"Bądź osobą dającą wsparcie. Świat ma już wielu krytyków." - Dave Willis ❤

niedziela, 29 grudnia 2013

Wesołe jest życie malucha ...



Oskar i reszta
Pałczyńska-Winek Ewa 

 
Wydawnictwo: Lucky
Ilość stron: 80
Ocena: 5/6







      Witajcie uuuu! Mam na imię Oskar. Jestem duuużym, rocznym chłopcem. Mieszkam z mamą, z tatą, nastoletnią siostrą Martą i suczką Sonią. Moja rodzinka jest super, chociaż niekiedy nie potrafię ich zrozumieć. Wiecznie mają jakieś pretensje i obawy. Nie pojmuje dlaczego? Nie robię przecież nic złego, zawsze się grzecznie zachowuje. Pewnego dnia mama dała mi nową szczoteczkę do zębów, więc pokazałem naszemu pieskowi jak ją używać, wszak  "higiena ważna rzecz". Innym razem podarowałem mamusi kwiatuszka, którego wyrwałem z doniczki. Byłem przekonany, że się bardzo ucieszy z tak miłego gestu, niestety zrobiła dziwną minę i powiedziała: Oskar, ty mnie dziecko wykończysz! Kiedyś postanowiłem również pomóc przy praniu. Do pralki z białymi ubraniami wrzuciłem czerwoną bluzeczkę, czarne spodenki, pastę do zębów i taki płyn do przepychania rur. Do tej pory nie wiem, czemu mama tak wrzeszczała, jak wyjmowała wyprane rzeczy?

 ,,Dziś fajnie było, mama poszła na zakupy. Marta poleciała na rower, a my z tatą zostaliśmy sami. Mama wychodząc powiedziała do taty: Pamiętaj, abyś uważał na małego. Tata zakatarzony odpowiedział przez nos: Oczywiście kochanie. Mama poszła, tata zatarł ręce i powiedział: Synu, nie będę ograniczał twojej wolności, tylko nie rozrabiaj i poszedł na kompa. A ja postanowiłem nie ograniczać sobie wolności i poszedłem do kuchni. Zacząłem od szafki z kaszą, cukrem i mąką. Troszkę się naśmieciło, ale co tam. Potem poszedłem do łazienki. Tam jest fajnie. Na półce stała mała buteleczka, mama jak wychodzi, to robi sobie z niej psik. Wziąłem tę buteleczkę, chodziłem po domu i robiłem ,,psik’’. Fajnie było, wszędzie pachniało, ale głupia buteleczka zrobiła się szybko pusta. To wyrzuciłem ją i poszedłem się pobawić na DVD. Tata cały czas grał na kompie i mnie nie przeszkadzał. Ale przyszła mama, pociągnęła nosem i się zaczął cyrk’’. Co było dalej? Nic nie zdradzę :)

Ani się obejrzałem jak zacząłem chodzić do przedszkola. Na razie nie jest tak źle. Wszyscy doskonale się bawimy i jesteśmy grzeczni niczym aniołki. Wprawdzie moja wychowawczyni twierdzi inaczej. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego?

Chcecie poznać pozostałe anegdotki z życia mojej rodziny? Mam dla was nie lada niespodziankę. Otóż moja rodzicielka, Ewa Pałczyńska Winek, (rzecznik Fundacji „Oscar”, pracownica Poczty Polskiej, cerber wydawnictwa Białe Pióro) spisała nasze perypetie w niewielkiej objętościowo książeczce zatytułowanej ,,Oskar i reszta’’. Rzecz jasna ja jestem głównym bohaterem, gdzie w sposób prosty, zabawny i kreatywny próbuje przedstawić świat widziany moimi oczyma. Wszystkie historie są prawdziwe i obfitują w szereg niecodziennych, komicznych przygód, dlatego przygotujcie się na niekontrolowane wybuchy śmiechu. Nieskromnie powiem, że nigdzie nie zajdziecie tak odjazdowej lektury. Niektórzy porównują moje zwariowane perypetie do przygód ,,Mikołajka’’ autorstwa Jean-Jacques Sempé oraz René Goscinny. Nie znam kolegi, więc nie będę polemizować w tej kwestii, ale zaręczam, że moje wybryki bezsprzecznie warte są poznania. Zdradzę również, że niebawem ukaże się kontynuacja ,,Oskar w domu i przedszkolu’’, w której będzie jeszcze więcej humorystycznych sytuacji.

