Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

niedziela, 3 maja 2020

''Ostatnia szansa'' Małgorzata Kasprzyk # FRAGMENT POWIEŚCI

Moi Drodzy,
15 maja odbędzie się premiera powieści ''Ostatnia szansa" (love story z nutką humoru) Małgorzaty Kasprzyk. Na zachętę mam dla Was fragment powieści.
   Ewa nie była do końca zadowolona z rozmowy z wujkiem. Że też on musiał wpaść na pomysł wysłania jej do Gdańska! Pewnie chciał się przekonać, czy wreszcie wydoroślała, czy będzie rozsądna i godna zaufania. Nie czuła się urażona. Waldek zawsze traktował swoją firmę poważnie i tego samego oczekiwał od zatrudnionych w niej pracowników. To wydawało jej się logiczne – nie odniósłby sukcesu w biznesie, gdyby postępował inaczej. Dlatego wolał zyskać pewność, że ona także stanie na wysokości zadania i nie przyniesie mu wstydu.
   Była przekonana, że pod tym względem go nie zawiedzie. Miała szczery zamiar normalnie pracować i nie liczyła na żadną taryfę ulgową. Tylko przy okazji chciała zrealizować swój główny plan, czyli rozejrzeć się za odpowiednią kobietą dla niego, a nie mogła przecież szukać jej w Gdańsku. Związku na odległość nie brała pod uwagę, ponieważ takie były trudniejsze, a ona instynktownie czuła, że po tylu latach samotności nawet zwykły związek może być dla Waldka problemem. Dlatego uważała swój wyjazd za stratę czasu.
   Dręczył ją też dziwny niepokój. Wujek zachowywał się inaczej niż zwykle. Jeszcze przed paroma dniami chodził przygnębiony, a potem samopoczucie nagle mu się poprawiło. Poza tym bez przerwy sprawdzał coś w Internecie. Raz, gdy przypadkiem weszła do pokoju, zamknął stronę, jakby nie chciał, żeby zobaczyła, co go tak interesuje. Czyżby coś przed nią ukrywał? Takie wrażenie odniosła po raz pierwszy, chociaż mieszkali razem już kilkanaście lat.
   Po namyśle postanowiła porozmawiać o tym z Darią. Znały się jeszcze z liceum, a ich przyjaźń dowodziła tezy, że przeciwieństwa rzeczywiście się przyciągają. Przyjaciółka była dziewczyną chłodną, opanowaną i nieco cyniczną. Jednak poważna kłótnia zdarzyła im się tylko raz, kiedy Daria zasugerowała Ewie, że przywiązanie do wujka Waldka nie wyjdzie jej na dobre.
   – Będziesz się doszukiwać jego cech w każdym poznanym facecie i w rezultacie nigdy się nie zakochasz – stwierdziła.
   Ewa się wtedy mocno wkurzyła i odpowiedziała, że Daria jakoś nie porównuje facetów do swego ojca, a i tak jeszcze w żadnym się nie zakochała. Potem opanowały ją wyrzuty sumienia i jak zwykle żałowała swojej porywczości. Wiedziała przecież, że ojciec Darii był typem zazdrosnego despoty, a córka przyjęła za punkt honoru nie powielać życiowych błędów swojej matki i zachowywała się ostrożnie aż do przesady. Po tej wymianie zdań dąsała się na Ewę przez cały tydzień, ale potem wszystko między nimi wróciło do normy.
   Kiedy Ewa zrelacjonowała jej swoją rozmowę z Waldkiem i obserwacje, jakie ostatnio poczyniła, Daria nie owijała sprawy w bawełnę.
   – Mnie to wygląda na kryzys wieku średniego – oceniła. – A dokładnie na początkowe objawy.
   – Wcześniejsze powroty do domu mogą być objawem kryzysu? – zdumiała się Ewa.
   – Jasne – potwierdziła Daria. – Świadczą o tym, że postanowił się nie przepracowywać, tylko bardziej o siebie dbać. Ale nie martw się. Jeśli nie zaczął chodzić na siłownię, to jeszcze nie jest tak źle.
   – Myślisz, że może zacząć?
   – Kto wie? Jeśli poznał jakąś kobietę…
   Ewa pokręciła głową.
   – Nie, to nie wchodzi w grę.
   Daria wydawała się nieco zdziwiona jej pewnością.
   – Dlaczego? Jestem przekonana, że jeszcze niejedna by na niego poleciała.
   – No pewnie! Na niego albo na jego konto.
   – Więc czemu mówisz, że to nie wchodzi w grę? – Zdziwienie Darii wyraźnie wzrosło.
   – Bo mój wujek to zatwardziały stary kawaler – wyjaśniła spokojnie Ewa. – Sama mu mówiłam, że powinien się kimś zainteresować, a on wykręcał się jak piskorz.
   Daria usłyszawszy tę rewelację, omal nie spadła z kanapy.
   – Ty mu to mówiłaś? Po co?
   – Bo chciałabym, żeby ułożył sobie życie.
   – Ewa, zlituj się, przecież napytasz sobie w ten sposób biedy! Jeśli on postanowi skorzystać z twoich rad, przybędzie ci kandydatka na ciotkę, która może cię nie zaakceptować.
