Tylko My cz.1. Wbrew wszystkim
Jasinda Wilder
Data wydania: 20 maj 2014
Wydawca: Amber
Gatunek: new adult
Ilość stron: 266
Seria: Falling #2
Ocena: 4+/6
Jak to w życiu bywa, nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Coś na ten temat wiedzą główni bohaterowi ''Tylko My cz.1. Wbrew wszystkim'' Jasindy Wilder.
Becca i Jason to najbliżsi przyjaciele Nell i Kyle’a, których poznaliśmy w książce ''Tylko TY''. Od wielu lat Jason skrycie podkochuje się w Nell. W końcu za namową kolegów umawia się z nią na randkę. Nie dochodzi jednak do spotkania, ponieważ nastolatka wybiera Kyle’a – jego najlepszego przyjaciela. Ale w ramach rekompensaty namawia go, aby umówił się z Beccą, jej przyjaciółką, która darzy go wielką sympatią.
''Byłam zakochana w Jasonie Dorseyu od zawsze, ale on nawet nie wiedział, że istnieję. Jeśli mnie zauważał, to tylko jako kłopotliwą przyjaciółkę Nell…''
Zawiedziony chłopak niechętnie zgadza się na tę propozycje. Co z tego dalej wyniknie? Czy nieoczekiwana randka będzie początkiem wielkiej miłości? A może okaże się jedną wielką klapą?
Całkiem niedawno miałam przyjemność poznać głównych bohaterów ''Tylko Ty'' (pierwszy tom serii "Falling''), dlatego z ogromną ciekawością zagłębiłam się w losy ich przyjaciół, które równolegle rozgrywają się w tym samym przedziale czasowym. Kiedy kwitnie miłość Nell i Kyle’a, Jason próbuje nawiązać cieplejsze relacje Beccą. Nie jest to jednak takie proste, wszak nikt nie lubi być ''nagrodą pocieszenia''. Mimo to postanawiają dać sobie szansę. Z jakim to wyjdzie rezultatem? Autorka stworzyła bardzo ciekawy, realistyczny wątek miłosny, bez żadnego słodzenia w stylu melodramatów. Pokazuje Jasona i Beccę takimi, jacy są, czyli z całym bagażem doświadczeń, uczuć i przeżyć. Oboje nie mają łatwego życia rodzinnego. Ojciec Nell jest bardzo opiekuńczy, nieracjonalny, przewrażliwiony, uparty i stanowczo nadgorliwy. Kontroluje córkę niemal na każdym kroku. Ciągle musi się uczyć, spowiadać z każdego wyjścia i nie wolno jej umawiać się z chłopakami. Z kolei nadużywający alkoholu ojciec Jasona jest jedną wielką tykającą bombą. Kiedyś był legendarną gwiazdą futbolu, lecz w wyniku kontuzji musiał porzuć karierę sportową. Teraz chce, aby syn poszedł w jego ślady, dlatego na każdym kroku hartuje go znęcając się nad nim psychicznie i fizycznie. Jak widać ta para ma ze sobą coś wspólnego. Stopniowo krok po kroku zbliżają się do siebie odkrywając własne demony, z którymi walczą na co dzień. Z nutką wzruszenia śledziłam kiełkujące uczucie pomiędzy nimi, które z czasem rosło i dojrzewało. Ich wzajemne pochody i niewinność na swój sposób mnie urzekły. Pierwszy pocałunek, pieszczoty, intymne zbliżenia to wszystko stanowiło pewną osobliwą magię.
Książka jest napisana w prosty sposób, językiem łatwym i przystępnym. Wprawdzie gdzieniegdzie rzucają się w oczy pewne niedociągnięcia: drobne literówki, jakieś błędy stylistyczne, ale psują przyjemności czytania. Akcja toczy się równomiernym tempem, bez zbędnych dłużyzn czy postojów. Brakowało mi jednak napięcia i większych emocji. Za to opisy miejsc i przebiegu zdarzeń są w miarę starannie i naturalnie nakreślone, dzięki czemu czułam, jakbym uczestniczyła w tym wszystkim.