Macie ochotę zobaczyć, jak doprowadzam do szału moich kochanych najbliższych? Jak zmagam się z licznymi wyzwaniami i codziennie poznaje rewelacyjne uroki bycia ciekawskim i skorym do pomocy smykiem? Zatem zapraszam do przeczytania książki ,,Oskar i reszta’’. To idealna publikacja dla przyszłych i obecnych rodziców, jak również dla każdego, kto choć przez moment był dzieckiem. Dzięki niej pośmiejesz się do łez z niektórych błędów wychowawczych, jakie zdarzają się każdemu dorosłemu oraz poznasz ,,wielki’’, fascynujący świat widziany z perspektywy małego, spostrzegawczego chłopca. Chyba znajdzie się ktoś chętny? Prawda?

***

Wydawnictwo Białe Pióro


54 komentarze:

  1. Niby fajne i humorystyczne, ale nie jestem pewna, czy taka forma by mi się do końca spodobała. Ta książka przywodzi mi na myśl taką serię filmów komediowych - nie pamiętam, jak się nazywała, ale właśnie z punktu widzenia bobasa była... - przyznam, że mnie jakoś nigdy nie rozśmieszały.

    Chyba niezbyt w moim typie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może chodzi ci o film ,I kto to mówi''? Mnie akurat ta komedia bardzo się podobała, dlatego równie entuzjastycznie podeszłam do ,,Oskara..'', który jest przestawiony w podobnym klimacie. Niemniej jednak szanuje twój wybór. Nic na siłę ;)

      Usuń
  2. :)Lubię takie szkraby:) Mikołajka nie czytałam, ale za to czytałam Filipka i bardzo mi się podobało także w przyszłości i z Oskarem się zapoznam

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm, ciekawe, roczne dziecko nie potrafi tak myśleć - nie oszukujmy się, trzylatek także ;) Ale jak jest śmieszna, to lektura idealna dla mnie, jeszcze bardziej, że to o Tobie. Ale musisz być szczęśliwa !!!! Ja pewnie bym się rozpływała. Ilustracje są bezbłędne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest historyjka o mnie ;) Coś tutaj nie doczytałaś? Napisałam recenzje z perspektywy głównego bohatera, zaś autorką książeczki jest pani Ewa Pałczyńska Winek, która to w sposób niezwykle zabawy i prawdziwy opisała perypetie swojego najmłodszego szkraba. Ja tylko postanowiłam w niekonwencjonalny sposób ją opisać ;)

      Usuń
    2. Przepraszam, nie zrozumiałam:) Przeczytałam, ale chyba nie do końca uważnie i jakoś sobie wbiłam do głowy, że to o Tobie:)) Wspaniale to opisałaś :))) Mój błąd. Świetny pomysł!!! Brawo!

      Usuń
    3. Zachęcam do udziału w moim nowym wyzwaniu na rok 2014: CZYTAM LITERATURĘ AMERYKAŃSKĄ. O ile taka literatura leży w Twoim kręgu zainteresowań.

      Usuń
    4. Dziękuję za zaproszenie do wyzwania. Zastanowię się nas nim jeszcze.

      Usuń
  4. Pierwsze skojarzenie - Mikołajek :) Uwielbiam serię Gosciennego i Sempe, więc tę książkę też chętnie bym przeczytała.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka raczej nie dla mnie, ale sposób w jaki napisałaś tę recenzję jest rewelacyjny. Bardzo mnie rozbawiała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Raczej nie dla mnie, ale młodszym siostrom na pewno by się spodobała ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakbym widziała moją siostrzenice, która była zdziwiona, kiedy moja siostra nie pozwoliła jej rzucać jedzenia na podłogę. A ona tylko chciała nakarmić kotka, bo tak błagalnie na nią patrzył...
    Kiedyś przeczytam, a co tam! Przecież mi nie zaszkodzi. ;)
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak byłam młodsza, to zaczytywałam się w "Mikołajku", wręcz go uwielbiałam. Dlatego chętnie zapoznałabym się i z historią Oskara, mimo że już dawno wyrosłam z takich lektur :)

    A i Cyrysiu, należą ci się brawa za pomysł napisania recenzji. Czytało się świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  9. muszę ją kupić mojej młodszej kuzynce :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka kompletnie nie dla mnie, ale gratuluję ciekawej recenzji!

