Złączeni
Carol Cassella
Seria: Kobiety to czytają
Premiera: 13 sierpnia 2015 r.
Liczba stron: 416
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ocena: 4+/6
Jak daleko może posunąć się lekarz by ocalić czyjeś życie? Gdzie leży granica między najwyższym dobrem pacjenta a prawem do samostanowienia o swoim losie?
Do szpitala w Seattle trafia kobieta, ofiara wypadku. Nie ma przy sobie żadnych dokumentów. Jej stan jest bardzo ciężki, rokowania złe. Doktor Charlotte robi co może, aby utrzymać ją przy życiu. Jednak mijają dni i tygodnie a stan NN dalej jest bez zmian. Pewnego dnia przypadek sprawia, że Charlotte niespodziewanie poznaje personalia swojej pacjentki. W dodatku okazuje się, że obie mają ze sobą coś wspólnego. Kim jest tajemnicza nieznajoma? Co ją łączy z lekarką?
Carol Cassella to znana pisarka amerykańska. Ukończyła wydział literatury angielskiej na uniwersytecie Duke, następnie studiowała medycynę. Przed rozpoczęciem kariery literackiej pisała dla ''Wall Street Journal'' i ''Anesthesiology'' – pisma Amerykańskiego Stowarzyszenia Anestezjologów. Jest jedną z założycielek Seattle7Writers, organizacji non-profit zajmującej się propagowaniem czytelnictwa na Wybrzeżu Północno-Zachodnim. Mieszka z mężem i czwórką dzieci na wyspie Bainbridge w stanie Wirginia. ''Złączeni'' są jej trzecią powieścią.
Mam bardzo mieszane uczucia wobec tej książki. Z jednej strony (momentami) ciężko mi się ją czytało, a z drugiej – było wiele fragmentów, które śledziłam z ogromnym zainteresowaniem. Sam pomysł na fabułę jest całkiem ciekawy i oryginalny. Mamy niezidentyfikowaną kobietę w stanie śpiączki (mózg już praktycznie nie funkcjonuje), i jej lekarkę Charlotte Reese, która próbuje ze wszystkich sił ustabilizować i utrzymać ją przy życiu, dopóki nie odnajdzie się ktoś z rodziny, aby podjął decyzje w sprawie dalszego leczenia bądź przystąpienia do eutanazji.
''I bez cudów wiedziała, że nie do niej należy decyzja, kiedy życie ma dobiec kresu – jej zadanie polegało na tym, aby dać naturze jak najwięcej czasu.''
Powieść podzielona jest na dwie oddzielne historie: pierwsza opowiada losach dwójki nastolatków, Bo i Rainey i łączącej ich głębokiej więzi, która mimo upływu wielu lat próbuje przetrwać. I chociaż każde z nich podąża inną drogą, czasami te drogi się krzyżują. Druga opowieść skupia się na perypetiach doktor Charlotte zarówno na polu zawodowym, jak i prywatnym. Otoczona kochającą rodziną, spełniona w pracy, a jednak czuje się samotna w swoim związku z Erickiem, dziennikarzem naukowym, który z pewnych powodów, trzyma ją na dystans. Czy te dwa pozornie różne wątki mają ze sobą coś wspólnego? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Jedna rzecz nie przypadła mi do gustu, mianowicie - brak ściślejszego określenia chronologii zdarzeń. Liczne retrospekcje przeplatane są aktualnymi wydarzeniami. Co sprawiło, że czułam lekką dezorientację. Także tempo akcji było jak dla mnie zbyt powolne. Zabrakło dynamizmu i nagłych zwrotów oraz czegoś, co nadałoby tej lekturze wyrazistego charakteru. Pomijając wspomniane mankamenty, całość czyta się dość dobrze. Styl pisarki jest plastyczny, bogaty w akcenty liryczne, a bohaterowie zostali nakreśleni wiarygodnie i z detalami. Jako ciekawostkę dodam, że w trakcie zbierania materiałów do książki, autorka rozmawiała z lekarzami z oddziałów intensywnej terapii, onkologami, pracownikami hospicjów, znajomym chorymi na nowotwory itp. Dzięki temu wszystko brzmi prawdziwie i realistycznie. Zaskakująca jest również symbolika tytułu powieści. Nie mogę za wiele zdradzić, aby napiszę - w pewnym stopniu nawiązuje do Kastora i Polluksa - bliźniaczych synów greckiego boga Zeusa.
