Jedno miasto. Miłość. Mrok. Ktoś musi zginąć, aby żyć mógł ktoś. Jaką zapłacilibyście cenę, żeby udawać szczęśliwą rodzinę z Instagrama?
Kuba jest bezwzględnym seryjnym mordercą. Tym razem jednak to nie on grasuje w Warszawie. To ktoś inny zabija, rzucając mu okrutne wyzwanie, zagrażając całej jego rodzinie. Jak daleko Kuba będzie musiał się posunąć, żeby ratować swoją ciężarną żonę i fasadę szczęśliwego życia? Czy tak naprawdę w ogóle mu na tym zależy? I co ważniejsze, czy pomoc uzależnionego od narkotyków i alkoholu szwagra z policji, który od lat próbuje go zdemaskować, nie będzie dla niego jeszcze bardziej niebezpieczna niż porywający i katujący młode kobiety „Pan Żartowniś”?
Konfrontacja jest nieunikniona, a jedynym ratunkiem może się okazać nie dobro... tylko pożerający wszystko na swojej drodze mrok. [opis wydawcy]
Przemek Corso - konferansjer, felietonista, autor powieści przygodowych o złodzieju i awanturniku, Robercie Karczu – wydawanych przez Wojciecha Cejrowskiego – składających się na Serię z Mustangiem, głos radiowy, autor bajek dla dzieci i scenarzysta... a prywatnie miłośnik filmów, kolekcjoner, gaduła, a przy dłuższym poznaniu straszny nudziarz. Z wykształcenia niedoszły nauczyciel języka angielskiego. Szczęśliwy mąż i ojciec, a także właściciel szkockiego teriera o imieniu BRK.
Nigdy wcześniej nie słyszałam o tym autorze, jak również nie miałam styczności z jego bogatym dorobkiem twórczym. Lubię jednak powieści z dreszczykiem, dlatego postanowiłam sięgnąć po ''Serca twego chłód'', zwłaszcza że pierwszy raz spotykam się z tak niestandardową fabułą, w której seryjny morderca zostaje wzięty na cel przez innego nieobliczalnego zwyrodnialca. To coś ożywczo odmiennego na tle innych pozycji z gatunku thriller. Czym prędzej usiadłam do lektury i przepadłam bez reszty. Na usta ciśnie się tylko jedno słowo: WOW! W moim mniemaniu pan Przemek wykorzystał swój talent i potencjał, tworząc kawał dobrej literatury przez duże L.
Poznajemy Jakuba Jazowieckiego, który pod zewnętrzną maską czarującego dżentelmena, skrywa perfidną twarz zabójcy w białych rękawicach. Skrupulatnie planuje każdą zbrodnię, a efekt jest taki, że nikt nie jest w stanie powiązać go z tajemniczymi zgonami jego ofiar.
''...od urodzenia miałem w sobie mrok, który z jednej strony dawał mi przewagę na innymi, ale z drugiej wymagał ode mnie regularnego dokarmiania i pielęgnacji. Dlatego zacząłem urządzać bardzo skrupulatnie przygotowane i zaplanowane polowania na przypadkowe osoby. To był zwyczajny sport.''
Mężczyzna na co dzień pracuje w branży Human Resources, ma piękną żonę i niebawem przyjdzie na świat jego pierwszy potomek. Jedyną rysą w tym sielskim obrazku jest Andrzej Strzelczyk – szwagier pracujący w policji, który od dawna podejrzewa, że ''coś jest z nimi nie tak''.
''To ja zawsze decydowałem i toczyłem tę swoją mroczną grę na własnych zasadach. Zaspokajałem swoją żądzę, za każdym razem powodując wypadek lub pozorując samobójstwo. [...] Nie mordowałem w afekcie, bo ja po prostu nic nie czułem, przynajmniej w tym sensie. Nie dało się mnie wyprowadzić z równowagi, bo nie ponosiły mnie emocje. Zawsze nad sobą panowałem. Byłem tym, który mieszka w mroku.''
Pewnego dnia nieoczekiwanie Jazowiecki staje się obiektem zainteresowania innego seryjnego mordercy zwanego Panem Żartownisiem, który od jakiegoś czasu grasuje w stolicy, porywając młode kobiety. Nieznajomy zwyrodnialec na jednej ze ścian w jego garażu umieszcza wiadomość napisaną farbą w spreju:
''KUBUŚ, JA TEŻ LUBIĘ SIĘ BAWIĆ! TERAZ MOJA KOLEJ!''
Wszystko wskazuje na to, że ten ktoś wie, czym jest Kuba i do czego jest zdolny. Czy mężczyzna podejmie rzucone mu wyzwanie? A może sprawy przybiorą inny, o wiele gorszy obrót?
