Nie od dziś wiadomo, że życie ludzkie jest zagadką. Czasami przynosi nam scenariusze, których nie jesteśmy w stanie pojąć ani przewidzieć. Od czego to wszystko zależy? Przypadek, zbieg okoliczności, przeznaczenie, siła wyższa? Można snuć wiele teorii na ten temat. Pewna jest tylko niepewność. Dlatego warto doceniać małe drobiazgi, cieszyć się każdą chwilą, a kiedy problemy biorą górę – wziąć głęboki oddech i spróbować spojrzeć na wszystko z innej, bardziej zrównoważonej perspektywy. Tak właśnie uczynił Marcin Kaczmarczyk – dziennikarz, pisarz, bloger, który przeżył już niejeden upadek, a mimo to każdego dnia na wstaje i idzie dalej; z wiarą w sercu, z nadzieją u boku. Jego najnowsza publikacja ''Na męskim szlaku'' – jest tego najlepszym dowodem.
Autor prowadzi nas po własnej wyboistej drodze, pełnej trosk i kłopotów, bólu i łez, zmagań i wyzwań. Tragiczna śmierć ojca, wyszydzanie przez rówieśników, alkohol, używki, depresja, porzucenie wiary i odejście z Kościoła, wejście w związek małżeński i narodziny chorego syna. To jedynie skrawki jego życiorysu. Jak radzić sobie w tak trudnych momentach? Gdzie szukać wsparcia i pocieszenia? Niestety nie ma gotowej recepty na szczęście. Jednak Marcin Kaczmarczyk próbuje znaleźć wyjście z ''ciemności''. Mimo wielu zawirowań odnajduje ścieżkę, która prowadzi go do źródła światła wypełnionego modlitwą różańcową. Dzięki niej otrzymuje wytchnienie, spokój i ufność w lepsze jutro.
<<Na bagnie nie da się wybudować niczego nowego. Musiał nastąpić całkowity restart systemu – nowy początek. I tam, w Mrągowie, na rekolekcjach postanowiłem, że zaczynam od nowa z Bogiem.>>
Jestem pełna uznania dla pana Marcina za misterną pracę, którą wykonał przelewając na papier swoje myśli, emocje i doświadczenia. Z właściwą sobie wrażliwością inspiruje, motywuje i skłania do głębokich refleksji, eksplorując takie kwestie jak wiara w Boga, wątpliwości i poszukiwania duchowe, zagubienie człowieka we współczesnym świecie, sens cierpienia itp. Każdy dźwiga swój Krzyż. Jeden cięższy, inny trochę lżejszy. Najważniejsze w tym wszystkim jest, aby w obliczu nieszczęścia, odrzucenia i próby, nawet długotrwałej i bolesnej, nie zamykać się w swej udręce, lecz zaakceptować swoje słabe strony i ograniczenia. Zawierzyć Najwyższemu siebie i wszystko, co do nas należy. Nie jest to łatwe, ale warto się tego podjąć. Dlaczego? Przeczytajcie tę historię, a być może wszystko stanie się dla Was jasne.
Książka poruszyła we mnie najczulsze struny i przywołała kilka osobistych wspomnień. Jest niczym zwierciadło, w którym mogłam zobaczyć własne lęki, marzenia i wyzwania. Wszystko podane w bardzo ciekawej i wciągającej formie, bez pompatyczności i moralizatorstwa. Aczkolwiek niektóre postacie i wątki aż proszą się o dalsze rozwinięcie. Również zakończenie budzi niedosyt. Zabrakło postawienia przysłowiowej "kropki nad i", jakiegoś mocniejszego akcentu wieńczącego wewnętrzną transformację autora. Nie zmienia to faktu, że całość prezentuje się znakomicie. Promuje bowiem uniwersalne i wzniosłe wartości, takie jak niepoddawanie się przeciwnościom, jak być dobrym przykładem dla innych i optymistyczne nastawienie do życiowych doświadczeń. W efekcie otrzymujemy coś więcej niż tylko zwykłą autobiografię. To piękny manifest odwagi, miłości i siły, która niczym ziarno rzucone na podatny grunt, kiełkuje, wzrasta i wydaje dobre owoce.
,,Na męskim szlaku'' to bardzo intymna, osobista podróż po wzlotach i upadkach, sukcesach i słabościach, a także o Ewangelii i Różańcu młodego mężczyzny, który pokazuje, że wątpliwości i kryzysy są nieodłącznym elementem każdego z nas. Ważne, aby nie załamywać się porażkami, lecz przekształcić je w cenne lekcje. Wszak jesteśmy tylko ludźmi, a nie maszynami.
<<Czasami wystarczy być sobą od początku do końca. Żyć według tego, w co się wierzy i mieć zaufanie.>>
Reasumując: To zdecydowanie lektura warta polecenia dla każdego. Wzruszająca, mądra i niezwykle aktualna. Szczerze zachęcam!
Nie wykluczam ,że w niezbyt odległej przyszłości sięgnę. Pozdrawiam Cyrysiu.
OdpowiedzUsuńZachęcam gorąco do przeczytania ,,Na męskim szlaku''. Myślę, że wywoła u Ciebie różne emocje. Również pozdrawiam.
UsuńJestem ciekawa tej książki i mam nadzieję, że kiedyś trafi w moje ręce.
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie ma moralizatorstwa. To jest zachęcające.
OdpowiedzUsuńCzyje że będzie mi się podobać. Będę szukać tego tytułu.
OdpowiedzUsuńTym razem nie dla mnie.
OdpowiedzUsuń