niedosyt, został jednak zaspokojony dopiero na samym końcu powieści, zaś zaskakujący finał zrekompensował wszelkie braki i niedociągnięcia pisarskie.
Z czystym sumieniem mogę polecić książkę ,,Zapisane w kościach’’. Tak jak jej poprzedniczka, niesamowicie wciąga, napawa lękiem i pobudza wyobraźnię do granic możliwości. Pozostaje tylko wierzyć, że kolejne dzieło Simona Becketta, dalej będzie utrzymane na równie wysokim poziomie i trafi w mój czytelniczy gust, jak obecna powieść. Zapraszam.
Moja ocena 6 / 6
Książkę przeczytałam dzięki serwisowi KOSTNICA , za co bardzo serdecznie dziękuję.
Recenzję tą, można przeczytać też na Kostnicy, gdzie zapraszam serdecznie do odwiedzania.
Czytałem i bardzo mi się podobała, wciąga i jest ciekawa, kolejna część też jest spoko. Czekam żeby pożyczyć czwartą do dziewczyny. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo kusząca, więc z chęcią przeczytam:). Mam nadzieję, że druga część mocniej mną potrząśnie:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Myślę że to dobra nota za tę książkę :-)
OdpowiedzUsuńOgólnie cała seria jest na wysokim poziomie, więc naprawdę warto się w nią zagłębić. Nawet mimo czasem wolnej akcji, nie męczy i co najważniejsze wzbudza zainteresowanie, więc naprawdę warto.
OdpowiedzUsuńCzytałam i końcówka praktycznie zwaliła mnie z nóg :) Bardzo lubię powieści tego autora, potrafi dozować napięcie... :)
OdpowiedzUsuńOd dawna chcę przeczytac książki z tej serii, ale ciągle nie mogę się za nie zabrać.. -.-
OdpowiedzUsuńMadeleine, koniecznie zapoznaj się z tą serią, bo naprawdę warte są przeczytania.
OdpowiedzUsuńA ja tyle mam już książek w kolejce...jak się wyrobie z tym co chcę przeczytać zapewne sięgnę i po nią:)
OdpowiedzUsuńTymczasem zapraszam do zabawy:
http://mojportret.blogspot.com/2011/06/kilka-sow-o-mnie.html
Heh, mam podobnie jak Madeleine... Jak trafie to na pewno przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńCóż...Becketta poznaje się po tym jak kończy...;) Chyba się ze mną zgodzisz. :)
OdpowiedzUsuńKsiążkówka Ewa, oczywiście zgadzam się z tobą w 100 % .
OdpowiedzUsuń