Zdecydowanie największą zaletą powieści są starannie opracowane portrety psychologiczne bohaterów. Są bardzo różnorodni i niejednoznaczni. Każdy ma swój osobliwy charakter, który wyróżnia go na tle pozostałych. Z czasem też ewoluują, ale niekoniecznie w dobrą stronę. Moją największą sympatię zdobył (o zgrozo!) charyzmatyczny skrytobójca Jazowiecki. Chyba czas udać się do psychiatry:) Podobno jest takie powiedzenie, że psychopatą się rodzisz, a socjopatą stajesz. Ale bez względu na to, z kim ma się do czynienia, trzeba mieć się na baczności, ponieważ są to osobnicy, którzy do perfekcji mają opanowane manipulowanie otoczeniem. Zazwyczaj są bardzo szarmanccy, wielkoduszni i życzliwi, lecz te cechy służą im do wykorzystywania i podporządkowywania sobie innych. Ja również dałam się zmanipulować Kubie i polubiłam jego specyficzne oblicze otulone szalem nieprzeniknionego mroku. Jak to możliwe? Przekonajcie się sami.
''Ludzie mają tysiące masek, a potwory tysiące twarzy.''
Intrygującą postacią jest także Andrzej, staczający się na dno stróż prawa. Dawniej bystry śledczy, teraz tylko pijak i ćpun, którego męczy potworna trauma. Mimo to dostrzega więcej niuansów, widzi różnice, które dla innych są niedostrzegalne. W efekcie czego jest coraz bliżej odkrycia pewnej prawdy, co przybliża go do tego, co nieuniknione. Przygotujcie się na sporą sinusoidę wrażeń.
Nie sposób nie docenić znakomitego stylu pisania autora. Umiejętnie posługuje się prostym, dosadnym językiem; tworzy mocne, kreatywne, naturalnie brzmiące dialogi i nie szczędzi plastycznych opisów, odpowiednio je konstruując i wplatając do tekstu. Fajnym zabiegiem jest umieszczenie na początku każdego rozdziału tytułów piosenek wraz z ich wykonawcami. Smaczek dla tych, co lubią słuchać muzyki podczas lektury. Dodatkowy plus należy się też za absorbujące tempo akcji, które potrafi przyprawić o zawrót głowy. Przemek Corso bawi się z nami w swoistą ciuciubabkę, dając irracjonalne poczucie, że niby wszystko jest już jasne. Tymczasem im bliżej zakończenia, tym więcej nowych informacji dostajemy. Krótko mówiąc, czeka Was niemałe zaskoczenie. Pozostał jednak niedosyt, jeśli chodzi o kilka wątków. Miałam nadzieję, że nieco dłużej potrwa zabawa w kotka i myszkę pomiędzy Kubą a Panem Żartownisiem, jak również liczyłam na więcej makabrycznych scen. Po prostu jako fanka horrorów lubię takie pokręcone i ociekające strachem historie. Ale generalnie jest sztos. Oby tak dalej!
Podsumowując: Nowa powieść Przemka Corso to jedna z najlepszych i najciekawszych premier wydawniczej tej wiosny. Jest jak niszczycielska fala, wylewająca się zewsząd i pochłaniająca wszystko, co spotka na swej drodze. Przekonajcie się, że potwory istnieją naprawdę, a ludzkie okrucieństwo czasami przekracza wszelkie możliwe bariery przyzwoitości. Szczerze polecam!
Bardzo lubię thrillery, więc to coś dla mnie 😊
OdpowiedzUsuńNiegdyś lubiłem thrillery, teraz pasjonują mnie książki stricto historyczne. Dziś byłem w swojej ulubionej bibliotece i wypożyczyłem między innymi beletryzowaną opowieść, niemal antykwaryczna o Królowej Bonie. Po wyżej recenzowaną przez Ciebie Cyrysiu książkę być może sięgnę w późniejszym czasie :) Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i mam ochotę na więcej książek tego autora.
OdpowiedzUsuńSkoro to jedna z najciekawszych i najlepszych premier wiosny, to nie można przejść obojętnie. Zapisuje tytul. :)
OdpowiedzUsuńPoluję na tę książkę.
OdpowiedzUsuńNajbardziej mnie przekonał napis na garażu...
OdpowiedzUsuńTeż pierwszy raz słyszę o tym autorze. A ten napis na garażu naprawdę daje do myślenia 😉
OdpowiedzUsuńWłaśnie do mnie dotarła i już nie mogę doczekać się lektury :)
OdpowiedzUsuńCzuję, że ten thriller by mi się spodobał. Zapisuję tytuł i dziękuję za polecenie.
OdpowiedzUsuńMimo Twojej opinii jak na razie nie planuję przeczytania tej powieści.
OdpowiedzUsuńJak zawsze kusisz :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że bardzo zachęcająco piszesz o tej książce. Będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie książka dla mnie. Tytuł już zapisany, jestem jej ogromnie ciekawa. ;)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam🙂
OdpowiedzUsuńJuż na etapie zapowiedzi mnie ta książka zaciekawiła, więc cieszy mnie twoja pozytywna opinia. To tylko kwestia czasu, aż ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Brzmi całkiem interesująco, okładka także przyciąga wzrok. Może kiedyś. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie zapisuję tytuł ❤
OdpowiedzUsuńThrillery to moja bajka, więc chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuń