"Bądź osobą dającą wsparcie. Świat ma już wielu krytyków." - Dave Willis ❤

niedziela, 5 grudnia 2021

Wywiad z Moniką Cieluch

Magdalena F

Co jest Pani motorem napędowym do życia, do działania? 

Zdecydowanie moim motorem napędowym jest rodzina.

Skąd czerpie Pani pomysły na pisanie?

Pomysły na powieści rodzą się spontanicznie, najczęściej pod wpływem chwili. Największą inspiracją jest życie i to jak nieprzewidywalne scenariusze potrafi dla nas napisać. 

Gosia

Dokąd i z kim odbyłaby Pani podróż marzeń?

Na wymarzoną podróż zabrałabym ze sobą męża. Uwielbiam poznawać nowe miejsca właśnie w jego towarzystwie. Razem nigdy się nie nudzimy i zawsze jest nam wesoło.

Jakie jest Pani największe marzenie literackie?

Co do marzeń literackich, to chyba nie mam takich. W ostatnim czasie w tej sferze mojego życia wydarzyło się coś, o czym nawet nie śmiałam marzyć. Wychodzę z założenia, że lepiej się miło zaskoczyć niż boleśnie rozczarować.

Tayen

Gdyby Pani sobie wyobraziła idealne zacisze, w którym można by schować się z kubkiem czekolady gdzie ono by było i jakie widoki miałaby Pani przed sobą?

W tej chwili byłaby to drewniana chatka w Alpach z pięknym widokiem na ośnieżone szczyty. Na pewno miałabym na sobie zbyt duży wełniany sweter i wełniane skarpety. Wieczorami grzałabym się przed kominkiem, popijając gorącą herbatę (nie jestem fanem gorącej czekolady) z dużą ilością miodu i cytryny, czytając przy tym dobrą książkę.

karolina.dylag

Czy zaczynając swoją przygodę z wattpadem, myślała Pani, że osiągnie taki sukces? Zakładając konto na portalu Wattpad, czym się Pani kierowała, co Panią motywowało do dalszego tworzenia? 

Sukces to pojęcie względne. Nigdy nie myślałam o swoim pisaniu w tej kategorii. Piszę, bo  lubię, bo mnie to odpręża i czerpię z tego radość. Czy odniosłam sukces? Nie wiem. Patrząc na dokonania innych autorek, które również zaczęły swoją przygodę od tej platformy, śmiem myśleć, że mój sukces raczej jest pokroju tych mniejszych 😉 A co mnie motywowało do dalszego pisania? Ludzie, których tam „poznałam”, i którzy czekali na kolejne rozdziały moich historii.

martucha180

Gdyby miała się Pani porównać do czekolady, to jaki smak by Pani wybrała i dlaczego ten?

Myślę, że tę z dodatkiem chili. Z reguły jestem spokojnym człowiekiem, ale jak już mnie coś wyprowadzi z równowagi, to potrafię wybuchnąć i ciężko jest mi się zatrzymać. To tak jak z papryczką chili – Lubisz jej wyraźny smak, ale gdy zjesz jej zbyt dużo, to ciężko jest się pozbyć uczucia palącego gardła. 

Czego potrzebuje Pani we własnym zaciszu, by jeszcze bardziej zatopić się w ciszy i poczuć jej smak?

We własnym zaciszu potrzebuję po prostu spokoju, a zważywszy na fakt, że jestem matką zbuntowanej dziesięciolatki i ciekawego świata sześciolatka, to o ten spokój naprawdę jest ciężko 😉

Unknown

Czy dopada Panią niemoc pisania? Których swoich bohaterów zaprosiłaby Pani do stołu wigilijnego. 

Tak. To naturalne, że z czasem przychodzi niemoc twórcza. Dobrze jest wówczas odpocząć, zająć głowę czymś innym, by móc wrócić do pisania, gdy zapragnie tego serce, a nie wtedy, gdy gonią terminy. Do wigilijnego stołu najchętniej zaprosiłabym chłopaków z serii Niepokorni. Jestem pewna, że bawiłabym się przednio. 

Gdy Pani pisze wciela się w postać bohatera? Którego bohatera uważa Pani najbliżej Pani alter ego, a może marzeniem byłby film na podstawie książki? 

Zdecydowanie najbliższa mojego alter ego jest Zośka z ,,Miłości szeptem mówionej'' i Iga z ,,Mężczyzna z przeszłością''. Nie wcielam się w postać bohatera, ponieważ jest to niewykonalne w sytuacji, gdy jest ich w powieści kilku. Trzeba znaleźć zdrowy balans i każdemu z nich wymyślić jego własny charakter. Film na podstawie mojej książki? Cóż, nie śmiem o tym marzyć, ale gdyby miało się coś takiego wydarzyć, to na pewno nie byłabym temu przeciwna.

