Moi Drodzy,
Moje życie ostatnio całe się przewartościowało… Nie chce już analizować tego, czy coś tracę, czy nie. Wiem natomiast, że są rzeczy ważne i ważniejsze. Dlatego wybaczcie, ale coraz rzadziej będę pojawiać się w blogosferze książkowej. Pomimo tego zawsze chętnie będę do Was zaglądać i czytać Wasze teksty 😍
Tymczasem chciałabym się pochwalić niespodzianką, którą dostałam od Marcina Kaczmarczyka - blogera i autora takich książek jak: Bóg ma 20 lat, Charyzmatyk z Nazaretu, Biblia nie gryzie, Strażnicy raju, Boża szkoła determinacji, Biblijny motywator oraz Święty zdrajca.
''Przystanek życie'' - wyjątkowy zbiór refleksji, wskazówek, porad dotyczących tolerancji, wiary, czasu, miłości, śmierci itp. Ta niepozornie wyglądająca książka zaskoczy Was swoją treścią. Ma w sobie niezwykłą moc i siłę. Otwiera umysł i zmienia sposób patrzenia na świat. Jest swoistym życiowym poradnikiem, drogowskazem w dążeniu do uzyskania harmonii pomiędzy sprawami osobistymi, duchowymi i zawodowymi. Jestem zachwycona i szczerze polecam ją gorąco każdemu,przede wszystkim tym, którzy doświadczają wewnętrznej pustki i niewyjaśnionego smutku. Być może odnajdziecie odrobinę sensu w tym, co wydaje Wam się bezcelowe. Tylko pamiętajcie, to nie jest lektura na jeden raz. Należy się delektować z umiarem, by każde słowo padło na podatny grunt i przyniosło obfity owoc.
Słowo od Autora:
Dobrze byłoby mieć jakiś dobry i sprawdzony przepis na życie. Dokładne wskazówki, co i jak robić, aby być szczęśliwym. Jakieś pięć etapów albo dziesięć kroków, które zmienią życie. Tak, wiem, istnieją takie przepisy. Choć nie wiem, czy warto pisać o nich więcej niż to, że istnieją. Tutaj ich nie znajdziesz. Znajdziesz coś innego.
Zapraszam Cię w podróż po najważniejszych sferach życia. Wsiądź ze mną do auta, które poprowadzi nas przez refleksje nad najważniejszymi tematami dotyczącymi naszego tu i teraz. Nie chcę sprzedawać sposobów. Chcę podzielić się z Tobą moim doświadczeniem. Tym, co przeżyłem i przerobiłem we własnej głowie i w sercu. Czasami będzie radośnie, czasami refleksyjnie, może się zdarzyć chwila smutniej zadumy. Tak jak w życiu, w którym nowy dzień może przywitać nas zarówno znakomitą informacją o awansie w pracy, jak i przykrą wiadomością o chorobie lub odejściu kogoś bliskiego. Wszystko trzeba przyjąć na klatę i pójść dalej. Jak słusznie napisała kiedyś Wisława Szymborska: Tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono.
Nigdy do końca nie wiemy, gdzie leży granica ludzkiej wytrzymałości. Przeważnie, składając życzenia, życzymy sobie zdrowia, bo zdrowie najważniejsze. A życie potrafi z człowieka zadrwić, odbierając mu część szlachetnego zdrowia bez pytania o zgodę. Co wtedy?
Czy życie przestaje mieć sens z powodu braku pełni zdrowia? Nie.
Czy zdrada miłości życia jest wystarczającym powodem, by uznać życie za bezsensowne? Nie.
Czy dotyczące nas opinie ludzi, którzy nas nie znają, mają moc stanowienia o tym, kim jesteśmy? Nie.
Czy brak pieniędzy może mówić cokolwiek o naszej wartości? Nie.
Sens życia jest ponad to. Ważne, aby w natłoku codziennych obowiązków nie przeszedł nam on między palcami. Abyśmy zdążyli podziękować tym, którym powinniśmy podziękować, i przeprosić tych, których powinniśmy przeprosić. Abyśmy docenili dzień, który został nam dany. Przecież sam fakt, że jesteśmy na tym świecie, jest przez nas zupełnie niedoceniany. Ani ja, ani Ty nie mieliśmy jakiejkolwiek zasługi w tym, że pojawiliśmy się na świecie, a jesteśmy. To piękny dar, którego nie warto zaprzepaścić. Łatwo jest to zrobić w świecie, który co chwilę podaje nam marchewkę zawieszoną na kiju i podstawia pod nos, abyśmy gonili ją za wszelką cenę. Abyśmy mieli jeszcze szybsze samochody, jeszcze większe domy, ciągle modne ubrania i wzbudzającą podziw karierę. Możemy gonić przez całe życie, a i tak tego nie dogonimy, ponieważ nasze pragnienia będą zawsze przed nami.
Przez osiem lat dzieliłem się z moimi czytelnikami refleksjami na temat czasu, godności, tolerancji, wiary, śmierci, miłości, pracy czy odpowiedzialności za słowa. Zawsze były to najczęściej wyświetlane i komentowane posty. Dlatego oddaję w Twoje ręce zbiór refleksji, które, mam nadzieję, dadzą Ci każdego dnia chwilę czasu dla siebie, chwilę czasu na zadumę nad tym, co za Tobą, i o tym, co przed Tobą.
Zawsze będę czekała na Twoje teksty kochana. Nie samymi książkami człowiek żyje. Ta książka bardzo mnie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńTak już niestety jest w blogosferze, pozdrawiam Cyrysiu.
OdpowiedzUsuńMogłabym się podpisać pod Twoimi słowami. Też rzadziej będę bywać w blogosferze, bo moje życie bardzo się zmieniło i czas jest potrzebny na coś innego. Wszelkiego dobra dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńCoś nistety o tym wiem. Ja wszystko przewartościowałam przeszło 5 lat temu. Ale z blogowania nie zrezygnowałam (choć przyznaję, że było blisko), bo to książki pozwalają mi jakoś codziennie wstawać. Czeka mnie najtrudniejsza walka życia. A Twoich recenzji zawsze wypatrywałam z niecierpliwością. Uściski ♥️
OdpowiedzUsuńKrysiu, nie wyobrażam sobie mojego blogowego życia bez twojej strony. Ale wiem, że czasami należy podejmować takie, a nie inne decyzje. Zaglądaj czasami, daj znać, że wszystko ok.
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńTo fakt, że są rzeczy ważne i ważniejsze. Trzymaj się! A książka mnie zaciekawiła. Warto czasem sięgnąć po lekturę, która zmusza do refleksji.
OdpowiedzUsuńZaglądaj, jeśli tylko będziesz mogła. Zostawiony ślad będzie sygnałem, że wszystko u Ciebie jest w miarę ok.
OdpowiedzUsuńA książka mnie zainteresowała, bardzo lubię analizować tematy w niej poruszane...
Wszystkiego dobrego Ci życzę <3
Będę tęsknić!
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze rozumiem to jak bardzo życie potrafi przewartościować pewne rzeczy. Sama jestem rzadziej w książkowej blogosferze. Dlatego trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieję, że czasem znajdziesz czas na bloga.
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba coś w życiu przewartosciować. Znam to z moich doświadczeń. Po książki autora na pewno sięgnę.
OdpowiedzUsuńCiekawe tytuły. Nie czytałam jeszcze tego autora, czuję że spodoba mi się jego twórczość.
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco. Z chęcią przeczytam tą książkę.
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie ma takiego przepisu na życie. Książka na pewno trafi do wielu odbiorców.
OdpowiedzUsuń