Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

niedziela, 21 marca 2021

WYNIKI KONKURSU: NIEODPOWIEDNIA CHWILA

  MOI DRODZY,

Podaję wyniki konkursu, w którym można było wygrać książkę "Nieodpowiednia chwila" J. Harrow.


Dziękuję wszystkim uczestnikom za udział w konkursie. Otrzymałam od Was wiele interesujących odpowiedzi dotyczących Waszej wiary (bądź niewiary) w prawo karmy. Miałam nie lada problem z wyłonieniem zwycięzcy, ale ostatecznie zdecydowałam, że nagroda powędruje do:

JUSTYNY

" Co w życiu dajesz, wróci do Ciebie,
KŁAMIESZ - będziesz okłamywany,
ZDRADZASZ - będziesz zdradzony,
MARZENIA niszczysz, ktoś odbierze Twoje,
NADZIEJĘ odbierasz, ktoś odbierze Tobie.
Więc traktuj łudź, jak sam chcesz być traktowany.
KARMA ZAWSZE WRACA, A LOS TOBIE TO ODDA".

    Wierzę, że jest jakaś siła, która determinuje nasze życie i sprawia, że dobro i zło wracają. Nie wiem czy to karma, czy los, czy przeznaczenie, czy coś jeszcze innego. Jeżeli to karma, to jestem przekonana, że wraca. To, co dajemy, kiedyś do nas wróci. Trzeba pamiętać jednak, że największą siła tkwi w nas samych, to my decydujemy jak będzie wyglądało nasze życie, jaką drogę wybierzemy, czy staniemy po stronie dobra czy zła. Jeśli popełnimy zły uczynek, spadnie na nas nieszczęście. Będziemy cierpieć i ponosić tego konsekwencje. Jeśli natomiast, będziemy czynić dobro, robić dobre uczynki, prędzej czy później, dobro do nas wróci i otrzymamy nagrodę. Nie bez powodu mówi się, że pomagając innym, pomagasz również samemu sobie. Karma więc, to po prostu nasze przeznaczenie, nasz los wywołany wcześniejszym naszym zachowaniem. Jak mówi moje ulubione powiedzenie "W życiu jak w tańcu, każdy krok ma znaczenie". Morał z tego taki, że należy czynić dobro, żeby dobro otrzymać i dobrze żyć. Wiadomo, jesteśmy tylko ludźmi i mamy prawo do błędów. Najważniejsze jest to, żeby wyciągnąć z nich w wnioski i czerpać lekcję ze swoich porażek.

    Teraz coś z życia wzięte. Będąc jeszcze w liceum, pewnego dnia wraz ze znajomymi wybraliśmy się na wagary. Poszliśmy do parku. Idąc jedną ze ścieżek, zobaczyłam leżącego na trawie mężczyznę. Moi towarzysze zbagatelizowali ten widok, jednak ja nie potrafiłam przejść obojętnie. Podeszłam do starszego faceta, który nie wglądał ani na pijanego, ani na menela i próbowałam nawiązać z nim kontakt. Mężczyzna leżał nieprzytomny a jego puls był ledwie wyczuwalny, wydawało się na pierwszy rzut oka, że nie żyje. Razem z koleżanką podjęłyśmy się reanimacji, a kolega zadzwonił po pogotowie. Po przyjeździe medyków okazało się, że ten Pan miał zawał serca i tylko nasza szybka pomoc przyczyniła się, że mogli uratować mu życie. Ta sytuacja bardzo mną wstrząsnęła, jednak po jakimś czasie o tym zapomniałam. Kilka lat później, gdy już skończyłam szkołę i poszłam do swojej pierwszej pracy, wracając do domu strasznie źle się poczułam, ostatkami sił zjechałam autem na pobocze i zemdlałam. Obudziłam się dopiero w szpitalu. Okazało się, że miałam zaburzenie elektrolitów i spadek cukru we krwi, a karetkę do mnie wezwał przypadkowy przechodzień, zaglądając do środka auta. Żaden inny pojazd się nie zatrzymał, nikt nie zwracał uwagi, na stojące na poboczu auto. Leżąc pod kroplówką, myślałam o tym wydarzeniu i o tajemniczym przechodniu. Przypomniałam sobie sytuację w parku kilka lat wcześniej i wtedy poczułam, że karma wraca. Ja pomogłam nieznajomemu mężczyźnie, a ktoś kilka lat później pomógł mnie. Od te tej pory wierzę, że to co dajemy kiedyś do nas wróci. Być może to jest właśnie karma.



Serdecznie gratuluję i proszę o kontakt na maila (klik) wraz z danymi do wysyłki nagrody.

14 komentarzy:

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...