źródło |
Pomimo kilku wad i niedociągnięć książka mi się podobała i pragnę polecić ją przede wszystkim czytelnikom, którzy mają za sobą pierwszą część serii. Pozostałych także zachęcam do zapoznania się z twórczością Jasindy Wilder. To całkiem interesujące powieści o miłości naznaczonej tragedią, podejmowaniu życiowych decyzji, o próbach przeciwstawienia się chorym ambicjom i brutalnym nakazom rodziców oraz walce o prawo do podążania własną drogą. Myślę, że każdy znajdzie w nich coś dla siebie. Zapraszam zainteresowanych.
***
Lubię New Adult, więc owa seria znajduje się na mojej liście książek, które pragnę przeczytać. Świetnie, że autorka postarała się o to, aby czytelnik mógł przeżywać wszelkie sytuacje wraz z bohaterami, co nie zawsze udaje się pisarzom. Uważam tylko, że warto byłoby postarać się nad okładką, bo przyznam szczerze, że oczy dziewczyny wyglądają przerażająco... Podejrzewam, że to ciemny cień do powiek daje taki a nie inny efekt, ale naprawdę nie wygląda to dobrze.
OdpowiedzUsuńJa również gorąco pokochałam tę serię i chłonę ją niczym gąbka wodę.
UsuńCo do powyższej książki, może nie jest aż tak zachwycająca jak np. ''Dziesięć krótkich oddechów'', niemniej jednak uważam, że warto ją przeczytać, bo jest bardzo emocjonalna i na swój sposób poruszająca.
Natomiast okładka moim zdaniem nie jest taka zła. Dziewczyna ma zamknięte oczy, przez co nie widać, czy to cień do powiek, czy może taki efekt zdjęcia.
Muszę poczekać, aż pierwszy tom pojawi się w bibliotece, bo mam ochotę się przekonać, czy to moje klimaty;)
OdpowiedzUsuńNa takie drobne niedociągnięcia jestem skłonna "przymknąć oko"
OdpowiedzUsuńMyślę, że może to być książka będąca przerywnikiem pomiędzy czymś poważniejszym, cięższym.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać, aż przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńZajrzyj do mnie. Nowa książka Jessiki Brody :)
OdpowiedzUsuńhttp://monweg.blog.onet.pl/2014/06/25/nowa-ksiazka-jessiki-brody-trailer/
A co do książki, którą prezentujesz, to pójdę za Twoją radą i najpierw zamierzam dopaść pierwszą część.
Dziękuję za zaproszenie. Nie omieszkam skorzystać.
UsuńCo do powyższej serii, jak wspominałam w recenzji - najpierw sięgnij po pierwszy tom, a potem skuś się na powyższą kontynuację.
Już w Tylko Ty pisałam, że nie za bardzo mi pasuje. Z tą jest podobnie.
OdpowiedzUsuńRaczej spasuję ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja też:)
UsuńMiłego dnia:)
Błędy stylistyczne? Uuuu dla mnie to porażka w książce. Na razie tej książce podziękuję za uwagę.
OdpowiedzUsuńAle nie są to jakieś rażące błędy i występują naprawdę sporadycznie. Ja praktycznie w ogóle nie zwróciłam na nie uwagi, więc może daj jednak szansę tej książce?
UsuńA ja nie przeczytam. Mam pretekst: niedociągnięcia ;)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja. Zresztą tom pierwszy nie za bardzo mnie urzekł.
Usuńsłyszałam o tej ksiazce, z chęcią bym ją przeczytała ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię błędów i niedociągnięć w książkach, bardzo mnie drażni to, ponieważ utrudnia czytanie. Jeśli czytam książkę to oczekuję, że będzie ona dopracowana pod tym względem, dlatego nie zamierzam czytać tej.
