Nawet gdy jestem sam, nie czuję się samotny. Wiem, że ktoś na mnie czeka w bazie, w domu. Dwudniową samotność można polubić, bo ona wynika z realizacji marzenia. Boję się samotności w życiu – pisze na łamach swojej pierwszej autorskiej książki Krzysztof Wielicki, piąty człowiek na świecie, który zdobył wszystkie czternaście ośmiotysięczników, laureat Złotego Czekana za całokształt dokonań wspinaczkowych, wyróżniony nagrodą księżnej Asturii w dziedzinie sportu.
Co powoduje, że człowiek decyduje się na samotne wspinanie? Że mimo: niepokoju, stresu,
strachu podejmuje to wyzwanie i realizuje je z pokorą pomieszaną z brawurą i
zuchwałością? Na te pytania Wielicki stara się odpowiedzieć w tej książce.
Analizuje swoje wielkie samotne wspinaczki na ośmiotysięcznikach, próbuje
odnaleźć ich przyczynę. Dociera jednak do zaskakującego odkrycia: gdy w samotności, przygotowując posiłek, rozlewa herbatę do dwóch
kubków. Uzmysławia sobie, jak wielką sprawą jest w górach partnerstwo. Janusz Majer, himalaista.
Krzysztof Wielicki to piąty człowiek na świecie, który zdobył wszystkie czternaście ośmiotysięczników z czego aż pięć samotnie - Broad Peak, Lhotse, Dhaulagiri, Sziszapangma, Nanga Parbat. Wydawać, by się mogło, że jego kariera wspinaczkowa nie ma już przed czytelnikami tajemnic. A jednak. „Solo” to zapis samotnych wejść Wielickiego na najwyższe góry świata okraszony subtelnie podanymi refleksjami autora – bohatera o kondycji człowieka, o górach, partnerstwie i samotności.
Patrząc w wygwieżdżone niebo, myślę, jak wielki i nie do ogarnięcia jest wszechświat. Myślę o tym, gdzie jest jego koniec i co znaczy słowo „koniec”. Nie jestem w stanie tego ogarnąć, ale przy tych rozmyślaniach czas upływa szybko, pisze Wielicki.
Alpinizm stawia na wartości, które wykluczają samotność: partnerstwo liny, zaufanie, uważność, troska o drugiego człowieka. Wspólne przeżycia są pełniejsze, wtedy lepiej smakują sukcesy, a porażki są mniej gorzkie. Skąd zatem ta potrzeba samotnej wspinaczki? Czy jest świadomym wyborem, czy dręczącą ambicją? Efektem splotu okoliczności? Czy samotność w górach jest głębsza, pełniejsza, bardziej dojmująca? Pomaga czy przeszkadza? Paraliżuje, czy da się ją oswoić? Czegoś uczy, a może dodaje jedynie strach do ciszy i pustki? Czy autor poznał odpowiedzi na te pytania?
Tylko że ja nie jestem samotnikiem, muszę mieć ludzi wokół siebie, bo alpinizm to nie góry, lecz ludzie, którzy ożywiają materię. Tym razem zostałem samotnikiem, bo nie miałem innego wyboru, czytamy na łamach książki.
Jak ten „Asteriks” to robi? I po kiego diabła? - Trudno Go nie podziwiać. Równie trudno nie lubić. Najtrudniej nie być go ciekawym. Co w nim siedzi? Co jest jego magicznym napojem? I jakim cudem przeżył wyzywając na solo tyle najpotężniejszych szczytów? Odpowiedzi znajdziecie w tej książce. Nie oderwiecie się od niej. Jacek Żakowski, „Polityka”, Collegium Civitas,” współautor „Rozmów o Evereście”.
Czy „Solo” to podsumowanie zamykające karierę wspinaczkową Wielickiego, czy może dzieląc się z czytelnikami refleksjami snuje plany na przyszłość? - Czasem można zrezygnować i świat się nie zawali. Góry też się nie przewrócą. Zawsze można do nich wrócić, będą czekały, pisze Wielicki. I dalej: Wycofuję się, ale nie poddaję. Nigdy nie będę za stary, alpininizm można uprawiać aż do śmierci. Trzeba jednak obniżać poprzeczkę.
O AUTORZE
Urodzony 1950 roku Krzysztof
Wielicki jest piątym człowiekiem na świecie, który zdobył wszystkie czternaście
ośmiotysięczników, jest też członkiem prestiżowego The Explorers Club. To
legenda himalaizmu, obok Reinholda Messnera, Wojtka Kurtyki i Jerzego Kukuczki
uważany za najlepszego himalaistę naszych czasów.
Jako pierwszy człowiek na
świecie (wraz z Leszkiem Cichym) zimą 1980 roku zdobył najwyższy szczyt Ziemi
Mount Everest. Również jako pierwszy wszedł na
Lhotse (samotnie, zimą i w gorsecie, który musiał nosić po uszkodzeniu
kręgosłupa). Zimą wspiął się również na Kanczendzongę (1986
roku wraz z Jerzym Kukuczką). Samotnie, w
ciągu jednej doby pokonał drogę baza - szczyt - baza na Broad Peak. Wielicki był wielokrotnie nagradzany za swoje osiągnięcia.
Jedną z ostatnich nagród było wyróżnienie księżnej Asturii w dziedzinie sportu
(2018). W 2019 roku otrzymał Złotego Czekana - potocznie zwanego wspinaczkowym
Oscarem - za całokształt dokonań wspinaczkowych.
Lubię książki o tematyce górskiej, a szczególnie o zdobywaniu ośmiotysięczników. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa premierę tej książki czeka moja droga połówka.
OdpowiedzUsuńByć może sięgnę - nie wykluczam Cyrysiu. Lubię góry, ale nasze ;-) . Serdecznie pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńJa po takie lektury nie sięgam, ale mojej kuzynce na pewno by się spodobała.
UsuńPodziwiam takie osoby. Ale książki na razie nie mam w planach. Może kiedyś 😉
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że zapowiada się bardzo intrygująco. Czekam na recenzję.
OdpowiedzUsuńOd czasu do czasu czytam ksiazki o górskiej tematyce
OdpowiedzUsuńTytuł sobie zapisuję :)
OdpowiedzUsuńMało co czytałam z tego tematu, więc będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńNie skuszę się. Nie moje kręgi tematyczne.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że to może być ciekawa lektura. Wiem, komu też mogę polecić :).
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że na razie nie mam jej w planach :)
OdpowiedzUsuńkocham klimaty górskie i wspinaczkowe:D totalnie mój klimat
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki związane z górami!
OdpowiedzUsuńSuper! Zawsze podziwiałem ludzi, którzy wspinają się na góry samotnie. Czy jest to dla Ciebie bardziej wyzwanie fizyczne czy mentalne?
OdpowiedzUsuńŚwietna książka. Wielki człowiek.
OdpowiedzUsuńBrzmi jak niesamowita lektura! Krzysztof Wielicki to legenda, a jego samotne wejścia muszą być pełne inspirujących historii. Nie mogę się doczekać, żeby przeczytać więcej o tych wyczynach. Czy planujesz spotkanie autorskie lub jakieś wydarzenia z okazji premiery?
OdpowiedzUsuń