   – Dlaczego?
   – Z tysiąca powodów. Będzie chciała mieć go tylko dla siebie, będzie zazdrosna o wasze bliskie relacje, będzie uważała, że on za dużo na ciebie wydaje…
   – Chyba przesadzasz.
   – Nie, po prostu trzeźwo myślę – odrzekła Daria stanowczo. – Moim zdaniem powinnaś być zadowolona, że twój wujek nikogo nie szuka, nawet jeśli dopadł go kryzys wieku średniego.
   – Nie mogę być taką egoistką – skonstatowała Ewa.
   – A co on ci dokładnie odpowiedział, kiedy mu podsunęłaś, żeby się kimś zainteresował?
   – Że nie chce żadnej rewolucji w swoim życiu.
   – Skoro nie chce, to powinnaś uszanować jego decyzję. Tak będzie najlepiej dla was obojga.
   – Ty naprawdę jesteś cyniczna – skwitowała Ewa.
   – Być może – tym razem Daria była skłonna się zgodzić – ale nie zapominaj o tym, co sama powiedziałaś parę minut temu.
   – To znaczy?
   – Że na pewno jakaś by na niego poleciała ze względu na jego konto.
   Ewa miała wrażenie, że wyraziła się nieco inaczej, lecz nie zaprzeczyła.
   – A jeśli on weźmie sobie do serca twoje sugestie i w rezultacie trafi na wyrachowaną materialistkę? Wtedy ty będziesz wszystkiemu winna!
   Siła tego argumentu sprawiła, że Ewie zabrakło zapału do dalszej dyskusji.
   – Czyli twoim zdaniem powinnam cieszyć się z tego, że wraca wcześniej do domu i buszuje po Internecie? – zapytała bez przekonania.
   – Oczywiście! I nie wyobrażaj sobie Bóg wie czego. Może chce gdzieś wyjechać, żeby odpocząć, więc szuka ofert. Przecież mówiłaś, że od lat nie był na urlopie.
   – Może…
   Daria wyczuła, że jej do końca nie przekonała.
   – Jeśli masz rację i on rzeczywiście coś ukrywa, to prędzej czy później się o tym dowiesz – podsumowała spokojnie.
   Jednak rozmowa ta wcale nie uspokoiła Ewy, chociaż wbrew sugestiom Darii nie żywiła obaw, że na skutek jej nagabywań wujek Waldek może wpaść w sidła jakiejś wyrachowanej materialistki. Wiedziała przecież, jak dobrze znał się na ludziach. Trudno było go oszukać lub zataić przed nim swoje prawdziwe intencje – potrafił przejrzeć człowieka na wylot. Poza tym zdążyła to przemyśleć i postanowiła poszukać kandydatki, która zainteresowałaby się nim samym, a nie jego pieniędzmi. Wiedziała, że wiele kobiet – niezależnie od wieku i doznanych
wcześniej rozczarowań – marzy o miłości, zatem znalezienie jednej z nich wcale nie było niemożliwe. A obietnica zatrudnienia, którą uzyskała od Waldka, stwarzała jej możliwość poznania kobiet z jego środowiska i zdobycia informacji na ich temat. W końcu biurowe plotki to niewyczerpana kopalnia wiedzy o ludziach z firmy i partnerach biznesowych. Postanowiła więc, że będzie uważnie słuchać i wyciągać odpowiednie wnioski. A jeśli to nie wystarczy, zaprzyjaźni się z kimś, kto najbardziej w całym biurze lubi plotkować. Tak czy inaczej, zgromadzenie stosownych informacji nie powinno być trudne…
   Uspokoiwszy się względem swego planu, Ewa skoncentrowała się na innej problematycznej kwestii, czyli na sugerowanym przez Darię niebezpieczeństwie, że kobieta w życiu Waldka zepsuje jej relację z wujkiem. Tego ryzyka nie należało lekceważyć. Do tej pory siostrzenica była dla niego najważniejsza i uważała to za naturalne, ponieważ stanowili najbliższą rodzinę. Gdyby Waldek naprawdę się ożenił, siłą rzeczy zeszłaby na drugi plan, nawet jeśli jego żona nie okazywałaby demonstracyjnej zazdrości. Musiała sobie zatem odpowiedzieć na pytanie, czy jest na to przygotowana.
   Rozmyślała nad tym przez cały kolejny dzień i wreszcie doszła do wniosku, że jeśli chce zrealizować swój plan, musi się liczyć ze skutkami ubocznymi. Nie może pozwolić, aby własny egoizm wziął górę nad dobrem wujka. Poświęcił jej wiele lat, zaniedbując zupełnie swoje życie osobiste. Chyba zapomniał, że w ogóle można je mieć! Wyraźnie świadczyło o tym jego zdezorientowanie podczas ich rozmowy przed dwoma dniami. Nie wolno jej zatem wymagać od niego, aby nadal żył tylko dla niej, zwłaszcza że pewnego dnia faktycznie się wyprowadzi i
zostawi go samego.

Skusicie się?

8 komentarzy:

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...