Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

niedziela, 14 stycznia 2018

''Smaki życia'' Anita Scharmach || PATRONAT MEDIALNY

Smaki życia
Anita Scharmach
Wydawnictwo: Lucky
Ilość stron: 238
Ocena: 8/10
Patronat medialny:
   Czterdziestoletnia Marta niejednokrotnie musiała zmierzyć się z okrutnym losem. Po dramatycznych przeżyciach przekonała się, co w życiu jest naprawdę ważne i nadaje mu głębszy sens. Teraz wydaje się, że wreszcie ma wszystko, co potrzebne do szczęścia: mężczyznę, który kocha ją całym sercem, mądrą córeczkę, a także wspaniałych przyjaciół i pracę w kociej kawiarni, przynoszącą jej radość.

 A jednak nad szczęściem Marty zaczynają się zbierać ciemne chmury, więc kobieta będzie musiała o nie zawalczyć ponownie. . . 

 Co szykuje dla niej los? Czy Marta dopiero teraz będzie miała okazję poznać smak życia we wszystkich jego odmianach? 

  Anita Scharmach – Niepoprawna optymistka, gdynianka, zakochana w Trójmieście i terenach kaszubskich. Nie może przejść obojętnie nad krzywdą zwierząt. W jej powieściach bohaterami często są zwierzęta, również te po przejściach. Zawodowo spełnia się jako księgowa, prowadząc księgi największych, prestiżowych wspólnot mieszkaniowych. Prywatnie córka, żona, matka – szczęśliwa kobieta. Debiutowała w listopadzie 2016 powieścią „Mogę wszystko”, która została okrzyknięta książką grudnia, niedługo potem książka otrzymała status bestsellera utrzymując się długo na Top liście. 

  ''Smaki życia'' to druga część dylogii opowiadająca o dalszych perypetiach Marty Kowalskiej. Pierwszy tom wywarł na mnie niezwykle mocne wrażenie, głównie ze względu na ogrom tragedii, który spotkał główną bohaterkę (w dniu Wigilii straciła męża i dwie córeczki). Toteż z wielką niecierpliwością zasiadłam do niniejszej lektury, ciekawa dalszych wydarzeń. I muszę przyznać, że po raz kolejny autorka stanęła na wysokości zadania, fundując czytelnikowi przejmująco piękną historię, która wzrusza, rozbawia i rozczula. Aż żal, że tak szybko się skończyła. 

  Sama fabuła nie jest skomplikowana ani jakoś szczególnie oryginalna, niemniej jednak właśnie w tej prostocie tkwi jej urok, jej siła. W życiu Marty powoli zaczyna się wszystko układać. Ma kochającego mężczyznę Artura i jego uroczą córeczkę Blankę oraz całkiem dobrze prosperującą kocią kawiarnię. Niestety, dobra passa nie trwa wiecznie. Nieoczekiwanie pojawia się pewna osoba, która ewidentnie planuje namieszać w spokojnej rodzinnej sielance. Jak Marta sobie z tym poradzi? Czy uda jej się zawalczyć o swoje szczęście? A może happy end nie jest jej pisany? 

  Kontynuacja (''Zaraz wracam'') zdecydowanie utrzymuje poziom pierwszej części. Anita Scharmach z subtelnym humorem pomieszanym z nostalgią i wzruszeniem pokazuje zwyczajną, ale jakże wielobarwną codzienność, pełną niepowtarzalnego smaku, aromatu i tekstur. Bez zbędnego patosu opowiada o tęsknocie, wyzwoleniu się z kajdan bolesnych wspomnień, pokrzepiającej mocy przyjaźni, wybaczaniu sobie i innym oraz nowych początkach, które pozwalają uwierzyć w lepsze jutro, w nowe szanse czekające tuż za rogiem. Tym samym uzmysławia nam, że nasza egzystencja jest zbyt krótka, by ciągle trwać w marazmie, niezadowoleniu i bezsilności. Trzeba cieszyć się każdym nadchodzącym dniem, jakby był ostatnim. Doceniać naszych bliskich i wspólnie spędzone z nimi chwile. Rozsmakować się w rozmowach, poznawaniu nowych ludzi i tym, co nas inspiruje. Tylko dzięki temu poczujemy radość, satysfakcję i spełnienie. 

