"Bądź osobą dającą wsparcie. Świat ma już wielu krytyków." - Dave Willis ❤

piątek, 18 października 2019

''Zapomnij o nim'' Małgorzata Garkowska # PATRONAT MEDIALNY

Zapomnij o nim
Małgorzata Garkowska
Moja ocena: 7/10
Data premiery: 22 października 2019
Patronat medialny:
Miłość wszystko wybacza, ale czy na pewno?

  Artur jest człowiekiem poukładanym i solidnym. Narzeczona, praca, mieszkanie. I konkretne plany na przyszłość. Wciąż jednak – sam nie wie dlaczego – wraca myślami do nieznajomej ze sklepu, której próbował pomóc. Anna myślała, że ma wszystko. Spokojna praca w rodzinnej firmie, przygotowania do ślubu, dziecko w drodze. Jedno wydarzenie wszystko zmienia. Zostaje sama z mnóstwem pytań bez odpowiedzi. Ewelina zjawia się w Zamościu z jedną walizką w ręce. I jednym celem: chce odnaleźć mężczyznę, w którym się zakochała. I który jest ojcem jej dziecka. Sama, bez pracy, próbuje sobie radzić w nowej rzeczywistości. Trzy osoby w przełomowym momencie życia. Co się wydarzy, gdy ich ścieżki się przetną? Czy uda im się wykorzystać swoją szansę? I czy miłość będzie miała też jasną stronę? [opis wydawcy]

  Małgorzata Garkowska - rocznik 1977, mama trójki dzieci, właścicielka trzech kotów. Płocczanka. Dotychczas publikowała swoje utwory w zbiorach (m.in. Kroki po śladach. Wiersze, szkice poetyckie. Antologia najmłodszej poezji płockiej, Kraina pozabrzeżna. Wiersze Małachowiaków - pod nazwiskiem panieńskim Mielcarek). Pojawiła się również w antologii drabbli Postosłowie, pisywała dla portalu internetowego Szortal i czasopism internetowych "Weryformat" i "Drabble na Niedzielę" związanych z forum literackim Weryfikatorium. W 2016 roku ukazał się jej debiut powieściowy pt. ''Układanka z uczuć''. Następnie światło dzienne ujrzały ''Spotkamy się przypadkiem'', ''Czego nie powiedziałam'' oraz ''Życie w spadku''.

  Miałam już okazję spotkać się z twórczością autorki podczas lektury debiutu, który wywarł na mnie niesamowicie pozytywne wrażenie. Dlatego też, kiedy dostałam propozycję zrecenzowania ''Zapomnij o nim'' – zgodziłam się bez najmniejszego wahania. Czy i tym razem jestem usatysfakcjonowana? I tak, i nie. Z jednej strony otrzymałam  niezwykle udaną obyczajówkę, a z drugiej strony przeszkadzała mi narracja trzecioosobowa, prowadzona z perspektywy osoby wszystkowiedzącej, w czasie teraźniejszym. Niestety nie przepadam za tego typu formą. Postanowiłam jednak przymknąć na to oko, zwłaszcza że całokształt utrzymuje się na bardzo przyzwoitym poziomie.

  Nie od dziś wiadomo, że życie pisze różne niewiarygodne i niespodziewane scenariusze. Poznajemy Annę Klarską, Artura Korybskiego i Ewelinę Misztuk – trzy obce sobie osoby, które borykają się z pewnymi problemami. W pewnym momencie los krzyżuje ich drogi – nie wiadomo, czy bardziej z przekory, czy z przeznaczenia. Odtąd nic już nie jest takie samo. Czy każdy z bohaterów odzyska spokój ducha i odnajdzie na nowo swoje własne ''ja''? A może happy end nie jest im jednak pisany?

  To urzekająca, ciepła, niosąca nadzieję opowieść o życiu i śmierci, przyjaźni i miłości, nienawiści i przebaczeniu, a także o pełnej determinacji walce z chorobą i codzienności, która zmienia się niczym w kalejdoskopie. Autorka bez cienia przesadyzmu porusza szereg ważnych i trudnych tematów takich, jak utrata bliskiej osoby, nieradzenie sobie z żałobą, zgubne skutki miłosnego zauroczenia, zdrada w związku, tajemnice i sekrety rodzinne zmieniające rzeczywistość, podejmowanie przełomowych decyzji, odbudowywanie nadszarpniętego zaufania, bezsilność w obliczu tragedii, przezwyciężanie swoich słabości, walka z własnym strachem czy odnajdywanie właściwych ścieżek. To wszystko składa się na kawał wartościowej prozy, która uświadamia nam, że w życiu nie ma prostych rozwiązań, nic też nie dzieje bez przyczyny. Jesteśmy połączeni ze sobą „pajęczyną” powiązań i przypadków, które skutkują powstaniem różnego rodzaju zależności. Nastawcie się na prawdziwą karuzelę uczuć i emocji, wobec której trudno było pozostać obojętnym.