OdpowiedzUsuńChyba nikt nie lubi błędów i niedociągnięć w książkach, niemniej jednak każdemu (czyt. osobie odpowiedzialnej za korektę) mogą się zdarzyć jakieś niedoskonałości, dlatego warto czasem przymknąć oko na małe niedopracowania jeśli fabuła jest ciekawa i wciągająca.
UsuńMoże jestem pod tym względem wymagająca, aczkolwiek po książce, po wydanej na rynek książce, spodziewam się braku jakichkolwiek błędów, bo to jedynie znaczy że ktoś, kto to "poprawiał" nie przyłożył się do swojej pracy, olał ją, po czym bez chwili zastanowienia wydał nam, czytelnikom. To jest nieprofesjonalne zachowanie... więc chyba sobie odpuszczę bo i tematyka niezbyt moja :)
OdpowiedzUsuńOsobiście wcale tak nie odbieram. Osoba odpowiedzialna za korektę też jest człowiekiem i mimo wielokrotnego sprawdzania też może czasem coś nieświadomie przeoczyć.
UsuńZ chęcią przeczytałabym książki z tej serii, zarówno pierwszą jak i drugą część. Ciekawią mnie.
OdpowiedzUsuńOstatnio dużo książek tego gatunku, a je jeszcze żadnej nie czytałam. Skuszę się
OdpowiedzUsuńKolejna, ciekawa seria do przeczytania. Może się skuszę, w wolnym czasie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki takiego typu, szkoda tylko, że jest tyle niedociągnięć...
OdpowiedzUsuńKsiążki z serii new adult mają bardzo nierówny poziom, niestety. Podobnie jest z buntownikiem, który okazął się zupełnym średniakiem... Niedługo recenzja ;)
OdpowiedzUsuńTeż zauważyłam, że książki z tej serii mają bardzo nierówny poziom. Jestem ogromnie ciekawa twojej recenzji ''Buntownika'', bowiem mam tę książkę w kolejce do przeczytania.
UsuńTy razem nie dla mnie :) już widzę, że to jedna z tych książek, które doprowadzają mnie do szału :)
OdpowiedzUsuńTa pozycja nie bardzo do mnie przemawia. Póki co za nią podziękuję.
OdpowiedzUsuńPo słynnym i pięknym "Gwiazd Naszych Wina" jest boom na takie powieści. Kojarzy mi się przede wszystkim z "Hopeless". Chociaż, z drugiej strony, nie są to książki przesłodzone, więc da się przeczytać :)
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Masz rację, odkąd "Gwiazd Naszych Wina" wypłynął na fali popularności, inne książki z tego gatunku wysiewają się jak grzyby po deszczu. Mimo to bardzo je lubię, gdyż jak sama wypominasz, nie są przesłodzone, tylko takie życiowe i emocjonalne.
UsuńRaczej nie przeczytam tej książki, ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuńChyba muszę przeczytać najpierw wcześniejsze części by sięgnąć po tą książkę ale z przyjemnością to zrobię
OdpowiedzUsuńBardzo fajna recenzja
Pozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
http://happy1forever.blogspot.com/
Skuś się koniecznie. Myślę, że nie pożałujesz tej decyzji.
UsuńDziękuję za miłe słowa pod adresem mojej recenzji.
Pozdrawiam!
Czytałam "Tylko Ty" i choć parę niedociągnięć mogłam w niej dostrzec, to jednak styl pani Wilder mi się bardzo spodobał, więc obiecałam sobie, że następne tomy także w jakiś sposób postaram się zdobyć. I choć chwilowo nie mam zamiaru załatwiać następnego ebooka (bo w kolejce stoi już ich wystarczająco), to z pewnością nie zapomnę o "Tylko my", zwłaszcza po twojej recenzji. :) Może się nawet zdarzyć, że historia Becci i Jasona spodoba mi się bardziej niż ta o Nell, Kyle'u i Coltonie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sherry
Również mimo kilku niedociągnięć "Tylko Ty" przypadł mi do gustu na równi z powyższą powieścią, dlatego wierzę, że i tobie się spodoba. W każdym razie jak tylko będziesz miała możliwość nabyć tę książkę- to nie wahaj się.