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetna recenzja, aż sama mam ochotę zajrzeć do książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. to już nie dla mnie, ale może kupie dla chrześniaka :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Sama nie wiem czy mi się spodoba, ale trzeba przecież spróbować. Ale okładka to niestety niewypał...

    OdpowiedzUsuń
  14. Rewelacyjny tekst, Cyrysiu:) A książeczkę chętnie bym przeczytała, bo sama mam rocznego siostrzeńca:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa:) ,,Oskara...'' gorąco polecam, gdyż to świetna lektura skierowana głównie do dorosłych odbiorców, którzy mają w swoim otoczeniu jakieś fajnie szkraby, dzięki czemu lepiej zrozumieją swoisty humor i przekaz tej książeczki ;)

      Usuń
  15. Świetna i oryginalna recenzja. Jestem zachęcona.

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetnie napisana recenzja - opis! A rysuneczke jest mega słodki! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Muszę przyznać, że ta książeczka może być bardo ciekawą i dowcipną lekturą. Nie powiem nie, bardzo chętnie ją przeczytam, tym bardziej że lubię takie niecodzienne konstrukcje :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo mnie zaciekawiła ta książka

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak ciekawa recenzja, aż chciałoby się przytulić takiego szkraba. ;) Pomysł niesamowity, ale ksiązka nie dla mnie. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. ale super opisałaś książkę, świetna reklama, aż mnie zaciekawiła :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Książka raczej nie dla mnie. Może kiedyś ;)
    Ale brawa za recenzję. Niesamowicie napisana, super się czytało ! Więcej takich poproszę :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie mam do czynienia z tak małymi dziećmi, ale spojrzenie na rzeczywistość oczami takiego malca może być ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Przeczytałabym z największą przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetny pomysł na recenzję, nieźle się uśmiałam. Kiedyś już miałam okazję czytać coś bardzo podobnego, choć nie pamiętam już tytułu. Takie książki naprawdę potrafią rozbawić, chętnie bym tą przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jakoś pod wpływem impulsu postanowiłam pokazać swoją nieco żartobliwą naturę tym bardziej, że ,,Oskar..'' wywołał we mnie takie pokłady śmiechu, że musiałam chociaż troszeczkę zaprezentować jego uroku ;)

      Usuń
  25. Już chciałem powiedzieć, że wyrosłem z takich książek, ale szybko zmieniłem zdanie! :)

    OdpowiedzUsuń
  26. A ja jednak myślę, że to nie dla mnie. Nie jestem fanka takich książek :)

    OdpowiedzUsuń
  27. ojej ale fajnie się zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Chyba nie dla mnie takie książki, jakoś nie czuję się przekonana, zwłaszcza formą.

    OdpowiedzUsuń
  29. mnie podoba się bardzo recenzja! książka może być fajna, pozytywna i zabawna więc o niej pomyślę, ale raczej na prezent dla konkretnej osoby, której zdecydowanie spodoba się;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Trzeba przyznać, że ciekawa pozycja :D
    A na pewno zabawna, przy której można się dobrze bawić! :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Zbyt dużo książek czeka w kolejce, więc na razie muszę w pierwszej kolejności za nie się zabrać;))

    OdpowiedzUsuń
  32. Z przyjemnością po nią sięgnę. Świat widziany oczami małego łobuziaka wydaje się być czymś fascynującym. Od razu mi się przypomniało, jak córka przemalowała ściany w pokoju, bo jej się wystrój wnętrza nie podobał ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he. Masz małą artystkę w domu ;) Kto wie, może kiedyś zostanie z niej sławna malarka :)

      Usuń
  33. Jest to jak najbardziej ciekawa propozycja, w kolejce do przeczytania!

    OdpowiedzUsuń
  34. Fajne to może być :) W sumie nigdy nie czytałam książki pisanej z perspektywy dziecka :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Niezły pomysł na książkę, trzeba przyznać. :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Pomysł ciekawy, ale nie sięgnę.
    Zapraszam do siebie na nową recenzję :)
    Szczęśliwego Nowego Roku :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Skoro recenzja mi się tak spodobała, to książka też musi :)
    Chociaż... mi się podobają wszystkie Twoje recenzje ^^

    OdpowiedzUsuń
  38. Książka bardzo pozytywna i zabawna. Jestem jej bardzo ciekawa. Może uda mi się ją kiedyś dorwać :) Świetny pomysł na notkę :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Recenzje napisałaś rewelacyjnie. Jeśli książka jest choć w połowie tak dobra, jak Twoja recenzja, to już jest warta przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...