Maite B

Czy pogoda za oknem, wpływa, że lepiej lub gorzej się Pani pisze? Czy wena i pomysły są inne, gdy za oknem ciepło i długi dzień, a gdy zimno i krótki dzień, to pisanie idzie wolniej, weny i pomysły, gorzej wpadają do głowy, a może właśnie jak zimno, lepiej się Pani zaszyć w swoim zaciszu i wtedy powstają najlepsze pomysły?

Pogoda ma ogromny wpływ na moje pisanie. Głównie dlatego, że latem, gdy na zewnątrz jest ciepło i przyjemnie, nie piszę w ogóle. Zwyczajnie szkoda mi czasu na pisanie. Wolę poświęcić go dzieciom. Wyjechać na wakacje, odpocząć. Do pisania wracam jesienią, nadrabiając zaległości z lata. 

Czy podczas pisania, gdy bohaterowie wkurzają, wszystko wymyka się z spod kontroli, zaczyna biec innym torem, to zaczyna się Pani szybko wściekać, złościć, rzuca długopisami, jak Magda Gessler talerzami? Czy zostawia Pani pisanie i idzie odpocząć, napić się wina, obejrzeć film, czy próbuje Pani na spokojnie wrócić na właściwy książkowo-pisarski tor, próbuje Pani ujarzmić od razu bohaterów, czy daje im i sobie trochę czasu, robi Pani dłuższą przerwę w pisaniu?

Nigdy mi się nie zdarzyło, by bohaterowie wyprowadzili mnie z równowagi. Nigdy też nie wkurzam się podczas pisania, bo zwyczajnie czerpię z tego procesu radość. Czasami muszę sobie zrobić przerwę, by pozbierać myśli do kupy, ale staram się by nie była ona zbyt długa, by nie stracić płynności w przelewaniu myśli na papier.

Miodzik

Czy z tworzeniem książki jest jak z robieniem ciasta, według przepisu, schematu? Bohaterów tworzy Pani według jakiegoś przepisu-gram nadziei, szczypta bólu, odrobina cierpienia, jedno serce pełne miłości, kilka łyżek uroku i wdzięku... ?

Nie znam i nie posiadam przepisu na dobrą książkę. Nie piszę również na podstawie wcześniej opracowanego konspektu. Każda moja historia zaczyna się od tego, że mam w głowie pierwszy rozdział i ostatni, który najczęściej w wersji ostatecznej nigdy nie jest taki, jaki miał być z założenia. Pozostała część powieści jest pisana sercem. Czasami oddaję pióro bohaterom i oni sami doskonale wiedzą, w którym kierunku powinni podążać. 

Czy z książką jest jak z piernikami, im dłużej pomysł na nią leżakuje, tym lepiej się do niej wraca i pisze? Czy jednak, jak pisze się za ciosem od razu, bez przerw, to lepiej się wypieka (tworzy) bohaterów?

Zdarza się, że pomysły na książkę leżakują w mojej głowie kilka miesięcy, ale czy dzięki temu powieść jest lepsza? Nie, nie sądzę. Z własnego doświadczenia wiem, że najlepsze powieści to te, które powstają pod wpływem chwili, i które czuję całą sobą. Jeśli autor nie potrafi zakochać się w powieści, którą tworzy, to nigdy nie napisze historii, w którą uwierzą Czytelnicy.

W mojej ocenie nagroda w postaci książki należy się Miodzik. 

Dziękuję za wywiad!

W imieniu swoim oraz wszystkich Czytelników mojego bloga dziękuję Monice Cieluch za niezwykle interesujący wywiad.

Laureatowi wyróżnionego pytania serdecznie gratuluję i czekam na maila wraz z podaniem swoich danych adresowych do przekazania nagrody.

Pozdrawiam Was Wszystkich Serdecznie,
Cyrysia

9 komentarzy:

  1. Jak zawsze ciekawe pytania i odpowiedzi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje, powstał ciekawy wywiad. I Zwycięzcy też :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię czytać wywiady z autorami :) Gratulacje dla zwycięzcy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny wywiad. Nagroda w pełni zasłużona.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka autorki jeszcze przede mną, a wywiad ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dziękujemy za świetny wywiad😘 Gratulacje😘

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dziękuję za piękny wywiad :) Bardzo dziękuję za wygraną :) Wspaniały prezent z Mikołajek:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy wywiad. Czekolady z chili jeszcze nie jadłam.

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...