UsuńPozdrawiam!
A ja jestem zainteresowana i żadne drobne błędy mnie nie odstraszają. Chciałabym ja przeczytać. Często spotykam się z nimi w różnego rodzaju powieściach. Zwracam na nie uwagę, ale nie znaczy to, że mam nie czytać książki, która mnie interesuje. Jedynie przeszkodą może być brak czasu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ja mam tak samo,jak ty. Żadne drobne błędy mnie nie odstraszają i staram się nie zwracać na nie uwagi, no chyba że są wyjątkowo rażące.
UsuńNew Adult to ostatnio niezwykle popularny gatunek. Myślę, że na razie sobie odpuszczę:)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że będziemy mieć na rynku coraz więcej powieści opartych na dramacie, ale bez emocji... Szkoda, bo gatunek zapowiadał się bardzo ciekawie, a wychodzi na to, że to nie do końca dobrze napisane historie.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do siebie na konkurs: http://heaven-for-readers.blogspot.com/2014/06/klub-karmy-czesc-2-wraz-z-tematyczna.html - krótki termin, dlatego informuję osobiście :)
Dramat, tragedia i miłość, to charakterystyczna cecha tego gatunku. Jedynie z emocjami różnie bywa- ras są, a raz ich nie ma:)
UsuńDziękuję za zaproszenie do konkursu. Nie omieszkam skorzystać.
Na razie nie mam jeszcze pierwszej części za sobą ale kto wie co będzie niebawem :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji czytać, ale z chęcią się za nią zabiorę ; )
OdpowiedzUsuńZaczyna mnie przerażać ta fala NA. Mam kilka pozycji z tego gatunku na półce, ale jak już kiedyś wspominałam boję się po nie sięgać przez ten cały rozgłos. Literówki, niedociągnięcia - wiem, że to drobiazgi - ale jednak rzucają się w oczy, a jako fanka kryminałów mam też obiekcje względem powolnego tempa. Mimo wszystko sięgnę, jak tylko w końcu uwolnię się od sesji i zobaczę czym uraczy mnie nowy gatunek :)
OdpowiedzUsuńA ja się cieszę, że NA zalały nasz rynek, bowiem bardzo lubię książki z tego gatunku i żadne drobne niedociągnięcia nie są w stanie mnie zniechęcić. Tobie również polecam!
UsuńJak już u Cb pisałam nie zachęcają mnie do przeczytania książki wydawnictwo. Wydają te powieści masowo, sądzę, że nie dbają o treść,tylko jest moda na gatunek. Wolę książki innych wydawnictw, mają lepsze opinie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
A ja mimo wszystko lubię sięgać o książki wydawane przez Amber i nie robię podziału na lesze bądź gorszę wydawnictwa :)
UsuńNie w moich klimatach ta książka chyba, a jeśli są niedociągnięcia, tym bardziej szkoda czasu.
OdpowiedzUsuńfabuła wygląda obiecująco, tylko że po ostatniej tego typu książce mam obawy, czy znowu się nie zawiodę. miłość i dramat rodzinny? chyba póki co zrobię sobie od tego przerwę.
OdpowiedzUsuńNie lubię niedociągnięć w książkach. Właśnie jestem po lekturze takiej książki, która przez pierwszą część co chwilę nie ma polskich znaków, wyrazy wyglądają więc tak: mowila, zrobila, etc. Strasznie to irytujące, ale jestem pewna, że w tej książce nie są one aż w takim stopniu nasilone. Niedługo wakacje, więc może uda mi się zapoznać z tym nowym gatunkiem! :)
OdpowiedzUsuńNieźle się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńJeśli będę miała okazję przeczytać pierwszą część i mi się spodoba to wtedy będę poszukiwać kolejnego tomu :)
OdpowiedzUsuńZanim zabiorę się za tę pozycję muszę ogarnąć pierwszą :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki z tego nurtu więc na pewno sięgnę po utwory Jasindy Wilder. ;)
OdpowiedzUsuń