Podsumowując. Głęboko przejmująca opowieść o przyjaźni, miłości, samotności, zaufaniu, genetyce i poczuciu elementarnej moralności. To także wyjątkowa historia o utracie i poszukiwaniu tożsamości oraz walce o lepsze jutro. Porusza, niepokoi, skłania do refleksji, nikogo nie pozostawi obojętnym. Polecam.
***
Wydawnictwo Prószyński i S-ka.
Dziś premiera ''450 godzin'' Patrycji Gryciuk, objęta moim patronatem medialnym. Z tej okazji zapraszam na FP mojego bloga, gdzie do wygrania jest ww. książka: KLIK.
tzw. plastyka literacka podczas czytania dzieła uwielbiam:D
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie czytania. Mam podobne wrażenia do Ciebie:)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, czy ta ksiąkża by mi się spodobała. Jeszcze się nad nią zastanowię.
OdpowiedzUsuńMam mieszane uczucia co do tej pozycji, może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/
Ja po lekturze zostałam z bardzo mieszanymi uczuciami. Jakoś ten wątek obyczajowy przyćmił inne.
OdpowiedzUsuńMasz racje, wątek obyczajowy został za bardzo wyeksponowany, przez co wątek medyczny wiele stracił.
UsuńA myślałam, że lepsze będzie ta książka... Jeszcze muszę się nad nią zastanowić.
OdpowiedzUsuńOdniosłam takie same wrażenie.
UsuńWierzę, że książka nie jest słaba, ale tematyka nie moja, więc nie będę jej szukać.
OdpowiedzUsuńTa książka chyba nie dla mnie :) Za bardzo przeżywam takie medyczne historie :)
OdpowiedzUsuńWątek medyczny stanowi jakby tło fabuły, zaś prym wiedzie wątek obyczajowy, dlatego śmiało możesz sięgać po tę książkę.
UsuńZainteresowała mnie w zapowiedziach. Myślałam, że to będzie rewelacja. Raczej nie skuszę się na jej zakup, ale może kiedyś będzie w bibliotece.
OdpowiedzUsuńI znów pobudziłaś moją babską ciekawość i narobiłaś mi aprtytu
OdpowiedzUsuńDla mnie jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńBardzo się z tego powodu cieszę :)
UsuńCzyta się dość trudno, to fakt ;) Część Renee przypomina mi książki Maynard, którą lubię w małym stopniu, natomiast część Charlotte bardzo mi się podoba, bo zawiera to co kocham - wątki medyczne ;)
OdpowiedzUsuńNie znam książek Maynard, więc nie mam porównania, ale powiem ci, że u mnie było na odwrót - historia Renee bardziej mnie fascynowała niż perypetie Charlotte.
Usuńz tym problemem spotkałam się już wielokrotnie w serialach medycznych, i chyba na tym poprzestanę ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że Twoja ocena nieco ostudziła mój zapał do tej książki, ale z niej nie zrezygnuję. Lubię ten gatunek książek i na pewno niebawem ją sobie zakupię.
OdpowiedzUsuńU mnie jest podobnie. Byłam bardzo podekscytowana na tę książkę, a tutaj widzę, że arcydziełem nie jest. Ale chyba i tak chciałabym ją przeczytać :)
UsuńLubię książki z tej serii, więc będę miała ją na uwadze. Ważne problemy porusza :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Niedługo zabieram się za czytanie tej książki. Liczę na to, że mnie również ona poruszy :)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa jak Ty odbierzesz tę książkę. Czekam niecierpliwie na Twoją recenzję.
UsuńJestem bardzo ciekawa tej książki :)
OdpowiedzUsuńOkładka mi się strasznie podoba, ale co do fabuły, to nie jestem pewna, czy jest dla mnie, może kiedyś przeczytam, sama jeszcze nie wiem;)
OdpowiedzUsuńwww.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
Miałam możliwość przeczytać tę książkę, ale zrezygnowałam. Jakoś opis mnie nie zaintrygował, może dlatego że szpitalna tematyka lekko mi się przejadła. Cóż, chyba miałam nosa, ale z drugiej strony lubię podywagować na pytania dotyczące sensu życia.
OdpowiedzUsuńCoś w moim guście :)
OdpowiedzUsuńW takim razie gorąco zachęcam do lektury ''Złączonych''.
UsuńJestem bardzo ciekawa co łączy lekarkę z pacjentką... intryguje mnie głównie z tego względu ta książka.
