Nadszedł decydujący moment- ogłoszenie wyników Mikołajkowego konkursu, w którym nagrodą jest książka ,,Alex'' Pierre Lemaitre. .
Na wstępie pragnę WSZYSTKIM uczestnikom zabawy bardzo gorąco podziękować. Nie spodziewałam się tak wielkiego zaangażowania z waszej strony. Jesteście nieocenieni !!!
Wybór zwycięzcy był naprawdę szalenie trudny i wielokrotnie zmieniałam swoje typowania. Moim zdaniem każdy z WAS zasługuje na nagrodę. Niestety reguły gry są jasne.
Na wstępie pragnę WSZYSTKIM uczestnikom zabawy bardzo gorąco podziękować. Nie spodziewałam się tak wielkiego zaangażowania z waszej strony. Jesteście nieocenieni !!!
Wybór zwycięzcy był naprawdę szalenie trudny i wielokrotnie zmieniałam swoje typowania. Moim zdaniem każdy z WAS zasługuje na nagrodę. Niestety reguły gry są jasne.
Tylko jedna osoba może otrzymać nagrodę i tym razem będzie to: alicjamagdalena
***
Zacznę od prezentu, który wspominam najgorzej:) Był to prezent os Św. Mikołaja, który przekazał poprzez kolegę z klasy podczas tzw. losowanych Mikołajek w klasie I gimnazjum (miałam wtedy 13 lat). Oczywiście losowania były tajne, nikt nie wiedział, kto go ma. Wszystkie dzieci dostały swoje prezenty piszcząc z zachwytu. Ja przekazałam koleżance również piękną, drogą niespodziankę od Mikołaja ma się rozumieć, a sama czekałam i czekałam i nic... Trochę było mi przykro, ale udawałam, że trzymam się dzielnie. Psiapsióła odważnie zaproponowała mi podzielenie się swoim prezentem otrzymanym ode mnie na pół. W pewnej chwili wszedł spóźniony kolega. Podał mi torebkę, na której dnie znajdowała się figurka - sikający mężczyzna ;] Sięgnęłam na dno torby, aby wydobyć resztę, ale... więcej nic nie było. Tak więc przyniosłam tę dziwną figurkę do domu, a mama zapytała się co to za brzydactwo i gdzie pozostała część prezentu... Od tej pory nie chciałam już klasowych Mikołajek. Pamiętam, że od II klasy jeździliśmy już do kina i to było lepsze rozwiązanie.
***
Myślę, że tego uzasadnienia nie trzeba za wiele komentować. Chyba nikt nie chciałby dostać figurki sikającego faceta? Ja z pewnością nie, dlatego współczuje nietrafionego prezentu.
Natomiast z nutką zazdrości przeczytałam o ulubionym podarunku alicjimagdaleny, mianowicie- list od samego Świętego Mikołaja. To wielki zaszczyt poznać lepiej tak ważną osobistość i dostać od niego zaproszenie na wizytę :)
***
Prezent, który wspominam natomiast najlepiej to...list od Św. Mikołaja, otrzymany w 1995r. :) Byłam wówczas w zerówce i pisaliśmy w klasie z dziećmi krótkie listy. List wyglądał tak, że gryzmoliliśmy taki sam wstąp i zakończenie, a od myślników, co chcemy otrzymać (było to uzależnione od angielskich słówek jakie znaliśmy, a znaliśmy ich niewiele). Pewnego dnia do domu przyszedł mi list w pięknej kopercie, którą w stresie i pośpiechu porwałam, więc się nie zachowała. Niesamowite, że otrzymałam odpowiedź od samego Św. Mikołaja. Byłam szczęśliwa i bardzo dumna, tym bardziej, że jako jedyna z klasy go dostałam. Oczywiście zazdrosne dzieci mi nie wierzyły. Dokuczyły mi mówiąc, że to moi rodzice napisali list i podobne bzdury. Najlepsze jest to, że z listu nic nie zrozumiałam w owym czasie, nie miał mi kto go pomóc przetłumaczyć, bo jednak większość borykała się z barierą językową. Parę zdań wyjaśniła mi ciocia, która co nieco rozumiała. List jest schowany wśród moich najważniejszych skarbów, żaden prezent nie będzie od niego ważniejszy. W zasadzie niedawno wpadłam na pomysł, że przetłumaczę go dokładniej. Co roku chwalę się nim znajomym i rodzinie, aż mają mnie dosyć, co zrobić skoro odpisał mi sam Mikołaj i to na tak pięknej papeterii :) W zasadzie list nie zawierał odpowiedzi na moje ówczesne prośby, tylko wyjaśnił jak żyć - być dobra dla ludzi i zwierząt. Mikołaj opisał swoje miejsce pracy i zaprosił. Mam nadzieję, że uda mi się go kiedyś odwiedzić :)
***
Gratuluje!!!
Raz jeszcze dziękuje pozostałym uczestnikom konkursu i pozdrawiam wszystkich serdecznie :)
Gratulacje.
OdpowiedzUsuńGratuluję! :D
OdpowiedzUsuńChyba najpiękniej napisany komentarz ! :)
Gratulacje, ciekawe teksty i zasłużona nagroda:)
OdpowiedzUsuńGratuluję!
OdpowiedzUsuńNo cóż...muszę przyznać, że jestem pechowcem w konkursach. Może kiedyś szczęście się do mnie uśmiechnie. A zwyciężczyni serdecznie gratuluję :)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się. Będzie zapewne jeszcze niejedna okazja, żeby u mnie coś wygrać ;)
UsuńAh dziękuję serdecznie, taki prezent na Mikołajki! :) Przyznam, że o tej okropnej figurce całkiem zapomniałam, przypomniało mi się wraz z pytaniem konkursowym :) A ulubiony prezent zmotywował do wyjęcia listu z szafy i spojrzenia na niego ponownie :D Adres na Twojego emaila wysłać ? :)
OdpowiedzUsuńJuż do ciebie napisałam :)
UsuńMam nadzieję, że mój prezent na Mikołajki bardziej ci się spodoba niż sikający mężczyzna ;))
Gratuluję, alicjamagdalena rzeczywiście swoim tekstem zasłużyła na nagrodę. Świetny. :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję, sympatyczny pościk:)
OdpowiedzUsuńGratulacje, faktycznie nietrafiony prezencik kolega podarował, już mógł same słodycze, przynajmniej byłoby słodko na duszy;)
OdpowiedzUsuńGratuluję;) A ta figurka... cóż - trzeba było ją chłopakowi oddać na następne Mikołajki (już bez losowania)
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubiłam klasowych mikołajek, widać już wtedy miałam wstręt do świąt i wszystkiego z tej bajki. Do dziś mi zostało.
OdpowiedzUsuńJa też nigdy nie lubiłam klasowych Mikołajek, bo mam również z nimi związane bardzo nieprzyjemne wspomnienia, które ożyły wraz z przeczytaniem konkursowej wypowiedzi alicjimagdaleny.
UsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńBardzo ci gratuluje!
OdpowiedzUsuńGratuluję:)
OdpowiedzUsuńGratulacje!:)
OdpowiedzUsuńGratulujemy wygranych! :)
OdpowiedzUsuń