  Największą zaletą powieści jest bez wątpienia postać Marty. Tak realna i namacalna, jakby istniała naprawdę. Los niezwykle ciężko ją doświadczył, dlatego nie potrafi w pełni otworzyć się na drugiego człowieka. Zamknąć wszystkie traumatyczne wspomnienia w szklanej kuli, wyrzucić ją daleko za siebie i ruszyć do przodu, z czystą kartą. Czy mimo wewnętrznego oporu spróbuje zmienić swoje nastawienie do świata? Tego już musicie dowiedzieć się sami. Niemniej ciekawą personą jest Irenka – matka Artura. Ta kobieta to chodząca inspiracja. Współczesna babcia młoda duchem; wyzwolona, energiczna, pełna naturalnego wdzięku i seksapilu. Jest najlepszym przykładem, że wiek nie jest żadną barierą czy przeszkodą w osiągnięciu samozadowolenia. Szczególnie wątek ze SPA wywołuje rumieńce na policzkach 😏 Generalnie wszystkie osoby przewijające się na kartach książki wnoszą od siebie całą gamę różnorodnych emocji, a dodatkowo napędzają akcję. A zatem nuda nikomu nie grozi. 

  Całość napisana jest prostym, lekkim i plastycznym językiem, pozbawionym szczegółowych opisów i zbędnych scen. Narracja jest prowadzona w pierwszej osobie z punktu widzenia Marty, co daje nam lepszy wgląd w jej myśli, uczucia, dylematy i rozterki. Tempo akcji rozwija się nader dynamicznie – cały czas coś się dzieje. Znajdziemy tu zarówno momenty poważne, refleksyjne, ściskające czytelnika za gardło, jak i komiczne, zwariowane epizody, a nawet szczyptę wysublimowanej erotyki. Wspomnę jeszcze o zakończeniu, które totalnie mnie rozstroiło. Poryczałam się jak głupia. Każdy, kto stracił kogoś bliskiego wie, jak trudno symbolicznie zamknąć za sobą pewien etap i dalej normalnie funkcjonować. 

,,Zamknięta w jakieś klatce, otoczona wysokim murem, żyłam ponad dziesięć lat. Teraz przez rok dowiedziałam się więcej o życiu niż przez wszystkie moje wcześniejsze lata. Nauczyłam się cieszyć chwilą, pokochałam swoje życie, zrozumiałam, że i ono pokochało mnie.'' 
Podsumowując: 
  ''Smaki życia'' to słodko-gorzka historia o podnoszeniu się z rozpaczy, godzeniu się ze stratą i odnajdywaniu w sobie uśpionych pokładów zdrowego egoizmu. Rozbawia, rozczula, prowokuje do przemyśleń, a nade wszystko uczy, jak kochać siebie i odkrywać swoje marzenia na nowo. Gorąco polecam! Satysfakcja gwarantowana.

13 komentarzy:

  1. Gratuluje patronatu, a czy przeczytam - sama nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry, jestem Josef Lewis, prywatny pożyczkodawca, który udziela pożyczek osobom prywatnym, firmom i instytucjom rządowym o niskim oprocentowaniu 2%. Wiemy, że istnieje wiele rodzin, które mieszkają na czekach płacących za wypłatę oraz inne, które nie mogą zadbać o swoje zobowiązania finansowe iz tego powodu jesteśmy tutaj, aby przywrócić środki finansowe.

      Oferujemy szeroki zakres usług finansowych, w tym: planowanie biznesowe, finansowanie komercyjne i deweloperskie, nieruchomości i kredyty hipoteczne, kredyty konsolidacyjne, pożyczki dla przedsiębiorstw, pożyczki prywatne, refinansowanie kredytów mieszkaniowych, pożyczki hotelowe, kredyty studenckie itp. Prosimy o niezwłoczną odpowiedź, korzystając z poniższych informacji jeśli jesteś zainteresowany pożyczką i nie masz oszustów ..

      Email: progresiveloan@yahoo.com
      Zadzwoń / Wyślij +1 (603) 786-7565 dzięki




      Usuń
  2. Na książkę się nie skuszę, ale patronatu gratuluję.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję kolejnego patronatu. Nie czytałam pierwszej części, więc raczej nie skuszę się na drugą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo chętnie przeczytam, gratuluję patronatu! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję patronatu. Ja nie czytałam jeszcze pierwszego tomu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo trudno pogodzić się z tym, że kogoś kogo widywalo się codziennie nie zobaczy się już nigdy. Koniecznie musi się znaleźć na mojej liście obowiązkowych lektur.

    OdpowiedzUsuń
  7. Marta o Marcie raczej powinna przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tą książkę sobie akurat daruję, za mało czasu mam ostatnio;)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...