  Wiarygodnie wykreowani główni bohaterowie, to niewątpliwie największa zaleta tej książki. Są tacy jak my wszyscy: pełni wad, zalet i niepewności. Dzięki temu, są nam bliżsi i łatwiej jest się z nimi utożsamić. Muszę przyznać, że od razu polubiłam całą trójkę. Ania zaskarbiła sobie moją sympatię swoją naturalnością, życzliwością i nieudawaną empatią. Współczułam jej w trudnej sytuacji i trzymałam kciuki, aby zamknęła za sobą drzwi z napisem ''przeszłość'' i otworzyła kolejne.

<<Jeszcze chwila i Anna zostaje sama. Siedzi bez ruchu, próbując odnaleźć się w nowej rzeczywistości i przezwyciężyć nieznośne wrażenie, ze wszystko, co miało miejsce przed odejściem Piotra, było kolorowym filmem, mającym niewiele wspólnego z prawdą. Teraz odcienie szarości zabierają jej świat i omotują nieprzyjemnymi więzami to, czemu dotąd wierzyła.>>

  Z kolei Ewelina, pomimo swojej nieporadności i naiwności, budzi opiekuńcze instynkty. Jak to u niektórych młodych ludzi bywa - uległa pokusie zgubnego zauroczenia i została sama, w ciąży. A jakby tego było mało, nieoczekiwanie musi zmierzyć się z kolejnym dramatem. Jakim? Tego nie ujawnię - musicie odkryć sami.

<<— Ewelina, co się dzieje? To omdlenie nie wygląda dobrze. I to, ze tachasz ze sobą walizę z całym dobytkiem. Czy ty na pewno masz gdzie mieszkać? — Anna sama dziwi się własną śmiałością. Raczej nie wtrąca się w prywatne sprawy innych ludzi, jeżeli nie dotyczą jej bezpośrednio. Dziewczyna nie odpowiada. Nie płacze już, ale siedzi z opuszczoną głową i skulonymi jakby w strachu ramionami.>>

  Natomiast Adam od samego początku jawi się jako miły, uczynny i dobroduszny mężczyzna, który nie znosi obłudy i zakłamania. Doskonale wie, czego chce i dąży do tego. Jak dla mnie ideał. Na uwagę zasługują również postacie drugoplanowe, zwłaszcza rodzice Anny, którzy postanowili poświęcić własne pragnienia w imię wyższego dobra. Ten wątek uzmysławia nam, nie można nikogo uszczęśliwić na siłę kosztem samego siebie. Najlepiej postawić na szczerość, która choć czasami bywa bywa trudna do udźwignięcia, to jednak wyzwala człowieka z żelaznego uścisku lęku i poczucia winy. 

   Pani Garkowska wykonała kawał solidnej roboty. Każdy element został należycie dopracowany i pojawia się we właściwym miejscu, tworząc interesującą i spójną całość. Dużym plusem jest także tempo akcji okraszone od czasu do czasu mocniejszymi akcentami. Znajdziemy tu zarówno złość, smutek, zazdrość, strach i wstyd, jak i garść pozytywnej energii, pozwalającej przełamywać wszystkie napotykane przeszkody, ale też niosącej przekonanie, że każdy moment jest dobry, by próbować odnaleźć własne szczęście. Wielki szacunek dla autorki za stworzenie niebanalnej historii, która wciąga, wyciska łzy i zmusza do przemyśleń.

  Podsumowując: ''Zapomnij o nim'' to książka przejmująca i piękna, wzruszająca i mądra, gorzka i prawdziwa. Z godną podziwu przenikliwością pokazuje nam, co jest naprawdę w życiu ważne. Nad czym warto się skupić, a o czym lepiej zapomnieć. Polecam każdemu, kto ma ochotę na wspaniałą literacką ucztę, bez sztucznych aromatów, barwników i konserwantów. Gwarancja dobrego smaku - zapewniona!

 Skusicie się?

22 komentarze:

  1. Po przeczytaniu Twojej recenzji czuję się bardzo mocno zachęcona do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skuszę się kiedyś na pewno na tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję kolejnego udanego patronatu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myśle, że ogólna refleksja z tej książki powinno być mottem dla czytelnikow.!

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba jeszcze nigdy się tak nie rozpisałaś co mogę tylko przełożyć na mnóstwo emocji targających Tobą po lekturze :) A to chyba najlepsza rekomendacja :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się Twoja recenzja i jej zakończenie :).

    Myślę, że chętnie przeczytałabym tą książkę :).

    OdpowiedzUsuń
  7. Recenzja zachęca do przeczytania. Dlatego tak myślę, że po przeczytania horrorów wezmę się za obyczajówki. Cały czas teraz na takie trafiam, zwłaszcza z chorobami w tle.

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że mogłabym się skusić. :)
    Pozdrawiam serdecznie
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam tę książkę i bardzo mi się podobała. Polecam ją wszystkim, którzy nie czytali jej jeszcze :)
    Pozdrawiam :)
    www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...