OdpowiedzUsuńOj, będziesz zaskoczona i to bardzo :)
UsuńAleż masz szczęście, że mogłaś już przeczytać tą książkę :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, z jednej strony miałabym ochotę spróbować, ale trochę mnie zniechęcają te mankamenty, o których wspominasz.
OdpowiedzUsuńNigdy bym nie zgadła, że tytuł ma coś wspólnego z greckimi bogami. Książkę z chęcią przeczytam, bo temat jest bardzo intrygujący. Może się nie pogubię w tych retrospekcjach :)
OdpowiedzUsuńJa też prawie do samego końca nie wiedziałam o co chodzi z tym tytułem książki,a potem przyszło totalne zaskoczenie.
UsuńA w retrospekcjach na pewno się nie pogubisz :)
Książką praktycznie jestem ciekawa odkąd ją ujrzałam ;) Fabuła jest ciekawa, więc mogę wybaczyć, że nie ma w niej zwrotów akcji. Nie można mieć w końcu wszystkiego )
OdpowiedzUsuńSzkoda, że chronologia zawodzi, ale lektura wydaje się być dosyć ciekawa. Jak na nią natrafię to chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńO tak, pomysł na fabułę faktycznie jest ciekawy i powoli zaczynam żałować, że nie skusiłam się na tę pozycję.
OdpowiedzUsuńTrochę naciągana historia jak dla mnie, ale z drugiej strony lubię czytać książki, gdzie fabuła związana jest z medycyną, więc dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nie masz racji. Fabuła nie jest naciągana,może sprawiać takie wrażenie, lecz w rzeczywistości jest całkiem sprawnie nakreślona, bez zbędnego przesadyzmu.
UsuńNa początku nie chciałam tej książki przeczytać, jednak teraz wydała mi się znacznie lepsza niż sadziłam i z wielką chęcią po nią sięgnę! :)
OdpowiedzUsuńZamierzam sięgnąć po tę książkę, bo lubię powieści poruszające trudne i kontrowersyjne tematy oraz zawierające wątki medyczne. Dodatkowo kusi mnie ta tajemnica :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Bardzo ciężka książka, ale właśnie takie lubię najbardziej. Dlatego zgłosiłam się do Twojego konkursu. Ps. Coś czuję, że jeśli uda mi się ją przeczytać ciężko będzie mi stworzyć recenzję. A Tobie jak się ją pisało ?
OdpowiedzUsuńTematyka książki faktycznie ciężka i kontrowersyjna. Mam nadzieję, że niebawem i Ty ją poznasz :) Życzę powodzenia w konkursie :)
UsuńOdnośnie pisania recenzji, jakoś nie miałam z tym problemu. Jak tylko zaczęłam pisać to dalej już samo poszło :)
Bardzo ciekawe pytanie konkursowe.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że ten brak chronologii zdarzeń nie będzie mi bardzo przeszkadzał podczas czytania. Obawiam się też trochę tego wolnego tempa akcji. Nastawiłam się na poruszającą i powalającą lekturę, więc mam nadzieję że się nie rozczaruję.
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie powinnaś mieć problemów z brakiem chronologii, chyba że podobnie jak ja, nie przepadasz za licznymi retrospekcjami.
UsuńCo do tempa akcji, jest wolne, ale nie ślamazarne, więc bez obaw :)
Bardzo jestem ciekawa jak Ty odbierzesz tę lekturę, wszak ilu czytelników tyle opinii.
Nie słyszałam jeszcze o tej książce, ale zaciekawiłaś mnie nią i myślę, że mimo kilku wad się skuszę.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak ja ją odbiorę ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o książce, ale mimo wolnego tempa chyba się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńDlaczego wszystkie pisarki mają koty? ;d muszę to zrozumie,ć ;d podoba mi się odp o czarnych i pozytywnych charakterach zgadzam się:)
OdpowiedzUsuńMimo że tak pozytywnie wypowiadasz się o tej książce, ja niestety nie czuję się nią za bardzo zainteresowana. Tematyka medyczna niekoniecznie mnie interesuje, nie wiem czemu, ale wręcz unikam takich elementów, nie tylko w książkach, ale i w serialach (z wyjątkiem Dr House'a). Nie mówię, że nigdy po tę pozycję nie sięgnę, bo może nadarzy się jakaś okazja, z której skorzystam, ale jak na tę chwilę, nie czuję się nią zainteresowana.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry
Chyba nie jest to lektura w moich klimatach ;)
OdpowiedzUsuń